Reklama

Wiara

Odkrycia cesarzowej Heleny

Choć ostatnie prace renowacyjne nie przyniosły oczekiwanego odkrycia, mieszkańcy Stambułu nadal wierzą, że relikwie Krzyża Świętego znajdują się pod ziemią w miejscu zwanym Çemberlitaş.

Niedziela Ogólnopolska 10/2024, str. 26-27

[ TEMATY ]

krzyż

relikwie

Adobe Stock

Zatopiona bazylika w İzniku, starożytnej Nicei

Zatopiona bazylika w İzniku, starożytnej Nicei

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Początek życia św. Heleny, której imieniem nazwano tak wiele kaplic i kościołów, a w czasie panowania jej syna Konstantyna bito monety z jej wizerunkiem oraz tytułem „najszlachetniejszej niewiasty”, przypada na okres, w którym dominowały pogańskie kulty starożytnego Rzymu, a chrześcijanie byli masowo prześladowani.

Męczennicy z Nikomedii

Helena pochodziła z prowincji Bitynii w Azji Mniejszej, najprawdopodobniej z samej jej stolicy – Nikomedii (dzisiejszy Izmit w zachodniej Turcji). Na okres jej dojrzałego życia przypadają lata panowania cesarza Dioklecjana, odpowiedzialnego za śmierć kilkudziesięciu, a według niektórych przekazów – nawet kilkuset wyznawców Chrystusa w samej tylko Nikomedii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Martyrologium Hieronimiańskie (autorstwa Hieronima ze Strydonu) podaje długą listę chrześcijan żyjących w Nikomedii w III i IV wieku, zaliczanych w poczet męczenników zarówno przez Kościół katolicki, jak i przez Kościoły obrządków wschodnich. Krew męczenników stała się w tym regionie posiewem bogatego plonu dla całej dalszej historii chrześcijaństwa.

Sobór nicejski

Reklama

Po zwycięskiej bitwie o władzę, do której doszło 18 września 324 r. w Chryzopolis, syn św. Heleny, Konstantyn, triumfalnie wkroczył do Nikomedii i stał się jedynym władcą cesarstwa rzymskiego. Zaledwie rok później cesarz Konstantyn zaprosił do Nicei (dzisiejszy Iznik w zachodniej Turcji), oddalonej od Nikomedii o 41 km, prawie 300 biskupów, reprezentujących różne strony imperium, i uroczyście zainaugurował pierwszy w historii chrześcijaństwa sobór powszechny.

Po raz pierwszy na tak wysokim poziomie intelektualnym objawienie judeochrześcijańskie, wyrażone mentalnością semicką, spotkało się z dorobkiem myśli świata starożytnego – filozofią grecką. Podczas obrad soboru starły się poglądy dwóch wiodących w tym okresie szkół teologicznych – antiocheńskiej i aleksandryjskiej. Pierwsza z nich posługiwała się pojęciami zaczerpniętymi z filozofii Arystotelesa, druga była bardziej platonizująca. Antiochia pozostawała pod wpływem judaizmu rabinicznego, podczas gdy Aleksandria skłaniała się w stronę judaizmu hellenizującego.

Obydwa nurty ówczesnego namysłu nad prawdami wiary chrześcijańskiej posłużyły do sformułowania doktryny chrześcijańskiej oraz Credo, które do dnia dzisiejszego pozostaje aktualne dla wszystkich denominacji chrześcijańskich.

Bazylika pod wodą

Gdy pielgrzymujemy szlakiem pierwszych soborów powszechnych, które wszystkie, aż do rozłamu na Kościół wschodni i zachodni w 1054 r., odbywały się na obszarze dzisiejszej Turcji, docieramy do starożytnej Nicei nad Morzem Marmara. Jesteśmy w bliskim sąsiedztwie Konstantynopola i Chalcedonu. Linia brzegowa wskutek trzęsień ziemi zmieniła się przez wieki, a jezioro zalało część starożytnego miasta. Nadal jednak, przy dobrej pogodzie, jesteśmy w stanie wypatrzeć ruiny zatopionej bazyliki na dnie jeziora.

Reklama

Tureccy archeolodzy z Uniwersytetu Uludag w Bursie datują powstanie bazyliki na pierwszą połowę IV wieku. Twierdzi się, że została ona wybudowana na cześć św. Neophytosa, 16-latka, który zginął śmiercią męczeńską w 303 r., w czasie prześladowań za cesarza rzymskiego Dioklecjana.

To niesamowite odkrycie, dokonane dzięki zdjęciom lotniczym nad rejonem Morza Marmara dopiero w 2014 r., przenosi nas do 325 r. – do czasu I soboru nicejskiego. Mamy też pewność, że obradowano tutaj podczas II soboru nicejskiego w 787 r.

Pionierskie dzieło św. Heleny

Po edykcie mediolańskim w 313 r., podpisanym przez cesarza Konstantyna Wielkiego i Licyniusza, chrześcijanie mogli już bez przeszkód wyznawać swoją religię. Na obszarach imperium, gdzie gminy chrześcijańskie rozwijały się dynamicznie, nastąpiło ogromne ożywienie i zrodziło się pragnienie odnalezienia oraz uświetnienia miejsc związanych z życiem i działalnością Jezusa Chrystusa. Impuls do odbywania pielgrzymek do Ziemi Świętej dała sama matka cesarza Konstantyna – św. Helena.

Pół wieku później do Ziemi Świętej wędrowała hiszpańska pątniczka Egeria, która nawiedzała już kościoły ufundowane przez św. Helenę w ważnych dla chrześcijan miejscach. Z obszernych relacji ze swojej podróży, które Egeria pozostawiła w formie dziennika, uzyskujemy wiele informacji zwłaszcza na temat dwóch bazylik: Narodzenia w Betlejem oraz Grobu i Zmartwychwstania Pańskiego w Jerozolimie. Są to jedyne kościoły z tamtej epoki, które zachowały się do dziś.

Reklama

W obydwu przypadkach św. Helena była zmuszona podwoić budżet przeznaczony na wzniesienie tych świątyń. Aby rozpocząć budowę bazylik nad Grotą Narodzenia oraz na wzgórzu Golgoty, musiała wpierw zarządzić rozebranie pogańskich sanktuariów, które z premedytacją miały zatrzeć sakralny charakter obydwu miejsc. Właśnie w tych lokalizacjach w II wieku wybudował je cesarz Hadrian – w Betlejem była to świątynia na cześć Adonisa, a w Jerozolimie, na wzgórzu Czaszki – świątynia Wenery.

Przekonanie lokalnych chrześcijan o autentyczności miejsca narodzenia i śmierci Jezusa, przekazywane z pokolenia na pokolenie, było na tyle silne, że owocowało to nieformalnymi pielgrzymkami zarówno do Groty w Betlejem, jak i do kamieniołomów, gdzie Jezus został ukrzyżowany. Mimo że już w 42 r. Golgota została włączona do obszaru murów miejskich Jerozolimy, nie ośmielono się tego miejsca zabudowywać w celach mieszkalnych.

Święta Helena, mimo podeszłego już wieku (do Ziemi Świętej przybyła w 326 r., tak więc miała już ponad 70 lat), kierowała się gorliwością neofity (chrzest przyjęła dopiero w 315 r.). Ponadto towarzyszyło jej poczucie odpowiedzialności za wspieranie swojego syna Konstantyna w zamykaniu ery pogańskiej cesarstwa rzymskiego i wprowadzaniu poddanych w erę chrześcijaństwa. Z jej nakazu pusty miał pozostać plac, na którym kiedyś stała dumnie świątynia jerozolimska, a cały kult miał się koncentrować wokół miejsca, gdzie odnaleziono relikwie Krzyża Świętego.

Kult relikwii Męki Pańskiej

Pod fundamentami świątyni Hadriana św. Helena odnalazła belki krzyża Jezusa oraz gwoździe. Część relikwii pozostawiła w Jerozolimie, część z nich trafiła do Rzymu, a resztę przywiozła do Konstantynopola i poprosiła syna o wybudowanie kościoła, w którym miałyby być ze czcią przechowywane. Konstantyn I przychylił się do tej prośby, jednak w obawie, że poganie ostro zareagują na takie posunięcie, nakazał budowę kościoła w miejscu, do którego nikt nie mógł dotrzeć. Najodpowiedniejszą lokalizacją okazała się kolumna Konstantyna (dzisiejsza nazwa: Çemberlitaş), wzniesiona w 330 r. jako symbol przeniesienia stolicy Cesarstwa z Nikomedii do Konstantynopola. Kościół powstał 16 m pod powierzchnią ziemi. Prowadzą do niego wąskie schody, a sala może pomieścić zaledwie dziesięć osób. Nie mamy informacji, gdzie znajdowało się wejście do tej podziemnej kaplicy, zachowało się natomiast świadectwo Cesarza Konstantyna VII o tym, że jeszcze na przełomie X i XI wieku sprawowano w niej funkcje liturgiczne (Księga Ceremonii Bizantyjskich „De Ceremoniis”).

Ostatnie prace renowacyjne w Çemberlitaş były prowadzone od 2003 r. przez prawie dekadę i mimo oczekiwań zarówno świata naukowego, jak i przedstawicieli Kościoła katolickiego nie otrzymaliśmy potwierdzenia odnalezienia relikwii prawdziwego krzyża Jezusa. Twierdzi się, że większość relikwii została wywieziona z Konstantynopola podczas wypraw krzyżowych. Mieszkańcy Stambułu mają jednak przekonanie, że święte pamiątki przywiezione przez cesarzową Helenę z Jerozolimy nadal spoczywają pod kolumną Konstantyna w samym sercu ich miasta.

2024-03-05 14:24

Ocena: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Krzyż w chorobie i cierpieniu

[ TEMATY ]

krzyż

#NiezbędnikWielkopostny

Karol Porwich/Niedziela

Czas Wielkiego Postu przyprowadza nas pod krzyż Chrystusa. Kontemplujemy udręczone męką Oblicze i próbujemy znaleźć w tych okrutnych ranach jakiś sens. Często pytamy: Czy Chrystus musiał cierpieć? Czy nie było innego sposobu, aby odkupić człowieka?

Jako lekarz często pochylam się nad chorym, który bardzo cierpi. Każdy pacjent, ale często także my, lekarze, zadajemy sobie wtedy to samo pytanie: Czy człowiek musi cierpieć? Chorzy nieuleczalnie pytają: Dlaczego ja, skoro tak się starałem, żyłem uczciwie, modliłem się, dbałem o rodzinę, dzieliłem się swoimi dobrami. Dlaczego ja…? Wiele z tych pytań towarzyszy ludzkości od zawsze i nie znajdujemy na nie takiej odpowiedzi, która byłaby światłem rozjaśniającym mroki wątpliwości i lęku w czasie wielkiej próby. Mierzymy się, po swojemu, z bólem, z chorobą, ale cierpiąc jednak nie tracimy nadziei.
CZYTAJ DALEJ

Jasełka w szkole - tradycja czy kontrowersja?

2024-11-30 13:09

[ TEMATY ]

korepetycje z oświaty

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Jasełka, czyli szkolne przedstawienia bożonarodzeniowe, od lat są częścią polskiej tradycji. Jednakże w ostatnich latach pojawiły się różne opinie na temat ich obecności w szkołach i placówkach oświatowych. Podczas gdy dla wielu jasełka są ważnym elementem kultury i religii, nie brakuje głosów, które kwestionują ich miejsce w świeckiej szkole.

Jasełka mają w Polsce długą i bogatą historię. Sięgają one czasów średniowiecza, kiedy to były popularnym elementem ludowej pobożności. W okresie zaborów polska szkoła, choć poddawana licznym restrykcjom, często organizowała jasełka jako symbol oporu i pielęgnowania narodowej tożsamości. Przedstawienia te były nie tylko religijnym, ale również kulturowym fenomenem, który integrował lokalne społeczności i wzmacniał poczucie narodowej wspólnoty. Od lat w szkołach organizowane są jako forma uczczenia świąt Bożego Narodzenia oraz integracji uczniów i społeczności szkolnej. Niemniej jednak…
CZYTAJ DALEJ

Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie – bo Pan jest blisko!

2024-11-30 19:50

[ TEMATY ]

adwent

rozważania

św. Ojciec Pio

Red.

Jak potężnie brzmiąca trąba rozlega się dziś słowo Boże, aby nas zbudzić  ze snu, aby wyrwać nas z letargu, wezwać do czujności, modlitwy i gorliwości. „Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach”, „moce niebios zostaną wstrząśnięte”, „ludzie mdleć będą ze strachu” – głosi dziś Ewangelia – ale „nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie”.

Adwent, który rozpoczynamy, to czas oczekiwania, czujności i modlitwy, trwania w gotowości. Pan jest blisko, Pan przychodzi, jest już u bram. Dlatego trzeba wrócić do gorliwego życia wiarą, do autentycznej miłości, na nowo podjąć drogę nawrócenia. Czy gdy przyjdzie, zastanie nas przygotowanych? W Księdze Apokalipsy mówi do nas: „Obyś był zimny albo gorący! A skoro jesteś letni, […] chcę cię wyrzucić z mych ust” (Ap 3,15-16).
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję