Jak co roku przedstawiciele Żywego Różańca z naszej diecezji zgromadzili się na pielgrzymce do sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Anielskiej. Mszy św. 17 maja przewodniczył bp Artur Ważny.
W tym roku pielgrzymka miała charakter szczególny, bowiem dąbrowskie sanktuarium jest kościołem jubileuszowym.
Skoncentrowani na Jezusie
– Jest w nas zapisana taka prawda, że jesteśmy dziećmi Boga i nie będziemy szczęśliwi, dopóki nie nawiążemy relacji z Ojcem – powiedział w homilii biskup sosnowiecki. Nawiązując do listu św. Jana Pawła II Rosarium Virginis Mariae, przypomniał, że Różaniec to modlitwa kontemplacyjna i żeby nie była wielomówstwem, musi być skoncentrowana na Jezusie.
– Jeśli będziemy ją tylko odmawiać ustami, to będzie to jak ciało bez duszy – na zewnątrz ma to wygląd, jesteśmy zadowoleni, że się pomodliliśmy, ale brakuje ducha. Dodał następnie: – Kontemplacja to jest skupienie uwagi na naszym Panu.
Reklama
– Kiedy rozważamy poszczególne tajemnice i myślimy o nich, to uobecniamy Jezusa, bo wspomnienie to nie jest tylko pamiątka i opowieścią o tym, co było. To jest uaktualnianie dziś tego, co stawało się kiedyś. – Jak Maryja mamy układać puzzle naszej historii w historii zbawienia – podkreślił, dodając, że powinniśmy uczyć się Chrystusa razem z Matką Bożą oraz upodabniać się do Niego na Jej wzór. Zwrócił też uwagę, że ważne jest, by w naszej modlitwie nie skupiać się wyłącznie na Bogu, ale także na ludziach, za których się modlimy. – Żywy Różaniec to szczególna modlitwa za sprawy Kościoła, Ojca Świętego, misje – przypominał biskup, apelując o dawanie świadectwa wśród najbliższych.
Droga nadziei
Po Mszy św. konferencję pokazującą modlitwę różańcową jako drogę nadziei wygłosił ks. Karol Nędza, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Rodzin Kurii Diecezjalnej. – Właśnie dziś potrzeba świadków nadziei, których siłą nie są wielkie słowa, ale cicha, wierna i pokorna modlitwa różańcowa. – Maryja jest ikoną nadziei. Przeszła przez chwile niezrozumienia, bólu, ciemności – ale nie przestała ufać. W Fatimie, w Lourdes, w Gietrzwałdzie – zawsze wskazuje na Różaniec. Dlaczego? Bo wie, że w tej modlitwie jesteśmy najbliżej Jej Syna – powiedział ks. Nędza, przypominając, że ta modlitwa rodzi w nas pokój serca, który przemienia nasze wnętrze, myślenie, spojrzenie.
Świadectwa
Członkowie wspólnot różańcowych mogą wiele powiedzieć o łaskach, jakie udało im się uprosić podczas ufnej, wspólnotowej modlitwy. – W codziennej modlitwie różańcowej, przez każde serdeczne i ufne „Zdrowaś”, oddaję cześć Maryi i Jezusowi oraz powierzam wstawiennictwu Najlepszej Matki doczesność i wieczność moją, bliskich oraz Kościoła. To jest potężna broń, którą walczy Armia Maryi o pokój w naszych sercach, rodzinach, dla Polski i całego świata pod sztandarem Bożej Hetmanki. Należąc do tej wspólnoty, ewangelizuję Różańcem – przyczyniam się do zwycięstwa dobra nad złem i jestem dumna, że mogę czynić to na Chwałę Bożą – mówi Grażyna, zelatorka Róży Najświętszej Maryi Panny Królowej Pokoju.
Wtóruje jej Jakub z Róży Najświętszej Maryi Panny Nieustającej Pomocy, który do Żywego Różańca należy od trzech lat: – Odkąd należę do wspólnoty, zauważyłem u siebie poprawę systematyczności modlitwy w ogóle, w czym poczucie obowiązku na pewno pomaga. Ale oczywiście, to nie tylko obowiązek. Uczestnictwo w codziennej modlitwie, która wyprasza wiele łask, jest czymś, co mogę ofiarować Panu Bogu i Kościołowi, a także darem Bożym dla wszystkich rozważających codziennie zbawcze tajemnice.
Przed laty koronowana, łaskami słynąca, figura Najświętszej Maryi Panny Anielskiej
Minęła 100. rocznica urodzin św. Jana Pawła II, jednej z najważniejszych postaci w dziejach współczesnego świata. Choć Ojciec Święty odszedł od nas piętnaście lat temu, pamięć o nim w wielu z nas pozostaje żywa.
W Dąbrowie Górniczej, Pałac Kultury Zagłębia wraz z Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Anielskiej, organizuje akcję społeczną „Szukałem was, teraz wy mnie znaleźliście”. Niektórzy dąbrowianie zapewne pamiętają jeszcze wizytę kardynała metropolity krakowskiego Karola Wojtyły w 1968 r., kiedy towarzyszył Prymasowi Tysiąclecia, Stefanowi Wyszyńskiemu, w uroczystościach koronacji figury Najświętszej Maryi Panny Anielskiej w tutejszej bazylice. Ale okazji do spotkań było wiele więcej. W trakcie niemal sześciu dekad posługi kapłańskiej, Karol Wojtyła odwiedzał ludzi na całym świecie, wierząc w szczególną moc sprawczą osobistych spotkań.
Kto jest patronem leśników? Pewien niemal jestem, że mało kto zna właściwą odpowiedź na to pytanie. Zapewne wymieniano by postaci św. Franciszka, św. Huberta. A tymczasem już od ponad pół wieku patronem tym jest św. Jan Gwalbert, o czym - przekonany jestem, nawet wielu leśników nie wie. Bo czy widział ktoś kiedyś w lesie, czy gdziekolwiek indziej jego figurkę, obraz itd.? Szczerze wątpię.
Urodził się w 995 r. (wg innej wersji w 1000 r.) w arystokratycznej rodzinie we Florencji. Podczas wojny między miastami został zabity jego brat Ugo. Zgodnie z panującym wówczas zwyczajem Jan winien pomścić śmierć brata. I rzeczywiście chwycił za miecz i tropił mordercę. Dopadł go przy gospodzie w Wielki Piątek. Ten jednak błagał go o przebaczenie, żałując swego czynu i zaklinając Jana, by go oszczędził. Rozłożył ręce jak Chrystus na krzyżu. Jan opuścił miecz i powiedział: „Idź w pokoju, gdzie chcesz; niech ci Bóg przebaczy i ja ci przebaczam” (według innej wersji wziął go nawet do swego domu w miejsce zabitego brata). Kiedy modlił się w pobliskim kościółku przemówił do niego Chrystus słowami: „Ponieważ przebaczyłeś swojemu wrogowi, pójdź za Mną”. Mimo protestów rodziny, zwłaszcza swojego ojca, wstąpił do klasztoru benedyktynów. Nie zagrzał tu jednak długo miejsca. Podjął walkę z symonią, co nie spodobało się jego przełożonym. Wystąpił z klasztoru i usunął się na ubocze. Osiadł w lasach w Vallombrosa (Vallis Umbrosae - Cienista Dolina) zbudował tam klasztor i założył zakon, którego członkowie są nazywani wallombrozjanami. Mnisi ci, wierni przesłaniu „ora et labora”, żyli bardzo skromnie, modląc się i sadząc las. Poznawali prawa rządzące życiem lasu, troszczyli się o drzewa, ptaki i zwierzęta leśne. Las dla św. Jana Gwalberta był przebogatą księgą, rozczytywał się w niej, w każdym drzewie, zwierzęciu, ptaku, roślinie widział ukrytą mądrość Boga Stwórcy i Jego dobroć. Jan Gwalbert zmarł 12 lipca 1073 r. w Passigniano pod Florencją. Kanonizowany został w 1193 r. przez papieża Celestyna III, a w 1951 r. ogłoszony przez papieża Piusa XII patronem ludzi lasu. Historia nadała mu także tytuł „bohater przebaczenia” ze względu na wielkie miłosierdzie, jakim się wykazał. Założony przez niego zakon istnieje do dzisiaj. Według jego zasad żyje około 100 zakonników w ośmiu klasztorach we Włoszech, Brazylii oraz Indiach.
Jana Paweł II przypominał postać Jana Gwalberta. W 1987 r. w Dolomitach odprawił Mszę św. dla leśników przed kościółkiem Matki Bożej Śnieżnej. Mówił wówczas: „Jan Gwalbert (...) wraz ze swymi współbraćmi poświęcił się w leśnym zaciszu Apeninów Toskańskich modlitwie i sadzeniu lasów. Oddając się tej pracy, uczniowie św. Jana Gwalberta poznawali prawa rządzące życiem i wzrostem lasu. W czasach, kiedy nie istniała jeszcze żadna norma dotycząca leśnictwa, zakonnicy z Vallombrosa, pracując cierpliwie i wytrwale, odnajdywali właściwe metody pomnażania leśnych bogactw”. Papież Polak wspominał św. Jana także w 1999 r. przy okazji obchodów 1000-lecia urodzin świętego. Mimo to jego postać zdaje się nie być powszechnie znana. Warto to zmienić.
Emerytowany profesor Uniwersytetu Przyrodniczego im. Augusta Cieszkowskiego w Poznaniu, leśnik i autor wspaniałych książek na temat kulturotwórczej roli lasu, Jerzy Wiśniewski, od wielu już lat apeluje i do leśników i do Episkopatu o godne uczczenie tego właściwego patrona ludzi lasu. Solidaryzując się z apelem zacnego profesora przytoczę jego słowa: „Warto by na rozstajach dróg, w rodzimych borach i lasach stawiano nie tylko kapliczki poświęcone patronowi myśliwych, ale także nieznanemu patronowi leśników. Będą to miejsca należnego kultu, a także podziękowania za pracę w lesie, który jest boskim dziełem stworzenia. A kiedy nadejdą ciemne chmury związane z pracą codzienną, reorganizacjami, bezrobociem, będzie można zawsze prosić o pomoc i wsparcie św. Jana Gwalberta, któremu losy leśników nie są obce”.
Konieczne jest odwołanie von der Leyen, która od sześciu lat kieruje KE w sposób całkowicie oderwany od rzeczywistości, realnych potrzeb obywateli oraz od wartości, na których zbudowano wspólną Europę.
Pod rządami von der Leyen, Komisja Europejska stała się instrumentem interesów radykalnych organizacji pozarządowych i zakładnikiem błędnej ideologii ekologizmu jak i polityki migracyjnej. To właśnie sztandarowe projekty polityczne von der Leyen, takie jak Zielony Ład, Pakt Migracyjny, centralizacja UE czy zawarcie umowy z Mercosur prowadzą do spadku konkurencyjności europejskiej gospodarki, wzrostu kosztów energii, a tym samym ubóstwa energetycznego, upadku europejskiego rolnictwa i zagrożenia bezpieczeństwa. Wbrew wszelkiej logice, projekty te są nie tylko kontynuowane, ale wręcz ich realizacja przyspieszana.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.