Święto Ofiarowania Pańskiego to także Światowy Dzień Życia Konsekrowanego, uroczystość podkreślająca znaczenie działania braci, sióstr i ojców zakonnych.
W naszej diecezji osoby konsekrowane zebrały się na wspólnej modlitwie, 28 stycznia, w kościele zakonnym s. Karmelitanek Dzieciątka Jezus w Sosnowcu, by dziękować Bogu za dar powołania i prosić o siły w wypełnianiu charyzmatów. Koncelebrowanej Eucharystii przewodniczył i homilię wygłosił bp Grzegorz Kaszak. Uroczystości przygotował o. Dariusz Kubka, pallotyn – wikariusz biskupi ds. życia konsekrowanego.
Jak zaznaczył o. Kubka, osoby konsekrowane przypominają nam, że nasze życie jest pielgrzymką i w tej pielgrzymce ważne jest tylko to, ile pozostawimy dobra w sercu drugiego człowieka. – Ten rok przeżywamy pod hasłem „Wierzę w Kościół Chrystusowy”. Odpowiedzialny za życie konsekrowane w naszej Ojczyźnie – bp Jacek Kiciński – przewodniczący Komisji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego Konferencji Episkopatu Polski – daje nam trzy wskazania, abyśmy tworzyli wspólnotę przez słowo, wierność i otwartość na Ducha Świętego. Przyjmując jego wskazania w obecności pasterza naszej diecezji, chcemy potwierdzić naszą wolę słuchania Słowa Bożego, wiernego trwania na modlitwie we wszystkich intencjach Kościoła, a szczególnie Kościoła lokalnego, a przez to być otwartymi na działalność Ducha Świętego – powiedział o. Kubka.
W homilii bp Grzegorz Kaszak wezwał osoby konsekrowane do praktykowania postu i modlitwy. – Święta prorokini Anna przyjęła właśnie ten styl życia – post i modlitwę. I taki styl macie prowadzić w swoim życiu. Mimo że świat was nie zrozumie lub będzie zachęcał do różnych form aktywności, to właśnie ten sposób – post i modlitwa – sprawia, że zło na świecie zostaje pokonane. Zdaję sobie sprawę, że ten styl życia nie zawsze będzie zrozumiały dla świata. Ale przypomnijmy sobie scenę uzdrowienia opętanego, gdy uczniowie wobec niego byli bezradni. Ojciec opętanego przyprowadza go więc do Jezusa, który wyrzuca złego ducha. Wtedy Jezus przypomniał uczniom, że ten rodzaj złych duchów można pokonać jedynie postem i modlitwą – powiedział hierarcha. Biskup podziękował także siostrom, braciom i ojcom zakonnym za przykład życia, za świadectwo, za znak, jakim są dla współczesnego, bardzo pogubionego świata. – Niech dobry Bóg wam błogosławi! Niech sprawi, aby wasze rodziny zakonne wzrastały zarówno w siłę ducha, jak i w liczbę – podkreślił pasterz Kościoła sosnowieckiego.
Obecnie na terenie diecezji sosnowieckiej działa 7 zakonów żeńskich: siostry honoratki – pracują w Będzinie; siostry duchaczki w Sułoszowej; siostry karmelitanki – mają 3 domy: w Sosnowcu, Wolbromiu i Czeladzi; siostry pasjonistki w Dąbrowie Górniczej i Dąbrowie Górniczej – Strzemieszycach – Dom Opieki dla Osób Starszych; siostry prezentki – prowadzą Przedszkole Publiczne w Bukownie; siostry serafitki – pracują w parafii Jaworznie – Byczynie i siostry służebniczki starowiejskie – mają 3 domy w trzech jaworznickich parafiach i jeden w Olkuszu. Mamy także przedstawicieli zgromadzeń męskich. W 90% zakonnicy prowadzą parafie. Wyjątek stanowią ojcowie kamilianie, którzy w Hutkach – Kankach stworzyli Centrum Opiekuńczo – Lecznicze. Poza tym w naszej diecezji są obecni franciszkanie reformaci – duszpasterzują w parafii św. Antoniego Padewskiego w Dąbrowie Górniczej; franciszkanie – reformaci – prowadzą parafię w Pilicy i Dzwono – Sierbowicach (w Pilicy znajduje się także postulat franciszkański); oblaci św. Józefa działają w parafii św. Jana Chrzciciela w Będzinie; pallotyni w parafii św. Łukasza Ewangelisty; salezjanie – prowadzą dwie parafie – św. Rafała Kalinowskiego w Sosnowcu i Nawrócenia św. Pawła w Dąbrowie Górniczej; sercanie – parafię Podwyższenia Krzyża świętego w Sosnowcu, a zmartwychwstańcy – parafię Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w Sosnowcu.
Najprawdopodobniej 21 listopada 2014 rozpocznie się zapowiedziany już wcześniej Rok Życia Konsekrowanego - poinformowali dziś na konferencji prasowej w Watykanie prefekt i sekretarz Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego. Jego zakończenie planowane jest na 21 listopada 2015. Kard. Joao Braz de Aviz oraz abp José Rodríguez Carballo, O.F.M., przedstawili cele tego roku oraz najważniejsze wydarzenia. Mowa też była o najważniejszych dokumentach, jakie przygotowuje ta dykasteria.
Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego.
Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia.
Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka.
Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
Otwarcie wystawy czasowej „Na szlaku Tysiąclecia. Chrobry I i II w Powstaniu Warszawskim”
2025-04-18 22:25
Paweł Stachnik /mfs
Muzeum AK
W samo południe we wtorek 15 kwietnia w Muzeum Armii Krajowej w Krakowie odbył się wernisaż wystawy czasowej „Na szlaku Tysiąclecia. Chrobry I i II w Powstaniu Warszawskim”.
Ekspozycja została przygotowana z okazji obchodów 1000-lecia Korony Polskiej. Prezentuje dzieje dwóch oddziałów walczących w Powstaniu Warszawskim: Batalionu „Chrobry I” oraz Zgrupowania „Chrobry II”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.