Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Między wojną a Zmartwychwstaniem

O sytuacji chrześcijan na Bliskim Wschodzie, Wielkanocy w Palestynie i eskalacji konfliktu z Sylwią Hazboun pochodzącą z Ustronia wokalistką, małżonką Yousefa, Palestyńczyka z Betlejem, rozmawia Mariusz Rzymek.

Niedziela bielsko-żywiecka 12/2024, str. IV

[ TEMATY ]

Wielkanoc

Archiwum prywatne

Sylwia Hazboun w bliskowschodniej stylizacji

Sylwia Hazboun w bliskowschodniej stylizacji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mariusz Rzymek: Rodzeństwo męża mimo niesprzyjającej dla chrześcijan sytuacji zamierza pozostać w Betlejem, czy po cichu myśli o emigracji?

Sylwia Hazboun: Najmłodszy brat jest w liceum i nie myśli w tych kategoriach. Pozostała dwójka, choć pełnoletniość dawno ma już za sobą, również nie widzi swej przeszłości poza Ziemią Świętą. Oni są dumni z tego, że są chrześcijanami z Bliskiego Wschodu, których korzenie wiary sięgają czasów apostolskich.

Kiedy ostatni raz postawiła Pani stopę w Izraelu?

Ostatni raz byłam w maju ub.r. Kolejne odwiedziny miałam zaplanowane na koniec 2023 r., ale nastąpiła eskalacja konfliktu i nic z tego nie wyszło.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Na czas Świąt Wielkanocnych Jerozolima jest otwarta dla palestyńskich wyznawców Jezusa Chrystusa?

O tym, kto z arabskich chrześcijan uczestniczy w uroczystościach Triduum Paschalnego i Niedzieli Wielkanocnej w Jerozolimie, decyduje jego status. Garstka katolików ze Strefy Gazy od dawna nie ma na to szans. W dużo lepszej sytuacji są ich odpowiednicy z Zachodniego Brzegu, bo pozwolenia na wjazd zazwyczaj otrzymywali. Tak było jednak do eskalacji. Na drugim biegunie znajdują się arabscy mieszkańcy Jerozolimy i Arabowie z izraelskim obywatelstwem. Dla nich świętowanie w Jerozolimie będzie możliwe, o ile nie wystąpią blokady ulic. Wszystko więc zależy od tego, gdzie kto się urodził i gdzie mieszka.

Jak Pani wspomina swoje Święta Wielkanocne w Ziemi Świętej?

Mój mąż nie dostał wówczas pozwolenia na wjazd do Izraela, więc spędziliśmy je w Betlejem. Liturgia łacińska była mi dobrze znana, jedynie sprawowana była rzecz jasna w języku lokalnym, czyli arabskim. Jedynie w Wielki Piątek jest dodatkowa modlitwa inspirowana prawosławiem, upamiętniająca pochowanie Jezusa w grobie. Odbywa się ona tuż po liturgii przy figurze Chrystusa ściągniętego z krzyża. To, co jeszcze zapada w pamięć, to doniosłość modlitw i śpiewu. Muzyka bliskowschodnia jest pełna nostalgii, która w Wielki Piątek wybrzmiewa ze zdwojoną siłą.

W jakim miejscu Wielkanoc palestyńska rozmija się z polską?

Linię podziału wyznacza tradycja. U nich nie ma święconki. Zwyczaj wielkanocnego śniadania kompletnie nie istnieje. Generalnie u Palestyńczyków świętowanie nie kręci się wokół jedzenia. Główny akcent skierowany jest na rodzinę, na spędzanie z nią czasu i na odwiedziny krewnych. Ich sposób świętowania nie koncentruje się jedynie na najbliższych, lecz rezonuje na kolejne kręgi pokrewieństwa. Jedni drugich licznie odwiedzają, a z tymi, co mieszkają zbyt daleko, utrzymuje się kontakt telefoniczny. Wizyty najczęściej odbywają się w Niedzielę Wielkanocną. Dzieje się tak dlatego, bo w Poniedziałek Wielkanocny trzeba już iść do pracy.

Reklama

Jak czasowo wygląda liturgia Wielkanocna na Zachodnim Brzegu?

Nikt nie skarży się, że liturgia trwa długo.

Świat żyje wojną Rosji z Ukrainą, a niekoniecznie konfliktem Żydów z Palestyńczykami. Czy wobec takiego rozłożenia medialnych priorytetów Palestyńczycy nie czują się wyobcowani?

Ciężko nastroje różnych grup palestyńskich podsumować w jedno. Jeżeli jednak mamy trochę generalizować, to ich przeświadczenie o wyalienowaniu narastało już przed eskalacją. Wiele osób, nawet tych związanych z Ziemią Świętą, stan okupacji nazywało „normą” i uważało, że dla Ziemi Świętej nie ma innych rozwiązań. To jeden z budulców frustracji, która w nich narosła. Dla wielu turystów segregacja systemowa Palestyńczyków, słynne check-pointy, to atrakcje lokalne, a dla Palestyńczyków to tragedia, której końca nie widać.

Reklama

Co może sprawić, że Żydzi i Palestyńczycy siądą do rozmów, których zwieńczeniem będzie wspólnie wypracowany konsensus?

Kluczowe w tym temacie jest zaangażowanie społeczności międzynarodowej, bo wśród samych Izraelczyków i Palestyńczyków jest już zbyt dużo ran i wzajemnej niechęci. Dlatego świat zamiast kalkulować własne polityczne interesy, powinien zaangażować się w budowanie sprawiedliwego pokoju. W pierwszej kolejności należy doprowadzić do zawieszenia broni, uwolnienia zakładników izraelskich oraz setki więźniów palestyńskich zatrzymanych w aresztach bez procesów sądowych. Należy też dostarczyć pomoc humanitarną. Natomiast na tym nie można poprzestać. Trzeba pójść za ciosem, a nie zamrozić konflikt, który po kilku latach wybuchnie ze zdwojoną siłą. W tym miejscu warto wsłuchać się w głos Kościoła katolickiego, który głosi, że prawa obu stron są sobie równe i muszą być poszanowane podczas budowania nowego ładu. Jeśli ta perspektywa zostanie wdrożona w życie, to do Ziemi Świętej powróci normalność, której przejawem najprawdopodobniej będzie pewnie dwupaństwowość.

Jak Pani wspomniała, zamrożony konflikt może na powrót eksplodować. Co będzie tego zapalnikiem?

Niesprawiedliwość. Licząca ponad 2 mln społeczność w Gazie w połowie składa się z dzieci i młodzieży. Łatwo można sobie wyobrazić, co zrobią ludzie, którzy nie mają perspektyw na edukację, pracę, mieszkanie, założenie rodziny. Na dzień dzisiejszy ich świat to gruzowisko, nędza, głód i stosy trupów. Oni nie będą mieli niczego do stracenia, bo nic nie mają. Będą się więc radykalizować. Warto zwrócić uwagę, że już sam Jan Paweł II podkreślał, że walka z radykalizacją nie powinna opierać się na niszczeniu na ślepo całego społeczeństwa, a właśnie na redukcji nierówności i niesprawiedliwości, które karmią radykalne postawy.

Jak po wydarzeniach z 7 października Palestyńczycy odbierają Hamas?

Według statystyk, do których dotarłam, poparcie dla Hamasu wzrosło na Zachodnim Brzegu, a nie w Strefie Gazy. To dlatego, że w Gazie ludzie bezpośrednio doświadczyli konsekwencji działań zbrojnych Izraela. Jeśli zaś chodzi o moje obserwacje, mam wrażenie, że Palestyńczycy jednocześnie wypierają ze świadomości informacje o bestialstwach, których Hamas się dopuścił. Oni uważają, że ataki na cywili były wyolbrzymione. Podobnie zresztą zachowuje się część Izraelczyków, którzy kwestionują bestialstwo swojego wojska w Strefie Gazy.

Trump podarował Izraelowi Wzgórza Golan oraz zaakceptował przeniesienie stolicy do Jerozolimy. Czy Palestyńczycy obawiają się jego powrotu do Białego Domu?

Niezależnie czy prezydentem będzie Trump, czy kto inny, ze strony USA Palestyńczycy nie spodziewają się od administracji tego kraju niczego dobrego. Trzeba przyznać, że doceniają u niego to, że nie neguje zbrodni Stanów Zjednoczonych, czego przykładem jest jego negatywne podejście do inwazji na Irak. Wiedzą jednak, że Stany Zjednoczone mają swoje interesy w Izraelu i będą wspierać swojego sojusznika. Wiedzą, że to nie USA, a ewentualnie presja międzynarodowa może sprawić, że polityka USA względem Żydów i Palestyńczyków stanie się bardziej sprawiedliwa.

Dziennikarz żydowski Yossi Eli, pokazał swoim rodakom jak nietolerancyjni bywają wobec chrześcijan. W przebraniu mnicha chodził po Jerozolimie przez co naraził się na wyzwiska i opluwanie. Czy podobne zachowania można zaobserwować u muzułmanów?

Przypadki ataków Żydów na chrześcijan są incydentalne i nie mają charakteru systemowego. Systemowej dyskryminacji poddawani są za to Palestyńczycy – muzułmanie i chrześcijanie. Będąc wielokrotnie w Ziemi Świętej, nie słyszałam o podobnej agresji wymierzonej w chrześcijan przez wyznawców islamu. Jedynie raz spotkałam się z ich strony z nieprzychylnością. Było to podczas pobytu na Wzgórzu Świątynnym, gdzie pod swoim adresem usłyszałam rozmowę po arabsku, w której jedna osoba mówiła do drugiej, że nie powinnam tutaj być. Niechęć do turystów w tym miejscu, to pokłosie konfliktu między nimi a Żydami. Te przepychanki rykoszetem uderzają w turystów, których traktuje się jak intruzów. Warto jeszcze podkreślić, do jakiej postawy wzywa nas w tym wszystkim Kościół, który ma bardzo wyraźne stanowisko zarówno w zakresie sytuacji politycznej jak i nauczania teologicznego. Jeśli chodzi o stronę polityczną, Kościół wzywa do równości i współistnienia. Od strony teologicznej podkreśla, że uzasadnienia w nauczaniu Biblii nie znajduje ani antysemityzm ani doszukiwanie się w powstaniu i polityce współczesnego państwa Izrael powiązań teologicznych i proroczych. Bóg nie staje „po stronie Izraela” ani nie „po stronie Palestyny”. Bóg staje po stronie człowieka cierpiącego. A więc my również jesteśmy właśnie do tego wezwani.

2024-03-19 13:50

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek - Urbi et Orbi: Niech Zmartwychwstały Chrystus da pokój w naszych czasach!

[ TEMATY ]

Franciszek

Wielkanoc

AP

Niech Zmartwychwstały Chrystus, który zwyciężył mroki grzechu i śmierci da pokój w naszych czasach - powiedział Franciszek przed tradycyjnym błogosławieństwem Urbi et Orbi - Miastu i Światu w Watykanie w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego. W wygłoszonym z Loggii bazyliki św. Piotra w orędziu papież wezwał m. in. by w złożonych, a czasami dramatycznych dziejach narodów, Zmartwychwstały Jezus prowadził kroki osób poszukujących sprawiedliwości i pokoju; oraz obdarzył przywódców państw odwagą, by unikać rozprzestrzeniania się konfliktów i powstrzymać handel bronią". Ojciec Święty poruszył również najbardziej palące problemy dzisiejszego świata: wojny na Bliskim Wschodzie, w Afryce, na Ukrainie oraz konflikty w krajach Ameryki Łacińskiej i wezwał do ich zakończenia.

Publikujemy tekst papieskiego orędzia.
CZYTAJ DALEJ

Św. Jan Chrzciciel de la Salle

[ TEMATY ]

św. Jan de la Salle

Peter Potrowl (talk)/pl.wikipedia.org

Pomnik Jana Chrzciciela de la Salle w kościele pod tym wezwaniem w Paryżu

Pomnik Jana Chrzciciela de la Salle w kościele pod tym wezwaniem w Paryżu

Urodził się w Reims 30 kwietnia 1651 r. w podupadłej rodzinie książęcej jako najstarszy z jedenaściorga rodzeństwa. W wieku 27 lat przyjął święcenia kapłańskie.

Trzy lata potem na uniwersytecie w Reims zdobył doktorat z teologii (1680 r.). Zaraz po święceniach otrzymał probostwo. Powierzono mu także kierownictwo duchowe nad szkołą i sierocińcem, prowadzonym przez Siostry od Dzieciątka Jezus. Jan postarał się w Rzymie o zatwierdzenie zakonu tychże sióstr. Bardzo bolał nad losem setek sierot, pozbawionych zupełnie pomocy materialnej i duchowej. Gromadził ich na swej plebanii, której część zamienił na internat. Następnie na użytek biednych dzieci oddał swój rodzinny pałac, a za pieniądze parafialne i otrzymane od pewnej zamożnej kobiety zakupił obszerny dom. Ludzie, którzy pomagali Janowi z czasem utworzyli zgromadzenie zakonne pod nazwą Braci Szkolnych. Za jego początek przyjmuje się datę 24 czerwca 1684 roku. Utworzył wiele typów szkół: podstawowe, wieczorowe, niedzielne, zawodowe, średnie, seminaria nauczycielskie. Nauka w nich odbywała się w języku ojczystym i była bezpłatna. Na polu pedagogiki Jan ma więc poczesne miejsce. W jego szkołach na pierwszym miejscu był język ojczysty, a nie wszechwładna łacina. Zniósł często stosowane w szkołach kary fizyczne W roku 1681 powstała pierwsza szkoła założona przez św. Jana w Reims (1681 r.), kolejna powstała w Paryżu (1688 r.), potem w Lyonie, w Rouen itd. W sto lat potem cała Francja była pokryta szkołami lasaliańskimi. Do rewolucji francuskiej (1789 r.) w samej Francji zgromadzenie miało 126 szkół i ponad 1000 członków. Dzisiaj Bracia Szkolni mają swe szkoły w prawie 90 krajach. Jan de la Salle zostawił po sobie bezcenne pisma. Najwybitniejsze z nich to: „Zasady dobrego wychowania”, które doczekało się ponad 200 wydań; nadto „Rozmyślania”, „Wskazania, jak prowadzić szkoły” i „Obowiązki chrześcijanina”. Bezcenne dla poznania ducha lasaliańskiego są także jego listy. Jan zmarł po krótkiej chorobie 7 kwietnia 1719 r. Beatyfikował go Leon XIII w 1888 r. On też wyniósł go uroczyście do chwały świętych w roku 1900. Pius XII ogłosił św. Jana de la Salle patronem nauczycieli katolickich (1950 r.). Ciało św. Jana, zbezczeszczone w czasie rewolucji francuskiej w roku 1793, dla bezpieczeństwa przeniesiono do Belgii, a w roku 1937 złożono przy domu generalnym zakonu w Rzymie.
CZYTAJ DALEJ

Przez krzyż do zmartwychwstania

2025-04-07 18:44

[ TEMATY ]

Ogólnopolska Droga Krzyżowa Ludzi Pracy

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

W najbliższy piątek – 11 kwietnia – ulicami warszawskiego Żoliborza przejdzie 25. Droga Krzyżowa Świata Pracy.

Rozważanie Męki Pańskiej na stołecznych ulicach poprzedzi Msza św. w kościele św. Stanisława Kostki o godz. 17.00. W Eucharystii wezmą udział poczty sztandarowe Solidarności Regionu Mazowsze oraz sztandar Komisji Krajowej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję