Reklama

Niedziela Kielecka

Historia wciąż się pisze

Dlaczego życie bł. Rodziny Ulmów zachwyca i robi rachunek sumienia?

Niedziela kielecka 14/2025, str. I

[ TEMATY ]

Kielce

K.D.

Ks. proboszcz prał. Andrzej Kaszycki z s. Marią i parafianinem Michałem Sławińskim

Ks. proboszcz prał. Andrzej Kaszycki z s. Marią i parafianinem Michałem Sławińskim

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Siostra Maria Elżbieta Szulikowska ze Zgromadzenia Sług Jezusa gościła w dniach 15-16 marca w parafii św. Jadwigi Królowej w Kielcach. Podczas każdej Mszy św. przybliżała wiernym historię bł. Rodziny Ulmów. W parafii prężnie rozwija się kult błogosławionych z Markowej, a Księga próśb i otrzymanych łask systematycznie się zapełnia nowymi świadectwami.

Fascynacja i przesłanie

W kaplicy Jezusa Miłosiernego znajduje się ołtarz Błogosławionych, gdzie są eksponowane relikwie i obraz Rodziny z Markowej. Każdego 7. dnia miesiąca odbywają się nabożeństwa połączone z nowenną i wyczytywane są prośby i podziękowania. S. Maria Szulikowska przybyła na zaproszenie ks. prał. Andrzeja Kaszyckiego z inspiracji parafianina Michała Sławińskiego, zafascynowanego bł. Rodziną Ulmów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

24 marca minęła 81. rocznica ich męczeńskiej śmierci. Józef i Wiktoria byli świadomi okupacyjnej uchwały Niemców, że „za jakąkolwiek pomoc Żydom grozi kara śmierci”, mimo to przyjęli pod swój dach ośmioro Żydów… Za tę samarytańską pomoc 24 marca 1944 r. zostali wszyscy rozstrzelani. Niemcy zabili również ukrywających się u nich Żydów.

Reklama

S. Maria dzieliła się bogatą wiedzą o życiu Ulmów, opowiadając o licznych łaskach za ich przyczyną i o przesłaniu, jakie niesie ta historia dla każdej rodziny. Podkreślała znaczenie pierwszej w Kościele beatyfikacji całej rodziny jako ewangelicznego wzoru, który może wspomóc odnowę współczesnych rodzin. Przez beatyfikację Józefa i Wiktorii Ulmów wraz z siedmiorgiem dzieci – w tym jednego nienarodzonego (Wiktoria zaczęła je rodzić w czasie egzekucji) – 23 września 2023 r. jest nie tylko dniem wyniesienia ich na ołtarze, lecz jasnym ukazaniem zamysłu Boga o rodzinie; początku, gdy Bóg stwarzając mężczyznę i niewiastę uczynił z nich wspólnotę zdolną do przekazywania życia.

Środowisko szczęściodajne

Józef i Wiktoria mimo ubóstwa, prostoty życia i wszelkich trudności pięknie zrealizowali powołanie małżeńskie. 7 lipca 1935 r. zawarli sakrament małżeństwa. Dziś, gdy świat proponuje życie w konkubinacie, związki partnerskie, rozwody… to – jak podkreśliła s. Maria: – Ulmowie jasno wskazują na początek, na pierwotny zamysł Boga w kwestii rodziny i życia. Bł. Rodzina Ulmów zdumiewa i zachwyca, niektórym robi rachunek sumienia, a także wysławia Boga! Szczęśliwy mąż, kochająca żona, wspaniałe dzieci – tworzą środowisko szczęściodajne!

Nowe cuda i łaski

Od 2017 r., na prośbę abp. Adama Szala, s. Szulikowska zajmuje się promocją rodziny Ulmów. Pisze książki i artykuły. Znajduje coraz to nowe i zaskakujące fakty o Ulmach. Z radością wyznaje, że w temacie Ulmów nie zostało powiedziane jeszcze ostatnie słowo. Pojawiają się coraz to nowe szczegóły z ich życiorysu. – Niedawno dowiedziałam się, że Wiktoria – słuchaczka Uniwersytetu Ludowego w Gaci – witała Wincentego Witosa, podczas otwarcia Domu Ludowego w Markowej, a Józef robił zdjęcia tego spotkania.

Zachęta do modlitwy

– Ludzie zwracają się w modlitwie do Józefa, Wiktorii, dzieci i otrzymują łaski. W ostatniej książce „Ulmowie. Świadectwa” zamieściłam historię kobiety, która była na krawędzi życia i śmierci. W przypływie świadomości poprosiła: „Wiktorio, proszę Cię jak kobieta kobietę, pomóż mi!”. W tym momencie wszystkie aparaty zaczęły działać normalnie. Tak działa Wiktoria. Słyszałam o cudzie urodzenia zdrowego dziecka, które było mocno zagrożone, wtedy matka podjęła nowennę za przyczyną nienarodzonego dziecka… Gdziekolwiek dotrą relikwie, dzieją się niesamowite rzeczy: otwarte serca, exodus w kierunku błogosławionych, by dotknąć i ucałować – opowiada s. Maria. Odwiedzając różne parafie w Polsce, zauważa wielkie zainteresowanie Ulmami. Kult rozwija się nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Niedawno relikwie zostały wysłane na Sri Lankę. Są już na wszystkich kontynentach. Historia ich prostego życia zachwyca wielu. – Nie łudźmy się. Pobożność współczesnego człowieka w wielu miejscach jest szczątkowa, a w życiu Ulmów ludzie mogą dotknąć niejako własnej tożsamości, codziennego życia i przekonać się, że przez podobne zmagania, jakich oni doświadczali, można dojść do chwały nieba. To w nich pociąga człowieka. Nie luz, nie chwilowe szczęście czy majątek, ale prawda i miłość – mówi.

Za przyjazd, wspólną modlitwę i świadectwo o Ulmach dziękował s. Marii Proboszcz. Historia Ulmów wciąż się pisze. Spod pióra s. Szulikowskiej wyszło dwanaście książek, w tym dwie są adresowane do dzieci, a także rozważania różańcowe, drogi krzyżowe, artykuły, wiersze oraz audycje radiowe „Spotkania z Rodziną Ulmów”. Podczas spotkania w parafii wierni mogli nabyć niektóre pozycje z Rafaela.

2025-04-01 17:21

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ubogich mamy i mieć będziemy

Niedziela kielecka 49/2019, str. VII

[ TEMATY ]

Msza św.

Kielce

ubodzy

Światowy Dzień Ubogich

TD

Mieszkańcy Schroniska na agapie z bp. Janem Piotrowskim

Mieszkańcy Schroniska na agapie z bp. Janem Piotrowskim

Mottem przewodnim obchodów III Światowego Dnia Ubogich było hasło: „Ufność nieszczęśliwych nigdy ich nie zawiedzie” (Ps 9, 19)

W Kielcach i w Kaczynie obchody Dnia Ubogich zorganizowała kielecka Caritas. Odbyły się warsztaty formacyjne dla członków Parafialnych Zespołów Caritas, była wspólna modlitwa, Msze święte, spotkania z osobami szerzącymi dzieło miłosierdzia, agapa z bp. Janem Piotrowskim w Schronisku dla Bezdomnych Mężczyzn w Kielcach.
CZYTAJ DALEJ

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

Spekulacje na temat tytułu i treści pierwszej encykliki papieża Leona XIV

2025-10-01 15:46

[ TEMATY ]

Encyklika

Leon XIV

Vatican Media

Leon XIV

Leon XIV

Watykaniści spekulują obecnie na temat nazwy i treści dwóch pierwszych papieskich dokumentów nauczania Leona XIV. Powszechnie oczekuje się, że jego pierwsza encyklika będzie dotyczyła wyzwań stojących przed ludzkością w związku ze sztuczną inteligencją. Rzymski portal „Silere non possum” poinformował w środę, że łaciński tytuł dokumentu będzie brzmiał „Magnifica humanitas” - „Wspaniała ludzkość”.

Od momentu wyboru Leon XIV wielokrotnie wypowiadał się na temat szybkiego rozwoju sztucznej inteligencji i ostrzegał przed zagrożeniami związanymi z tym postępem technologicznym. Według „Silere non possum” pierwsza encyklika nowego papieża poświęcona globalnemu megatematowi sztucznej inteligencji może mieć podobne znaczenie jak historyczna encyklika „Rerum novarum” papieża Leona XIII z 1891 roku. W encyklice tej po raz pierwszy papież zajął się konsekwencjami industrializacji, inicjując tym samym katolicką naukę społeczną.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję