Jako kończąco kadencję osoborzeczniszcze chciałx prosić Onych, byścieły dał* mojo następxczo trochę czasu. Pozwólcioście jednak, że przejdo na klasyczną polszczyznę, nie jestem bowiem dość biegły w posługiwaniu się językiem – jak to podobno teraz wypada – neutralnym płciowo, a robienie krzywdy inteligencji Czytelników nie powinno mieć miejsca.
W grudniu 2018 r. miałem odmienne plany realizacji podstawowych zasad ochrony dzieci od tego, z czym przyszło się zmierzyć konstytucyjnej instytucji ochrony dzieci. Rodziny jako fundamenty egzystencji każdego z nas, a szczególnie dzieci, które w rodzinach powinny przychodzić na świat i otrzymywać najważniejsze przykłady dobrego człowieczeństwa, przetrwały niezależne od nas trudne i nieprzewidywalne okoliczności. Pandemia COVID-19 i globalne zachwianie życiem i zdrowiem oraz relacjami społecznymi, wojna na Ukrainie i niespotykane od pokoleń obawy o podstawowe bezpieczeństwo... Zagrożeń, które się pojawiły, można wymienić wiele.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
A jednak utrwalone w nas wartości ochrony życia, zdrowia, wychowania dzieci przez rodziców – mamę i tatę, edukacji w szkołach przez wrażliwych pedagogów czy zapewniania godziwych warunków socjalnych pozwoliły na przetrwanie tych trudności. Ktoś zapyta: dlaczego wymieniłem akurat te wartości i na nich nieustannie się skupiam? Bo to podstawowe prawa, których obowiązek ma strzec rzecznik praw dzieci. To prawa wprost wymienione w przepisach. Łącznie z najważniejszym i najtrudniejszym obowiązkiem ochrony życia każdej istoty ludzkiej od poczęcia, o czym jest mowa w art. 2.1 Ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka.
Czy przetrwamy jako rodziny kolejne zagrożenia? Zagrożenia, które już nie są obiektywne i niezależne od nas, przychodzą bowiem jako zaplanowane ataki na nasz sposób myślenia.
Już niebawem będzie atak na życie i zdrowie. To się dzieje w wielu krajach, a teraz dosięgnie i nas. To przyzwolenie na zabicie człowieka bez wyroku sądu – aborcja, a tuż obok eutanazja dzieci, tak jak w Holandii.
Już niedługo zacznie się atak na wychowanie dzieci w rodzinie. Bo rodzina to „siedlisko zabobonów” o miłości rodziców i najlepiej wychowają za nas dzieci jakieś „jeno” czy „ono” albo fundacyjka, której nie wolno sprawdzić w rejestrze pedofilów.
Za jakiś czas zacznie się też atak na godziwe warunki socjalne, bo przecież państwo nie jest od wspierania „zabobonów” rodzinnych. Kolejne zagrożenia można wymieniać, gdy przegląda się choćby projekty zgłaszane do parlamentu.
Zakończmy jednak pozytywnie. W biurze rzecznika zostawiam niejako w depozycie wyniki pierwszych od dwóch dekad ogólnopolskich naukowych badań jakości życia dzieci i młodzieży. Wiedza z tych badań to skuteczny filtr dla nierozsądnych żądań, szkodliwych ideologii i destrukcyjnej indoktrynacji. Wiedza o rodzinie, szkole, zdrowiu psychicznym i fizycznym, relacjach rówieśniczych, codzienności naszych dzieci to głos dzieci i młodzieży wyrażony obiektywnie.
Reklama
To rodzice i nauczyciele są dla młodych prawdziwymi autorytetami. Kościół i wiara są dla dzieci i młodzieży wciąż bardzo ważne, bo przecież – jak wynika z tych badań – w Polsce każdego ranka modli się co trzeci uczeń szkoły podstawowej i co czwarty w liceum. I to jest nadzieja!
Zostawiam również największy w Polsce Dziecięcy Telefon Zaufania – 800 121 212, który często stanowi poradnię pierwszego kontaktu w troskach młodych ludzi. Telefon, który pomógł setkom tysięcy dzieci i który uratował setki zdruzgotanych młodych żyć.
Troska o dzieci to nasze zadanie – każdego wrażliwego człowieka, bo każdy powinien czuć się rzecznikiem dzieci, których dorośli często nie słyszą.
W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem.