Reklama

Historia

Zapomniana rocznica

Wśród dat kojarzonych z niepodległością, odzyskaną po 45 latach zależności od ZSRR, dominują te związane z 1989 r. Dziś, po trzech dekadach, możemy stwierdzić, że gdy ten rok się kończył, Polska wcale nie była krajem w pełni suwerennym, a widomym tego znakiem była obecność wojsk sowieckich w granicach naszego państwa.

Niedziela Ogólnopolska 38/2023, str. 42-43

[ TEMATY ]

Związek Sowiecki

pl.wikipedia.org

Włodzimierz Lenin, Lew Trocki i Lew Kamieniew

Włodzimierz Lenin, Lew Trocki i Lew Kamieniew

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzień 17 listopada kojarzy nam się przede wszystkim z wkroczeniem wojsk sowieckich do Polski w 1939 r. oraz z traumą polskiej ludności pod okupacją Sowietów, ale od 1993 r., o czym się nie pamięta, data ta to także moment opuszczenia naszego kraju przez ostatnie oddziały Armii Czerwonej, które zostały w Polsce po zakończeniu wojny. A przecież to od tego momentu tak naprawdę III RP zaczęła być suwerenna.

Wyzwoliciele zostali

Obecność armii sowieckiej na terytorium Polski po II wojnie była gorzkim owocem postanowień konferencji w Jałcie, które de facto otwierały drogę do tworzenia strefy sowieckiej w części Europy „wyzwolonej” przez Armię Czerwoną. Była także elementem kontroli nad strategicznymi dla Sowietów szlakami komunikacyjnymi do sowieckiej strefy okupacyjnej w Niemczech, a później do NRD, najdalej wysuniętego na zachód przyczółka zewnętrznego imperium sowieckiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ale obecność ta przede wszystkim w bardzo istotny sposób ograniczała polską suwerenność, o czym przekonali się nawet polscy komuniści w październiku 1956 r., kiedy to powrotowi do władzy Władysława Gomułki towarzyszyła demonstracja siły Kremla w postaci kierujących się na stolicę kolumn sowieckich czołgów. Odtąd sowiecki straszak, wzmocniony interwencją wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji w 1968 r., stanowił stałe narzędzie politycznego nacisku Kremla na władze w Warszawie, a zwłaszcza na skłonne do buntów polskie społeczeństwo. Jeszcze jesienią 1989 r. gen. Wojciech Jaruzelski usprawiedliwiał wprowadzenie stanu wojennego groźbą interwencji. Przynależność PRL do Układu Warszawskiego od 1955 r. jeszcze bardziej uzależniała naszą armię od politycznego nadzoru sowieckiego dowództwa. Dopiero pod koniec 1956 r., w czasie wizyty Gomułki w Moskwie, uregulowano status stacjonujących w Polsce wojsk sowieckich, określając warunki ich „czasowego stacjonowania”.

Pod kontrolą Moskwy

Dla wielu środowisk w Polsce, zwłaszcza popierających kontrakt okrągłostołowy, aktem założycielskim niepodległej Rzeczypospolitej jest 4 czerwca 1989 r., czyli dzień tzw. kontraktowych wyborów. Prawdą jest, że ich skutki uruchomiły zmiany, które otwierały drogę do odzyskania pełnej suwerenności, ale nie stało się to od razu i bez dodatkowych kosztów, za które płaciło społeczeństwo. Po pierwsze, ich formuła, narzucona przez komunistów, de facto podważała zasadę suwerenności narodu, ponieważ zapewniała obozowi politycznemu, skupionemu wokół PZPR – niezależnie od wyników – zachowanie realnej władzy, nawet wbrew woli większości społeczeństwa, a to z kolei umacniało siły przyzwyczajone do podległości Moskwie. Po drugie, wybory nie zmieniły też z dnia na dzień realiów geopolitycznych kraju, decydujących o jego suwerenności zewnętrznej, mimo że wkrótce powstał pierwszy po wojnie rząd z niekomunistycznym premierem.

Reklama

Tymczasem cały proces zmian, który doprowadził do przełomu politycznego w Polsce, odbywał się pod całkowitą kontrolą Kremla, który różnymi kanałami wpływał na jego przebieg. Traktując zmiany w naszym kraju jako „laboratorium” pierestrojki, Moskwa nie tylko popierała proces odgórnej kontrolowanej liberalizacji systemu w Polsce, ale nawet naciskała na ekipę generałów, by przyspieszali zmiany polityczne, a jednocześnie sondowała możliwość współpracy z siłami tzw. opozycji konstruktywnej na wypadek porażki ekipy Jaruzelskiego. Michaił Gorbaczow oficjalnie zapewniał o rezygnacji Moskwy z tzw. doktryny Breżniewa, czyli polityki zbrojnej interwencji, co nie przeszkadzało ekipie Jaruzelskiego w tym, by nadal wykorzystywać atut sowieckiego straszaka.

Polityka rządu Tadeusza Mazowieckiego wpisywała się w oczekiwania Kremla, co wynikało w dużej mierze z dynamicznych zmian wokół Polski oraz polityki amerykańskiej, wspierającej Gorbaczowa. W czasie wizyty w Moskwie, rozpoczętej 23 listopada 1989 r., polski premier zapewniał Gorbaczowa o lojalnej współpracy w ramach UW i RWPG, dlatego na wstępie zadeklarował: „Bez względu na zmianę partyjnego charakteru nowego rządu także inne siły polityczne w Polsce rozumieją, co znaczy dla niej związek z ZSRR. Możemy być pewnym sojusznikiem”. Nie wspomniał nawet o planach wycofania wojsk sowieckich z Polski, a Gorbaczow wyraźnie określił zasięg sowieckich wpływów, wyznaczając granice polskiej polityki w tej części Europy.

Reklama

Gdy kończył się 1989 r., wojska sowieckie wciąż były w Polsce i tylko radykalna opozycja antyokrągłostołowa głośno i odważnie zaczęła żądać ich usunięcia, skandując na ulicach większych miast hasła typu: „Sowieci do domu”, „Precz z sowiecką okupacją”, ale była pacyfikowana przez MO i ZOMO. Rząd, postępujący ostrożnie w polityce wschodniej ze względu na kwestię niemiecką, nie wykorzystał szansy na rozpoczęcie negocjacji w tej sprawie na początku 1990 r., gdy Rosjanie byli na nie gotowi, a spóźniona polska nota min. Krzysztofa Skubiszewskiego, w której oczekiwano na wycofanie wojsk sowieckich do końca 1991 r., okazała się niewykonalna wobec dynamiki wydarzeń w ZSRR.

Oczekiwany przełom

Impas trwał do wiosny 1992 r. Jeszcze w styczniu 1991 r. gen. Wiktor Dubynin, ostatni dowódca Północnej Grupy Wojsk, powiedział, że Armia Czerwona – licząca w Polsce 100 tys., wyjdzie wtedy, kiedy „uzna to za stosowne”, a w rozpoczętych potem negocjacjach widać było usztywnienie polityki Moskwy. Wyrażało się ono w przekonaniu, że Rosjanie powinni wyjść z Polski na własnych warunkach, z rozwiniętymi sztandarami, bez pospiechu, w terminie dla nich wygodnym, bo przecież to oni przynieśli Polakom wolność i obronili polską granicę zachodnią przed niemieckim rewizjonizmem. Praca pełnomocnika rządu ds. pobytu wojsk radzieckich okazała się trudna, gdyż strona sowiecka zabraniała wstępu do sowieckich baz. Poza tym Rosjanie chcieli, według niego, maksymalnie zarobić na tym, co musieli w Polsce zostawić. Nie obchodziło ich to, że w przeszłości w wielu miastach bezprawnie zawłaszczali mieszkania, żłobki, przedszkola czy szpitale. W tych okolicznościach zrodził się w kręgu osób z otoczenia prezydenta Lecha Wałęsy bardzo ryzykowny pomysł tworzenia na bazie tego majątku spółek polsko-rosyjskich. Zwolennikom tego rozwiązania po polskiej stronie chodziło przede wszystkim o jak najszybsze wyprowadzenie Sowietów z Polski. I kiedy wiosną 1992 r. dopracowywano szczegóły umowy między Federacją Rosyjską a RP, regulującej warunki opuszczenia Polski przez żołnierzy sowieckich, rząd Jana Olszewskiego zareagował zdecydowanie, co zaowocowało pominięciem tej kwestii w ostatecznym tekście porozumienia z 22 maja 1992 r. podpisanym w Moskwie.

Epilog

Zgodnie z tą umową wycofywanie żołnierzy rozpoczęło się już w tym roku, a ostatni z nich mieli opuścić Polskę do końca 1993 r. 17 września tego samego roku, w tym samym dla nas symbolicznym dniu, odbyło się uroczyste pożegnanie Sowietów w Belwederze z udziałem ambasadora Rosji i sowieckich oficerów. Prezydent Wałęsa powiedział wtedy do Rosjan o „dopełnieniu się miary sprawiedliwości dziejowej” oraz o tym, że „suwerenność Rzeczypospolitej uzyskuje ostateczne potwierdzenie”. W ten sposób ostatni symbol porządku jałtańskiego w Polsce oraz naszej zależności od ZSRR/Rosji został obalony. Droga do NATO, którą torował nam płk Ryszard Kukliński, stała przed nami otworem.

2023-09-12 14:06

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tragedia wydarzeń z 17 września 1939 roku nie dotyczyła jedynie Polski

Tragedia wydarzeń z 17 września 1939 roku nie dotyczyła jedynie Polski. Data ta zapoczątkowała wejście do gry o podział wpływów w naszej części Europy kolejnego państwa opartego na systemie totalitarnym - napisał w piątek na Facebooku premier Mateusz Morawiecki.

82 lata temu, 17 września 1939 r., łamiąc polsko-sowiecki pakt o nieagresji, Armia Czerwona wkroczyła na teren Rzeczypospolitej Polskiej, realizując ustalenia zawarte w tajnym protokole paktu Ribbentrop-Mołotow. Konsekwencją sojuszu dwóch totalitaryzmów był rozbiór osamotnionej Polski.

CZYTAJ DALEJ

Powiedzieć Bogu „tak”

2024-04-29 09:09

[ TEMATY ]

modlitwa o powołania

Rokitno sanktuarium

Paradyż sanktuarium

piesza pielgrzymka powołaniowa

Katarzyna Krawcewicz

W pielgrzymce szło ponad 200 osób

W pielgrzymce szło ponad 200 osób

27 kwietnia z Paradyża wyruszyła kolejna piesza pielgrzymka powołaniowa do Rokitna – w tym roku pod hasłem „Powołanie – łaska i misja”. Szlakiem wędrowało ponad 200 osób.

Pielgrzymi przybyli do Paradyża w sobotni poranek z kilku punktów diecezji. Na drogę pobłogosławił ich bp Tadeusz Lityński, który przez kilka godzin towarzyszył pątnikom w wędrówce. – Chcemy dziś Panu Bogu podziękować za wszelki dar, za każde powołanie do kapłaństwa, do życia konsekrowanego. Ale także chcemy prosić. Papież Franciszek 21 stycznia po zakończeniu modlitwy Anioł Pański ogłosił Rok Modlitwy, prosząc, aby modlitwa została zintensyfikowana, zarówno ta prywatna, osobista, jak też i wspólnotowa, w świecie. Aby bardziej stanąć w obecności Boga, bardziej stanąć w obecności naszego Pana – mówił pasterz diecezji. - Myślę, że pielgrzymka jest takim czasem naszej bardzo intensywnej modlitwy. Chciałbym, żebyśmy oprócz tych wszystkich walorów poznawczych, turystycznych, które są wpisane w pielgrzymowanie, mieli również na uwadze życie modlitwy.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: zaproszenie na uroczystość Królowej Polski

2024-04-29 12:48

[ TEMATY ]

Jasna Góra

uroczystość NMP Królowej Polski

Karol Porwich/Niedziela

Na Maryję jako tę, która jest doskonale wolną, bo doskonale kochającą, wolną od grzechu wskazuje o. Samuel Pacholski. Przeor Jasnej Góry zaprasza na uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski 3 maja. Podkreśla, że Jasna Góra jest miejscem, które rodzi nas do wiary, daje nadzieję, uczy miłości, a o tym świadczą ścieżki wydeptane przez miliony pielgrzymów. Zachęca, by pozwolić się wprowadzać Maryi w przestrzeń, w której uczymy się ufać Bogu i „wierzymy, że w oparciu o tę ufność nie ma dla nas śmiertelnych zagrożeń, śmiertelnych zagrożeń dla naszej wolności”.

- Żyjemy w czasach, kiedy nasza wspólnota narodowa jest bardzo podzielona. Myślę, że główny kryzys to kryzys wiary, który dotyka tych, którzy nominalnie są chrześcijanami, są katolikami. To ten kryzys generuje wszystkie inne wątpliwości. Trudno, by ci, którzy nie przeżywają wiary Kościoła, nie widząc naszego świadectwa, byli przekonani do naszych, modne słowo, „projektów”. To jest ciągle wołanie o rozwój wiary, o odrodzenie moralne osobiste i społeczne, bo bez tego nie będziemy wiarygodni i przekonujący - zauważa przeor. Jak wyjaśnia, jedną z głównych intencji zanoszonych do Maryi Królowej Polski będzie modlitwa o pokój, o dobre decyzje dla światowych przywódców i „byśmy zawsze potrafili budować relacje, w których jesteśmy gotowi na dialog, także z tymi, których nie rozumiemy”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję