Reklama

Niedziela Małopolska

W Kościele jak w domu

W parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny na os. Azory w Krakowie działa wspólnota Domowego Kościoła, obecnie pod duchową opieką proboszcza o. Jacka Komana, franciszkanina.

Niedziela małopolska 49/2024, str. IV

[ TEMATY ]

Kraków

Archiwum kręgu

Wspólnota na Kopiej Górce w Krościenku

Wspólnota na Kopiej Górce w Krościenku

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Domowy Kościół Ruchu Światło-Życie pomaga mężom i żonom czerpać z łaski i mocy sakramentu małżeństwa. Uczy, jak nim żyć i celebrować go przez całe życie. Łączy on w sobie charyzmaty Ruchu Światło-Życie i międzynarodowego ruchu małżeństw katolickich Equipes Notre-Dame, od którego przejął ideał duchowości małżeńskiej, czyli dążenia ku Bogu w jedności ze współmałżonkiem.

Kroki szczęścia

– Miałem sześcioletnią przerwę w prowadzeniu tej wspólnoty, sześciu rodzin z dziećmi, bo byłem prowincjałem Prowincji Matki Bożej Anielskiej Zakonu Braci Mniejszych w Krakowie. Spotkania są raz w miesiącu w domach poszczególnych rodzin. Dzielimy się wówczas słowem Bożym i tym, co się wydarzyło w naszym życiu – informuje o. Jacek Koman, opiekun duchowy parafialnej wspólnoty Domowego Kościoła.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Raz w roku grupa wybiera animatorów, którzy są odpowiedzialni za wspólnotę. W tym roku wybrano małżeństwo Tomasza i Joanny Grabowskich, 11 lat po ślubie. Pan Tomasz jest informatykiem, pani Joanna pracuje jako katechetka i ekonomistka. Mają dwoje dzieci na tym świecie, a jedno – w niebie. W Domowym Kościele są od ośmiu lat.

Reklama

Pan Tomasz tłumaczy: – Spotkanie składa się z trzech części. Najpierw rozmawiamy i opowiadamy, co się u nas wydarzyło. Druga część jest modlitewna, zawsze rozważamy konkretny fragment Pisma Świętego i modlimy się dziesiątkiem Różańca, po czym następuje dzielenie słowem Bożym i wzajemnie się motywujemy. Trzecia część jest formacyjna. Odpowiedzialni za Domowy Kościół w skali całej Polski (para krajowa wraz z moderatorem krajowym) proponują formację na cały rok. Każdy krąg, jeśli skończył już formację podstawową, może z takiej propozycji skorzystać lub wybrać coś innego, co jest bardziej adekwatne dla konkretnych rodzin. My zdecydowaliśmy się na książkę ks. Marka Dziewieckiego Złączeni.

Pani Joanna informuje: – Wspólnota ma swoje tzw. zobowiązania, my na rekolekcjach spotkaliśmy parę, która była 50 lat po ślubie i określiła je jako „kroki szczęścia”. Jest ich siedem i pomagają nam wzrastać na drodze ku świętości nie tylko jako małżeństwu, ale całej rodzinie. Są to m.in. rekolekcje, których celem jest spotkanie we wspólnocie, ważne, że przeżywane wspólnie z dziećmi. Kluczowa jest codzienna modlitwa rodzinna. Kolejny krok to Namiot spotkania, rodzaj indywidualnej modlitwy z Jezusem i codzienna lektura Pisma Świętego.

Praca nad relacjami

– U nas to była naturalna kontynuacja, bo w tym roku minie 25 lat, jak jestem animatorem w Ruchu Światło-Życie – przyznaje pan Tomasz i wspomina: – Kiedy zostaliśmy małżeństwem, odkryliśmy, że nasza droga do świętości to jest życie charyzmatem Ruchu Światło-Życie. Poprosiliśmy ojców franciszkanów; Klaudiusza Bartosa oraz Jacka Komana i w naszej franciszkańskiej parafii, razem z pięcioma innymi małżeństwami, założyliśmy krąg Domowego Kościoła.

Reklama

Państwo Pietruszkowie są w Domowym Kościele od siedmiu lat. Monika – pedagog i Iwo – inżynier są od 15 lat małżonkami. Mają troje dzieci. – Myślę, że to potrzeby wspólnoty i wspierania się w małżeństwie i rodzicielstwie połączyły nas z Domowym Kościołem. Oboje z mężem wyrastamy z ruchu, a do grupy zaprosili nas Tomek z Asią, bo kiedy kilka lat byliśmy bez wspólnoty, to czuliśmy, że idziemy w kierunku konsumpcjonizmu – opowiada pani Monika i zapewnia, że uczestniczenie w kręgu ma wpływ na życie należących do wspólnoty: – Motywuje nas, żeby spotkać się i porozmawiać oraz systematycznie pracować nad relacją z Panem Bogiem i ze sobą razem, w czysto ludzkim wymiarze. Daje też przestrzeń, żeby porozmawiać na temat wiary przez pryzmat wartości, które są nam wspólne. Zdecydowanie pomaga stawać się lepszym człowiekiem i małżonkiem, wspiera w upadkach. Poza tym we wspólnocie pomagamy sobie wzajemnie i możemy na siebie liczyć w trudnościach.

Oczekiwania

Ruch Światło-Życie włącza się w aktywne przeżywanie liturgii Kościoła. – Maryja jest patronką naszego ruchu, a w Adwencie obchodzimy uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, dlatego ten czas jest szczególnie dla nas ważny – mówi pan Tomek i podkreśla: – Oboje z żoną staramy się celebrować Adwent. Razem z dziećmi uczestniczymy w Roratach, na naszym stole umieszczamy wieniec z czterema świecami, a żona przygotowuje adwentowy kalendarz dla dzieci z zadaniami na każdy dzień, aby lepiej przygotowały się do świąt Bożego Narodzenia. Staramy się również rodzinnie uczestniczyć w rekolekcjach.

– Rozmawiamy z dziećmi o tym, co się dzieje w Adwencie – dodaje pani Monika. Tłumaczy, że przygotowane kalendarze adwentowe pomagają wyjaśnić dzieciom, jak się przygotować do Bożego Narodzenia i dlaczego jest to tak ważne wydarzenie.

Randki

– Nasze spotkania randkowe są dobrym pomysłem – zapewnia o. Jacek i podkreśla: – To jest ożywienie duszpasterstwa w parafii, bo większość małżeństw jest z naszej wspólnoty parafialnej. Są z różnym stażem małżeńskim, ale randki są pomocne na każdym etapie.

Joanna i Tomasz mówią: – Ruch wychowuje nas do świętości. Dla nas ma to także wymiar służby, dlatego bardzo chcieliśmy zaproponować wartościowe spotkania dla ludzi z naszej parafii. Najpierw prowadziliśmy mini dyskusyjny klub filmowy, ale pandemia nieco pokrzyżowała nasze plany. Obecnie realizujemy pomysł tzw. Randek małżeńskich. Niektórzy z nas uczestniczyli kiedyś w podobnym wydarzeniu w parafii w Mogile. Idea jest taka, żeby dać małżeństwom czas i przestrzeń do porozmawiania ze sobą, przebywania tylko we dwoje. Organizujemy trzy spotkania, każde trwa około dwóch godzin. Małżonkowie siedzą przy osobnych stolikach, a o. Andrzej Duk, franciszkanin, wygłasza krótką konferencję. My przygotowujemy cześć praktyczną. Na koniec dajemy wszystkim zestaw pytań do małżeńskiej dyskusji przy cieście i muzyce, tak jak w dobrej kawiarni. W tym czasie, jeśli jest taka potrzeba, w salce obok zajmujemy się dziećmi uczestników spotkania.

Więcej informacji można uzyskać na stronie: www.dk.oaza.pl

2024-12-03 13:48

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jestem w szpitalu i dla szpitala

[ TEMATY ]

dzieci

szpital

kapelan

Kraków

Archiwum

- Nie wyobrażam sobie, że można zostawić chorych, pracowników medycznych, czy rodziców odizolowanych od dziecka, bez posługi religijnej, jeśli o nią proszą, a czynią to czasami bardzo usilnie i pokornie - mówi Niedzieli ks. dr hab. teolog. Lucjan Szczepaniak SCJ, z wykształcenia lekarz, który od 25 lat jest kapelanem w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie.

Maria Fortuna-Sudor: - Księże Kapelanie, jak się Ksiądz czuje w obecnej sytuacji? Ks. dr Lucjan Szczepaniak: - Mój były prowincjał także mnie o to zapytał. Odpowiedziałem, że bardzo dobrze, bo w tym szpitalu jestem jakby w izolacji przez całe 25 lat, czasem bardziej niż w zakonie kontemplacyjnym. Muszę być gotowy do posługi o każdej porze dnia i nocy. Tak jest też w czasie pandemii. Jestem do dyspozycji w szpitalu przez cały dzień i pod telefonem w nocy, czyli dyżur trwa 24 godziny na dobę. Właściwie z nikim się nie kontaktuję poza szpitalem, nawet w domu zakonnym, aby zmniejszyć ryzyko infekcji, chociaż jestem zupełnie zdrowy. Jedyna droga, którą pokonuję codziennie, jest na linii: dom zakonny- szpital.
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Zaślepieni na własne życzenie

2025-10-28 23:35

[ TEMATY ]

felieton

zaślepieni

własne życzenie

konformizm

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Historia Europy ostatnich dwóch dekad to opowieść o politycznej ślepocie i moralnym konformizmie. Książka „Zaślepieni. Jak Berlin i Paryż dały Rosji wolną rękę” Sylvii Kauffmann to nie tylko reporterski zapis błędów elit Zachodu, ale także lustro, w którym przeglądać się powinni politycy z Warszawy. Francuska dziennikarka pokazuje, jak wiara w „ugodowego Putina” zamieniła się w samobójczą strategię – od przemowy w Bundestagu w 2001 roku po monachijską konferencję w 2007. Niemcy kupowały gaz, Francja marzyła o wspólnym bezpieczeństwie z Moskwą, a Anglia prała rosyjskie pieniądze w londyńskim City. Europa udawała, że wierzy, że kupując gaz, kupuje pokój. A kupiła wojnę.

I gdy z Europy Środkowo-Wschodniej płynęły ostrzeżenia – z Polski, z krajów bałtyckich, z Ukrainy – Berlin i Paryż reagowały z pobłażliwym uśmiechem. „Alarmiści z Wschodu” mieli kompleksy, a nie rację. Dziś to oni mają groby, a tamci – rozdziały w książkach o błędach. Kauffmann pisze o „operacji uwiedzenie”, w której Putin zagrał Zachodem jak orkiestrą. Po trzech dekadach od upadku muru berlińskiego Europa zbudowała nowy mur – z pychy, złudzeń i gazowych rur.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję