Reklama

Kościół

Tęsknota za Eucharystią

Ewangelia nie jest łatwa, a współczesny świat, który za nią nie nadąża, zamiast dostosować życie do Ewangelii próbuje ją modyfikować, aby pasowała do życia.

Niedziela Ogólnopolska 48/2023, str. 21

[ TEMATY ]

Eucharystia

Archiwum TK Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przed miesiącem w parafiach odbyło się liczenie wiernych uczestniczących w niedzielnych Mszach św. i przystępujących do Komunii św. Kościelne statystyki od dłuższego czasu odnotowują w Polsce spadek frekwencji, choć z drugiej strony w wielu miejscach wzrasta liczba przystępujących do stołu Pańskiego, a także uczestniczących w liturgii w dni powszednie. Zjawiska te są opisywane przez socjologów religii. Z moich lokalnych obserwacji wynika, że większą potrzebę karmienia się słowem Bożym i Eucharystią mają osoby związane ze wspólnotami działającymi w parafii. Dzięki duchowej formacji wzrastają w nich świadomość znaczenia Mszy św. oraz tęsknota za częstym zjednoczeniem z Panem Jezusem. Nie wyobrażają sobie życia bez Niego.

W praktyce duszpasterskiej mam okazję rozmawiać również z ludźmi, którzy nie przystępują do Komunii św. z powodu trwania w związkach niesakramentalnych. Żyją w małżeństwach cywilnych lub konkubinatach. W niektórych przypadkach na przeszkodzie do zawarcia sakramentu małżeństwa stoją wcześniejsze związki sakramentalne, a w innych – brak porozumienia dwojga ludzi co do zawarcia małżeństwa katolickiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przychodzą mi na myśl trzy historie obrazujące wiarę eucharystyczną, która przejawia się jako tęsknota. Rodzice pewnego dziecka przygotowującego się do przyjęcia Pierwszej Komunii św. powiedzieli, że na tym etapie życia nie mogą przyjmować Eucharystii, ale cieszą się, że ich dziecko wkrótce będzie mogło. Postarają się pielęgnować w dziecku wiarę i łaskę uświęcającą, aby przynosiło w sobie Pana Jezusa do ich domu. To piękne nawiązanie do myśli o człowieku jako żywej monstrancji lub tabernakulum. Inna historia dotyczy dwojga ludzi, którzy żyli razem z uwagi na dobro potomstwa, ale nie mogli zawrzeć sakramentalnego małżeństwa. Wiedzieli o możliwości życia w tzw. białym małżeństwie, czyli pozostawaniu razem z jednoczesną rezygnacją ze współżycia seksualnego. Kiedy dzielili się swoją tęsknotą za Eucharystią, decyzja o białym małżeństwie jeszcze w nich dojrzewała. Mówili, że się modlą, aby Pan Bóg obdarzył ich łaską takiego pragnienia przyjmowania Jego Ciała, że będzie ono silniejsze niż pragnienie zjednoczenia ich ciał. Po pewnym czasie ich pragnienie się spełniło. Kolejna historia dotyczy wspólnoty neokatechumenalnej. Po katechezach założeniowych odbyła się konwiwencja wyjazdowa, czyli takie dni skupienia. Podczas sprawowania Eucharystii udziela się Komunii św. pod dwiema postaciami. Wpierw uczestnicy Liturgii przyjmują Ciało Pańskie, a następnie piją z kielicha Krew Pańską. Kapłan podchodzi do każdego z osobna i podaje kielich. Wiedziałem, że nie wszyscy mogą przyjąć Komunię św. Gdy przechodziłem obok jednej z uczestniczek Liturgii, nasz wzrok się spotkał. Nie pamiętam, czy cokolwiek powiedziała, ale w jej spojrzeniu dostrzegłem pytanie. Kiwnąłem głową, akceptując jej prośbę. Kobieta ta pragnęła dotknąć podstawy kielicha. Kiedy to się stało, z jej oczu popłynęły łzy. A ja skojarzyłem to doświadczenie ze sceną z Ewangelii, kiedy chora kobieta pragnęła dotknąć frędzli u płaszcza Pana Jezusa, wierząc, że jeśli to się stanie, zostanie uzdrowiona (por. Mt 9, 20-22).

Każda z tych historii jest inna. Wszystkie te osoby łączy jednak świadomość wielkiego daru, którym jest Eucharystia, oraz własnej grzeszności. Nie próbują one wyprzeć ze świadomości prawdy o Bożym Miłosierdziu i własnym dojrzewaniu do jego przyjęcia. Ewangelia nie jest łatwa, a współczesny świat, który za nią nie nadąża, zamiast dostosować życie do Ewangelii próbuje ją modyfikować, aby pasowała do życia. Nie jest to jednak skuteczny sposób, aby osiągnąć pokój serca.

2023-11-21 11:21

Ocena: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pokarm, aby nie ustawać w drodze

W Ewangelii opisana jest scena rozmnożenia chleba. Głodni ludzie spożywali do syta rozmnożony chleb i ryby. Był to rodzaj uczty zgotowanej głodnym słuchaczom. Ewangelie wspominają o innych ucztach, w których brał udział Pan Jezus. Był na uczcie u celnika Lewiego i celnika Zacheusza. Ucztował w domu Szymona. Zachodził na uczty do swoich przyjaciół Marii, Marty i Łazarza w Betanii. Uczestniczył w uczcie Ostatniej Wieczerzy, podczas której dał na pokarm swoje ciało i za napój swoją krew. Temat uczty pojawiał się także w przypowieściach Pana Jezusa, np. w przypowieści o człowieku, który nie miał stroju weselnego, a także w innych przypowieściach o weselu, jakie król wyprawił swojemu synowi. Rzeczywistość ucztowania została przekazana Kościołowi.

CZYTAJ DALEJ

Wielkopolskie lekcje pokory

2024-05-05 13:08

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeżdżąc teraz intensywnie po Wielkopolsce zawsze znajduję czas, aby choć na chwilę w różnych miejscowościach znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, bo w rytmie wieczności. Katolickie świątynie: niektóre jeszcze z zachowanymi elementami architektury romańskiej czy gotyckiej, inne pamiętające czasy baroku, wreszcie niektóre budowane w wieku XIX i później.

Jednak połączone, powiem niezwykłym w tym miejscu językiem matematycznym: „wspólnym mianownikiem”. Przybywają tu ludzie bardzo bogaci i niezamożni, bardzo wiekowi i na ramionach rodziców, ludzie „różnych stanów” jakby to powiedziano w I Rzeczypospolitej czy też „różnych klas” ,jakby to ujęli „marksiści”. I są tu razem. Być może, a nawet prawie na pewno jest to jedyne miejsce, gdzie mogą spotkać się i być wspólnotą bez uprzedzeń, zawiści, negatywnych emocji. Czy idealizuję? Chyba nie.

CZYTAJ DALEJ

Wielkopolskie lekcje pokory

2024-05-05 13:08

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeżdżąc teraz intensywnie po Wielkopolsce zawsze znajduję czas, aby choć na chwilę w różnych miejscowościach znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, bo w rytmie wieczności. Katolickie świątynie: niektóre jeszcze z zachowanymi elementami architektury romańskiej czy gotyckiej, inne pamiętające czasy baroku, wreszcie niektóre budowane w wieku XIX i później.

Jednak połączone, powiem niezwykłym w tym miejscu językiem matematycznym: „wspólnym mianownikiem”. Przybywają tu ludzie bardzo bogaci i niezamożni, bardzo wiekowi i na ramionach rodziców, ludzie „różnych stanów” jakby to powiedziano w I Rzeczypospolitej czy też „różnych klas” ,jakby to ujęli „marksiści”. I są tu razem. Być może, a nawet prawie na pewno jest to jedyne miejsce, gdzie mogą spotkać się i być wspólnotą bez uprzedzeń, zawiści, negatywnych emocji. Czy idealizuję? Chyba nie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję