Istnieją święci, którzy nadal przemawiają do Kościoła, mimo upływu czasu – dzięki swojej wiernej postawie uczniów i wrażliwości na Ducha Świętego” – wyjaśniono po utworzeniu strony internetowej poświęconej twórczości Newmana, byłego anglikanina i wykładowcy Uniwersytetu Oksfordzkiego. „Chociaż wielu doktorów Kościoła wyróżnia się jednym szczególnym aspektem nauczania, Newman wyróżnia się szerokim wpływem na różne gałęzie doktryny i teologii oraz zaangażowaniem w problemy wiary, które pozostają palącymi tematami w naszych czasach”.
Wkład Newmana dostrzegany był przez każdego papieża, jednak to Paweł VI w 1963 r. złożył mu jeden z najpełniejszych hołdów, opisując jego duchową podróż jako „najbardziej mozolną, ale zarazem największą, najbardziej znaczącą i najbardziej rozstrzygającą, jaką ludzka myśl przebyła w epoce nowożytnej, by osiągnąć pełnię mądrości i pokoju”. Była to rozsądna ocena.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Dorobek Newmana był ogromny – poezja, hymny, eseje i powieści, a także dzieła klasyczne, takie jak Rozmyślania i modlitwy oraz autobiograficzna Apologia pro vita sua, które są dodrukowywane. Wydawnictwo Uniwersytetu Oksfordzkiego potrzebowało pięciu dekad, aby opublikować trzydzieści dwa obszerne tomy jego listów, a 250 tys. jego notatek, refleksji i intencji modlitewnych jest nadal publikowanych w formie cyfrowej przez National Institute for Newman Studies w Pittsburghu w USA, dlatego nazywany jest Platonem Oksfordu. W jednym ze swoich ostatnich przesłań Newman zażartował, że czuł się, jakby spędził „całe życie w domu”. Dziś mówi się, że jest tematem większej liczby studiów doktoranckich na rzymskich uniwersytetach niż jakakolwiek inna współczesna postać.
Newman był również doskonałym duszpasterzem, co podkreślają eksperci, a jego osobiste zrozumienie współczesnych dylematów chrześcijańskich wciąż niesie ze sobą istotne lekcje. „Był przede wszystkim kapłanem i nauczycielem, zaangażowanym w trwające całe życie dążenie do świętości, który przewidywał trudności, z jakimi będzie musiało zmierzyć się chrześcijaństwo w nadchodzącym, zsekularyzowanym świecie” – wyjaśnia ks. Ignatius Harrison, proboszcz Oratorium św. Filipa Neri w Birmingham, założonego przez przyszłego świętego w 1848 r. „Kochano go za życia nie dlatego, że wszyscy czytali jego słynne arcydzieła intelektualne, ale przede wszystkim za jego dobroć dla biednych, bezrobotnych i chorych”.
Newman, syn londyńskiego bankiera, wychował się w Kościele anglikańskim, a w młodym wieku przeszedł nawrócenie i przyjął wiarę kalwińską. Ukończył studia i wykładał na Uniwersytecie Oksfordzkim; w latach 1828-43 pełnił funkcję anglikańskiego rektora uniwersyteckiego kościoła St Mary the Virgin, współprzewodniczył też Ruchowi Oksfordzkiemu, którego celem było oczyszczenie Kościoła Anglii z ingerencji państwa i ożywienie przedreformacyjnych wierzeń i rytuałów.
Reklama
W 1845 r., doszedłszy do wniosku, że anglikańska via media, lub droga pośrednia między protestantyzmem a katolicyzmem, jest iluzją, Newman przyłączył się do Kościoła katolickiego. Pomagał w założeniu katolickiego uniwersytetu w Irlandii i przewodził odrodzeniu katolicyzmu w Anglii po trzech wiekach represji i ograniczeń. W 1879 r. został mianowany kardynałem przez Leona XIII, a jego pionierskie idee dotyczące historii Kościoła, eklezjologii, wiary i rozumu oraz misji świeckich są powszechnie uznawane za antycypujące Sobór Watykański II, który obradował w latach 1962-65. Uważa się, że prace Newmana nad rozwojem doktryny wywarły wpływ na soborową Konstytucję dogmatyczną o Objawieniu Bożym Dei verbum, a jego koncepcję „zmiany w ciągłości” można znaleźć w Deklaracji o wolności religijnej Dignitatis humanae. Jego argument, że idee religijne z czasem zyskują na jasności, można dostrzec również w wizji Kościoła przedstawionej w Konstytucji dogmatycznej o Kościele Lumen gentium oraz w późniejszym powstaniu nowych ruchów i wspólnot katolickich.
Kiedy francuscy teologowie Henri de Lubac, Yves Congar i Jean Daniélou zapoczątkowali w połowie XX wieku nouvelle théologie, czyli ruch odnowy teologii we Francji, czerpali z Newmana, który odwoływał się do Pisma Świętego, tradycji wczesnego Kościoła oraz do nauk opartych na rzeczywistych uwarunkowaniach.
Obrona sumienia Newmana – opisana w jego dziele An Essay in Aid of a Grammar of Assent z 1870 r. jako „sąd rozumu i dyktat magisterialny” – wraz z jego pismami na temat chrześcijańskiej szczęśliwości i poczucia sacrum została uznana w Katechizmie Kościoła Katolickiego z 1992 r. W międzyczasie jego obrona praw Kościoła, wyrażona w Letter to the Duke of Norfolk z 1875 r., dawno już weszła do głównego nurtu katolicyzmu. Podobnie jak jego pisma na takie tematy, jak: edukacja, wolność kontra samowola oraz doczesna i wieczna tożsamość ludzkości, a także zgodność nauki z teologią i potrzeba dogmatów w walce z liberalizującą ideologią.
Reklama
Znaczenie tego angielskiego świętego wykracza poza Kościół katolicki. Również teologowie prawosławni docenili jego dogłębne studia nad greckimi Ojcami, takimi jak św. Atanazy, i dostrzegli wschodni akcent w jego rozumieniu tradycji patrystycznej, teologii trynitarnej i soteriologii. Myśliciele ze Wspólnoty Anglikańskiej, do której niegdyś należał Newman, choć zmartwieni jego „przeprowadzką” do Rzymu, również obficie czerpali z jego pism duchowych oraz z jego obrony doktrynalnej zmiany i rozwoju.
Według relacji samego Newmana, to właśnie maksyma św. Augustyna: Securus judicat orbis terrarum (Wyrok świata jest ostateczny), przyczyniła się do jego nawrócenia na katolicyzm. „Ale Newman był złożonym i subtelnym myślicielem, który odmówił postrzegania spraw w czarno-białych barwach, a w swoich postawach był zarówno radykalny, jak i konserwatywny” – powiedział mi podczas kanonizacji jego nieżyjący już biograf – ks. Ian Ker. „Chociaż z pewnością wierzył w obiektywną prawdę, dostrzegał również, jak różnie ludzie postrzegają dowody, w sposób, który pozostaje istotny dla obecnych debat na temat ateizmu, naukowego redukcjonizmu i postmodernizmu” – dodał.
Kiedy papież Franciszek w październiku 2019 r. kanonizował Newmana, został on pierwszym angielskim świętym, który nie poniósł śmierci męczeńskiej, ogłoszonym od sześciu wieków. Jest dopiero drugim doktorem Kościoła urodzonym w Anglii od czasów św. Bedy w VIII wieku.
To, że kraj, w którym katolicy byli wykluczeni z życia publicznego, pracy i edukacji, mógł wydać świętego porównywalnego ze św. Augustynem czy św. Tomaszem z Akwinu zaledwie kilka pokoleń temu, jest rzeczywiście opatrznościowa – i jesteśmy wdzięczni papieżowi Leonowi XIV za decyzję, która pomoże zdefiniować jego pontyfikat.
Na nagrobku Newmana w Oratory widniał skromny łaciński slogan: Ex umbris et imaginibus in veritatem (Od cieni i obrazów do prawdy). W ostatnim liście podkreślił on, że „nie ma skłonności do świętości”. Kościół katolicki postanowił inaczej i teraz posunął się o wielki krok dalej – zwrot losu, który przewidział ówczesny brytyjski minister spraw zagranicznych Archibald Primrose, lord Rosebery, który udał się do Birmingham w sierpniu 1890 r., aby zobaczyć ciało Newmana złożone do grobu. „To był koniec młodego kalwinisty, wykładowcy z Oksfordu, surowego wikariusza kościoła St Mary the Virgin” – zanotował lord Rosebery. „Wydawało się, że cały cykl ludzkiej myśli i życia skupił się w tym spokoju... Łaskawe światło doprowadziło i pokierowało Newmana ku temu dziwnemu, błyskotliwemu, niezrównanemu końcowi”.