Światowy Dzień Chorego, ustanowiony 11 lutego z inicjatywy św. Jana Pawła II, a obchodzony już po raz 32., zgromadził w sanktuarium Świętej Rodziny w Lublinie osoby chore, ich rodziny oraz pracowników służby zdrowia. Podczas Mszy św., sprawowanej pod przewodnictwem bp. Adama Baba, został udzielony sakrament namaszczenia chorych. – Modlimy się za wszystkie osoby chore i cierpiące, a także dziękujemy za tych, którzy mając wrażliwe serca, przychodzą im z pomocą. Prosimy o siłę i moc dla cierpiących oraz o błogosławieństwo dla ich opiekunów – powiedział ks. prał. Tadeusz Pajurek, proboszcz parafii Świętej Rodziny.
Reklama
W homilii bp Adam Bab nawiązał do fragmentu Ewangelii o uzdrowieniu trędowatego. Jak powiedział, choroba dotyka nie tylko ciała chorego, ale naznacza cierpieniem także jego relacje z innymi ludźmi. – Cierpienie ma moc tak nas podzielić, że nie tylko cierpiący jest odłączony od wspólnoty, ale też wspólnota traci tego człowieka. Myślę, że wielu z nas miało w swoim życiu takie doświadczenie, kiedy będąc fizycznie bardzo blisko człowieka cierpiącego, miało równocześnie poczucie, że jest bardzo daleko i nie może mu pomóc. By ulżyć w cierpieniu, można choremu poprawić poduszkę, można podać szklankę z wodą, ale nie można wziąć na siebie kawałka cierpienia, by mu ulżyć. W obliczu ludzkiego cierpienia jest pewna bezradność i bezsilność; cierpienie zawstydza i onieśmiela – powiedział ksiądz biskup.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Za św. Janem Pawłem II i orędziem papieża Franciszka bp Bab podkreślił, że choremu człowiekowi potrzebna jest bliskość. – Bliskość jest szczególnym antidotum, pomaga udźwignąć cierpienie. Pokonujemy je, trzymając kogoś za rękę, dając mu do zrozumienia, że jest kochany – powiedział. Wskazał, że w tę ludzką bezradność wchodzi z mocą swojej miłości Bóg, dla którego cierpienie na krzyżu stało się narzędziem zbawiania. – W sakramencie namaszczenia Bóg chce cierpiącego człowieka przygarnąć do siebie i dać mu niezwykłą moc do kochania, do służby. Dla Boga człowiek cierpiący nie jest poza wspólnotą, ale jest Mu najbliższy, najbardziej potrzebny do uczestnictwa w Jego krzyżu. Kiedy taki człowiek zda się na Boży scenariusz, jest tak blisko Chrystusa, jak nikt inny – podkreślił.
Biskup Adam Bab powiedział, że każdy ma prawo modlić się o zdrowie, o wolność od cierpienia i choroby, o uzdrowienie, ale ponad tym wszystkim jeszcze ważniejsze jest wzrastanie w jedności z Bogiem. – Cierpienie nie musi być ku temu przeszkodą, może być pomocą. W świecie, w którym cierpienie dzieli i demaskuje ludzką bezradność oraz słabość, Bóg czyni z człowieka cierpiącego kogoś wielkiego, kogoś bardzo skutecznego. Historia wiary pokazuje, że nie rządzą nią królowie, ale ludzie, którzy swoje cierpienie połączyli z Chrystusem. Oni zbawiają nie własną mocą, tylko mocą Chrystusa, z którym się zjednoczyli.