Reklama

Niedziela plus

Tarnów

Przyciąga tłumy

To czciciele Bożej Matki nadali charakter temu sanktuarium – podkreśla jego kustosz.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W dniach 7-9 września parafia w Chorzelowie świętowała odpust ku czci Matki Bożej Królowej Rodzin – Pani Ziemi Mieleckiej. Te trzy wrześniowe dni to ważny czas dla chorzelowskiego sanktuarium.

Każda z tych dat związana jest bowiem ze szczególnym dla sanktuarium wydarzeniem. 7 września 2008 r. bp Wiktor Skworc wydał dekret podnoszący chorzelowską świątynię do rangi sanktuarium. 8 września 1978 r. bp Jerzy Ablewicz dokonał uroczystej intronizacji obrazu Matki Bożej Królowej Rodzin i wtedy to właśnie po raz pierwszy użył określenia: Matka Boża Chorzelowska – Pani Ziemi Mieleckiej. 9 września natomiast parafia obchodzi rocznicę koronacji Najświętszej Rodzicielki z obrazu Świętej Rodziny z Nazaretu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wieloletni kult

Jeszcze na długo przed oficjalnym wydaniem dekretu, który ustanowił chorzelowską świątynię sanktuarium, miejsce to było określane przez parafian i okolicznych wiernych właśnie tym mianem. Kult Matki Bożej Chorzelowskiej trwał przez wiele lat i nadal trwa. Świadczą o tym wpisy do sanktuaryjnej księgi próśb i podziękowań, które sięgają kilkudziesięciu lat wstecz.

Początkowo cudowny obraz był umieszczony w przydrożnej kapliczce. Znajdował się w niej także podczas II wojny światowej. – Najświętsza Matka uratowała m.in. mieszkańców Chrząstowa – mówi proboszcz ks. Andrzej Rams, kustosz sanktuarium. – Była sobota, kiedy Niemcy chcieli dokonać odwetu za śmierć jednego z ich żołnierzy. Mieli ułatwioną sytuację, bo w jednym z domów we wsi Chrząstów, która leży na terenie naszej parafii, było wesele. Wpadli więc i wszystkich gości, wraz z nowożeńcami, wypędzili na lotnisko, w pobliżu którego znajdowała się kaplica, a w niej cudowny obraz. Tam okupanci zamierzali rozstrzelać mieszkańców. W świadectwach przeczytamy, że uczestnicy tamtych wydarzeń uklękli i modlili się o uratowanie życia, patrząc w stronę kaplicy i Matki Bożej. W pewnym momencie przyjechał na motocyklu inny Niemiec i powiedział coś do żołnierza nadzorującego pacyfikację, po czym okupanci po prostu opuścili broń, porzucili plan rozstrzelania mieszkańców Chrząstowa i odeszli. Do podobnej sytuacji doszło w Maliniu, gdzie od niemieckiego wyroku uratowała mieszkańców modlitwa za wstawiennictwem Matki Bożej.

Reklama

Królowa Rodzin

Chorzelowska Matka Boża jest nie tylko Panią Ziemi Mieleckiej, ale przede wszystkim Królową Rodzin. Jak opowiada ks. Rams, większość wpisów w sanktuaryjnej księdze próśb i podziękowań pochodzi od narzeczonych i małżeństw. – To czciciele Bożej Matki nadali charakter temu sanktuarium. Dlatego tutejsza Matka Boża nosi wspaniały tytuł Królowej Rodzin. Szczególną wymowę mają korony umieszczone na obrazie. Zostały one wykonane z przetopionych obrączek ślubnych czy pierścionków zaręczynowych, podarowanych przez rodziny, które u Matki Bożej wyprosiły szczególne łaski – tłumaczy kustosz.

Tajemnica obrazu

Świadectwa parafian i licznie przybywających do sanktuarium w Chorzelowie pielgrzymów są potwierdzeniem łask i cudów dokonanych za wstawiennictwem Matki Bożej Królowej Rodzin. Dodatkowo obraz słynie z wyjątkowej, długowiecznej historii i ciekawostek. – Dzieło znalazło się w Chorzelowie dzięki rodzinie hrabiów Tarnowskich, która swoje posiadłości miała w Dzikowie k. Tarnobrzega. Zapisy z kronik tej rodziny potwierdzają, że byli oni czcicielami Świętej Rodziny z Nazaretu, której obraz znajdował się w ich dworskiej kaplicy – wyjaśnia ks. Rams. Obraz znajdujący się w chorzelowskim sanktuarium trafił do tej miejscowości w 1813 r. Przywiózł go tu hr. Michał Tarnowski, a rok później, w 1814 r., obraz został przekazany parafii w Chorzelowie. Jak zauważa ks. Rams, ta data była uznawana za rok powstania obrazu, okazuje się jednak, że malowidło jest dużo starsze. – W 1678 r. Tarnowscy przekazali swój cenny, XVI-wieczny obraz do kościoła Ojców Dominikanów w Tarnobrzegu, a do swej kaplicy zamówili nowy obraz – relacjonuje ksiądz kustosz. Według kronik, wizerunek został namalowany przez włoskiego artystę. Nie była to kopia poprzedniego dzieła, lecz zupełnie nowy malunek, opatrzony inskrypcją: „Dzikim ptakom i zwierzom Bóg pokarmy daje, dla dzikich się grzeszników sam pokarmem staje. Tak świętego bankietu w dzikowskim obrazie Józef pilnuje z Panną niepodległą w skazie”. To właśnie ten obraz znajduje się obecnie w chorzelowskim sanktuarium. Z kronik hrabiów Tarnowskich wynika więc, że obraz, który obecnie znajduje się w Chorzelowie, nie może pochodzić z 1814 r.

Reklama

– Przed koronacją przekazaliśmy obraz do pracowni konserwatorskiej w Krakowie. Po kilku dniach odebrałem telefon. Pani Anna, konserwatorka, powiedziała, że razem z konsylium krakowskich konserwatorów odkryli, iż obraz jest przynajmniej o 100 lat starszy, niż zakłada to jego dotychczasowe datowanie – informuje ks. Rams. Kustosz zlecił więc badania laboratoryjne, które potwierdziły to, co wiedział już po lekturze kronik rodziny Tarnowskich. – Obraz został namalowany pod koniec XVII, a najpóźniej w pierwszych latach XVIII, a nie w XIX wieku! – potwierdza ks. Rams.

Miłość od pierwszego wejrzenia

– Od 15 lat, kiedy to zostałem ministrantem, lektorem, a potem ceremoniarzem, codziennie dostrzegam obecność i opiekę Matki Bożej Królowej Rodzin. Służba przy ołtarzu Jej Syna sprawia, że trudne życiowe decyzje podejmuje się łatwiej. Bliskość Maryi i to, że roztacza Ona nad nami swój matczyny płaszcz, sprawia, iż odczuwam wewnętrzny spokój i po prostu wiem, że razem z Maryją nie pomylę drogi. Tutaj, w Chorzelowie, można poczuć, że Maryja faktycznie przytula nas do swego policzka, jak widzimy to na cudownym obrazie. Zaprasza do Chorzelowa na bankiet, o którym mowa w inskrypcji obrazu. Przyjdźmy wszyscy, a z pewnością Maryja sprawi, że będzie to „bankiet” bogaty w przeżycia duchowe – zachęca Kacper, ceremoniarz z chorzelowskiej parafii.

Matka Boża Królowa Rodzin z Chorzelowa przyciąga do siebie tłumy. Wśród pielgrzymów są osoby zarówno z diecezji tarnowskiej, jak i z całej Polski. Chorzelowska Pani odcisnęła też piętno na życiu proboszcza – ks. Andrzeja Ramsa. – Czasami jakiś mężczyzna mówi, że zakochał się w swej żonie od pierwszego wejrzenia. Myślałem, że chyba trzeba być nienormalnym, żeby w kobiecie zakochać się od jednego spojrzenia. Kiedy tu jednak przybyłem i po raz pierwszy spojrzałem na ten obraz, zrozumiałem, że to faktycznie jest możliwe. Ta Niewiasta zawojowała moje serce i postanowiłem sobie, już od tego pierwszego spotkania, że resztę kapłańskiego życia poświęcę na szerzenie Jej kultu, bo Ona jest tego warta – podkreśla ks. Rams.

2023-09-19 14:27

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Myślą nie tylko o sobie

Niedziela Plus 32/2023, str. IV

[ TEMATY ]

Tarnów

MFS/Niedziela

Przyszłość, a także owocność naszej pracy zależy przede wszystkim od Bożego błogosławieństwa – przekonywał pielgrzymów bp Leszek Leszkiewicz, krajowy duszpasterz rolników.

W ramach Diecezjalnej Pielgrzymki Rolników, pod hasłem „Polska wieś pielgrzymuje do bł. Karoliny”, do Wał-Rudy i Zabawy w czwartek 20 lipca przybyli mieszkańcy małopolskich wiosek. Wspólną modlitwę, pod przewodnictwem bp. Leszka Leszkiewicza, rozpoczęli w Wał-Rudzie od Drogi Krzyżowej szlakiem męczeństwa bł. Karoliny Kózkówny, a następnie uczestniczyli we Mszy św. w sanktuarium w Zabawie.

CZYTAJ DALEJ

Wytrwajcie w miłości mojej!

2024-05-03 22:24

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Agata Kowalska

Wytrwajcie w miłości mojej! – mówi jeszcze Jezus. O miłość czy przyjaźń trzeba zabiegać, a kiedy się je otrzymuje, trzeba starać się, by ich nie spłoszyć, nie zmarnować, nie zniszczyć. Trzeba podjąć wysiłek, by w nich wytrwać. Rzeczy cenne nie przychodzą łatwo. Pojawiają się też niezmiernie rzadko, dlatego cenić je trzeba, kiedy się wreszcie je osiągnie, trzeba podjąć starania, by w nich wytrwać.

Ewangelia (J 15, 9-17)

CZYTAJ DALEJ

Drogi miłości

2024-05-03 20:56

ks. Jakub Nagi

Brat

Brat

Jak podkreśla ks. Krystian Winiarski, prefekt WSD w Rzeszowie, film rzeszowskich alumnów ma służyć najpierw refleksji nad życiowym powołaniem, które dla chrześcijan jest przede wszystkim powołaniem do świętości. W życie każdego człowieka wpisane jest także powołanie szczegółowe: do małżeństwa, kapłaństwa, życia konsekrowanego, a może do samotności, które też wymaga rozeznania, odkrycia i decyzji, by tą konkretną drogą iść przez życie.

„Pytania, emocje, rozterki, lęk przed podjęciem decyzji. To wszystko towarzyszy młodemu człowiekowi, który zastanawia się jaką życiową drogę wybrać, czy odpowiedzieć na powołanie, także to do kapłaństwa. O tym chcieli opowiedzieć swoim kolegom klerycy, którzy rozpoczynają swoją formację w seminarium” – wyjaśnia ks. Krystian Winiarski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję