Reklama

Niedziela plus

Tarnów

Tak to, Boże, dej!

Jeśli zwyciężamy, to wszyscy są z nas dumni, gratulują nam sukcesu, a jeśli go nie ma, to nas pocieszają – przyznaje Karol Wnęk.

Niedziela Plus 1/2025, str. IV-V

[ TEMATY ]

Tarnów

Archiwum parafii

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rok temu młodzieżowa grupa kolędnicza „Pasterze z gwiazdą” z Uszwi zdobyła najwyższe trofeum Małopolskiego Przeglądu Grup Kolędniczych „O Lipnicką Gwiazdę”. Jej członkowie należą do parafii św. Floriana w Uszwi k. Brzeska. Są uczniami klasy VIII szkoły podstawowej i szkół średnich, w większości – ministrantami i lektorami. W jednym z konkursowych przedstawień życzyli: „Na szczęście, na zdrowie na ten Nowy Rok! Coby się wom darzyła kapusta i groch, pszenicka jak rękawicka, zimnioki jak buroki. Byście grali, śpiywali, jedli, pili, nic innygo nie robili. A od casu do casu trochę tyz się pomodlili. Tak to, Boże, dej!...”.

Idea

Reklama

Gdy zadzwoniłam do sołtysa Uszwi, aby „namierzyć” nagrodzonych kolędników, Stanisław Cebula odesłał mnie do Lucyny Wnęk, podkreślając jej rolę w prowadzeniu nie tylko tej grupy kolędników. W rozmowie z Niedzielą p. Lucyna, instruktor w tutejszym Centrum Kultury, wspomina: – Zaczęło się od propozycji wskrzeszenia zwyczaju kolędowania. W 2010 r. na przeglądzie grup kolędniczych w Lipnicy Murowanej po raz pierwszy wystąpili panowie z Uszwi. Tak im się to spodobało, że powstała stała ekipa kolędników, którzy zaczęli zdobywać uznanie, odnosić sukcesy motywujące do dalszej pracy. Pani Lucyna przyznaje, że kolędowanie dorosłych miało wpływ na powstanie grupy kolędników dziecięcych, a gdy pierwsze roczniki z tej grupy „wyrosły”, powstała grupa młodzieżowa. W jej skład wchodzą uczniowie klasy VIII SP w Uszwi i starsi – aż do 18-latków. – Sami przychodzą na próby, żeby się przygotować na kolejne kolędowanie – podkreśla pani instruktor.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W grupie młodzieżowej występował Karol Wnęk, uczeń technikum, ceremoniarz w uszwickiej parafii. – To ciocia (Lucyna Wnęk – przyp. red.) zachęcała, abym dołączył jeszcze do grupy dziecięcej – wspomina młody człowiek, który aktualnie jest już w grupie najstarszych kolędników. I przekonuje, że taka odskocznia od codzienności pozytywnie wpływa na człowieka: – Już udział w przygotowaniu do występu uczy dzieci i młodzież dyscypliny. Trzeba przyjść na próbę, żeby się nauczyć roli, bo wszystkim zależy, aby końcowy efekt był jak najlepszy. To także okazja, żeby poznać zwyczaje związane z Bożym Narodzeniem i Nowym Rokiem, które dzisiaj trzeba przypominać, aby tradycja przetrwała. A jak zdobywamy nagrody, wyróżnienia, to mamy potwierdzenie, że coś umiemy, że zostaliśmy docenieni przez fachowców, co nas motywuje do działania.

Cenne chwile

Karol podkreśla też postawę lokalnej społeczności: – Jeśli zwyciężamy, to wszyscy są z nas dumni, gratulują nam sukcesu, a jeśli go nie ma, to nas pocieszają i przekonują, że na pewno za rok będzie lepiej. Zauważa też, że ich aktywność jest wyznawaniem wiary: – Kolędowanie to przypominanie dawnych zwyczajów, ale też okazja, aby głosić prawdę o Bożym Narodzeniu, aby opowiadać o tym, co się dokonało w Betlejem. Śpiewając kolędy, oddajemy chwałę Dzieciątku i zachęcamy do tego innych.

Reklama

Na przejście do grupy młodzieżowej czeka Aleksander Kuna, który jest w VII klasie szkoły podstawowej, a w parafii – lektorem. Zaznacza, że uczęszcza na kurs ceremoniarza. – Moja przygoda z kolędnikami zaczęła się od tego, że pani Lucy (tak Olek nazywa panią instruktor) powiedziała mojej mamie, abym przyszedł na próbę – wspomina mój rozmówca. – Okazało się, że potrafię śpiewać, zagrać rolę, i zostałem. Olek zauważa, że już same przygotowania do kolędowania, do konkursowych występów są cenne: – Nie mamy czasu się nudzić, a jeszcze uczymy się czegoś nowego, a potem bierzemy udział w konkursach. Często wygrywamy, z czym wiążą się nagrody pieniężne. Pani Lucy przeznacza je na dofinansowanie wycieczek, na które wspólnie wyjeżdżamy.

Zapytany o sukcesy i porażki związane z konkursowym kolędowaniem Olek przyznaje: – Wygrana sprawia, że jest super. Cieszymy się wszyscy i chcemy dalej występować. Podkreśla, że ich grupa dziecięca zazwyczaj zdobywa któreś z premiowanych miejsc, i zaznacza: – Jeśli to nie jest najwyższa lokata, to pani Lucy pyta jurorów, co powinniśmy zmienić, dopracować, i staramy się o tym pamiętać podczas prób w kolejnym roku.

Efekty

Gdy dopytuję, jak młodzieżowa grupa kolędnicza „Pasterze z gwiazdą” wyśpiewała najwyższą nagrodę – Lipnicką Gwiazdę, Lucyna Wnęk stwierdza: – Chłopcy potrafią być skupieni, zgrać głosy, bo śpiew jest szczególnie ważny, a w młodzieżówce jest to najtrudniejsze – to czas, kiedy młodzi przechodzą mutację. W zeszłym roku juror zwrócił uwagę właśnie na to. Podkreślił, że występ grupy młodzieżowej z Uszwi jest dowodem, iż mutacja nie jest przeszkodą, żeby czysto śpiewać. Pani instruktor podkreśla zgranie chłopaków: – Jak już się zdecydują, to się naprawdę starają i na próbach, i na przeglądach. Motywują się wzajemnie, chcą wygrywać, chcą odnosić sukcesy.

Z rozmowy wynika, że taka cykliczna praca przynosi wiele pozytywnych efektów. – Myślę, że kolędowanie jednoczy naszą społeczność. Szczególnie kolędników poszczególnych grup, a przez nich – ich rodziny, bliskich, którzy ich w tym wspierają – przyznaje pani instruktor, gdy pytam, jak aktywność działających w Uszwi grup kolędniczych wpływa na życie ich społeczności. Opowiada, że co roku jest w Uszwi organizowany koncert dla mieszkańców. – Występują kolędnicy z poszczególnych grup, ale też dzieci, począwszy od przedszkolaków – informuje Lucyna Wnęk i uśmiechając się, podkreśla: – Sala pęka w szwach. Przychodzą rodziny, znajomi, przyjaciele. Jest radość płynąca ze spotkania, ze słuchania kolęd, ale też z ich śpiewania. To dobry sposób, aby wyjść z domów, w których coraz częściej się zamykamy. To dobry sposób, aby okazać komuś dobroć, miłość, aby się nawzajem obdarować życzeniami.

2024-12-28 17:08

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z Bogiem w Kamerunie

Niedziela małopolska 43/2019

[ TEMATY ]

misje

Tarnów

Archiwum

– Kameruńczyków wyróżnia otwartość na innych, także białych – mówi ks. Zdzisław Pławecki; tu z grupą wychowanków

– Kameruńczyków wyróżnia otwartość na innych, także białych – mówi 
ks. Zdzisław Pławecki; tu z grupą wychowanków

– Dopóki nie wyjechałem z Polski, miałem takie wyobrażenie, że rzeczywiście nasz kraj jest jakby jedyną ostoją wiary. My tak myślimy, takie mamy mniemanie... – stwierdza w rozmowie z „Niedzielą” ks. Zdzisław Pławecki, sercanin, który przez 8 lat służył na misjach w kameruńskich Ngoya i Bafoussam

Maria Fortuna-Sudor: – Księże Zdzisławie, jak to się zaczęło? Czy już jako chłopiec mieszkający w Muchówce, pomagający w gospodarstwie rodzicom, myślał Ksiądz o misjach?
CZYTAJ DALEJ

Święcenie pokarmów

Kościół ustanowił sakramentalia, czyli „święte znaki, które z pewnym podobieństwem do sakramentów oznaczają skutki, przede wszystkim duchowe. Sakramentalia nie udzielają łaski Ducha Świętego na sposób sakramentalny, lecz przez modlitwę Kościoła uzdalniają do przyjęcia łaski i dysponują do współpracy z nią. Wśród sakramentaliów znajdują się najpierw błogosławieństwa (osób, posiłków, przedmiotów, miejsc). Każde błogosławieństwo jest uwielbieniem Boga i modlitwą o Jego dary” (KKK 1667-1671). Modlitwa i błogosławienie pokarmów znane jest już w Starym Testamencie, czyni to także Jezus: „On tymczasem wziął pięć chlebów i dwie ryby, podniósł wzrok ku niebu, pobłogosławił je, połamał i dawał uczniom, aby rozdawali ludziom” (Łk 9, 16).
CZYTAJ DALEJ

Wielki Czwartek

2025-04-18 22:55

Biuro Prasowe AK

    - Została ta śmierć przemieniona mocą Chrystusowej miłości w dar życia, który nieustannie sprawowany jest w każdej Mszy św., będącej pamiątką Jego nieskończonej miłości – mówił abp Marek Jędraszewski w czasie Mszy Wieczerzy Pańskiej, sprawowanej w katedrze na Wawelu.

W czasie homilii abp Marek Jędraszewski wskazał na siedem odsłon tego „wyjątkowego wieczoru i nocy, do których od samego początku zdążała publiczna działalność Jezusa z Nazaretu”. Po pierwsze były to wieczór i noc „paschalnej wieczerzy”, po drugie – „miłości służebnej”. W tym kontekście metropolita krakowski zwrócił uwagę na gest umycia nóg Apostołów przez Jezusa oraz słowa ustanowienia Eucharystii. – Poprzez te słowa Pan Jezus przemienił swoją śmierć, to co go miało spotkać nazajutrz na krzyżu, w dar z siebie samego, na dar ofiarny odkupienia. To ciało miało być wydane za nas. Jego krew miała być przelana za nasze grzechy. To był Jego dar z siebie do końca – mówił arcybiskup, zaznaczając, że dlatego Eucharystia jest dziękczynieniem za dar śmierci Chrystusa. – Została ta śmierć przemieniona mocą Chrystusowej miłości w dar życia, który nieustannie sprawowany jest w każdej Mszy św., będącej pamiątką Jego nieskończonej miłości – dodawał.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję