Reklama

Niedziela w Warszawie

Dzielą się radością

Ewangelizują przy pomocy radości i akceptacji. Na spotkania może przyjść każdy dorosły, nawet niewierzący lub poszukujący – zostaną przyjęci z otwartymi rękami, zauważeni i zaakceptowani. Wspólnota Galilea zaprasza do Domów Zmartwychwstania w Warszawie, Polsce i za granicą.

2025-04-29 10:46

Niedziela warszawska 18/2025, str. V

[ TEMATY ]

Warszawa

Archiwum WG

W Warszawie i okolicach działa ponad 20 grup Wspólnoty Galilea

W Warszawie i okolicach działa ponad 20 grup Wspólnoty Galilea

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Marta Bancerz znalazła się niegdyś w bardzo trudnym położeniu życiowym. – Wołałam do Pana Boga o pomoc. Szukałam wspólnoty. Galilejczycy przygarnęli mnie taką, jaka jestem, bez krytykowania, oceniania. To tam doświadczyłam miłości, akceptacji, poprowadzenia przez formację, to był mój punkt zaczepienia i stabilizacji. Doświadczyłam żywego Boga – wspomina.

Spotkać Zmartwychwstałego

Po powrocie do Warszawy przyłączyła się do wspólnoty na stałe. Zastanawia się dziś, co tak bardzo ją urzekło i co wyróżnia Galileę od innych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Celem wspólnoty jest ewangelizacja, niesienie zbawienia i nadziei innym przez osobiste spotkanie Jezusa Zmartwychwstałego. Zresztą założycielem jest ojciec Krzysztof Czerwionka z Zakonu Zmartwychwstańców. Niesiemy nadzieję ludziom, którzy ją zatracili, znaleźli się w beznadziei. Ja w Galilei odzyskałam nadzieję na to, że w Jezusie jest wyjście z każdego zagmatwania życiowego – zapewnia.

Spotkają się co tydzień w grupach po 5-10 osób, w domach prywatnych lub salkach parafialnych. W Warszawie i okolicach jest tych grup ponad 20. Kiedy osób jest więcej, grupa musi się podzielić, żeby każda osoba mogła być zauważona i kochana przez drugiego – tak jak przez Jezusa. Przyjść może każdy; nie tylko wierzący.

Reklama

Elementami spotkania są: uwielbienie Pana śpiewem, analizowanie Słowa Bożego, dyskusja, dzielenie się i elementy pasujące do tematu – scenki, zabawy, a także powierzenie się Matce Bożej.

Spotkania domowe prowadzą osoby po odbytej pięcioletniej formacji kerygmatycznej. Formacje odbywają się raz w miesiącu. Również raz w miesiącu wspólnota świętuje, na taką ucztę mogą przyjechać także kandydaci i członkowie rodzin. Jest to czas nawiązywania relacji.

Raz w roku wspólnota wychodzi ewangelizować na ulice – do ubogich i seniorów, by nieść pomoc, ale przede wszystkim – swoją obecność. Dzielą się doświadczeniem Boga w swoim życiu także w miejscach, gdzie pracują.

Budują relacje

Niedawno powstały Domy dla młodych, bierzmantów, rodzin z dziećmi i Ukraińców.

Ks. Tomasz Wyszyński z parafii św. Mikołaja w Tarczynie, który opiekuje się Galilejczykami z Warszawy i okolic, docenia, że jest to wspólnota otwarta, która ewangelizuje przez autentyczną radość, śmiech i świadectwo życia.

– Do człowieka najłatwiej trafić z Dobrą Nowiną, kiedy jest poruszony, coś przeżywa. Dobrze, kiedy jest to radość, dlatego staramy się, żeby atmosfera na spotkaniach była radosna i przyjacielska, żeby Ewangelia trafiała na żyzne pole – mówi kapłan i przyznaje, że ta strategia procentuje: – Owocem jest radość ewangeliczna, otwartość na drugiego, głębokie relacje nie tylko oparte na codzienności ale też na głębi duchowej. Każdy dla każdego jest bratem lub siostrą, mówi po imieniu, niezależnie od wieku. Drugim owocem jest otwartość na dzielenie oraz uwolnienie się od lęku przed wypowiadaniem, okazywaniem uczuć – mówi kapłan, a koordynator Łukasz Bańkowski podsumowuje: – Dzielić się radością z innymi to największa radość.

Więcej o spotkaniach na: www.galilea.pl

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: do Matki też na... rolkach

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Warszawa

#Pielgrzymka

rolki

BPJG

19. Pielgrzymka Rolkowa z Warszawy

19. Pielgrzymka Rolkowa z Warszawy

Do Matki też na... rolkach. 47 osób przyjechało z Warszawy Bemowa. Wśród nich pielgrzymi z całej Polski, a nawet z zagranicy. - Do Boga przez ręce Maryi, czyli przez Jasną Górę. To przeżycie duchowe i sportowe - twierdzi 75-letni p. Zygmunt, najstarszy z uczestników wyprawy.

Pielgrzymka rolkowa dotarła na Jasną Górę już po raz 19. - Nasza inicjatywa rozpoczęła się od przejazdów rolkowych po Warszawskim Bemowie. Dziś dołączają do nas nawet osoby z zagranicy. Grupę tworzą osoby z całej Polski, od Świnoujścia po Częstochowę. Najmłodszy uczestnik miał 15 lat, najstarszy 75 - powiedział Marceli Koszarny, kierownik pielgrzymki.
CZYTAJ DALEJ

Bp Szkudło do mężczyzn w Piekarach Śląskich: Rodzinność to życiodajne źródło wartości

2025-05-25 12:36

[ TEMATY ]

rodzina

Pielgrzymka mężczyzn

Piekary Śląskie

Joanna Adamik Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

W niedzielę 25 maja w sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich odbywa się pielgrzymka mężczyzn i młodzieńców. - Na Śląsku rodzina od wieków zajmuje miejsce szczególne. W tradycyjnych domach panowały wartości, takie jak szacunek do starszych, pracowitość, wiara i solidarność. Rodzinność to nie przeżytek, ale życiodajne źródło wartości - mówił na rozpoczęcie bp Marek Szkudło, administrator archidiecezji katowickiej do pielgrzymów zgromadzonych na kalwaryjskim wzgórzu.

Pielgrzymka rozpoczyna się tradycyjnie od procesji z bazyliki piekarskiej na kalwaryjskie wzgórze. Tam słowo do zebranych skierował bp Marek Szkudło, administrator archidiecezji katowickiej. - W setną rocznicę powstania naszej diecezji stajemy dziś w duchu wiary i wdzięczności wobec Boga, wobec Maryi - Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej i wobec naszych przodków. Wspominamy tych, którzy na tej śląskiej ziemi przez pokolenia żyli Ewangelią, często cicho, pokornie, w codziennym trudzie, lecz z niezłomnym sercem. To oni budowali nasze kościoły: z cegły i modlitwy. To oni, mimo wojen, granic, przemian politycznych i społecznych, nieśli w sobie żywą nadzieję, że Chrystus jest Panem każdego czasu. Na Śląsku, gdzie splatają się języki, kultury i dzieje, wiara była kotwicą, która trzymała rodziny i wspólnoty przy Bogu. Dziękujemy za biskupów, kapłanów, którzy służyli ludowi, często wśród cierpienia i niezrozumienia. Za rodziny, które przekazywały dzieciom pacierz i krzyż. Za babcie uczące śpiewać „Serdeczna Matko” i „Matko Piekarska”, za ojców, którzy w milczeniu klękali do modlitwy. To ich świadectwo staje się dla nas zobowiązaniem - mówił bp Marek Szkudło.
CZYTAJ DALEJ

U schyłku kampanii wyborczej - nie zgadzam się z Janem Rokitą

2025-05-25 19:19

[ TEMATY ]

wybory

kampania

Milena Kindziuk

Jan Rokita

Red

„Potrafiłby pan mnie przekonać, żebym poszedł na wybory?” – takie pytanie (przed pierwszą turą wyborów prezydenckich) Robert Mazurek zadał Janowi Rokicie w Kanale Zero. „Chyba bym potrafił” – odparł Rokita (przyznając, że sam zawsze bierze udział w głosowaniu). I rozpoczął swój wywód: „Generalnie chodzenie na wybory jest ok, nie uważam jednak, żeby było to obowiązkiem moralnym, jak biskupi zwykli twierdzić w Polsce regularnie… Zawsze się temu dziwiłem, nawiasem mówiąc, że biskupi, którzy mają się zajmować zbawianiem ludzkich dusz, ciągle opowiadają, że mamy chodzić na wybory i że Pan Bóg nas rozlicza za chodzenie na wybory. To nie jest prawda… Nie uważam, żeby to było obowiązkiem moralnym”. I tu pojawia się kłopot.

W mojej ocenie jest to bardzo ciekawa rozmowa (można odsłuchać na Kanale Zero), często na poziomie metapolityki, prawdziwa uczta intelektualna! W tym punkcie jednak, pozwolę sobie nie zgodzić się ze stanowiskiem znanego polityka Jana Rokity. Faktycznie bowiem, udział w wyborach jest dla katolika nie czym innym, tylko właśnie obowiązkiem moralnym, wypływającym najpierw z biblijnego wezwania do „czynienia sobie ziemi poddanej”, potem z Ewangelii, która jasno wskazuje granice między dobrem i złem, między kłamstwem i prawdą, wreszcie z katolickiej nauki społecznej. To z tego powodu biskupi „ciągle opowiadają, że mamy chodzić na wybory”, usilnie przypominając, na kogo można a na kogo nie powinno się głosować z etycznego i moralnego punktu widzenia. I nie ma w tym sprzeczności, że z racji swego powołania „biskupi mają się zajmować zbawianiem ludzkich dusz”. Te dusze nie są wyizolowane – ani od ciała ani od świata. Troskę o zbawienie naszych dusz duchowni – zgodnie z ich misją - muszą wykazywać także i w ten sposób, że będą nam zakreślać wyraźne granice postępowania nie tylko w życiu osobistym, ale też społecznym i publicznym. Chrześcijanin ma obowiązek przemieniać ten świat na lepsze zgodnie z nauczaniem Chrystusa. I nie ma tu kompromisów. Taka jest nasza wiara, taka jest Ewangelia. Czyż zresztą nie w tym duchu nauczał nas przez 27 lat pontyfikatu papież Jan Paweł II, gdy apelował, byśmy byli „ludźmi sumienia”, byśmy w naszej Ojczyźnie, „która jest matką”, uczyli się dobrze zagospodarowywać naszą wolność i przestrzegając, że „demokracja bez wartości przemienia się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm”?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję