Reklama

Niedziela Legnicka

Słowa, które trzeba usłyszeć

– Zaczęło się banalnie. Podczas jednego ze spotkań na warsztatach terapii zajęciowej w Lwówku Śląskim, Magdalena powiedziała do mnie: pani Jadziu, ja piszę wiersze, chciałaby pani je przeczytać?

Niedziela legnicka 39/2023, str. VI

[ TEMATY ]

poezja

Ks. Waldemar Wesołowski/Niedziela

Okładka tomiku wierszy Magdy

Okładka tomiku wierszy Magdy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

I tak się to zaczęło – mówi Jadwiga Drużga, pracująca w warsztatach, opiekująca się Magdaleną Burniak. Owocem tej rozmowy stał się tomik wierszy wydany w tym roku w Pile.

Radosna Magda

Magdalena mieszka we Włodzicach Wielkich. Urodziła się z Zespołem Downa. Choć problemy z nim związane, zwłaszcza choroby towarzyszące, dają znać o sobie często, Magda nie straciła radości i chęci życia. Lubi tańczyć i śpiewać, słuchać muzyki, pasjonuje się literaturą. Kocha zwierzęta. Co więcej, otrzymała wielki dar, jakim jest umiejętność przelewania swoich myśli, uczuć, wiary, w słowa. Tak powstały jej wiersze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tomik

Jej twórczość, która była ukrywana przez długi czas, wreszcie ujrzała światło dzienne w postaci tomiku pt. Natchnienie. Wiersze ocalone.

– Kiedy po raz pierwszy jej wiersze trafiły w moje ręce, miałam problem z ich odczytaniem. Magda ma bowiem specyficzny charakter pisma. Jednak udało się. I tak trafiły one w moje serce i tam pozostały na długi czas – mówi Jadwiga. Jednak przyszła pandemia, pojawiły się problemy zdrowotne Magdy, trzeba było zatem poczekać. – Ta przerwa spowodowała, że nie mogłam znaleźć spokoju. Pojawiła się myśl, że nie można tak tego zostawić – mówi Jadwiga. Dzięki interwencji z góry (p. Jadwiga jest o tym przekonana w 100%) pojawiły się osoby, które wsparły pomysł wydania wierszy drukiem. – Kiedy znowu spotkałyśmy się, zapytałam wprost: – Chciałabyś mieć swój własny tomik wierszy? Magda odpowiedziała bez namysłu: – Oczywiście, że tak! – kontynuuje opiekunka. I oto jest.

Wiersze

Wielkim zaskoczeniem dla bliskich Magdy było to, że ona pisze wiersze. Nie wiedzieli o tym. Były pisane do szuflady, jak to często się zdarza. – Kiedy tomik wierszy przyjechał z drukarni, ten moment był wielkim świętem dla wszystkich. Rodzina Magdy zamówiła Mszę św., a potem spotkaliśmy się w gronie bliskich i przyjaciół. Było wiele wzruszeń, no i oczywiście, czytanie wierszy – wspomina Jadwiga.

Reklama

Wiele z tych wierszy powstało w momencie największego bólu związanego z chorobą, z cierpieniem. Jak mówi Magda, to cierpienie pomaga jej znieść sam Jezus, który w tych chwilach trzyma ją za rękę. – To właśnie pięknie opisuje Magda. Wiersze zawierają historię energii, światła, muzyki, słowa, piękna. Wiele osób, które się z nimi zetknęło mówi, że one poruszają, są drogą do medytacji, kontemplacji i rozmowy z Bogiem – podkreśla Jadwiga.

Gratulacje

Tomik wierszy można zamówić w wydawnictwie Media Zet w Pile, bądź skontaktować się z Warsztatami Terapii Zajęciowej w Lwówku Śląskim.

Zatem gratulujemy Magdzie, jej bliskim i przyjaciołom. I czekamy na ciąg dalszy.

2023-09-19 14:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

A może odpocząć od cudu

Kapelani szpitalni. Co o nich wiemy? Czy postrzegamy ich jedynie przez stereotypy – niezdartych duchownych od pocieszania, wyprawiających w ostatnią drogę duszę, której nie udało się żadnym cudem zatrzymać dłużej w ciele? Jeśli tak, to tym bardziej powinniśmy pozwolić jednemu z nich – ks. Jerzemu Hajdudze – zabrać siebie do świata jego „poezji szpitalnej” zamkniętej w tomie pt. „Odpocząć od cudu” (Warszawa 2015)

Poprowadzi nas przez szpitalne korytarze do sal pacjentów, a nawet na cmentarz. Po czym nieoczekiwanie uchyli drzwi do jeszcze bardziej zamkniętego, nieznanego nam świeckim świata klasztoru – do swojego pokoju-celi, w którym „dwa krzesła o jedno za dużo” („Dodatkowy talerz”, s. 40), albo zaprosi nas do „rozpalonego” ogrodu, w którym szuka „siebie nie siebie” („Nikogo tutaj”, s. 21).

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Tadeo z Filipin: na pielgrzymce łagiewnickiej zobaczyłem nadzieję Kościoła

2024-05-05 14:58

[ TEMATY ]

Łagiewniki

Jezus Miłosierny

Małgorzata Pabis

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

„Na pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia zobaczyłem młodych ludzi, rodziny z dziećmi, nadzieję Kościoła” - mówi ks. Tadeo Timada, filipiński duchowny ze Zgromadzenia Synów Miłości, który uczestniczył po raz pierwszy w bielsko-żywieckiej pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Przeszła ona po raz 12. z Bielska-Białej do krakowskich Łagiewnik w dniach od 30 kwietnia do 3 maja br. Wzięło w niej udział ponad 1200 osób.

W połowie lat 90. ubiegłego wieku, kiedy to papież Jan Paweł II odwiedził Filipiny, przyszły kapłan obiecał sobie, że przyjedzie do Polski. Dziś ks. Tadeo pracuje jako przełożony we wspólnocie zgromadzenia zakonnego kanosjanów w Padwie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję