Reklama

Niedziela w Warszawie

Bedros znaczy Piotr

W wigilię Zesłania Ducha Świętego patriarcha Raphaël Bedros XXI Minassyan odprawił liturgię w obrządku ormiańskim w kaplicy Matki Bożej Jasnogórskiej w Warszawie. To dobry pretekst, aby poznać niebagatelną rolę, jaką w dziejach kulturowych i religijnych Polski odegrały środowiska ormiańskich katolików.

Niedziela warszawska 25/2025, str. IV

[ TEMATY ]

Warszawa

Władysław Deńca/ FKiDOP

Kaplica Matki Bożej Jasnogórskiej w Warszawie. Stoją od lewej: ks. prof. Józef Naumowicz, Raphaël Bedros XXI, ks. Nareg Naamojan

Kaplica Matki Bożej Jasnogórskiej w Warszawie. Stoją od lewej: ks. prof. Józef
Naumowicz, Raphaël Bedros XXI, ks. Nareg Naamojan

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W trakcie kazania, wygłoszonego po ormiańsku i angielsku, patriaracha m.in. przypomniał, że trwa ustanowiony przez papieża Franciszka Rok Święty. Przebiega on pod znakiem nadziei, która również jest jednym z darów Ducha Świętego i powinna być obecna w życiu ludzi wierzących. Po liturgii Raphaël Bedros XXI Minassyan spotkał się z przybyłymi na nią członkami i sympatykami wspólnoty ormiańskiej w naszym kraju. Wyraził radość z przybycia do Polski i z możności rozmowy z przedstawicielami mieszkających tu Ormian.

Zasadniczym celem wizyty patriarchy był udział w III Kongresie Wieczystej Adoracji we Wrocławiu. „Obecność Chrystusa w Eucharystii to nie symbol, ale realna, bijąca miłość – żywe serce, które przemienia świat” – wskazywał hierarcha.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Powołani do jedności

Jak wyjaśnia ks. prof. Józef Naumowicz, duszpasterz ormiańskokatolickiej Parafii Centralnej w Polsce, patriarcha jest zwierzchnikiem Kościoła ormiańsko-katolickiego. W liturgii wymieniane jest zarówno imię papieża, jak i patriarchy oraz ordynariusza katolików obrządków wschodnich w Polsce, czyli arcybiskupa warszawskiego.

Reklama

Obecny patriarcha jest 21. zwierzchnikiem katolików ormiańskich i – tak jak wszyscy jego poprzednicy – do swego pierwszego imienia dodał imię Piotr (w języku ormiańskim Bedros lub Petros – przyp. MZ) z kolejnym numerem. Zwyczaj ten sięga początków urzędu patriarchy u katolickich Ormian i podkreśla ich jedność z biskupem Rzymu.

– Wizyta patriarchy jest znakiem wsparcia dla naszych wspólnot. Są one niewielkie, ale rozproszone po całej Polsce – zaznacza ksiądz profesor.

Największe środowiska ormiańskich katolików w Polsce znajdują się w Gliwicach, Wrocławiu i Warszawie.

Obecny patriarcha, będąc jeszcze arcybiskupem Armenii, kilkanaście razy odwiedzał Polskę. Współpracował m.in. z Caritas Polska czy Maltańską Służbą Medyczną. Wysyłał także kleryków z armeńskiego seminarium, aby wspierali polskie wspólnoty ormiańskie.

– Jest osobą o dużym wyczuciu Kościoła i troski o zachowanie tradycji ormiańskiej. A tym, co pozwala zachować tę ormiańską tożsamość i tradycję jest przede wszystkim liturgia. Oczywiście, bardzo ważna jest działalność fundacji, stowarzyszeń, ale bez liturgii, tożsamość Ormian, ich tradycje, zaczęłyby zamierać. Po każdej liturgii spotykamy się przy herbacie, co także umacnia naszą wspólnotę. Patriarcha, który kocha liturgię, nauczył się nawet grać na kilku instrumentach, komponował także pieśni religijne – opowiada ks. prof. Naumowicz.

Zachować tożsamość

Podczas spotkania z wiernymi w Warszawie patriarcha wskazywał na powołanie Ormian do jedności między sobą, z Kościołem powszechnym i do zachowania tradycji.

Reklama

– Ormianie, którzy osiedlili się Polsce, odgrywali bardzo ważną rolę w dziejach kulturowych i religijnych naszego kraju. Ich obecność, nawet nieliczna, mocno wpisała się w polską tradycję – akcentuje rozmówca „Niedzieli”.

Aby zaś ta historia i niezwykłe bogactwo kulturowe nie uległo zapomnieniu i rozproszeniu, troszczy się o to Fundacja Kultury i Dziedzictwa Ormian Polskich, powołana dekretem ordynariusza Kościoła katolickiego obrządku ormiańskiego w Polsce, Józefa kardynała Glempa Prymasa Polski 7 kwietnia 2006 r. Przedmiotem zainteresowania Fundacji są armenika, mające związek z Ormianami polskimi: druki, rękopisy, fotografie, szaty liturgiczne, naczynia liturgiczne, obrazy, sprzęty i pamiątki. Dzięki staraniom fundacji gromadzone armenika te są konserwowane, ewidencjonowanei digitalizowane.

Historia pobytu Ormian w Polsce jest bardzo długa, bo – jak zaznacza Maria Ohanowicz-Tarasiuk, prezes Fundacji – sięga aż XIV wieku, kiedy to Kazimierz Wielki nadał pierwsze przywileje Ormianom, którzy pojawili się na ziemiach polskich po przyłączeniu Rusi Czerwonej do Królestwa Polskiego. Bardzo ważnym momentem w tej historii było pozwolenie na utworzenie biskupstwa we Lwowie (1367 r.). Jeśli chodzi zaś o liturgię ormiańską z XIV-XVI wieku, ich zwierzchnikiem był katolikos Eczmiadzynu; dziś jest to stolica obrządku apostolskiego.

Reklama

– W 1630 r. biskup Lwowa, Mikołaj Torosowicz złożył katolickie wyznanie wiary i przeszedł pod zwierzchnictwo papieża w Rzymie. I tak od XVII w. mamy na ziemiach polskich obrządek ormiańsko-katolicki – wyjaśnia prezes Fundacji, dodając, że liturgia ormiańska do dzisiaj zachowała język staro-ormiański, czyli grabar. – A ryt jest bardzo piękny, wzniosły, uduchowiony, naturalnie inspiruje do modlitwy. I to właśnie dzięki obrządkowi zachowało się poczucie jedności i ormiańskiej tożsamości – akcentuje nasza rozmówczyni.

W historię Ormian wpisuje się bardzo bolesne wydarzenie, których 110. rocznica przypada w tym roku – ludobójstwo Ormian dokonane przez Państwo Osmańskie w Turcji. Dwadzieścia lat temu to ludobójstwo, decyzją Sejmu i Senatu RP zostało uznane przez Polskę.

– 24 kwietnia co roku cały ormiański świat zatrzymuje się i z ogromnym bólem wraca do tamtych czasów. Nie ma rodziny ormiańskiej, która tą tragedią nie byłaby dotknięta. Szacuje się, że zginęło wówczas 1,5 miliona Ormian – podaje prezes Fundacji.

Orient na ziemiach polskich

Mówiąc ogólnie o wpływach kulturowych Ormian, należy podkreślić, że to im zawdzięczamy sprowadzenie do Polski zdobyczy Orientu.

– Byli posłami i tłumaczami królów polskich, prowadzili karawany. Przede wszystkim jednak byli naukowcami, artystami, lekarzami, ale również wspaniałymi rzemieślnikami, m.in. złotnikami, garbarzami, płatnerzami, tkaczami, zasłynęli ze wspaniałych wyrobów tkackich – ogromna ilość tkanin pochodzenia perskiego, była tkana właśnie przez Ormian – opowiada Maria Ohanowicz-Tarasiuk.

Warto dodać, że ormiańskie korzenie miała cała plejada postaci znanych z historii i kultury polskiej. A wśród nich: ks. Grzegorz Piramowicz, twórca KEN; muzyk, kompozytor Karol Bołoz-Antoniewicz (autor m.in. pieśni „Chwalcie łąki umajone”, „W krzyżu cierpienie”), Karol Mikuli – uczeń i sekretarz Fryderyka Chopina, czy malarz, pastelista – Teodor Axentowicz.

– W całej historii Polski Ormianie zawsze byli pozytywnie odbierani, nie było wobec nich poważnych kontrowersji, z czasem dokonała się pełna asymilacja ze społecznością Polski – podkreśla prezes Fundacji.

W ostatnim spisie powszechnym pochodzenie ormiańskie zadeklarowało ok. 7 tys. osób. Liczbę zaś wiernych Kościoła katolickiego obrządku ormiańskiego w Polsce szacuje się na ok. 670.

2025-06-17 15:07

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Archidiecezja warszawska ma dwóch nowych biskupów pomocniczych

[ TEMATY ]

biskup

Warszawa

archidiecezja

Artur Stelmasiak

Bp Józef Górzyński i bp Rafał Markowski przyjęli sakrę 7 grudnia w archikatedrze św. Jana Chrzciciela w stolicy. Mszy św. przewodniczył i homilię wygłosił kard. Kazimierz Nycz. Współkonsekratorami byli abp Celestino Migliore, nuncjusz apostolski i biskup-senior warszawsko-praski Kazimierz Romaniuk.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo s. Marii Druch: uratował mnie mój Anioł Stróż

[ TEMATY ]

świadectwo

Anioł Stróż

Krzysztof Piasek

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.

„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia. Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem jej głos. „Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka. Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych. Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy coraz głębiej się w niego zapadają. Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko – nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek, szczęście.
CZYTAJ DALEJ

Włochy: konferencja episkopatu chce otworzyć szpital w Gazie

2025-10-02 14:10

[ TEMATY ]

Włochy

szpital w Gazie

konferencja episkopatu

PAP

Strefa Gazy

Strefa Gazy

Włoska Konferencja Biskupia chce otworzyć szpital w Gazie. Poinformowano o tym po wizycie jej sekretarza generalnego, abp. Giusppe Baturiego w Ziemi Świętej. Przekazał on pomoc humanitarną na ręce łacińskiego patriarchy Jerozolimy kard. Pierbattisty Pizzaballi. Zapowiedział też zorganizowanie solidarnościowej pielgrzymki włoskich biskupów do Ziemi Świętej.

„Chcemy dzielić się wiarą w nadziei na lepszy świat, ale również oburzeniem z powodu niesprawiedliwej przemocy, która depcze ludzką godność - oświadczył abp Baturi. Wskazał, że „trzeba zaprzestać przemocy, uwolnić zakładników i zaprzestać ataków na lud, którego nie można karać w ten sposób”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję