Reklama

Św. bp Józef Sebastian Pelczar

Sługa Maryi

We wszystkich okresach historii święci byli kształtowani przez Maryję. Wszyscy święci kanonizowani w ostatnim stuleciu odznaczają się bardzo wyraźną łącznością z Maryją. Ludzie, których działanie apostolskie było szczególnie płodne, zapewniali Maryi wiele miejsca w swym życiu duchowym. Do nich z pewnością należy bł. Józef Sebastian Pelczar, którego z daru Opatrzności Bożej kanonizacja miała miejsce 18 maja br., a więc w "miesiącu Maryi" - jak sam go nazywał.

Niedziela lubelska 22/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nabożeństwo do Najświętszej Panny Maryi wyniósł J. S. Pelczar z domu rodzinnego już od najwcześniejszych lat. Matka zadbała o zapewnienie mu Jej opieki, gdyż jeszcze przed urodzeniem ofiarowała swe dziecko Maryi przed Jej obrazem w Leżajsku. Nauczyła go we wszystkich ważnych chwilach życia do Niej się udawać, by - jak mówił - "z Nią się naradzać, jak dalej życie urządzać". U Maryi szukał zawsze rady, światła i pociechy. Matka Boża była dla niego "cudem łaski i Mistrzynią życia duchowego". Co miesiąc odprawiał jedną Mszę św. na podziękowanie Panu Bogu za Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny i za łaski przez Nią wyjednane. Maryja była dla niego wzorem przyjęcia woli Bożej i wszystkiego, co Bóg daje. Pragnąc, by spełniała się w nim wola Bożego Serca, wpatrywał się w Bogarodzicę, która oddychała i żyła wolą Bożą, której każde uderzenie serca było ciągłym "niech mi się stanie", zarówno w radości zwiastowania, jak i w cierpieniu, gdy stała pod krzyżem na Kalwarii. Wszystkie ważniejsze sprawy i najróżniejsze trudności życia rozwiązywał na klęczkach u Jej stóp. W jego kazaniach i rozważaniach maryjnych nie znajdziemy wielu problemów czysto teologicznych o Matce Bożej, znajdziemy natomiast liczne wywody o Jej roli w stosunku do nas i o naszej do Niej. Pobożność maryjna J. S. Pelczara mieściła w sobie dwie relacje: Matka - syn oraz Królowa - sługa. Wynikiem ich skojarzenia była żywiołowa cześć dla Maryi Matki jako Królowej Polski.
Rola Maryi nie ogranicza się do życia wewnętrznego pojedynczych ludzi, rozciąga się bowiem na cały Kościół. Bp. Pelczara można bez żadnej przesady nazwać prekursorem współczesnego ruchu maryjnego w Kościele, ponieważ on już w XIX w. czcił Matkę Bożą jako Matkę Kościoła i Królową świata. Widział ścisłą analogię pomiędzy macierzyństwem duchowym Maryi, a macierzyństwem Kościoła: "Przez Maryję potrzeba iść do Jezusa, jako przez Jezusa idziemy do Ojca; bez Maryi nie ma Jezusa, bez Jezusa nie ma Ojca Niebieskiego" (z Życia duchownego t. II). Zachęcał do codziennego odmawiania modlitwy Anioł Pański. Zewnętrznym znakiem pójścia drogą duchową Maryi jest noszenie szkaplerza lub medalika oraz różańca. Medalik, wg J. S. Pelczara, jest jak tarcza, która chroni przed wrogiem; różaniec jest jak miecz u boku. Różaniec jest "księgą Maryi", w której życie Jezusa splata się nierozerwalnie z życiem Jego Matki.
Bardzo uroczyście wraz z wiernymi obchodził święta ku czci Matki Bożej, jak i koronacje Jej wizerunków. Jako Pasterz polecił zaprowadzić we wszystkich kościołach diecezji przemyskiej Sodalicje Mariańskie i Bractwo Różańca. Uczestniczył i sam organizował Kongresy Mariańskie. Pobożność maryjna bp. Pelczara obejmowała wszystkie Jej przywileje i tytuły, Jej cnoty i funkcje w życiu Kościoła, narodu i poszczególnych osób. Ideą wiodącą był jednak kult Maryi - Niepokalanie Poczętej i Królowej Korony Polski. Stąd liczne akty poświęcenia siebie, diecezji i Ojczyzny Najświętszemu Sercu Jezusowemu, powołując się na wstawiennictwo Maryi Królowej Polski. Z jego inicjatywy założono w Krakowie Bractwo Najświętszej Panny Maryi Królowej Korony Polskiej, które miało na celu wypełnianie ślubów Jana Kazimierza i pracę na polu społecznym.
W założonym przez siebie Zgromadzeniu Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego (Siostry Sercanki) po Sercu Jezusowym, na którym koncentruje się duchowość Zgromadzenia, Maryja jest główną jego Patronką. Był niestrudzonym pątnikiem Maryi w Jej licznych sanktuariach w kraju i za granicą. Nic więc dziwnego, że zyskał sobie przydomek Homo Marianus.
Na kanwie tych skromnych rozważań można powiedzieć, że pobożność maryjna bp. Pelczara była nie tylko biernym oczekiwaniem pomocy od Matki Bożej, ale uwielbieniem Boga za wielkie dzieła, jakich w Niej, a przez Nią dla nas uczynił i podejmowaniem z miłości ku Niej czynów osobistych i społecznych. W tak pojętym nabożeństwie do Maryi, Matki i Królowej Narodu Polskiego widział źródło odnowy religijnej Polaków, ich duchowej siły, jedności, solidarności, nadziei na nowe odrodzenie się Ojczyzny.
Można by snuć refleksje, na ile maryjne dzieło bp. Pelczara i innych wybitnych czcicieli Maryi w Polsce przygotowało duchowy klimat, w którym wzrastał wielki Prymas Tysiąclecia, stawiający wszystko na Maryję, i Ten, który we wszystkich sanktuariach maryjnych świata i w każdej chwili swego życia, a także życia Kościoła, którym kieruje, mówi do Niej pokorne: "Totus Tuus".
Posłannictwo chrześcijanina jest tak podobne do posłannictwa Matki Zbawiciela - nieść światu Chrystusa. Cała wielkość Matki Bożej polega na tym, że dała ludziom Chrystusa. Cała wielkość chrześcijanina polega na tym samym. Pokazać swoim życiem codziennym, jak wielka, jak piękna i jak wartościowa jest Ewangelia. Jeśli chcesz być świętym, "na nowo rozpocznij od Chrystusa" w towarzystwie i w szkole Jego Najświętszej Matki. Wplataj różaniec w codzienne dni twego życia idąc za przykładem życia świętego biskupa J. S. Pelczara i wezwaniem Ojca Świętego Jana Pawła II, które kieruje do nas na obecne czasy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dlaczego człowiek tak bardzo boi się Boga?

2025-12-17 08:49

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Nie bój się – mówi do Józefa anioł Pański. Z podobnym wezwaniem zwracał się wcześniej do Maryi. Nie bój się, Maryjo – mówił, zwiastując Jej, że została wybrana, by stać się Matką Jezusa Chrystusa.

Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto Anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów». A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: «Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel», to znaczy Bóg z nami. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił Anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.
CZYTAJ DALEJ

Św. Piotr Kanizjusz - wielki teolog XVI wieku

[ TEMATY ]

święty

wikipedia.org

Dziś chciałbym opowiedzieć wam o św. Piotrze Kanisie, czyli Kanizjuszu, jak brzmi zlatynizowana forma jego nazwiska - bardzo ważnej postaci XVI wieku w Kościele katolickim. Urodził się 8 maja 1521 w holenderskim Nijmegen.

Jego ojciec był burmistrzem tego miasta. Gdy studiował na Uniwersytecie w Kolonii, odwiedzał mnichów klasztoru kartuzów św. Barbary - prężnego ośrodka życia katolickiego i innych pobożnych ludzi, praktykujących duchowość, zwaną devotio moderna. 8 maja 1543 wstąpił do Towarzystwa Jezusowego w Moguncji ( Nadrenia-Palatynat), po odbyciu rekolekcji pod kierunkiem bł. Piotra Favre´a (Fabera) - jednego z pierwszych towarzyszy św. Ignacego Loyoli. Wyświęcony na kapłana w czerwcu 1546 w Kolonii już w następnym roku jako teolog biskupa Augsburga, kard. Ottona Truchsessa von Waldburg, przybył na Sobór Trydencki, gdzie współpracował z dwoma swymi współbraćmi zakonnymi - Diego Laínezem i Alfonso Salmeronem.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś do potrzebujących: każdy człowiek nosi w sobie królewską godność

2025-12-21 13:31

[ TEMATY ]

wigilia

ubodzy

Kard. Grzegorz Ryś

kard. Ryś

PAP/Łukasz Gągulski

- Każdy człowiek, niezależnie od tego w jakich warunkach zewnętrznych żyje, jak na zewnątrz wygląda, nosi w sobie królewską godność i wielką wielkość. Bardzo wszystkim wam życzę, żebyście w te święta ciągle ją w sobie odkrywali i wszystkim życzę, żeby także w was wszyscy odkrywali właśnie to - wielką godność królewską. I żeby nie zabrakło nikomu w te święta chleba - życzył kard. Grzegorz Ryś uczestnikom 29. Wigilii dla potrzebujących na Rynku Głównym w Krakowie.

- Myślałem, że jadę do Krakowa, a tu się okazuje, że przyjechałem do Betlejem, co mnie bardzo cieszy - stwierdził kard. Ryś i wyjaśnił, że nazwa miasta Betlejem znaczy „dom chleba”. - Bardzo się cieszę widząc Rynek Krakowski, który się staje domem chleba dla wielu, bardzo wielu osób. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy właśnie w ten sposób przeistaczają krakowski rynek po prostu z rynku w dom chleba - mówił nowy metropolita krakowski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję