Trzecie spotkanie 20 lipca poprowadził Domowy Kościół z rejonu żywieckiego. Śpiewała i grała grupa muzyczna z Moszczanicy. Na tej górze prócz diecezjan pojawiły się osoby także z Bydgoszczy, Gliwic, Łazisk, Żor, czy nawet z Londynu i z Kolonii w Niemczech. – W EwB uczestniczymy od początku, najpierw rodzinnie, a od trzech lat także jako Domowy Kościół (DK). Z DK byliśmy już na Rysiance i Hali Lipowskiej, a teraz na Soszowie Wielkim. Na pierwszej EwB usłyszałam zaproszenie o. Bogdana z Rychwałdu, że jeżeli nie mamy pomysłu na wakacje, to czujmy się zaproszeni na kolejne szczyty. Odpowiedzieliśmy na to zaproszenie. Dzięki temu poznaliśmy różne góry w naszym rejonie. EwB to po prostu coś dla ciała i coś dla ducha – mówi Niedzieli Agnieszka Elżbieciak, która przyszła z mężem Romanem. Oboje są parą rejonową DK rejonu Żywiec. Była z nimi córka, która pomagała przy stoisku z pieczątkami i materiałami ewangelizacyjnymi.
Reklama
– Lubimy chodzić po górach, odwiedzamy Beskidy, Tatry. Temat EwB jest nam bliski od wielu lat. Buduje nas atmosfera tych spotkań. Pamiętam kilka początkowych ewangelizacji. Zapadła mi w pamięć spowiedź na jednej z gór – księża stali między kosodrzewinami, a ludzie oczekiwali w grupach – mówi Andrzej Fijak z Żywca Zabłocia, który przyszedł z żoną Krystyną. Oboje należą do Domowego Kościoła w Żywcu przy konkatedrze. – Poprzez naszą obecność dajemy też ludziom świadectwo. Niejeden człowiek znalazł się na EwB przypadkowo, po prostu wybrał się na wycieczkę i zobaczył, że coś się dzieje. Dzięki temu został – dodaje Krystyna Fijak. – EwB to wielkie dzieło, zawsze można usłyszeć dobre słowo, które może nas zmienić – dopowiada Barbara Waliczek z Wieprza, która z mężem Krzysztofem należy do DK w Radziechowie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Mszy św. przewodniczył moderator rejonowy DK rejonu Żywiec ks. Grzegorz Guga, w koncelebrze z o. Bogdanem Kocańdą z Rychwałdu, proboszczem ks. Sebastianem Ruckim z Pierśćca, ks. Adamem Wandzelem z Bestwiny, ks. Marcinem Sandokiem z Bielska-Białej i emerytowanym ks. Stefanem Sputkiem. – Dziękujemy za coś, a uwielbienie się należy Panu Bogu. To, co otrzymujesz od Boga, musisz traktować jako dar, a nie jako twoją własność. Musisz być na tyle wolny od tego, czym się dziś cieszysz, za co dziś dziękujesz, bo jutro Pan Bóg może ten dar odebrać. Ten dar może być potrzebny tylko na jakiś odcinek twojego życia. Popatrzcie na to, co się w waszym życiu zdarzyło, czego nie jesteście w stanie zrozumieć i o co nadal kłócicie się z Bogiem. Bo może było tak, że tym darem był ktoś bliski, a dziś już go nie ma – bo był tylko darem, a nie własnością. Tak samo zdrowie, sukces – to nie twoja własność – mówił w kazaniu ks. G. Guga. Na ołtarzu znajdowały się relikwie świętych Zelii i Ludwika Martin, które małżonkowie mogli uczcić. Wierni otrzymali też karteczki, na których mieli napisać, za co dziękują Panu Bogu. Ksiądz G. Guga zaniesie je przez oblicze Matki Bożej na Jasną Górę podczas diecezjalnej pieszej pielgrzymki.
Po Mszy św. błogosławiono na 4 strony świata. Kapłani pobłogosławili wiernych rychwałdzkim olejkiem radości. Najbliższą Mszę św. o godz. 12 zaplanowano 3 sierpnia (Kotarz) i 10 sierpnia (Góra Żar). Wydarzenie organizuje Fundacja „RSC” z franciszkanami z Rychwałdu.