Ks. Wojciech Łuszczyński: W tym roku – 2 maja – parafia w Ostrówku przeżywała szczególną uroczystość, jaką jest poświęcenie kościoła. To wydarzenie historyczne dla lokalnej społeczności, która chyba jest Księdzu bliska?
Ks. kan. dr. Zenon Czumaj: To prawda. Pochodzę z Ostrówka i byłem nie tylko świadkiem powstania tej parafii, ale jako nastoletni ministrant w uczestniczyłem w jej organizowaniu. Wciąż mam w pamięci moment, gdy w niedzielę 1 września 1991 r. ks. Stanisław Grochowski, proboszcz macierzystej parafii w Kamionnie, odczytywał dekret o utworzeniu tutaj samodzielnej wspólnoty pod wezwaniem NMP Królowej Polski. Takim samym, jak zbudowana w 1980 r. kaplica – wymodlona i „wydeptana” stopami pątników, wędrujących licznie na Jasną Górę. A potem pierwsze Triduum Paschalne, pierwszy Grób Pański, pierwsza procesja rezurekcyjna, pierwszy dźwięk dwóch dzwonów…
Reklama
Parafianie ufundowali je wkrótce po powstaniu parafii?
Fundatorami byli małżonkowie Jan i Barbara Matusikowie wraz z synami i ich rodzinami. Poświęcili je w Niedzielę Palmową 1992 r. dwaj biskupi – Jan Mazur z Siedlec i Władysław Jędruszuk z Drohiczyna. Działo się to zaledwie kilkanaście dni po reorganizacji granic diecezji w Polsce i wpisało się w historię naszego Kościoła diecezjalnego, ponieważ była to pierwsza pasterska posługa ordynariusza drohiczyńskiego na obszarze, włączonym z diecezji siedleckiej.
Stąd i z Kamionny wyruszyła wspólnie organizowana pierwsza z naszej diecezji piesza pielgrzymka do sanktuarium maryjnego w Loretto. A wcześniej: jedno z pierwszych nabożeństw Drogi Krzyżowej ulicami (1993 r.); chronologicznie trzecia parafia, gdzie sprowadzono relikwie św. Faustyny Kowalskiej (1995 r.) i piąta, w której miała miejsce peregrynacja obrazu Miłosierdzia Bożego w rodzinach (od 1996 r.). O ile frekwencja na niedzielnej Mszy św. jest przeciętna, to od początku rzadko zdarza się, by w dni powszednie w Eucharystii uczestniczyło mniej niż trzydzieści osób, co proporcjonalnie do liczby wiernych stawia ją z pewnością w czołówce.
Ale ile osób liczy ta wspólnota parafialna?
Liczba wiernych w ciągu trzydziestu lat jej istnienia nie uległa większym zmianom, oscylując w granicach dwóch tysięcy. Pod tym względem na blisko sto parafii w diecezji drohiczyńskiej zajmuje ona trzydziestą pozycję. Jako obszarowo najmniejsza w diecezji – zaledwie 7,5 km2 – jest też najgęściej zaludnioną. W jej skład wchodzą trzy miejscowości: Ostrówek, Majdan i Łojew. Między nimi praktycznie nie ma przerwy.
Nie dotknął jej proces wyludnienia?
Względna bliskość Warszawy (pociągiem 60 km) i dość dobra z nią komunikacja hamują ten proces, jednak dynamika osadnicza z XX wieku należy do przeszłości. Sam Ostrówek powstał dopiero w 1881 r. i liczył kilka domów. W 1899 r. zbudowano odlewnię żeliwa, potem produkowano narzędzia rolnicze, a po II wojnie światowej m.in. znane żółte koparki „Ostrówek”. Wokół fabryki rozbudowała się osada robotnicza. Zakład, zatrudniający w 1989 r. ponad tysiąc osób, działał dokładnie sto lat. Historia tej miejscowości, to fabryka i strażacy, kilka szkół i dwa obozy jenieckie, trzy wojny i losy społeczności żydowskiej, z którą Polacy żyli dość zgodnie oraz ciekawostki przyrodnicze. Ale to już opowieść na inną okazję.
Ks. kan. dr Zenon Czumajwykładowca historii Kościoła w Wyższym Seminarium Duchownym w Drohiczynie.
Z prof. Januszem Karwatem, kierownikiem Zakładu Studiów
Gnieźnieńskich Instytutu Kultury Europejskiej Uniwersytetu Adama
Mickiewicza w Poznaniu, rozmawia Andrzej Tarwid
Andrzej Tarwid
- Pański wykład o początkach chrześcijaństwa na ziemiach polskich otworzył inauguracyjną sesję plenarną X Zjazdu Gnieźnieńskiego. Zapytam przewrotnie: co byłoby, gdyby Mieszko I nie przyjął chrztu?
- Gdyby tak potoczyły się nasze dzieje, to można powiedzieć, że nie było by Polski. A w konsekwencji my nie bylibyśmy tymi samymi ludźmi, którymi dzisiaj jesteśmy.
- Czyli gdyby nie chrzest, to państwo Mieszka I nie przetrwałoby?
- Tak uważam. Dziadek i ojciec Mieszka I zbudowali potężne państwo, ale na jego granicach rywalizowali już ze znacznie mocniejszymi związkami plemiennymi. Słowianie połabscy byli tak silni, że zagrażali nawet cesarstwu. Mieszko I też z nimi przegrywał. Konwersja na chrześcijaństwo była więc jego świadomym wyborem motywowanym głównie tym, aby ocali państwo i zamieszkującą na jego terytorium ludność.
- A jakie jeszcze inne cele brał on pod uwagę?
- Mieszko I wiedział, że wraz z nową wiarą przyjdą inne dobrodziejstwa, takie jak np. kultura pisana, nowe budownictwo, zamki, a z czasem hierarchia kościelna. Na tym właśnie polegał jego geniusz, że doskonale zdawał on sobie sprawę także z tych innych, szerszych konsekwencji przyjęcia chrześcijaństwa.
- Co wiemy o tym, jak odbywało się nawracanie poddanych na nową wiarę?
- Warto podkreślić, że Mieszko I nie nawracał mieczem. To był proces, który trwał latami. Uznaje się, że chrześcijaństwo tak w pełni rozwinęło się dopiero w XII wieku.
- To zasługa kapłanów. Co o nich wiemy?
- Ci pierwsi - a zwłaszcza Jordan, który przyprowadził ze sobą kapłanów z otoczenia Dobrawy - znali język starosłowiański. To było bardzo ważne, bo dzięki temu umieli porozumieć się z miejscową ludnością, które również mówiła po starosłowiańsku.
- Podczas swojego wykładu zaskoczył Pan wielu słuchaczy stwierdzeniem, że w najbliższym czasie możemy dowiedzieć się zupełnie nowych rzeczy o początkach Polski Piastów dzięki odkryciom genetyków. Dyscypliny te nie kojarzą się z historią…
- (uśmiech) A jednak właśnie dzięki badaniom genetycznym mamy szansę poznać genom Piastów, którzy zostali pochowani w Poznaniu. To może prowadzić do dalszych odkryć. Niewykluczone bowiem, w Gnieźnie zostali złożeni przodkowie Mieszka. Gdyby nie badania genetyczne, to potwierdzenie takiego odkrycia - oczywiście, jeśliby do niego doszło - nie byłoby w ogóle możliwe.
- Nauka pozwala nam lepiej poznać nasze „korzenie”. Pojęcie to jest bardzo często przywoływane w trakcie zjazdowych wystąpień, ale głównie w pesymistycznym kontekście. Najczęściej mówi się o tym, że to Europa odcina się od chrześcijańskich „korzeni”. Już kilku lat temu niektórzy publicyście pisali nawet, że na Starym Kontynencie nie będzie chrześcijan...
- Uważam, że osoby te mylą się w swoich opiniach. Oczywiście, świat cały czas się zmienia, lecz jako historyk mogę powiedzieć, że chrześcijaństwo przetrwało trudniejsze czasy niż obecne. Przetrwa więc i obecny kryzys, tego możemy być pewni. Inny wniosek jaki płynie z uprawianej przeze mnie dyscypliny mówi natomiast o tym, że najtrudniejsze kryzysy biorą się zawsze z tych rzeczy, które są nie do końca rozpoznane.
- „Kryzys” to koleje słowo często przywoływane na Zjeździe. Ma Pan Profesor jakąś swoją receptę na kryzysy, ale nie te państwowe czy cywilizacyjne, lecz te, które dopadają zwykłych ludzi w ich codziennym życiu?
- Nie powinniśmy zapominać, że najważniejsze rzeczy dzieją się wokół nas, a więc w domu rodzinnym i w pracy. A na przezwyciężenie wszelkich takich kryzysów sposób jest tylko jeden - zachowujmy się zgodnie z Dekalogiem. I nie łudźmy się, że dzięki naszej mądrości, inteligencji czy sprytowi wymyślimy coś lepszego od Bożych przykazań.
Kuria Metropolitalna w Częstochowie informuje, że 1 kwietnia 2025 r., w wieku 47 lat, w 22. roku kapłaństwa, odszedł nagle do Pana śp. ks. Jacek Drozdek.
Kuria Metropolitalna w Częstochowie informuje, że 1 kwietnia 2025 r., w wieku 47 lat, w 22. roku kapłaństwa, odszedł nagle do Pana śp. ks. Jacek Drozdek, wikariusz parafii pw. Św. Antoniego z Padwy w Częstochowie.
Wielki Post to czas modlitwy, postu i jałmużny. To wiemy, prawda? Jednak te 40 dni to również czas duchowej przemiany, pogłębienia swojej wiary, a może nawet… powrotu do jej podstaw? Jesteśmy stworzeni do tego, by wydawać na świat potomstwo… co w przypadku par, które nie mogą mieć dzieci?
Czy wiesz, co wyznajesz? Czy wiesz, w co wierzysz? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Jeśli nie, zostań z nami. Jeśli tak, tym bardziej zachęcamy do tego duchowego powrotu do podstaw z portalem niedziela.pl. Przewodnikiem będzie nam Youcat – katechizm Kościoła katolickiego.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.