W województwie lubelskim do szkół przyjęto już ponad 7 tys. ukraińskich uczniów. W większości są oni włączani do klas polskich, co przy barierze językowej, nowym programie nauczania i nowym środowisku rówieśników jest to dla nich trudne. Tyko w niektórych placówkach zatrudnieni są asystenci kulturowi w roli tłumaczy. Dobrym rozwiązaniem w tej sytuacji są oddziały przygotowawcze. To klasy składające się z dzieci z Ukrainy, które nie znają języka polskiego, a mają możliwość nauczyć się go, by niebawem podjąć naukę razem z polskimi dziećmi. Według przepisów w takim oddziale może uczyć się do 25 dzieci. Większość takich oddziałów otwiera samorząd. Pionierskie dwa oddziały utworzyła Karina Bojarska, założycielka i dyrektor niepublicznej Rodzinnej Szkoły Podstawowej LEON w Lublinie przy ul. Ludwika Zalewskiego.
Reklama
Założyciele szkoły bardzo pragnęli pomóc konkretnym dzieciom z Ukrainy, dając im warunki zbliżone do tych, które mieli w swoim kraju. Dodatkowo pojawiła się możliwość utworzenia stanowisk pracy dla nauczycielek z Ukrainy. Nauczanie prowadzone jest z dostosowaniem metod i form ich realizacji do indywidualnych potrzeb rozwojowych i edukacyjnych oraz możliwości psychofizycznych dzieci. Uczniowie porozumiewają się w ich rodzimym języku, ale jednocześnie uczą się codziennie języka polskiego. Dzięki stworzeniu takich warunków mają poczucie bezpieczeństwa i chętniej nawiązują relacje między sobą.
O tym, że można zapisywać dzieci do klasy ukraińskiej, ich mamy dowiadywały się głównie pocztą „pantoflową”, a także za pośrednictwem social mediów.
Ze względu na kameralny charakter szkoły LEON, w połowie marca powstał nowy oddział przy ul. Związkowej, gdzie z szesnaściorgiem dzieci z różnych części Ukrainy pracują dwie nauczycielki. Jedna z nich ma polskie korzenie i mówi bardzo dobrze po polsku.
Ponieważ zgłaszali się kolejni chętni, szkoła zaczęła szukać nowego miejsca do nauki. Wtedy ogromną otwartość okazał ks. Marek Urban, proboszcz parafii św. Antoniego Padewskiego w Lublinie. Z początkiem kwietnia w domu katechetycznym przy ul. Kasztanowej naukę rozpoczął oddział liczący 19 dzieci w wieku 6-9 lat. Zajęcia prowadzą nauczycielki z Ukrainy, Olena i Maria. Panie mają udostępnioną parafialną sieć internetową, dzięki czemu mogą korzystać z ukraińskiej platformy edukacyjnej. Polskiego uczy pani Wiesława, która w ostatnim czasie pracowała pod Lwowem, ucząc ukraińskie dzieci języka polskiego.
Niektórzy młodzi uchodźcy chcą poznać język kraju, w którym teraz przebywają; uważają, że może im się to przydać w przyszłości. Marzeniem jednej dziewczynki są studia w Polsce.
Ale są też dzieci, które nie chcą się uczyć; czują, że są tu tylko „na chwilę” lub boją się, że nauczenie nowego języka może spowodować, iż będą musiały zostać w Polsce.
Reklama
– Dzieci uczące się w domu katechetycznym wcześniej się nie znały. Pochodzą z różnych stron Ukrainy, m.in. z Kijowa, Odessy, Równego, Charkowa. Potrzebują przede wszystkim poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji. Przybyły tu z różnym bagażem doświadczeń emocjonalnych, z traumą wojenną – powiedziała Karina Bojarska.
Zajęcia w szkole ukraińskiej odbywają się w godz. 8.00-14.00. Uczniowie wykonują prace plastyczne, czytają książki, wychodzą na spacery; planowane są wyjścia do kina czy na warsztaty. Dzieci mają przerwy obiadowe (można zgłaszać chęć pomocy przy sfinansowaniu posiłków).
Dyrektor Karina Bojarska deklaruje, że jeśli będzie taka potrzeba, szkoła gotowa jest prowadzić zajęcia także w kolejnym roku.
Szczegółowe informacje można uzyskać pod numerem telefonu 667 555 102 lub adresem mailowym szkola.leon@gmail.com .
Minister edukacji na wspólnej konferencji z małżeństwem Elbanowskich zapowiedziała, że „w grudniu opinia publiczna otrzyma informacje o zmianie ustawy w systemie oświaty, która polegać będzie na tym, że wiek 7 lat będzie wiekiem obowiązkowym dla dziecka, jeśli chodzi o pójście dziecka do szkoły”. – Projekt ustawy niebawem, myślę, że w ciągu najbliższych 10 dni. Ponieważ zależy nam, by te zmiany weszły w życie w grudniu, będzie to projekt poselski – przyznała Anna Zalewska.
Bazylika Santa Maria Maggiore – najważniejsza świątynia dedykowana Matce Bożej
Wśród wielu uroczystości, świąt i wspomnień Najświętszej Maryi Panny, jakich wiele jest w ciągu roku liturgicznego, dowolne wspomnienie Najświętszego Imienia Maryi jest nieco zapomniane, już przez sam fakt, że jest ono dowolne. Święto imienia Maryi zaczęto obchodzić w Hiszpanii, ale dopiero po zwycięstwie odniesionym przez Jana III Sobieskiego pod Wiedniem, 12 września 1683 r. papież bł. Innocenty XI, na wniosek polskiego króla rozciągnął jego obchód na cały Kościół katolicki. Zgodnie z tradycją i żydowskim zwyczajem Matka Boża cztery dni po swoim urodzeniu otrzymała imię Maryja. Ponieważ Jej urodziny obchodzimy 8 września, stąd 12 września przypada wspomnienie nadania Najświętszej Dziewicy imienia Miriam. To hebrajskie imię oznacza „być pięknym lub wspaniałym”, zaś w języku aramejskim, którym posługiwano się w Palestynie w czasach Jezusa i Maryi, imię to występuje w znaczeniu „Pani”. Gdy zsumujemy znaczenia tego imienia w języku hebrajskim i aramejskim, otrzymamy tytuł „Piękna Pani”. Zatem Maryja to „Piękna Pani”, i tak jest ona nazywana od najdawniejszych czasów. Potwierdziły to badania archeologiczne przeprowadzone w Grocie Nazaretańskiej pod kierownictwem o. Bellarmimo Bagattiego. Największą niespodzianką było wydobycie kamienia z napisem: EMAPIA. To skrót greckiego wyrażenia: „Chaire Maria” (Bądź pozdrowiona, Maryjo). To jedne z najstarszych dowodów czci oddawanej Maryi, Matce Bożej. Po przeprowadzeniu zaś wnikliwych badań archeolodzy doszli do wniosku, że znaleziska te są fragmentami najstarszej świątyni chrześcijańskiej w Nazarecie. Znaleziono tam również dwa inne napisy z końca I wieku. Drugi z nich zawiera dwa słowa: „Piękna Pani”. Kiedy czytamy relacje osób widzących Matkę Bożą, np. św. Katarzyny Labouré, św. Bernadety Soubirous czy Dzieci z Fatimy, wszystkie te osoby nazywają Maryję Piękną Panią. Przejdźmy teraz do samego wspomnienia Najświętszego Imienia Maryi. Wyżej powiedziano, że bł. Innocenty XI wspomnienie to rozciągnął na cały Kościół na wiosek naszego Króla Polski. W 1683 r. potężna turecka armia groziła całej Europie, w tym Stolicy Apostolskiej. Pewny siebie Sułtan Mehmed IV rozmyślał, jak to uczyni z Bazyliki św. Piotra stajnię dla swoich rumaków. Wydawało się, że nie ma już ratunku ani dla oblężonego Wiednia i całego chrześcijaństwa. W tym ciężkim położeniu bł. Innocenty XI wysłał posła do Jana III Sobieskiego z prośbą, aby pośpieszył na odsiecz, podobne poselstwo wysłał cesarz austriacki. Jednak Sejm, mając na uwadze pusty skarb i wyczerpany wojnami kraj, wahał się. Wtedy to spowiednik króla św. Stanisław Papczyński dzięki Maryi ostatecznie przekonał króla oraz sejm. Matka Boża ukazała się św. Stanisławowi i zapewniła o zwycięstwie. Kazała iść pod Wiedeń i walczyć. Założyciel Marianów wystąpił wobec króla, senatu, legata papieskiego i przemówił tymi słowami: „Zapewniam cię, królu, Imieniem Dziewicy Maryi, że zwyciężysz i okryjesz siebie, rycerstwo polskie i Ojczyznę nieśmiertelną chwałą”. Sobieski idąc na odsiecz Wiednia, zatrzymał się na Jasnej Górze. Wstępował też po drodze do innych sanktuariów maryjnych, aby błagać Maryję o pomoc. 12 września Sobieski przed bitwą uczestniczył w dwóch Mszach św., w tej drugiej służąc bł. Markowi d’Aviano jako ministrant. Przystąpił do Komunii św. i leżąc krzyżem, wraz z całym wojskiem ufnie polecał się Matce Najświętszej. Chcąc, aby wszystko działo się pod Jej znakiem, dał rycerstwu hasło: „W imię Panny Maryi – Panie Boże, dopomóż!”. Polska jazda z imieniem Maryi na ustach ruszyła do ataku, śpiewając „Bogurodzicę”. Armia turecka licząca ok. 200 tys. żołnierzy uciekała przed 23 tys. polskiej jazdy. Atak był tak piorunujący i widowiskowy, że wojska cesarza austriackiego opóźniły swoje uderzenie, żeby podziwiać szarżę naszej husarii. Tego dnia zginęło 25 tys. Turków, a Polaków tylko jeden tysiąc.
Prezydent USA Donald Trump powiedział w czwartek, że pogwałcenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony mogło być wynikiem błędu. Przyznał jednak, że jest niezadowolony z całej sytuacji.
- To mógł być błąd. Ale niezależnie od tego, nie jestem zadowolony z czegokolwiek związanego z tą sytuacją. Ale mam nadzieję, że to się zakończy - powiedział Trump, pytany przez dziennikarzy o jego ocenę zdarzenia przed odlotem do Nowego Jorku na mecz baseballowy.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.