Reklama

Felietony

Hasia z Częstochowy

Jej powołaniem była poezja. Poezja, która pozostanie jednym wielkim krzykiem o życie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Poezji Haliny Poświatowskiej, bardzo osobistej, intymnej, nieraz podszytej erotyzmem, nie da się zaliczyć do nurtu religijnego, ale często dotykała ona transcendencji w zetknięciu z kruchością życia i przemijaniem.

Dziewięćdziesiąt lat temu, 8 maja, urodziła się Halina Poświatowska, poetka, która wygrywa na strunie mojego serca od wczesnej młodości. Odczuwam z nią taki stopień bliskości i zażyłości, że nazywam ją Hasią, tak jak jej rodzina i przyjaciele. Kiedy idę na Jasną Górę Alejami Najświętszej Maryi Panny, po drodze przysiadam na jej ławeczce. Przy figurze poetki wyrzeźbionej w brązie recytuję albo nucę jej wiersze. Pół wieku temu piękne melodie do kilku z nich napisał Andrzej Kurylewicz, a wykonywała je jego żona – Wanda Warska. Zawsze jest wśród nich mój ulubiony: ptaku mojego serca/ nie smuć się/ nakarmię cię ziarnem radości/ rozbłyśniesz/ ptaku mojego serca/ nie płacz/ nakarmię cię ziarnem tkliwości/ fruniesz/ ptaku mojego serca/ z opuszczonymi skrzydłami/ nie szarp się/ nakarmię cię ziarnem śmierci/ zaśniesz

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Gdy jako młody człowiek chodziłem na pielgrzymki do Częstochowy, odwiedzałem grób Haśki na cmentarzu św. Rocha, gdzie jest pochowana z mężem Adolfem Poświatowskim, którego nazywała czule Adasiem, oraz młodszą siostrą Elżunią. Wyryty napis na czarnym grobowcu jest początkiem jej wiersza: „Tak wiele serc ku Tobie biegnie...”. Ten wiersz jest modlitwą o tkliwość. Właśnie tkliwość i czułość w jej twórczości, to, jak cudownie potrafiła pisać o miłości w zderzeniu z drapieżną niemal zachłannością życia, nad którym od dzieciństwa wisiało fatum śmierci, zachwyciły mnie.

Ciekawą intuicję religijną możemy znaleźć w wierszu o Matce Bożej pt. Wielkopostna legenda: urodziła panna w Galilei/ niemowlę/ dziecko było bezbrzeżnie nagie/ a ona nie miała nic/ oprócz miłości/ i tak rosło/ ogrzewane oddechem/ aż dorosło/ do nienawiści/ i przybili go do drzewa ludzie/ a ona patrzyła/ potem – mówią – że wstąpiła w niebo/ ale równie dobrze mogła zstąpić w ból/ tak był głęboki

Czasem w tych wierszach zabrzmi skarga: „czemu stworzyłeś mnie na niepodobieństwo twardych kamieni”, ale nie ma w nich wadzenia się z Bogiem, co mogłoby być uzasadnione jej nieustanną walką o życie.

Reklama

Urodziła się przy ul. 7 Kamienic, vis-a-vis Jasnej Góry. Kilka dramatycznych dni spędzonych w tym domu podczas wyzwalania Częstochowy w styczniu 1945 r. zaważyło na losach wówczas 9-letniej Haliny. Jej rodzice przed nadejściem Armii Czerwonej schronili się w piwnicy. Panujące w niej dojmujące zimno i wilgoć spowodowały, że dziewczynka ciężko zachorowała na anginę, w wyniku której doszło do nieodwracalnej wady zastawki dwudzielnej serca, nieuleczalnej wtedy. To skazało ją na niemal nieustanne przebywanie w szpitalach. Operacja przeprowadzona w Stanach Zjednoczonych w 1958 r., dzięki ofiarności Polonii amerykańskiej i staraniom wielkiego humanisty prof. Juliana Aleksandrowicza, przedłużyła jej życie o 9 lat. Tylko 2 lata chodziła do szkoły, dlatego zachłannie uzupełniała wiedzę, dużo czytając. W Ameryce skończyła o rok wcześniej 4-letni college, mimo że przystępując do nauki, nie znała prawie wcale angielskiego. Po powrocie do Polski zdała od razu na czwarty rok studiów filozoficznych na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jej powołaniem była jednak poezja. Zadebiutowała w wieku 21 lat, publikując w 1956 r. wiersze w Gazecie Częstochowskiej. Za życia wydano trzy tomiki poetki: Hymn bałwochwalczy, Dzień dzisiejszy i Oda do rąk. Czwarty – Jeszcze jedno wspomnienie – ukazał się po jej śmierci, podobnie jak autobiograficzna Opowieść dla przyjaciela.

Kiedy jako student zainteresowałem się jej twórczością, legenda Haliny Poświatowskiej była bardzo żywa, a podsycały ją książki o niej i publikacje jej wierszy. Tworzywem tej legendy była nieprzeciętna uroda poetki, krótkie jak błysk małżeństwo (została wdową w wieku 21 lat), heroiczna walka o ratowanie chorego serca, wreszcie śmierć w wieku zaledwie 32 lat.

Do dziś uważana jest za jedną z najwybitniejszych polskich poetek, jeszcze w tym wieku ukazały się dwie świetne biografie Haliny Poświatowskiej. Jej poezja pozostanie jednym wielkim krzykiem o życie.

2025-05-13 14:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Geniusz zafascynowany papieżem

Dzień, w którym Henryk Mikołaj Górecki dyrygował przed Janem Pawłem II wykonaniem swojego utworu „Beatus vir”, uznał za najszczęśliwszy w życiu.

Najwięcej wybitnych dzieł inspirowanych twórczością, nauczaniem i życiem papieża powstało w dziedzinie muzyki. W ocenie muzykolog dr hab. Teresy Maleckiej, prywatnie wywodzącej się ze „Środowiska” Karola Wojtyły, tylko w samym 1979 r. powstały trzy wielkie utwory: Te Deum Krzysztofa Pendereckiego, Te Deum Romana Palestra i Beatus vir Henryka Mikołaja Góreckiego. W tym samym roku Te Deum dedykowane Janowi Pawłowi II skomponował również Andrzej Kurylewicz, znany twórca muzyki jazzowej. O rozmiarach papieskiej inspiracji dają wyobrażenie trzy tomy pt. Muzyka wobec poezji i nauczania Karola Wojtyły i Jana Pawła II, wydane przez Akademię Muzyczną w Krakowie.
CZYTAJ DALEJ

W jaki sposób rozumie się koniec świata?

2025-11-13 10:48

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Pod koniec roku liturgicznego czytania mszalne przygotowują nas na to, co jest naturalnym kresem każdego z nas, pielgrzymów na ziemi, czyli na przejście z tego świata do – jak mówi wiara – nowego życia. Powrót Chrystusa jest ważny, bo niesprawiedliwości na ziemi jest wiele.

Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: «Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony». Zapytali Go: «Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to się dziać zacznie?» Jezus odpowiedział: «Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: „To ja jestem” oraz: „Nadszedł czas”. Nie podążajcie za nimi! I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw „musi się stać”, ale nie zaraz nastąpi koniec». Wtedy mówił do nich: «„Powstanie naród przeciw narodowi” i królestwo przeciw królestwu. Wystąpią silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie. Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie mógł się oprzeć ani sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie spadnie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie».
CZYTAJ DALEJ

Abp Gallagher o zagrożeniu nuklearnym

2025-11-13 20:28

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

abp Gallagher

broń atomowa

@Vatican Media

Abp Gallagher

Abp Gallagher

Abp Gallagher słowami Jana Pawła II: Świat jako ogród, lub gruzy. Cienie broni nuklearnej wciąż kładą się na ludzkich sumieniach - stwierdził abp Paul Richard Gallagher, sekretarz ds. relacji z państwami i organizacjami międzynarodowymi, podczas wykładu, wygłoszonego 13 listopada we Florencji na Wydziale Teologicznym Włoch Środkowych. Przypomniał, że już od średniowiecza Kościół i papieże zachęcali do rozwiązywania konfliktów poprzez dialog, głośno mówił o tym również Jan Paweł II.

„Stos gruzów” czy „kwitnący ogród” — o takiej alternatywie, jaką nakreślił w czasie swego pontyfikatu Jan Paqweł II, mówił abp Gallagher w czasie wykładu zatytułowanego „Groźba nuklearna: nowe scenariusze ryzyka i zaangażowanie chrześcijan”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję