Reklama

Wiara

Miłość w Biblii

Jezus zaaprobował dwa przykazania miłości ze Starego Testamentu, ale też podał swoje: abyśmy na Jego wzór kochali bliźnich nawet bardziej niż samych siebie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Ewangelii czytamy: „A oto powstał jakiś znawca Prawa i badając jego zdanie, rzekł: «Nauczycielu, co mam czynić, by odziedziczyć życie wieczne?». On zaś rzekł do niego: «Co jest napisane w Prawie? Co czytasz?». On rzekł w odpowiedzi: «Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego swego serca, całą swą osobą, całą swą siłą, całą swą myślą, a swego bliźniego jak siebie samego». Jezus rzekł do niego: «Poprawnie odpowiedziałeś. To czyń, a będziesz żył». On, chcąc się wytłumaczyć, rzekł do Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?»” (Łk 10, 25-28, przekład M.W.; por. Mt 22, 34-40; Mk 12, 28-34).

Podałem powyżej wersję z Ewangelii według św. Łukasza. Znamy jednak to zdarzenie z trzech Ewangelii, które różnią się w szczegółach. W pamięci mamy zwykle wariant z Ewangelii według św. Mateusza i św. Marka, w którym podwójne przykazanie miłości formułuje od razu Jezus. Tu natomiast Jezus zadaje pytanie, lecz odpowiedzi udziela – za Jego zachętą – uczony w Piśmie. Okazuje się, że i on może się trafnie wypowiedzieć i zyskać aprobatę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Opinia Jezusa

Reklama

Jezus łagodnie nakłonił rozmówcę do udzielenia prawidłowej odpowiedzi na jego własne pytanie. Mamy tu odbicie metody znanej w starożytności dzięki Sokratesowi. Modyfikacja przekazu w Ewangeliach według św. Mateusza i św. Marka służyła uwypukleniu tego, że ostatecznie była to opinia samego Jezusa, który owego uczonego pochwalił (por. Mk 12, 32-34).

Pytanie zadane przez uczonego zostało podane w prostszej formie w Ewangeliach według św. Marka – „Które przykazanie jest pierwsze ze wszystkich?” (12, 28); i św. Mateusza –„Które przykazanie jest największe?” (por. 22, 36). Chodziło zatem o kwestię hierarchii przykazań, o czym dyskutowali nieraz Żydzi. Znali wiele przykazań i słusznie zapytywali, które są ważniejsze.

Odpowiedź uczonego cytuje i łączy w jedno dwa przykazania z Prawa, czyli Tory, dobrze znane Żydom (por. Pwt 6, 4-5; por. Kpł 19, 18). Jej oryginalność leży w tym połączeniu. Nie wystąpiło ono w żadnym źródle wcześniejszym niż Ewangelie. Nieco później Pierwszy List św. Jana tak łączy i komentuje oba: „Kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi” (4, 20). Przykazania te, jak widać, powinny być łączone, gdyż miłość bliźniego jest sprawdzianem miłości do Boga.

Podwójne przykazanie miłości zaczyna się jednak od Boga. Cytowana jest tu część wyznania wiary Izraelitów, zwanego Szema Jisrael. Zaczyna się ono od słów: „Słuchaj, Izraelu, Jahwe jest naszym Bogiem, Jahwe jedyny” (por. Pwt 6, 4). Przytacza je wprost wersja Markowa (por. 12, 29). Potem następuje nakaz miłowania Boga, wypowiedziany z wielkim naciskiem: „Będziesz miłował Pana Boga swego z całego swego serca, całą swą osobą, całą swą siłą”.

Co to dokładniej znaczy?

Reklama

Spotykamy tu coś więcej niż wzniosły język. Kochać Boga należy z całego serca. Serce jest w Biblii symbolem nie uczuć, lecz rozumnego wnętrza człowieka. Taka miłość oznacza pełne zaangażowanie.

Potem mowa o kochaniu całym sobą, w tradycyjnym tłumaczeniu –„z całej duszy”. Biblijne pojęcie duszy (hebr. nefesz, gr. psyche) odwołuje się do obrazu człowieka, który oddychając, żyje życiem ludzkim. W dzisiejszym języku należy więc powiedzieć „całym życiem” albo „całą osobą”.

Kochać całą siłą oznacza zaangażowanie wszelkich możliwości człowieka, zarówno psychicznych, jak i fizycznych, a nawet rzeczy materialnych i władzy, którymi człowiek dysponuje – one również składają się bowiem na jego siłę. Wreszcie kochać całą myślą oznacza miłość rozumną i umysłową.

Przykazanie miłości bliźniego pojawia się jako drugie i zostało ujęte krócej, choć może wymagać więcej wyjaśnień. Słowo hebrajskie tłumaczone trochę staroświecko jako „bliźni” (re’ah) oznacza swojaka, przyjaciela czy sąsiada (po angielsku neighbour), z kolei słowa greckie oraz polskie oznaczają kogoś bliskiego (plesion – ten blisko). Podobnie jest w innych językach (proximus, prochain, nächste). Oznacza to, że miłość bliźniego nie jest samą postawą przychylności wobec „człowieka w ogóle”, altruizmem ani też życzliwością dla ludzi dalekich, lecz jest przede wszystkim służbą tym ludziom, których spotykamy na swej drodze.

Bliźni, czyli kto?

Reklama

Rozmówca Jezusa zupełnie słusznie zapytał więc o znaczenie pojęcia „bliźni”. Biorąc pod uwagę pochodzenie tego słowa, skojarzenie bliźnich z samymi Żydami byłoby zrozumiałe. W Starym Testamencie słowo to oznaczało z reguły rodaków (por. np. Wj 18, 18; 32, 27), dlatego osobne przykazanie zalecało miłość do obcych (por. Kpł 19, 33-38).

W moralistyce greckiej w tamtych czasach stosowano jednak termin plesion w odniesieniu do wszystkich ludzi, ale przede wszystkim do tych, z którymi się stykamy. Potencjalnie był to jednak każdy człowiek. Do takiego samego wniosku, co „pogańscy” filozofowie, zmierzał i Jezus, na przekór skłonności wielu swych rodaków do izolacji od obcych.

Dlatego w odpowiedzi na pytanie, kto jest bliźnim, uczony usłyszał przypowieść o miłosiernym Samarytaninie (por. Łk 10, 30-37). Jezus pokazał w niej, że znienawidzony Samarytanin zobaczył w pobitym Żydzie po prostu człowieka, brata. Przez troskę o niego okazał się jego bliźnim. Nie było to jednak łatwe dla słuchaczy. Żydzi musieli się obruszyć na ukazanie mieszkańca wrogiej i odszczepieńczej Samarii jako wzoru miłości (my też niechętnie przyjęlibyśmy przypowieść o dobrym Rosjaninie czy Niemcu).

Kochać bliźniego należy jak siebie samego. Ma to dwa aspekty. Po pierwsze, nie ma obowiązku troszczyć się o innych bardziej niż o siebie i swoich, czyli zaniedbywać siebie i bliskich. Zresztą ludzie, którzy lekceważą własne dobro i swoje sprawy, często nie dbają i o innych (Syracydes słusznie pyta: czy ten, kto jest zły dla siebie, będzie dobry dla innych? – por. Syr 14, 5). Jezus zalecił potem swoim uczniom miłość daleko większą i sam taką okazał, ale w tym akurat miejscu nie ma jeszcze o tym mowy.

Reklama

Po drugie, porównanie to zakłada zdroworozsądkową prawdę, że ludzie troszczą się pilnie o samych siebie i sytuacje wokół mierzą własną miarą. Przykazanie przypomina im, że o bliskich powinni się troszczyć tak samo, jak się troszczą o siebie. Bez tego nie ma miłości.

Dodajmy jeszcze, że przykazanie miłości pojawia się też w Nowym Testamencie poza Ewangeliami. Czasami akcentowane jest jako główne przykazanie miłości bliźniego (por. Rz 13, 9-10; Ga 5, 14; Jk 2, 8). W codziennym życiu właśnie jego praktykowanie odróżnia dobrych od złych. Istnieją też różne uszczegółowienia przykazania miłości, np. wypowiedzi o miłości w rodzinie.

Miłość polega na...

Jezus zaaprobował więc dwa przykazania miłości ze Starego Testamentu, ale też podał swoje: „Przykazanie nowe daję wam, abyście miłowali jedni drugich. Jak Ja was umiłowałem, abyście i wy miłowali jedni drugich” (por. J 13, 34). Tym samym chce, abyśmy na Jego wzór kochali bliźnich nawet bardziej niż siebie samego.

Miłość nie przeciwstawia się jednak prawu ani przykazaniom, zwykłym normom, codziennym i potrzebnym, o czym mówią dalsze zdania z Ewangelii według św. Jana: „Jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję” (15, 14); „Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania” (14, 15). Nawiązuje do tego 2 J 6: „Miłość zaś polega na tym, abyśmy postępowali według Jego przykazań”.

2023-09-12 14:06

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przynieść trwały owoc

W końcowym fragmencie niedzielnej Ewangelii wg św. Jana wybrzmiewają Chrystusowe słowa odnoszące się m.in. do przynoszenia trwałego owocu w życiu Jego naśladowców. Pan Jezus w swoich wypowiedziach wielokrotnie odwołuje się do porównań zaczerpniętych z codzienności ludzi żyjących w I stuleciu po Chrystusie. Konkretnie chodzi o realia, jakie panowały na terytorium współczesnego Izraela. Odnosi się to również do fauny i flory tego regionu. Można zatem pytać o rosnące tam owoce, które byłyby zdatne do spożycia nawet po dłuższym czasie od momentu ich zerwania. Jakie więc konkretne płody ziemi mógł mieć na myśli Syn Człowieczy?
CZYTAJ DALEJ

Nowy rok szkolny i zmiany w oświacie - już słychać zgrzyt kredy po tablicy

2025-08-13 20:00

[ TEMATY ]

korepetycje z oświaty

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Nowy rok szkolny jeszcze się nie zaczął, a już słychać zgrzyt kredy po tablicy. Zmiany w oświacie idą szeroką ławą. Religia się kurczy, historia i teraźniejszość znika, a pojawia się edukacja obywatelska, czyli wszystko podlane sosem reform prawnych, które zdaniem niektórych bardziej mieszają niż uczą.

Po pierwsze od września lekcja religii lub etyki będzie tylko raz w tygodniu, a nie dwa razy jak dotąd. Do tego trzeba ją wcisnąć na początek albo koniec planu lekcji, żeby nie przeszkadzała. Dla szkół oznacza to więcej gimnastyki niż na WF-ie. Zwłaszcza jeśli w klasie jedna osoba chodzi na religię, druga na etykę, a reszta na lody. Zatem jak zapowiada się nadchodzący rok szkolny? Nie zapowiada się ciekawie.
CZYTAJ DALEJ

Bp Pindel w Oświęcimiu: miłość, jaką zastosował w obozie św. Maksymilian silniejsza niż nienawiść

2025-08-14 12:44

[ TEMATY ]

Oświęcim

bp Roman Pindel

św. Maksymilian Maria Kolbe

Niepokalanów/fot. Monika Książek

„Obyśmy pamiętali o tym przykazaniu, a tak mogli zaliczać się do przyjaciół Jezusa, nawet jeżeli nie jesteśmy zdolni do tej miary miłości, jaką okazał tutaj św. Maksymilian” - zaapelował w byłym niemieckim obozie Auschwitz-Birkenau bp Roman Pindel. Kaznodzieja nawiązał do słów z Ewangelii według św. Jana: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13), wskazując, że franciszkanin z Niepokalanowa zastosował w obozie „zupełnie inny środek” niż ci, którzy zabijali tutaj na masową skalę. Msza św. przy ołtarzu polowym obok Bloku 11 w byłym niemieckim KL Auschwitz była kulminacyjnym elementem uroczystości związane z 84. rocznicy męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana Kolbego.

Liturgii przewodniczył emerytowany biskup rzeszowski Kazimierz Górny, który w przeszłości był budowniczym kościoła św. Maksymiliana w Oświęcimiu. W uroczystościach uczestniczyło kilkudziesięciu kapłanów oraz liczni pielgrzymi. Modlił się m.in. bp Stanisław Dowlaszewicz OFMConv z Boliwii oraz prowincjał krakowskich franciszkanów konwentualnych o. Mariusz Kozioł OFMConv.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję