Reklama

Niedziela plus

Tarnów

Zgrani i rozśpiewani

Ludzie generalnie lubią śpiewać – przekonuje w rozmowie z "Niedzielą" Katarzyna Adamczyk.

Niedziela Plus 24/2024, str. VI

[ TEMATY ]

Tarnów

Archiwum prywatne

Katarzyna Adamczyk (pierwsza z prawej z Martyną Dymurą i Stanisławem Domańskim)

Katarzyna Adamczyk (pierwsza z prawej z Martyną Dymurą i Stanisławem Domańskim)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Maria Fortuna-Sudor: Proszę powiedzieć, skąd u Pani pomysł na taką aktywność muzyczną?

Katarzyna Adamczyk: Założenie pierwszego szkolnego chóru w Królówce zbiegło się z rozpoczęciem ogólnopolskiego projektu „Śpiewająca Polska”, który zapewnia współfinansowanie dodatkowych zajęć muzycznych w szkole, a prowadzącym chóry – wsparcie dydaktyczne. Podobnie było w szkole w Starym Wiśniczu. Z kolei o prowadzenie scholi poprosił mnie proboszcz wiśnickiej parafii, ks. Krzysztof Wąchała, któremu zależało, aby na Mszach św., sprawowanych z myślą o najmłodszych parafianach, śpiewał dziecięcy zespół. A z chórem Canon jestem związana od czasów licealnych, kiedy z zespołu młodzieżowego, który prowadziłam z p. Stanisławem Domańskim, powstał prowadzony przez tego muzyka i dydaktyka czterogłosowy chór. Teraz, na prośbę p. Domańskiego, zastąpiłam go na tym stanowisku.

Reklama

Co daje chórzystom śpiewanie, co sprawia, że poświęcają na to wolny czas?

Ludzie generalnie lubią śpiewać. Trzeba im tylko pokazać, że śpiew nie jest trudny. Staram się tak prowadzić zajęcia, aby śpiewanie było przyjemnością. Uczniowie przychodzą na próby po lekcjach, a dorośli – po pracy. Wszyscy z własnej woli, bo – jak mówią – to im sprawia przyjemność. Myślę, że piękne wykonanie utworu w kościele czy na uroczystości patriotycznej uskrzydla śpiewających. Święta Hildegarda mówiła, że muzyka wprowadza w życie człowieka harmonię, a śpiew jest pozostałością raju na ziemi. Ludzie, gdy śpiewają, wyciszają się i relaksują...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Prowadzone przez Panią chóry odnoszą sukcesy. Które z nich są szczególnie cenne?

W przypadku chórów szkolnych cennymi osiągnięciami są np. Srebrny Kamerton zdobyty na 40. Ogólnopolskim Konkursie Chórów a Cappella Dzieci i Młodzieży w Bydgoszczy czy Złote i Srebrne Pasmo na Wojewódzkim Konkursie Chórów Programu Akademia Chóralna w Lusławicach. Z kolei dla chóru Canon cenne jest m.in. wyróżnienie na Międzynarodowym Festiwalu Kolęd i Pastorałek im. ks. Kazimierza Szwarlika w Będzinie. Chóry Canon i Królewskie Słowiki wyjeżdżają też na międzynarodowe festiwale. Byliśmy m.in. w Pradze, Paryżu, w tym roku jedziemy do Macedonii. Dla zespołu to czas zdobywania nowych doświadczeń, ale też integracji. Sukcesem jest także wyrosła z wiśnickiej scholi i chóru Canon Martyna Dymura, która studiuje na Akademii Muzycznej dyrygenturę chóralną. Martyna prowadzi ze mną scholę i jest drugim dyrygentem chóru Canon.

A największym sukcesem jest dobra współpraca i w ramach prowadzonych zespołów, i w środowiskach, w których te chóry działają. Zarówno księża z poszczególnych parafii, jak i władze samorządowe gminy Nowy Wiśnicz wspierają nas i doceniają tę muzyczną aktywność.

Czy te sukcesy przekładają się na życie lokalnej społeczności?

Pozytywna atmosfera sprawia, że chórzystom chce się śpiewać i muzyka kwitnie. Z naszych sukcesów cieszą się szkoły, parafie, lokalne społeczności. A to sprawia, że od paru lat na wiśnickiej ziemi przeżywamy taki złoty wiek muzyki.

Katarzyna Adamczyk, nauczycielka muzyki w SP im. Kazimierza Brodzińskiego w Królówce i w SP im. Jana Pawła II w Starym Wiśniczu. Prowadzi w nich chóry: Królewskie Słowiki i Love Music. Ponadto jest odpowiedzialna za dziecięcą scholę Światełka Nadziei oraz chór Canon, działające przy parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Nowym Wiśniczu. Prywatnie jest żoną i mamą trojga dzieci; synowie śpiewają w chórze, a córka – w scholi.

2024-06-11 13:33

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ponadczasowe dzieło

Niedziela Plus 3/2024, str. IV

[ TEMATY ]

Tarnów

Archiwum Akademii Nauk Stosowanych w Nowym Sączu

Ks. dr Marek Mierzyński

Ks. dr Marek Mierzyński

Roman Brandstaetter powiedział, że ta księga niesie w sobie syntezę wszelkiej ludzkiej wiedzy, mądrości, która człowiekowi jest potrzebna – przypomina ks. dr Marek Mierzyński.

Maria Fortuna-Sudor: Po co współczesnemu człowiekowi lektura Biblii? Ks. dr Marek Mierzyński: To bardzo ważne, żebyśmy poznawali to, co buduje nasze relacje, a nie to, co podważa sens ludzkiego życia, sens nadziei. Wszak wiara rodzi się ze słuchania. Myślę, że współczesny człowiek, słuchający rozmaitych wiadomości, potrzebuje też, a może przede wszystkim, poznać to, co Bóg pragnie mu powiedzieć, a te treści są zawarte w Biblii. W niej człowiek może odczytać swe powołanie: rzeczywistość swego życia, obowiązków, powinności społecznych. Lektura Biblii pozwala osobiście poznać przesłanie Chrystusowej nauki, zrozumieć kryteria, zasady, normy etycznego postępowania chrześcijanina. Pomaga też uchwycić zarysowane postaci uosabiające szczególny wymiar relacji z Bogiem czy relacji z innymi członkami narodu wybranego, a także w Nowym Testamencie – ludu nowego przymierza.
CZYTAJ DALEJ

„Pilecki–Wyszyński. Portret podwójny” – ważna wystawa w Warszawie

2025-09-12 19:34

[ TEMATY ]

bł. kard. Stefan Wyszyński

rtm. Witold Pilecki

Vatican Media

Przed Świątynią Opatrzności Bożej w Warszawie otwarto wystawę „Pilecki–Wyszyński. Portret podwójny”. Ekspozycja przybliża niezwykle ważne postacie dla najnowszej historii Polski – rotmistrza Witolda Pileckiego i bł. prymasa Stefana Wyszyńskiego. Choć urodzili się w tym samym roku i byli związani z ziemią ostrowską, nigdy się nie spotkali. Pozostają jednak duchowo bliscy, a łączy ich wierność, odwaga i niezłomność.

Wystawa powstała z inicjatywy Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego oraz Muzeum Domu Rodziny Pileckich w Ostrowi Mazowieckiej.
CZYTAJ DALEJ

Nie wolno zostawić wschodniej Polski samej sobie

2025-09-13 06:14

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Ostatnie dni przyniosły nam kolejną porcję trudnych informacji. Atak rosyjskich dronów, który objął tak wiele miejscowości we wschodniej Polsce, nie może być traktowany wyłącznie jako incydent wojskowy czy polityczny news. To nie jest jedynie historia o sprzęcie i radarach – to historia o bezpieczeństwie ludzi, którzy żyją na wschodniej ścianie, często w małych wsiach i miasteczkach, i którzy chcą mieć pewność, że państwo o nich pamięta.

Minister obrony narodowej mówi dziś o konieczności szkolenia armii i rozwijania zdolności w obszarze dronów. I trudno się z nim nie zgodzić – ale to także moment, by przyznać, że te inwestycje nie biorą się znikąd. Wiele z nich zostało rozpoczętych w poprzednich latach, gdy Polska konsekwentnie zwiększała wydatki na obronność. Dziś, gdy prezydent zwołuje Radę Bezpieczeństwa i mówi o potrzebie dojścia do 5 procent PKB na armię, widać, że to nie jest już „ambitny plan”, ale konieczność, która może zadecydować o przyszłości kraju.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję