Część z nich od dawna mieszka w naszym regionie, na terenie naszej diecezji, niektórzy przybyli przed laty w poszukiwaniu poprawy warunków ekonomicznych. Gro rodzin, głównie kobiet i dzieci, przyjechało niedawno z Ukrainy szukając schronienia przed wojną. Są wśród nich grekokatolicy i osoby wyznania prawosławnego. Wszyscy w tym roku celebrując Paschę, zanoszą do Zbawiciela gorącą modlitwę o zakończenie wojny i pokój.
Wierzą, że zapanuje pokój
Reklama
W Polsce przebywa już ok. 2,5 mln osób z Ukrainy. Wiele parafii i rodzin bez wahania przyjęło uchodźców pod swój dach. Tak jak parafia św. Jana Chrzciciela w Międzyrzeczu, gdzie schronienie znalazła pani Irena z siostrą i trojgiem dzieci. Rodzina przyjechała ze Zbaraża, jest wyznania prawosławnego. Jak przygotowywała się do świąt i jak przeżywa Paschę Zbawiciela? – Przed Wielkanocą wierni dotrzymują siedmiotygodniowego postu. Tydzień przed Wielkanocą jest nazywany Wielkim Tygodniem. W przeciągu tego tygodnia wspomina się mękę Chrystusa i ostatnie wydarzenia przed jego ukrzyżowaniem. W Wielki Czwartek, który nazywa się „Czystym”, wspominamy Ostatnią Wieczerzę i Komunię Ciała i Krwi Chrystusa, czytamy 12 fragmentów Ewangelii Męki Pańskiej. W kościele ludzie zapalają świece, a wracając do domu, starają się przynieść świecę, tak aby nie zgasła. W Wielki Czwartek gospodynie sprzątają swoje domy. Również w czwartek zaczynają malować jajka i piec paski (pszenne bułki). W Wielki Piątek adorujemy płaszczennicę (przedstawienie na płótnie Chrystusa złożonego do grobu), upamiętniamy wówczas ukrzyżowanie i śmierć Zbawiciela. W ten dzień wierzący przestrzegają ścisłego postu. W Wielki Piątek jest powinność uczestnictwa w nabożeństwie. Ten dzień spędzamy w zadumie i żałobie. Sobota to dzień odpoczynku, przejście od męki do zmartwychwstania Chrystusa. W tym dniu święcimy koszyczek wielkanocny. Zgodnie z tradycją do koszyka wkłada się: paskę, ser, masło, pisanki, kiełbasę, sól i chrzan. Kosz przykrywa się haftowanym ręcznikiem, a podczas konsekracji zapala się świecę. Koszyki dekorowane są kwiatami i zielenią. Po poświęceniu kosz odkłada się do następnego dnia – opowiada pani Irena. – Uroczystości świąteczne rozpoczynają się o godzinie 22.00. Podczas nabożeństwa zostaje przyniesiona płaszczennica i umieszczona na ołtarzu. Po uroczystej procesji o północy dzwon zapowiada Zmartwychwstanie Chrystusa i rozpoczęcie liturgii wielkanocnej. W niedzielę cała rodzina zbiera się przy wielkim stole, aby świętować Wielkanoc. Witają się słowami „Chrystus zmartwychwstał” i odpowiadają słowami „Zaprawdę zmartwychwstał” oraz otwierają koszyk wielkanocny. Każdy powinien zjeść poświęcone jajko i inne potrawy. Święto Zmartwychwstania to święto radości i błogosławieństwa. Wielkanoc obchodzona jest przez trzy dni. Drugi dzień świąt to „lany poniedziałek”, kiedy młodzi chłopcy i dziewczęta, oblewając się czystą wodą, życzą sobie urody i zdrowia. Także w okresie wielkanocnym rodzina i krewni gromadzą się na cmentarzu, odwiedzając zmarłych. Wielkanoc to radosne święto. Ale w tym roku Ukraina nie będzie mogła radośnie obchodzić tego święta. Jednak wszyscy Ukraińcy wierzą, że wkrótce na naszej ziemi zapanuje pokój – dodaje.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Chrystos Woskres
Reklama
Grzegorz Wanatko należy do parafii greckokatolickiej w Zielonej Górze. Na co dzień jest pracownikiem Muzeum Ziemi Lubuskiej. Jego małżonka jest wyznania rzymskokatolickiego, dlatego każdego roku obchodzą święta podwójnie. – W okresie PRL, wskutek polityki wyznaniowej państwa, działalność Kościoła greckokatolickiego była ograniczona i udział w regularnych praktykach religijnych był trudny. Wzrastaliśmy więc w pewnym dualizmie, uczestnicząc w życiu dwóch obrządków, i tak pozostało do dziś, zwłaszcza, że rodzina małżonki bliżej jest związana z obrządkiem rzymskokatolickim – mówi Grzegorz Wanatko. – Obecnie dominuje wymiar duchowy celebrowania świąt. W tym roku pojawiła się kwestia niesienia pomocy uchodźcom z Ukrainy. Główną częścią obchodów Wielkanocy jest oczywiście poranna liturgia wraz z procesją, w której dominuje radosny przekaz: Chrystos Woskres, czyli Chrystus Zmartwychwstał. Po nabożeństwie kapłan święci pokarmy, choć kiedyś bywało, że święconka odbywała się w dzień poprzedzający Wielkanoc. Wśród nich tradycyjnie znajdują się paska (bułka lub chlebek), masło, sól, chrzan czy kiełbasa. Oczywiście w wielkanocnym koszyku nie może zabraknąć symbolu świąt, czyli jajek. Po uroczystościach religijnych świętowanie przenosi się do domów rodzinnych. Główną częścią jest rodzinne śniadanie. Na stole pojawiają się poświęcone pokarmy. Moją ulubioną strawą są jajka w sosie tatarskim, ale jak to zwykle bywa, każdy ma inne podniebienie. Okres świąt wielkanocnych w Kościele greckokatolickim trwa trzy dni. Po Liturgii Zmartwychwstania Pańskiego kolejne dwa dni to w tłumaczeniu na język polski Jasny Poniedziałek i Jasny Wtorek. Ważny element okresu wielkanocnego w naszym Kościele to tradycja odwiedzania grobów naszych najbliższych – dodaje.
To jest Dobra Nowina
Ks. mitrat Julian Hojniak, od ponad 30 lat jako proboszcz posługuje w greckokatolickiej parafii pw. Opieki Matki Bożej w Zielonej Górze. Od samego początku wojny na Ukrainie, jak tylko do naszego kraju zaczęły przybywać pierwsze rodziny zza wschodniej granicy, zainteresował się ośrodkiem dla uchodźców w Drzonkowie, sygnalizując gotowość opieki i posługi duszpasterskiej. – Dla uchodźców przebywających w hotelach na terenie miasta przygotowaliśmy plakaty informacyjne o naszej parafii i przekazaliśmy je do tych miejsc. W związku z tym, szczególnie w ostatnim czasie w cerkwi można było zauważyć zwiększoną ilość ludzi, którzy pojawili się na liturgii – mówi ks. Hojniak. – Oprócz tego w parafii powstał zespół wolontariuszy, który po każdej niedzielnej liturgii prowadzi dyżury w świetlicy pod cerkwią, służy pomocą, odpowiada na konkretne pytania i jest do dyspozycji uchodźców – dodaje. Dzięki zaangażowaniu ks. Juliana Hojniaka, duchowni greckokatolickich parafii znajdujących się na terenie diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, nawiązali kontakt z parafiami i ośrodkami diecezjalnej Caritas, w których przebywają uchodźcy z Ukrainy, zapewniając o gotowości duchowej opieki, gdyby była taka potrzeba. Oprócz tego zielonogórska parafia greckokatolicka zorganizowała zbiórkę i przekazała na Ukrainę transport najpotrzebniejszych rzeczy w ramach akcji „Rodzina rodzinie”. Znalazły się tam rzeczy przydatne w tym wojennym czasie, np. konserwy, makaron, olej, chrupkie pieczywo, słodycze, leki. Ale też takie nieodzowne w tamtych warunkach, jak latarki, baterie świece, zapalniczki.
Już 24 kwietnia wierni wyznania greckokatolickiego będą przeżywać Wielkanoc. – Przede wszystkim jesteśmy chrześcijanami. Wielkanoc, którą nazywamy Wielkim Dniem, stanowi centrum naszej wiary. Dobra Nowina o Zmartwychwstaniu Chrystusa buduje naszą wiarę – mówi ks. Hojniak. – Na co dzień zachowujemy kalendarz gregoriański, ale w życiu liturgicznym używamy kalendarza juliańskiego. Jeżeli chodzi o święta Bożego Narodzenia to jest różnica trzynastu dni, natomiast jeżeli chodzi o Wielkanoc to każdego roku jest to święto ruchome. W tym roku wiernych wyznania rzymskokatolickiego i grekokatolików dzieli różnica jednego tygodnia. Wielkanoc świętujemy w niedzielę Jutrznią Zmartwychwstania. Gromadzimy się na placu przed cerkwią, przy zamkniętych drzwiach wejściowych. Ich otwarcie symbolizuje otwarcie Bożego Grobu i zmartwychwstanie Chrystusa. Wtedy śpiewany jest wielokrotnie hymn zmartwychwstania: „Chrystus zmartwychwstał, śmiercią śmierć zwyciężył i tym, którzy są w grobach darował życie”. Później jest świąteczna liturgia i jeżeli pogoda pozwala, uroczyste poświęcenie pokarmów na placu. Tym co jest oryginalne dla Kościołów wschodnich jest to, że w Tygodniu wielkanocnym idziemy na groby, na cmentarze, po to, by uświadomić sobie, że Pascha przyniosła życie – Chrystus umarł i zmartwychwstał, żeby przynieść życie tym, którzy już odeszli, ale też i dla nas. To jest ta Dobra Nowina – kończy ksiądz mitrat.