Szczególnym znakiem współczesnego zaślepienia sumień jest odejście od przykazań Bożych, a wymownym przykładem tego jest promocja przemocy wobec niewinnych ludzi. Wprawdzie zewsząd nagłaśnia się ochronę zwierząt i roślin, co jest w pewnych granicach słuszne, ale jakże często ci sami ludzie domagają się przywileju decydowania o cudzym życiu i – jako sukces nowoczesności – publicznej zgody na zabijanie poczętych niewinnych ludzi. Kościół nie może milczeć, kiedy pod pozorem postępu deptane jest Boże prawo. (...)
Na naszych oczach do Sejmu znów, po latach, skierowano „poselski projekt ustawy o poszerzenie legalizacji aborcji”. Uchwalono też, że w Polsce ze społecznych funduszy będzie opłacana procedura poczęć in vitro. Nie o pieniądze tu chodzi, ale o prawdę, że przy jednym udanym wszczepieniu straci życie ośmioro czy dziewięcioro innych poczętych dzieci. Czytamy w sprawozdaniach, że w ubiegłym roku zamrożono w Polsce 302 695 zarodków ludzkich, z których przecież nie przyjdzie na świat żadne dziecko, bo pewnie będą wyrzucone lub być może wykorzystane do antyludzkich celów. Świat traci dziś sumienie...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Rachunki strat
Rząd w Wielkiej Brytanii poinformował, że tylko w 2012 r. w brytyjskich laboratoriach powstało 3,5 mln embrionów, z czego 50% wyrzucono.
Reklama
Czy godzi się stawać w kolejce do sztucznego poczęcia dziecka, z którego przyjściem na świat wiąże się śmierć ośmiorga innych dzieci? Czy nie piękniejsze świadectwo sumienia i ludzkiej miłości daje bezpłodne małżeństwo, które adoptuje sierotę lub dziecko odrzucone? (...).
Postronny obserwator współczesnej sytuacji, który cieszy się opinią na światowych salonach – Michel Houellebecq (francuski pisarz, eseista, poeta) w książce Uległość odważnie stwierdza: „Europa Zachodnia doszła do tak odrażającego stanu rozkładu, że sama siebie nie jest w stanie uratować”. Zaprogramowana promocja relatywizmu moralnego, promocja antykoncepcji, „nocne” kluby, „edukacja” seksualna programowana często już od przedszkola i dostęp do internetowej pornografii bez żadnej kontroli muszą niepokoić mądrych rodziców, a szczególnie ludzi wierzących, bo główną przyczyną osłabienia wiary, którą promuje dziś szatan, jest odłączenie wiary od życia i wykluczenie Boga z obecności w świecie.
Już dziś w Polsce rozpada się 40% zawartych małżeństw, a ile jest zupełnie luźnych związków? 70% kobiet między 18. a 45. rokiem życia nie chce mieć dzieci, a 40% bezdzietnych (samotnych) nawet zupełnie wyklucza dziecko w swoim życiu. Na szczęście jeszcze nie brakuje mądrych ludzi, którzy mają odwagę głosić prawdę i demaskować oszustwa, niezależnie od tego, z jakiej orientacji pochodzą...
Gorzkie wnioski
Jeden z najwybitniejszych warszawskich redaktorów dokładnie przed rokiem przestrzegał, że „wojna o niepodległość Polski nie zamknie się po najbliższych wyborach”. Tak. Nieustannie trzeba walczyć najpierw z samym sobą o pokonanie lenistwa, oziębłości w wierze, o gotowość przebaczenia...
Reklama
Na Polskę patrzą ludzie z zewnątrz. To są obserwatorzy niezależni i obiektywni. Zdumiewa nas, że np. Joseph Weiler, który jest religijnym Żydem i cenionym autorytetem w rozwiązywaniu konfliktowych spraw Unii Europejskiej, widzi szczególną misję dla Polski. Ale jakiej Polski? Zacytuję dosłownie jego wypowiedź: „Jej (Polski – przyp. J.M.) historyczną rolą, powołaniem, którego nie może się wyrzec, jest udowodnienie, że nie ma wewnętrznej sprzeczności między społeczeństwem chrześcijańskim a państwem i zasadami nowoczesnej demokracji liberalnej”.
Ralph Martin, amerykański teolog i filozof, w swej książce Kościół w kryzysie zauważa, że „obecnie walka jest szczególnie zażarta w Polsce. Unia Europejska i zasobne grupy aktywistów LGBTQ, niektóre finansowane przez G. Sorosa, grożą Polsce wszelkiego rodzaju karami ekonomicznymi i moralnym zawstydzeniem za stawanie twardo w obronie wartości chrześcijańskich”.
Na Polskę są zwrócone oczy ludzi życzliwych, ale też – trzeba to sobie uświadomić – niechętnych. Są też wprost imperialistyczne apele nienawiści wobec Polski; np. znany doradca Putina – Aleksandr Dugin w wywiadzie bez owijania w bawełnę powiedział: „Trzeba rozkładać katolicyzm od środka, wzmacniać polską masonerię, popierać rozkładowe ruchy świeckie, promować chrześcijaństwo (...) antypapieskie. (...) Rosja nie jest zainteresowana istnieniem niepodległego państwa polskiego w żadnej formie”. Polska zatem potrzebuje obudzenia sumień i wielkiej modlitwy Bożą o pomoc!
Walka z dobrem
Niestety, dziś często wmawia się młodym ludziom, że okażą się wyjątkowo odważni, jeśli agresywnie zakwestionują obecną rzeczywistość, jeśli podepczą „świętości ołtarze”, zamiast ich bronić. Bohaterkami ogłasza się dziś kobiety i dziewczyny, które zabiły nienarodzone dzieci. „Opiłowanie Kościoła” to haniebne hasło wymierzone nie tylko w znak widzialny, ale i w Chrystusa żyjącego w sercach ludzi.
Reklama
Zdumiewające jest, że ludzie, którzy nie wierzą w Boga, wkładają tyle sił w to, aby z Nim walczyć. A walcząc, paraliżują samych siebie, uśmiercają swoją wielkość i godność dzieci Bożych, za które Chrystus oddał swe życie i za które nieustannie modli się Matka Najświętsza.
Walka o wiarę i walka o moralność to stałe zadanie dla uczciwego człowieka. To twórcze zadanie dla Kościoła w tym roku, który, zgodnie z decyzją papieża Franciszka, ma być rokiem modlitwy. Błogosławiony kard. Stefan Wyszyński kochał nasz naród i zachęcał do wysiłku, bo: „Naród, który nie wierzy w swoją wielkość i nie chce wielkich ludzi, kończy się. Trzeba wierzyć w wielkość swego narodu i pragnąć jej”. (...)
Promyki nadziei
Są na szczęście w naszej ojczyźnie i pozytywne znaki zdrowego moralnie życia. Są jeszcze rodziny wielodzietne, w których miłość nie umarła, ale żyje i rozwija się w codziennej walce z własnym egoizmem. Budzą nadzieję na zdrowy postęp środowiska, grupy i stowarzyszenia katolickie, które promują inicjatywy charytatywne i misyjne, a przez modlitwę umacniają ochronny parasol łaski nad naszą ojczyzną.
Warto sobie uświadomić, że Warszawa ma szczególną misję w odpowiedzialności za miejsce Boga i siłę, rolę wiary w naszej ojczyźnie, bo to tu, w stolicy, następuje pierwsze zderzenie zdrowych, dobrych impulsów z tym, co chore, wadliwe, niebezpieczne... Warszawa zdobyła się na kilka porządnych kuźnic zdrowego myślenia, zdolnego do konfrontacji z zafałszowaniem współczesnych ideologii.
Reklama
Ten trud nie idzie na marne. Warto i trzeba wspomnieć, że w czasie zaprzysiężenia posłów aktualnego Sejmu Pana Boga wezwało na pomoc aż 318 odważnych osób (czyli 70%), a kolejnych 141 odważnych odwołało się do świeckiej treści przysięgi – ale wszyscy zobowiązali się przecież do troski o promocję dobra i kultury narodu i ojczyzny.
Warto i trzeba przypominać konkretnych ludzi, także polityków, promujących obronę życia, troskę o zdrowe, moralne wychowanie dzieci. Trzeba wydobywać z zapomnienia bohaterów walki o prawdę i wolność, ale też nieustannie modlić się o łaskę wrażliwego sumienia dla zagubionych, bo tylko Bóg jest Panem sumień. Bóg jest Panem historii. (...)
Człowiek wierzący ma przypominać wszystkim prawdę o godności człowieka jako dziecka Bożego. Świętość jest powołaniem każdego z nas. Czy to trudne? Nie wiem, ale wiem, że to bardzo praktyczne. Święty założyciel Opus Dei – Josemaría Escrivá lubił powtarzać: „Twoja droga do świętości nosi imię twojej żony lub twojego męża”. Można dodać, że nosi też imię twojego dziecka, matki, ojca, sąsiada, kolegi z pracy (...), a nade wszystko, że zaczyna się od twojej modlitwy, zaczyna się od codziennej modlitwy, bo siłą naszych rodzin i naszej ojczyzny jest sumienie, wiara, jest modlitwa.
Fragmenty kazania wygłoszonego 2 lutego w parafii Ofiarowania Pańskiego w Warszawie podczas wprowadzenia relikwii błogosławionej rodziny Ulmów.
Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji.