Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Czas bez wojny

Najdłuższy od wieków czas – oby trwał.

Niedziela szczecińsko-kamieńska 31/2023, str. VI

[ TEMATY ]

felieton

Leszek Wątróbski

Przemysław Fenrych

Przemysław Fenrych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Wchodzimy w czas wspominania Powstania Warszawskiego, składania hołdu powstańcom. 1 sierpnia będzie 79. rocznica tego chyba najbardziej dramatycznego polskiego zrywu niepodległościowego. Powstanie przegrane, straty straszliwe, a jednak jest w nas jakieś głębokie przekonanie, że walczącym wówczas powstańcom dzisiejsza Polska zawdzięcza bardzo wiele. Myśląc o tym uświadomiłem sobie, że od czasu zakończenia okupacji hitlerowskiej w 1945 r. przeżywamy najdłuższy od wieków okres bez wojny na naszych ziemiach. Od wybuchu Powstania Chmielnickiego w 1648 r. i późniejszego potopu szwedzkiego czasy bez wojny były najczęściej kilkunastoletnie. Wyjątkiem jest okres po zdławieniu Powstania Styczniowego – do wybuchu I wojny światowej czas bez wojennego zabijania i niszczenia trwał 50 lat. Tyle, że to pięć dekad bez Polski na mapie, czas intensywnej rusyfikacji i germanizacji. A teraz mamy już 78 lat bez wojny! Przedtem nie było pokolenia Polaków, które nie byłoby zmuszone do wojowania i ofiary z życia, teraz już trzecie pokolenie urodzonych po 1945 r. wkracza w dorosłość. Więcej – wnuki urodzonych po wojnie zaczynają przejmować odpowiedzialność za Rzeczpospolitą! I jeszcze jedno: w tym czasie bez wojny odzyskaliśmy niepodległość, bez walki, za to pod hasłem „solidarność”. Trudno na to patrzeć inaczej niż na ogromny dar Opatrzności. Przecież to nie był w świecie czas bez wojen, trwają niemal cały czas, czasem daleko od nas (Korea, Wietnam, Kambodża, Irak, Afganistan, Bliski Wschód), czasem bliżej (Jugosławia), czasem tuż obok nas (Ukraina). A u nas ciągle czas bez wojny – czy potrafimy to docenić?

Czas bez wojny to oczywiście nie to samo co pokój. Pokój to nie tylko brak fizycznych zmagań sił zbrojnych, ale rzeczywistość społeczna oparta na respektowaniu prawa ludzi i narodów do wolności, sprawiedliwości, prawdy i solidarności – tu powołuję się na encyklikę papieża Jana XXIII Pacem in terris. Z tych 78 lat 44 to były czasy Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, a zatem praktycznego podporządkowania naszej Ojczyzny Związkowi Sowieckiemu. Wszystkie wymienione wyżej fundamenty pokoju były znacząco ograniczone. A i teraz wolność, sprawiedliwość, prawda i solidarność to ciągle bardziej zadania do realizacji niż rzeczywistość, o której możemy z czystym sumieniem powiedzieć: tak właśnie w Polsce jest. Dodajmy, żeby było jasne: zadania do realizacji zarówno oddolnej, społecznej, jak i odgórnej, państwowej, samorządowej, instytucjonalnej. Także kościelnej, wezwanie Jana XXIII z 1963 r., a więc sprzed okrągłych 60 lat, ani trochę nie straciło aktualności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Cieszę się z tego czasu bez wojny nie bez przyczyny – dzisiaj lepiej niż kiedykolwiek rozumiem, że to nie jest stan oczywisty. To, że trzy pokolenia Polaków nie doświadczyły wojny zakrawa na cud. A sytuacja na wschód od naszych granic napawa wielkim niepokojem. Wojna jest bardzo blisko, tuż za granicą, rosyjskie bomby i rakiety spadają na miasta, które niegdyś wchodziły w skład Rzeczpospolitej! Intensywnie się zbroimy, na zbrojenie naszego kraju przeznaczamy coraz większy odsetek polskiego dochodu narodowego. W polskich debatach nie słyszę wątpliwości, czy to słuszne, co najwyżej dyskusje czy kupujemy to, co rzeczywiście najbardziej potrzebne, co najbardziej może się przydać na współczesnym polu walki. I co bardziej odstraszy agresora, spowoduje, że uzna atak za bezsensowny. Bo że chce zaatakować mówi coraz bardziej otwartym tekstem. Niech tylko pokona Ukrainę, będzie dalej rozwijał „ruski mir”. Zakładam, że zbroimy się coraz intensywniej po to, by nadal trwał w Polsce czas bez wojny. Si vis pacem, para bellum – jeśli chcesz pokoju przygotowuj się do wojny, to stara maksyma.

Co my możemy zrobić, by odsunąć groźbę wtargnięcia wojny do naszych domów? Pierwsze, co przychodzi do głowy to wsparcie tych, którzy już teraz walczą w obronie swojej ojczyzny. Należy im się nasza wdzięczność i pomoc – to oczywiste, że walcząc bronią także nas. A wśród nas żyją i pracują ich żony, matki, dzieci – zwykła życzliwość w stosunku do nich to działanie antywojenne. Drugie, to spokojne przeciwdziałanie naszym wewnętrznym wojenkom (na szczęście nie militarnym), to wprowadzanie spokoju i solidarności wśród nas. Solidarność daje siłę, to wiemy z najnowszej historii. Trzecie (i wcale nie najmniej ważne), to modlitwa. Najpierw za tych, którzy kiedyś złożyli w ofierze swoje życie za Ojczyznę i za tych którzy tam, na wschodzie składają je teraz. I o to, by czas bez wojny w Polsce trwał. I by objął także naszych wschodnich sąsiadów.

2023-07-25 13:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy chcemy suwerenności?

Na przełomie stycznia i lutego 1919 r., a zatem sto lat temu, na ziemiach polskich rozgrywały się wydarzenia, których konsekwencje są żywe do dziś. Warto z ich wagi zdać sobie sprawę. Najpierw fakty: 26 stycznia 1919 r. na obszarze objętym polską administracją, czyli władzą Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego i rządu Ignacego J. Paderewskiego, odbyły się pierwsze w historii Polski w pełni demokratyczne wybory do Sejmu Ustawodawczego. Podobnie jak w czasach I Rzeczypospolitej, gdy byliśmy narodem przodującym w dziele tworzenia prawa opartego na wolności i równości obywatelskiej, i w chwili odzyskania niepodległości stanęliśmy w rzędzie promotorów współcześnie wówczas rozumianej demokracji. I nie pomyliliśmy się. Mimo ponad 120 lat niewoli jako wspólnota nie zostaliśmy zdziesiątkowani, pozbawieni wspólnego kodu kulturowego. Co więcej, zarówno ziemianie, profesura akademicka, jak i robotnicy czy włościanie okazali się w tym dniu – 26 stycznia – państwowcami. Tego właśnie dnia Polacy poszli do urn, by wybrać posłów do Sejmu Ustawodawczego. Wybory mogły się odbyć praktycznie jedynie na ziemiach Królestwa Polskiego i w zachodniej Galicji. W okręgach, gdzie mieszkali wyłącznie Polacy, frekwencja wyborcza sięgała 90-95 proc., średnia krajowa także była niezwykle wysoka – wynosiła ok. 75 proc. Tak liczną frekwencję umożliwiła demokratyczna, pięcioprzymiotnikowa ordynacja wyborcza, niejako zachęcająca do wyrażenia swej opinii na temat celowości utworzenia państwa polskiego. Sejm Ustawodawczy stał się zatem autentycznym wyrazicielem opinii i dążeń polskich obywateli. Jak wiemy, na znacznych obszarach Polski Odrodzonej trwały jeszcze wojny lub powstania, w tym z udziałem miejscowej ludności, nie tylko polskiej. Stąd wybory odbywały się na poszczególnych ziemiach ostatecznie aż do marca 1922 r.
CZYTAJ DALEJ

Zmiany kapłanów 2025 r.

Maj i czerwiec to miesiąc personalnych zmian wśród duchownych. Przedstawiamy bieżące zmiany księży proboszczów i wikariuszy w poszczególnych diecezjach.

Biskupi w swoich diecezjach kierują poszczególnych księży na nowe parafie.
CZYTAJ DALEJ

Odszedł Pasterz…

2025-07-12 12:04

Marek Białka

Z udziałem licznie zgromadzonej wspólnoty kapłańskiej, osób konsekrowanych oraz niezliczonej rzeszy wiernych, odbyły się uroczystości pogrzebowe zmarłego 8 lipca k J.E. ks. biskupa Władysława Bobowskiego, biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej.

Mszę świętą, odprawioną w kościele parafialnym pw. śś. Pustelników Świerada i Benedykta w Tropiu pod przewodnictwem bp. Wiesława Lechowicza, biskupa polowego Wojska Polskiego, koncelebrowało kilkuset kapłanów. Już we wstępie do liturgii, główny celebrans nawiązując do życia i duchowości zmarłego biskupa powiedział, że: „Odszedł Pasterz nasz, co ukochał lud ...”
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję