Łukasz Krzysztofka: 1 listopada będziemy obchodzić uroczystość Wszystkich Świętych. O czym nam ona przypomina?
Ks. Jacek Laskowski: Dzień Wszystkich Świętych przypomina nam, jak sama nazwa wskazuje, o świętych. O wszystkich, którzy swoim życiem wysłużyli sobie niebo. Teraz oczyszczeni krwią Baranka spoglądają Bogu w twarz. Tak jak dziecko patrzy w twarz ojca, mamy, tak oni patrzą w twarz Boga. I jak się domyślamy, jest to spojrzenie pełne miłości, które nigdy się nie nudzi. Mama może patrzeć na swoje dziecko godzinami, zakochany chłopak może patrzeć na dziewczynę bez końca, a święty na Boga może tak patrzeć całą wieczność. Ten dzień przypomina nam również o tym, że świętość jest w zasięgu naszej ręki. To my możemy i powinniśmy być święci. I oby ten dzień był również kiedyś i naszym świętem.
Reklama
Jak więc możemy realizować świętość w codzienności?
Wielu osiąga świętość przez jakiś heroiczny czyn, np. męczennicy. Świętość w codzienności, myślę, że to już trudniejsza sprawa. Chyba, że kocham. Wtedy wszystko, co powinienem uczynić, przychodzi łatwiej. A więc najpierw kocham, a potem z miłości czynię dobro. Bo z miłości czyni się tylko dobro. I z miłości z ochotą czyni się dobro. Nie zasługujmy na niebo dobrymi uczynkami. Dobre uczynki nas nie zbawiają. Zbawia nas Jezus Chrystus. Każdego dnia na miłość Boga odpowiadajmy miłością. Czy jest w naszym życiu ktoś, za kogo jesteśmy w stanie oddać swoje życie? A życie można oddawać za kogoś na milion sposobów. Myślę, że tak właśnie realizuje się świętość w codzienności. Przez małe czyny z miłości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
A co jest istotą Dnia Zadusznego?
Wtedy wspominamy wszystkich wiernych zmarłych. Warto również tego dnia nawiedzić groby swoich bliskich, choć to już zwykły dzień pracy. Zyskać dla nich odpust zupełny, wyjednać im w ten sposób niebo. Tego dnia warto również pospacerować alejkami cmentarza, usiąść na ławeczce przed grobem i pomyśleć o tych, co odeszli. Podziękować im za wszelkie dobro, którym nas obdarzyli za życia. Może to już jest mama lub tata, którzy dali nam życie. Może to jest brat i siostra, z którymi rozrabialiśmy. Może to jest przyjaciółka lub kolega, z którymi łączy nas niejedno wspomnienie. Jest o kim, jest o czym pomyśleć. Jest za kogo się modlić i za co dziękować.
Dlaczego nasza modlitwa za zmarłych jest tak ważna?
Zmarli zakończyli już swój czas pielgrzymowania, zasługiwania na niebo. Nie wiemy, czy już, czy dopiero będą cieszyć się chwałą nieba. Może są w czyśćcu? I będąc tam, nie mogą już wstawiać się za siebie. Teraz wypraszają potrzebne łaski nam żyjącym, w sposób szczególny swoim bliskim. Pamiętajmy o nich w naszej modlitwie, w Eucharystii, wtedy, kiedy jest rocznica urodzin, śmierci czy imieniny. To jest nasza pamięć o nich, nasz wyraz miłości i nasze z nimi obcowanie.
Reklama
Od 1 do 8 listopada możemy za zmarłych ofiarować odpusty zupełne. Jakie skutki one przynoszą?
Odpust możemy ofiarować za dowolną zmarłą osobę. Wystarczy w tym celu nawiedzić cmentarz i spełnić zwykłe warunki odpustu: przyjęcie Komunii św., odmówienie dowolnej modlitwy w intencjach Ojca Świętego oraz brak przywiązania do grzechu. I wtedy skutkiem tak uzyskanego odpustu jest to, że każdego dnia możemy jedną duszę z czyśćca wprowadzić do nieba. Osiem dusz będzie nam niewymownie wdzięcznych.
Fundacja Stare Powązki od trzech lat prowadzi wiele inicjatyw promujących tę zabytkową nekropolię. To m.in. aplikacja mobilna, którą można zainstalować w telefonie. Skąd ten pomysł?
Fundacja wzięła sobie za cel wyjść za mury cmentarza. Czynimy to na wiele sposobów. Np. przez cykliczne wystawy przy Starych Powązkach, podręcznik dydaktyczny do poprowadzenia lekcji o tej niezwykłej nekropolii i lekcje na cmentarzu z przewodnikiem, na którą może zapisać się każda klasa właśnie w aplikacji, która nazywa się Stare Powązki. A tam znajdziemy historię tego miejsca, odnajdziemy spis grobów osób, które zapisały się w historii, informację o nich, a GPS zaprowadzi nas do wybranej przez nas osoby. Możemy również przespacerować się jedną z tras, np. wokół polskiego oświecenia, od muszkietu do samolotu, śladami ludzi pióra i wiele innych. Tam również odnajdziemy wszystkie osoby, które spoczywają na Powązkach.
Reklama
Czy dużo osób korzysta z aplikacji?
Coraz więcej ludzi po nią sięga. Widzę ich na cmentarzu każdego dnia. Wielu osobom o niej mówię. Jest również przy bramie św. Honoraty i czwartej bramie pulpit elektroniczny z aplikacją. Tam czasem stoi kolejka, by odnaleźć kogoś tu spoczywającego. Z całą pewnością aplikacja ta pomaga w poznawaniu cmentarza, jak i sprawnym poruszaniu się po cmentarnych alejkach. Co nie zawsze jest proste, gdy chcemy kogoś odnaleźć.
W jaki sposób można wspierać renowację Starych Powązek?
Jeśli ktoś chce wesprzeć renowację Starych Powązek, może wejść na stronę internetową, w aplikacji odnaleźć konto i wpłacić przysłowiową złotówkę. Może jednak również zostać wolontariuszem. Wtedy zapraszam do siebie i z całą pewnością znajdzie się jakieś zadanie do wykonania. Fundacja, jak również zarząd cmentarza, podejmuje się renowacji tego unikatowego miejsca. Wiele już udało się nam uczynić. Wyremontowaliśmy około 200 grobów, odnowiliśmy aleję zasłużonych. Teraz robimy posadzkę w Katakumbach, kładziemy nawierzchnię w nowych alejkach, świecą nowe latarnie, odnowione słupki wskazują nam kwatery, wodę czerpiemy z nowych ujęć stylizowanych na historyczne. Powołaliśmy także pogotowie konserwatorskie, które ratuje groby przed zniszczeniem, jakie niesie czas. W profesjonalny sposób został nakręcony film w reżyserii Anety Kopacz i z muzyką Leszka Możdżera Myśmy już byli, którego premiera miała niedawno miejsce w domu arcybiskupów warszawskich. Tych przedsięwzięć jest bardzo wiele i jak widzimy, każda złotówka jest tu dobrze spożytkowana.
Jakie są Księdza plany dotyczące Starych Powązek?
Na tej nekropolii jest pracy na pokolenia. Tak więc projekty, które przygotowujemy, będą robione latami. Nie chcę wszystkich zdradzać, powiem tylko, że w najbliższym czasie poświęcimy grób dzieci utraconych, gdzie miejsce spoczynku znajdzie każde dziecko, któremu nie było dane przyjść na świat. Planujemy nowe miejsce upamiętnienia zasłużonych osób spoczywających na Starych Powązkach. Alejki, alejki i jeszcze raz alejki. One bowiem porządkują całą przestrzeń, choć powiem, że te piaszczyste ścieżki też mają swój niepowtarzalny urok.
Ks. kan. Jacek Laskowski proboszcz parafii św. Karola Boromeusza w Warszawie i dyrektor Cmentarza Powązkowskiego