Reklama

Niedziela Łódzka

Wyścig o ludzkie życie

Trud pracy jest wielki, ale i wielka jest satysfakcja z odnalezionego żywego człowieka – mówi mł. bryg. Bartosz Majchrzak.

Niedziela łódzka 11/2023, str. I

[ TEMATY ]

trzęsienie ziemi

Archiwum prywatne Bartosza Majchrzaka

Jesteśmy dumni, że udało nam się uratować 12 osób, w tym 3 dzieci – podkreśla łódzki strażak

Jesteśmy dumni, że udało nam się uratować 12 osób, w tym 3 dzieci – podkreśla łódzki strażak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Paweł Gabara: Jest Pan jednym ze 76 strażaków grupy HUSAR, która na początku lutego była w Turcji, gdzie doszło do trzęsienia ziemi. Proszę nam powiedzieć coś więcej o działalności grupy ratowniczej?

Bryg. Bartosz Majchrzak: Miałem zaszczyt być w gronie strażaków, którzy polecieli do Turcji, by po trzęsieniu ziemi ratować ludzi. Grupa HUSAR stworzona jest z specjalistycznych grup poszukiwawczo-ratowniczych ulokowanych w Poznaniu, Łodzi, Gdańsku, Warszawie, Wałbrzychu, Krakowie, Nowym Sączu i Jastrzębiu Zdroju. Tworzymy zespół, który przeszedł specjalistyczne szkolenia i zazwyczaj uczestniczy w akcjach ratowniczych, które odbywają się w skrajnie trudnych warunkach, również poza granicami naszego kraju.

Reklama

Kiedy pojechaliście do Turcji, to co was – ratowników na miejscu zaskoczyło lub wręcz przeraziło?

Kiedy wylądowaliśmy na lotnisku, już widzieliśmy zniszczenia, jednakże nie były one tak dramatyczne jak w miejscach, w których pracowaliśmy. Docelowo mieliśmy udać się do miasta Adiyaman, leżącym na północnym-wchodzie, jednak w trakcie drogi, w miejscowości Besni, nasz autokar został zatrzymany przez tłum ludzi, którzy rozpaczliwie prosili o pomoc. Do ich miasta bowiem nie dotarli wówczas jeszcze żadni ratownicy. Po uzyskaniu zgody od przedstawicieli rządu tureckiego, którzy dowodzili akcją ratowniczą w związku z trzęsieniem ziemi, zostaliśmy w Bestni, i tam rozpoczęliśmy pracę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak wygląda przygotowanie się do takiej wyprawy?

Wszystko, co jest nam potrzebne do funkcjonowania podczas akcji ratowniczej, jest zabierane z Polski. Sprzęt ratowniczy i logistyczny: namioty, w których mieszkamy i w których znajduje się sztab, wyżywienie, zapas wody, sprzęt medyczny, sprzęt elektroniczny. Jesteśmy samowystarczalni, ponieważ mamy ze sobą wszystko, co jest nam niezbędne do tej trudnej pracy i przeżycia przez siedem dni.

Czy prawdziwym obrazem, który widzieliśmy, był ten, kiedy pokazano ludzi jak gołymi rękoma odgruzowywali zawalone domy?

Dokładnie tak, jednakże należy zaznaczyć, że żadne ujęcia telewizyjne nie są w stanie oddać ogromu tragedii z jakim spotkaliśmy się na miejscu. Do czasu przybycia ratowników własnymi siłami odrzucali gruz wszędzie tam, gdzie mogli przebywać żywi ludzie. Budynki, które uległy całkowitemu lub częściowemu zawaleniu miały po kilka pięter, więc gruzowiska były ogromne. A uwolnienie uwięzionych pod gruzami ludzi wymagało podniesienia dużych i ciężkich elementów konstrukcyjnych przy użyciu specjalistycznego sprzętu. By to zobrazować, proszę sobie wyobrazić, że ulega zawaleniu blok na jednym z łódzkich osiedli, a właściwie piętra składają się od góry do dołu w harmonijkę. Tak to wyglądało, kiedy dojechaliśmy na miejsce.

Reklama

Jak natrafiliście na pierwszą żyjącą osobę?

Zanim przystępujemy do pracy, musimy się upewnić, że pod zawaliskiem jest żyjący człowiek. Zazwyczaj wykorzystujemy do tego sprzęt elektroniczny, robimy nasłuch I przeszukujemy gruzowisko z wykorzystaniem psów ratowniczych. Warto wiedzieć, że psi nos jest niezastąpiony w poszukiwaniu człowieka. Kiedy już mamy pewność, że pod gruzami jest żyjący człowiek, pozostaje nam wykonać często długi i pracochłonny dostęp, aby go ewakuować.

Co czuje ratownik, kiedy idzie po człowieka, którego życie jest zagrożone?

Motywację, by tego człowieka odszukać i uratować. W każdym przypadku jest to wyścig z czasem, tym bardziej, że w Turcji nocą temperatura spadała poniżej zera, co stanowiło również wielkie zagrożenie dla ludzkiego życia. Jesteśmy dumni, że udało nam się uratować dwanaście osób, w tym troje dzieci. Za każdą z tych osób jest kilka lub kilkanaście godzin walki o jej odnalezienie i uwolnienie spod gruzów. Jednego z mężczyzn wydobyliśmy po 16 godzinach od lokalizacji, a ostatnią osobę uratowaliśmy po 21 godzinach walki o jej życie. Trud i ciężar pracy jest wielki, ale i wielka jest satysfakcja z odnalezionego żywego człowieka.

Z czym, jako zespół, wracacie z akcji ratowniczej w Turcji?

Zapewne z bagażem kolejnych doświadczeń i obrazem ludzkiej tragedii, którą zapewne wszyscy będziemy pamiętać do końca życia. Z twarzami ludzi, których uratowaliśmy, i którzy wyrażali nam wdzięczność za udzielone wsparcie i pomoc. Z zaufaniem do kolegów, z którymi pracowaliśmy i z dobrze spełnionym obowiązkiem. Jesteśmy przecież strażakami, a to nie tylko zawód, ale także pasja i powołanie.

Mł. bryg. Bartosz Majchrzak jest członkiem 14-osobowej grupy łódzkich strażaków, która prowadziła akcję ratowniczą w Turcji

2023-03-07 14:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Siostra ocalona z gruzów po trzęsieniu ziemi

[ TEMATY ]

zakonnica

trzęsienie ziemi

Radio Watykańskie

W centralnych Włoszech nie ustaje akcja ratunkowa. Pod gruzami wciąż uwięzieni są ludzie. Jedną z cudownie ocalałych jest albańska siostra Marjana Lleshi ze zgromadzenia służebnic Pańskich, która opowiedziała Radiu Watykańskiemu o pełnych grozy chwilach, jakie przeżyła podczas trzęsienia ziemi.

„Kiedy poczułam, że wszystko zaczęło się trząść, schroniłam się pod łóżkiem w nadziei na ocalenie, potem poszłam pod drzwi, jeśli tak można nazwać to, co z nich zostało, żeby wezwać pomoc. W tej chwili wszystko dookoła runęło. Przez pół godziny wołałam o pomoc, ale nikt nie odpowiadał. Wtedy zaczęłam wysyłać smsy do przyjaciół. Do rodziny nie, bo nie chciałam ich martwić. Następnie, kiedy zorientowałam się, że pomoc nie nadchodzi, zaczęłam żegnać się z najbliższymi i prosić ich o modlitwę. W końcu straciłam nadzieję na ocalenie i ofiarowałam swoje życie za kogoś innego. W tym momencie usłyszałam wołający mnie głos chłopaka, który zdołał wyważyć drzwi i wyprowadzić mnie. Byłam oszołomiona, bo wcześniej straciłam przytomność z powodu uderzenia w głowę. Po drodze słyszeliśmy wołanie o pomoc dwóch sióstr, które później uratowali leśnicy. Pod gruzami zostały jeszcze ciała trzech sióstr” – powiedziała s. Marjana.
CZYTAJ DALEJ

Szlachetny święty

Niedziela Ogólnopolska 28/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Św. Kamil de Lellis

Św. Kamil de Lellis

Już samo imię: Kamil (łac. Camillus) oznacza osobę szlachetną. Taką osobą był św. Kamil de Lellis, a przejawiało się to m.in. w czynieniu przez niego dzieł miłosierdzia. Wspominamy go nieobowiązkowo 14 lipca.

Był Włochem. Przyszło mu żyć w drugiej połowie XVI i na początku XVII wieku. To założyciel kamilianów – zakonu w sposób szczególny oddanego posłudze chorym i cierpiącym, który ma swoje placówki również w Polsce. Jego przedstawicieli można rozpoznać po charakterystycznym czerwonym krzyżu na habicie.
CZYTAJ DALEJ

Kask dla dzieci jeżdżących na rowerach i hulajnogach ma być obowiązkowy

2025-07-14 15:09

[ TEMATY ]

dzieci

rowery

kask

hulajnogi

obowiązkowy

Adobe Stock

Nowe przepisy mają wprowadzić obowiązkowe kaski dla dzieci-rowerzystów

Nowe przepisy mają wprowadzić obowiązkowe kaski dla dzieci-rowerzystów

Jest uchwała w sprawie wprowadzenia ustawowego obowiązku noszenia kasku podczas jazdy m.in. rowerem i hulajnogą elektryczną przez dzieci do lat 16. Przepis zostanie wprowadzony w ustawie o ruchu drogowym - poinformował w poniedziałek minister infrastruktury Dariusz Klimczak.

Szef resortu infrastruktury, po posiedzeniu Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego przekazał, że uchwała ws. przyjęcia rekomendacji obowiązku noszenia kasków podczas jazdy m.in. na hulajnodze elektrycznej i rowerze osób do 16. roku życia została przyjęta jednogłośnie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję