Dla wielu dzieci przyjęcie do serca Pana Jezusa nie jest początkiem nowego życia, a jedynie zakończeniem kilkumiesięcznego trudu: uczenia się katechizmu, chodzenia na nabożeństwa, zbierania podpisów za „zaliczoną” niedzielną Mszę św. Zakończeniem bardzo uroczystym i eleganckim, z rodzinną imprezą i prezentami. Od września już inne dzieci rozpoczną cykl przygotowań, a w kościołach pojawią się zupełnie nowe twarze, z których tak wiele zniknie ze świątyń w okolicach czerwca kolejnego roku. Dorośli przypomną sobie o kościele zapewne, gdy nadejdzie czas bierzmowania, zwanego przez niektórych sakramentem pożegnania z Kościołem. Co zrobić, żeby ten ponury schemat nie miał zastosowania w życiu naszych pociech?
Co jest naprawdę ważne?
Kroki zaradcze warto podjąć jeszcze przed majową uroczystością. Dobrze jest rozmawiać z dzieckiem o tym, jak ono pojmuje sakrament Eucharystii, zatroszczyć się o właściwe zrozumienie przez nie sakramentu spowiedzi, wytłumaczyć, co w tym wyjątkowym dniu jest najważniejsze. W naszej pierwszokomunijnej aurze trudno jest dziecku zrozumieć, że istotą Pierwszej Komunii św. jest spotkanie z Jezusem, a cała reszta to tylko otoczka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu