Reklama

Felietony

Jak to się stało?

Czeka nas bardzo długa i żmudna praca od podstaw. Ważne, żebyśmy się nie poddali gnuśności i zniechęceniu. Ważne, żebyśmy nie pogrążali się w rozpaczy.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piszę te słowa świadomy przełomu, który wkracza w nasze życie, przede wszystkim polityczne. Wszystkie zdroworozsądkowe prognozy wskazują na utworzenie nowego, koalicyjnego rządu, który będzie się składał z ugrupowań reprezentujących bardzo wiele interesów politycznych, zróżnicowanych założeń światopoglądowych i nieporównywalnych koncepcji gospodarczych, które deklarują zupełnie różne opcje aksjologiczne. Właściwie będzie go łączyć tylko jedno. I tym wspólnym celem, tym spoiwem zdecydowanie nie będzie dobro wspólne, któremu na imię Rzeczpospolita Polska. Tym celem będą zniszczenie poprzedniego układu rządzącego, zemsta na znienawidzonych ludziach, całkowity odwrót od dotychczasowych politycznych założeń. Jeśli ta diagnoza jest słuszna, to sytuacja jawi się jako bardzo niepokojąca.

Reklama

Oczywiście, przywilejem każdej nowo wybranej władzy jest dokonywanie korekty czy wręcz radykalnej zmiany w różnych sferach polityki. Ważne jest jednak nie tylko, by te cele były zdefiniowane, ale przede wszystkim, by chociaż deklaratywnie wskazywały na próbę budowania lepszego jutra dla państwa i narodu. Trudno jednak uznać za taką wizję postulaty redukcji armii, podporządkowanie się unijnej dyktaturze czy uległość wobec niej. Trudno jest uznać za nowy, lepszy styl kultury politycznej wyraźne nawoływanie czy podżeganie do zemsty politycznej, pokrzykiwania o sądach, wyrokach, represjach. Tym bardziej że agresji często towarzyszy skrajna głupota, a delikatniej mówiąc – ignorancja. Stąd nowo wybrany poseł nie ma pojęcia o tym, czym jest Zgromadzenie Narodowe. Stąd jedna z posłanek, która wcześniej wielokrotnie deklarowała brak jakiejkolwiek możliwości współpracy z jednym z polityków, teraz lansuje go na stanowisko prokuratora generalnego, a zarazem stwierdza, że ten lans, wyrażony w wywiadzie prasowym, nie był niczym innym jak tylko ukrytą ironią. Przywołuję te drobne epizody, mając świadomość tego, że problemy, przed którymi staniemy, są o wiele poważniejsze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wiele zapowiedzi wskazuje na to, że czeka nas kolejna wojna cywilizacyjna, w której będzie zagrożone podstawowe, pierwsze i nienaruszalne prawo człowieka – prawo do życia. Wiele wskazuje na to, że dzieci i młodzież będą narażone na zmasowaną deprawację. Wiele wskazuje na to, że zostaną zachwiane inwestycje gospodarcze, które przyczyniały się do prosperity nie mafii, ale polskich rodzin. Dlatego w obliczu tej perspektywy jak obuchem w głowę uderza pytanie: jak to się stało? Dlaczego? Nie snuję w tym temacie wnikliwych analiz, bo nie mam stosownych kompetencji. Próbuję spojrzeć na sytuację odwrotnie: jak to się stało, że w latach 80. ubiegłego wieku, w dobie rozwoju komunizmu potrafiliśmy wyjść z tego systemu, porzucić go i mimo wszystkich niejasności żyć „nieszczęsnym”, a tak pożądanym darem wolności? Jak to się stało? Ilekroć podejmuję namysł nad tym zagadnieniem, wracam do 1979 r. i do papieskiej pielgrzymki. Wracam do tego fenomenu spotkania, w którym ludzie głodni prawdy wyszli na ulice, by dać wyraz w sposób jednoznaczny zrodzonej wewnątrz sumień idei „przestańmy kłamać!”. Ci ludzie spotkali się ze słowem autorytetu, który przynosił słowo samego Boga. Ci ludzie wołali: „przestańmy kłamać!”, a papież mówił o Chrystusie, o tym, że można żyć inaczej, że człowiek to jest nie homo sovieticus, ale homo Dei. Właściwie nie było w tym nic nadzwyczajnego. Przecież znaliśmy słowa Chrystusa Pana: „poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”, ale wtedy, w 1979 r. i w następnych latach, przekonaliśmy się, jak bardzo prawdziwe są te słowa.

Dziś, można powiedzieć, daliśmy się uwieść kłamstwu i kłamstwo nas zniewoliło. Dajemy się uwieść temu kłamstwu, poczynając od tezy, że zabicie niewinnego człowieka jest warunkiem wolności, dokładniej mówiąc – wolności kobiety, matki. Dajemy się uwieść kłamstwu, że nie ma kobiety i mężczyzny, są tylko jakieś orientacje – labilne, nieokreślone, i że taka struktura społeczna jest niegroźna dla przyszłości narodu, przyszłości demograficznej. Daliśmy się uwieść kłamstwu, że najważniejszym problemem Kościoła jest kwestia klimatu, a nie życia wiecznego, a także że Kościół nie jest Mistycznym Ciałem Chrystusa ustrukturyzowanym i zhierarchizowanym, że Kościół nie jest ludem Bożym w drodze prowadzonym przez autorytet.

Czeka nas bardzo długa i żmudna praca od podstaw. Ważne, żebyśmy się nie poddali gnuśności i zniechęceniu. Ważne, żebyśmy nie pogrążali się w rozpaczy.

2023-11-07 09:10

Ocena: +2 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Po tragedii

Z jednej strony piętnujemy „mowę nienawiści”, ale mylimy ją często z uzasadnioną krytyką i ostrym sprzeciwem wobec zjawisk patologicznych. Z drugiej – tolerujemy albo toleruje się wokół nas słowa absolutnie karygodne, zakłamane i oszczercze.

Truizmem jest stwierdzenie, że w czasie upałów trudniej się myśli. Ta trudność jest spotęgowana wydarzeniami, które rozgrywają się wokół nas. Sądzę, że jednym z ciekawszych tematów godnych poważnej analizy jest marsz wagnerowców na Moskwę. Marsz sprawny, intensywny, budzący poważny niepokój i... nagle przerwany. Moment zwrotny okazał się momentem niejasnym i pozbawionym wyraźnej racjonalności. Myślę, że warto byłoby temu zagadnieniu poświęcić wiele profesjonalnych analiz i komentarzy.
CZYTAJ DALEJ

Papież: Przed Bożym Narodzeniem unikajmy zakupowego dopingu

2025-12-14 09:43

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Leon XIV odpowiada na łamach czasopisma „Piazza San Pietro” na list psychologa młodzieży i zachęca do przeżywania Bożego Narodzenia jako czasu prostoty i konkretnej miłości bliźniego, bez „zakupowego dopingu”. Młodym wskazuje przykład św. Johna Henry’ego Newmana, który może pomóc w walce „z mrokiem nihilizmu”.

Miesięcznik, wydawany przez o. Enzo Fortunato, otwiera list do papieża Leona, podpisany przez Antonio, czterdziestoletniego psychologa z Pagani w prowincji Salerno. Antonio opowiada o życiu poświęconym najbardziej kruchym i potrzebującym, inspirowanym przez św. Alfonsa Marię de’ Liguoriego oraz św. Franciszka.
CZYTAJ DALEJ

Ostatni krok do samodzielnego życia

2025-12-15 17:33

[ TEMATY ]

Caritas Diecezji Zielonogórsko‑Gorzowskiej

Mieszkanie treningowe

Karolina Krasowska

Prezentacja mieszkania treningowego Caritas przy ul. Strzeleckiej w Zielonej Górze

Prezentacja mieszkania treningowego Caritas przy ul. Strzeleckiej w Zielonej Górze

W Zielonej Górze 15 grudnia zaprezentowano kolejne mieszkanie treningowe Caritas, które dla jej podopiecznych zmagającym się z kryzysem bezdomności ma być ostatnim krokiem na ścieżce powrotu do samodzielnego życia.

Podczas wydarzenia zaprezentowano mieszkanie treningowe Caritas, które powstało dzięki dofinansowaniu Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w ramach programu „Pokonać bezdomność. Program pomocy osobom bezdomnym” – edycja 2025.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję