Reklama

Wiadomości

Kiedy i kto będzie rządził?

Przed nami czas trudnego procesu formowania się nowego rządu. Na szczęście proces ten został dokładnie opisany w konstytucji.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Proces formowania rządu rozpocznie się na pierwszym posiedzeniu Sejmu nowej kadencji, gdy dotychczasowy premier złoży dymisję, a prezydent ją przyjmie. Rząd w stanie dymisji sprawuje obowiązki do czasu powołania nowego. Następnie głowa państwa desygnuje premiera, którego misją jest utworzenie rządu. Kto nim będzie?

Prezydent Andrzej Duda oraz jego ministrowie wielokrotnie mówili, że ważny jest zwyczaj desygnowania na stanowisko premiera z misją tworzenia rządu osoby z partii, która uzyskała najwięcej mandatów w Sejmie. Powyborcza arytmetyka wskazuje, że wybory wygrał PiS z ponad 36% poparcia, ale uzyskał tylko 194 mandaty, a więc do sejmowej większości brakuje jeszcze trzydziestu siedmiu posłów. – Dlatego prezydent rozmawia po kolei ze wszystkimi komitetami wyborczymi na temat pierwszego konstytucyjnego kroku – mówi Marcin Mastalerek, minister w Kancelarii Prezydenta RP.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Trzy kroki

Wiele wskazuje na to, że misja tworzenia rządu zostanie powierzona politykowi z formacji Zjednoczonej Prawicy. Politycy PiS podejmą się karkołomnej misji rozmów koalicyjnych. – PiS podejmie się misji zbudowania koalicji po wyborach, choć jest to zadanie trudne, a nawet bardzo trudne, ale będziemy próbować – wyjaśnia europoseł Ryszard Czarnecki.

Reklama

Może więc się zdarzyć, że podobnie jak w 2019 r. prezydent przyjmie dymisję premiera Mateusza Morawieckiego i jednocześnie powierzy mu misję tworzenia nowego rządu. To zadanie będzie jednak o wiele trudniejsze niż 4 lata temu, bo każda nowa Rada Ministrów musi przebrnąć przez sejmowy sprawdzian. Jeśli rząd nie uzyska w ciągu 14 dni wotum zaufania, to w drugim konstytucyjnym kroku inicjatywę przejmie Sejm. Wówczas kandydata na premiera zgłasza grupa co najmniej czterdziestu sześciu posłów. Sejm wybiera premiera większością bezwzględną w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Następnie szef rządu przedstawia program działania rządu oraz proponowany skład Rady Ministrów, który w ciągu 14 dni musi uzyskać wotum zaufania.

Gdyby Sejmowi nie udało się stworzyć rządu, prezydent w ciągu 14 dni musiałby powołać premiera i na jego wniosek członków rządu oraz odebrać od nich przysięgę. Po powołaniu przez prezydenta Rada Ministrów ma 14 dni na uzyskanie w Sejmie wotum zaufania. W tym ostatnim – trzecim konstytucyjnym kroku Sejm udziela rządowi wotum zaufania zwykłą większością głosów, czyli nie liczą się głosy wstrzymujące się. Ta ostatnia procedura mogłaby trwać najdłużej do 23 stycznia 2024 r. Jeśli do tego czasu nie uda się wyłonić rządu, prezydent musi skrócić kadencję Sejmu i zarządzić ponowne wybory.

Pierwsza próba sił

Zgodnie z konstytucją obecna kadencja Sejmu trwa do niedzieli 12 listopada. Według zapowiedzi Pałacu Prezydenckiego, Andrzej Duda nie zamierza jej skracać, a więc pierwsze posiedzenie odbędzie się prawdopodobnie w poniedziałek 13 lub we wtorek 14 listopada, aby nie przekroczyć konstytucyjnego terminu 30 dni od wyborów. W trakcie pierwszego posiedzenia będziemy mieli zaprzysiężenie posłów, a także pierwszą próbę sił w nowym parlamencie, czyli wybór marszałka Sejmu.

Reklama

Kandydata na urząd marszałka może zgłosić grupa co najmniej piętnastu posłów – jeden poseł może poprzeć tylko jedną kandydaturę. Aby go wyłonić, musi już być zawiązana przynajmniej nieformalna koalicja. Wybór marszałka następuje bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Z regulaminu Sejmu wynika też, że „jeżeli zgłoszono więcej niż jednego kandydata, a w pierwszym głosowaniu żaden z kandydatów nie uzyskał bezwzględnej większości głosów, przed kolejnymi turami głosowania usuwa się z listy kandydatów nazwisko tego kandydata, który w poprzedniej turze uzyskał najmniejszą liczbę głosów”. Jeśli wtedy nadal nie uda się wybrać marszałka, wybór ten przeprowadza się ponownie. Posłowie mogą też zdecydować inaczej, jak np. w 2005 r., kiedy to przerwali posiedzenie Sejmu, by mieć więcej czasu na rozmowy koalicyjne i wyłonienie prezydium Sejmu.

Trudne rozmowy

Jak wspomniano, zgodnie z ponad 30-letnią tradycją demokratycznej III RP misję tworzenia rządu otrzyma nominat z partii, która zebrała najwięcej głosów, czyli z PiS. – Patrząc na to, jak te przepisy były wykonywane przez wszystkich kolejnych prezydentów, widać, że faktycznie zawsze w pierwszym konstytucyjnym kroku misja ta powierzana była osobie wskazanej przez ugrupowanie, które wygrało wybory – potwierdza Małgorzata Paprocka, minister w Kancelarii Prezydenta RP.

Problem w tym, że cała opozycja szła z hasłami odsunięcia PiS od władzy i nawet umiarkowani liderzy PSL doskonale wiedzą, jak wielki atak ze strony liberalno-lewicowych mediów by ich spotkał za próbę porozumienia się z rządowymi politykami. Trzecia Droga natomiast mogłaby sporo zyskać, siadając do stołu, bo nawet jakby nie miała planów koalicji z PiS, to już same rozmowy podniosłyby jej pozycję negocjacyjną z Koalicją Obywatelską i Lewicą. Światopoglądowo ludowcom bliżej do PiS niż do zradykalizowanej Lewicy, co było widać w przepychankach i sporach już w pierwszych dniach po wyborach. – Nieformalne i nieoficjalne rozmowy, do których dojdzie między politykami PiS a partią PSL, będą „lewarować” pozycję PSL w relacjach z Platformą Obywatelską i Lewicą – wskazuje Ryszard Czarnecki.

Koalicja trzech koalicji

Reklama

Powyborcza układanka i konstytucyjne mechanizmy tworzenia rządu są o wiele bardziej skomplikowane, niż było to w przypadku dwóch kadencji samodzielnych rządów Zjednoczonej Prawicy czy nawet wcześniejszych koalicji PO-PSL. Jeżeli PiS nie znajdzie koalicjanta, to dosyć oczywista wydaje się współpraca Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy, która może skorzystać z drugiego konstytucyjnego kroku, gdy kandydata na premiera zgłasza grupa posłów. Taka koalicja mogłaby mieć wyraźną sejmową większość 248 posłów, ale trzeba pamiętać, że zostali oni wybrani z trzech koalicyjnych list wyborczych, na których startowało aż czternaście różnych partii. W takim skomplikowanym układzie politycznym realizacja umowy koalicyjnej, a później spory wewnątrz rządu będą raczej naturalnym zjawiskiem.

Jeśli zostaną wykorzystane terminy pierwszych dwóch konstytucyjnych kroków, a liderzy Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi oraz Lewicy sprawnie podzielą się rządowymi stanowiskami, to nowa Rada Ministrów mogłaby zostać powołana w okolicach Bożego Narodzenia, a najpóźniej 26 grudnia. Mimo licznych spekulacji oficjalnie nie wiadomo jeszcze, kto będzie premierem takiego rządu, a kto zostanie marszałkiem Sejmu, bo rozmowy liderów koalicji ciągle trwają. Politycy będą musieli też ułożyć sobie współpracę z Pałacem Prezydenckim, by nie dochodziło do tak ostrych sporów, jak to było w czasach rządów PO-PSL i prezydentury śp. Lecha Kaczyńskiego. – Jak to będzie wyglądać w praktyce, dzisiaj trudno przewidzieć, bo były bardzo mocne wypowiedzi kampanijne. Ale jakkolwiek się ten rząd ułoży, to panu prezydentowi na pewno będzie na współpracy zależeć, aby mógł dalej prowadzić swoją politykę, której celem jest przede wszystkim dobro naszego państwa i obywateli – podkreśla min. Małgorzata Paprocka.

Błędy kampanii

Polska demokracja ma to do siebie, że co 4 lata jednych zaskakuje pozytywnie, a innych mocno rozczarowuje. Zjednoczona Prawica przechodzi do historii jako jedyne w Polsce ugrupowanie polityczne, które trzeci raz z rzędu wygrało wybory parlamentarne. Ale może też przejść do historii jako jedyna zwycięska partia, która nie wejdzie do nowego rządu. Obecna sytuacja jest jeszcze trudniejsza, niż było to po wyborach w 2005 r., kiedy PiS uzyskał tylko 27% poparcia. Mimo fiaska rozmów z Platformą Obywatelską o wiele łatwiej można było prowadzić koalicyjne rozmowy z pozostałymi partiami w Sejmie.

PiS wygrał wybory, ale uzyskał słabszy wynik wyborczy, niż się spodziewali liderzy tej partii. Polacy tradycyjnie po latach rządów buntują się wobec władzy, ale błędy popełniono także w trakcie kampanii wyborczej, ponieważ stawiano zbyt mocno na polaryzację, a za mało na pozytywny przekaz. Część wyborców o umiarkowanych poglądach, którzy nie chcieli głosować na radykalną Lewicę i Donalda Tuska, najwyraźniej odpłynęła do Trzeciej Drogi. Analitycy wskazują, że PiS popełnił prawie takie same błędy w kampanii, jakie zrobiła Platforma Obywatelska przed wyborami w 2015 r.

2023-10-24 14:46

Oceń: +3 -5

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Koalicja PiS, PO i Nowoczesnej?

[ TEMATY ]

sejm

obrońcy życia

aborcja

Artur Stelmasiak

W Niedzielę na ulice polskich miast wyjdą Marsze Świętości Życia, które są publiczną manifestacją Polaków po dobrej stronie życia publicznego

W Niedzielę na ulice polskich miast wyjdą Marsze Świętości Życia, które są publiczną manifestacją Polaków po dobrej stronie życia publicznego

Na ostatnim posiedzeniu sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny byliśmy świadkami przedziwnej koalicji, jak posłowie partii rządzącej i opozycji odrzucili wniosek o procedowanie nad projektem #ZatrzymajAborcje.

Na ulice polskich miast wyjdą Marsze Świętości Życia, które są publiczną manifestacją Polaków po dobrej stronie życia publicznego. Największe Marsze pro-life tradycyjnie przejdą zapewne ulicami Warszawy i Szczecina. Jednak tegoroczne świętowanie pod hasłem "Jestem za życiem" odbywa się w cieniu polityki partii rządzącej, z którą wszyscy ludzie dobrej woli wiązali wielkie nadzieje. Tuż przed Bożym Narodzeniem w prezencie przyniesiono prawie milion podpisów Polaków, którzy domagają się zakazania eugeniki prenatalnej. Ta nieludzka procedura skazuje na śmierć w majestacie polskiego prawa dzieci, które zostały zdiagnozowane jako gorsze. Masowo zabija się dzieci niepełnosprawne m. in. z Zespołem Downa, Zespołem Turnera i innymi "wadami", których wciąż przybywa w polskim katalogu śmierci.
CZYTAJ DALEJ

Papież zachęca biskupów do ofiarnej służby ludowi

2025-09-11 11:36

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

„Dar, który otrzymaliście, nie jest dla was samych, ale służy sprawie Ewangelii” powiedział papież Leon XIV do biskupów wyświęconych w ciągu ostatniego roku, których spotkał w Nowej Auli Synodalnej.

Biskupi to słudzy wiary, wyjaśnia papież, i słudzy wiary ludu, „coś, co ma związek z naszą tożsamością”, a nie „sposób pełnienia roli”. Ponieważ „od tych, których Jezus powołuje na uczniów i głosicieli Ewangelii, a zwłaszcza od Dwunastu, wymaga się wewnętrznej wolności, ubóstwa ducha i gotowości do służby, która rodzi się z miłości, aby urzeczywistnić ten wybór Jezusa, który stał się ubogim, aby nas ubogacić”.
CZYTAJ DALEJ

Żydowskie stowarzyszenie zapłaci za fałszywe oskarżenia wobec ks. prof. Guza

2025-09-11 20:40

[ TEMATY ]

ks. prof. Tadeusz Guz

fałszywe oskarżenia

żydowskie stowarzyszenie

BP KEP

Ks. prof. Tadeusz Guz

Ks. prof. Tadeusz Guz

Sąd Okręgowy w Warszawie nie uwzględnił zażalenia Żydowskiego Stowarzyszenia B’nai B’ritt na postanowienie o umorzeniu postępowanie wobec ks. prof. Tadeusza Guza. Sprawa dotyczyła krótkiej dygresji ks. prof. Tadeusza Guza, wygłoszonej podczas wykładu w 2018 r., na temat dawnych oskarżeń o mordy rytualne formułowanych przeciw społeczności żydowskiej w krajach Europy. Sąd Okręgowy stwierdził, że ks. Guz korzystał z konstytucyjnej ochrony swobody wypowiedzi, a ponadto z materiału dowodowego wynika, że duchowny nie miał zamiaru obrazić ani znieważyć narodu żydowskiego, jak również nawoływać do nienawiści w odniesieniu do tej społeczności. Postanowienie jest prawomocne, a kosztami postepowania obciążono w całości Stowarzyszenie B’nai B’ritt. Ks. Guza w sprawie od początku reprezentowali prawnicy Instytutu Ordo Iuris.

Sprawa dotyczyła wypowiedzi ks. prof. Tadeusza Guza, z 26 maja 2018 roku która padła podczas wygłoszonego w Warszawie wykładu pod tytułem „Jak Pan Bóg dopełnił historii zbawienia?” Słowa kapłana odnosiły się do dawnych oskarżeń o mordy rytualne formułowanych przeciw społeczności żydowskiej w krajach Europy. Zdaniem Żydowskiego Stowarzyszenia B’nai B’ritt (będącego w postępowaniu oskarżycielem subsydiarnym), ks. Guz nawoływał do nienawiści na tle różnic narodowościowych i wyznaniowych względem narodu żydowskiego, a w konsekwencji publicznie wzywał do antysemityzmu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję