Reklama

Niedziela Sandomierska

Zasłużone małżeństwo

Rok 2022 w Tarnobrzegu będzie obchodzony jako Rok Walerii i Jana Feliksa Tarnowskich. Radni miejscy przychylili się w ten sposób do wniosku Towarzystwa Przyjaciół Tarnobrzega.

Niedziela sandomierska 4/2022, str. IV

[ TEMATY ]

Tarnobrzeg

upamiętnienie

Archiwum prywatne

Kolekcja miniatur jest imponująca

Kolekcja miniatur jest imponująca

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Okazją do złożenia takiego wniosku są rocznice urodzin i śmierci Walerii i Jana Tarnowskich oraz wydarzenia z ubiegłego roku. W tym roku przypada bowiem 240. rocznica urodzin Walerii ze Stroynowskich Tarnowskiej i 245. urodzin oraz 180. śmierci Jana Feliksa Tarnowskiego. Ważnym wydarzeniem był również zakup Kolekcji Dzikowskiej przez Muzeum Historyczne Miasta Tarnobrzega, oraz wydanie wspomnień Walerii Tarnowskiej Moje podróże przez Towarzystwo Przyjaciół Tarnobrzega. W trakcie ostatniej sesji w ubiegłym roku tarnobrzescy radni, przychylili się do wniosków Towarzystwa Przyjaciół Tarnobrzega oraz Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega, które wnosiło o upamiętnienie postaci obojga założycieli Kolekcji Dzikowskiej.

– Naturalnie cieszy nas decyzja radnych. Może to i lepiej, że będziemy czcić pamięć tego niezwykłego i wielce zasłużonego dla Tarnobrzega małżeństwa. Wnioskowaliśmy o Rok Walerii Tarnowskiej, gdyż uznaliśmy, że poświęca się jej zbyt mało uwagi, mówiąc częściej o Janie Feliksie, co być może wynika z faktu, iż to on był dziedzicem Dzikowa. Tymczasem współtwórczynią Kolekcji Dzikowskiej, i to bardzo istotną, była jego żona Waleria ze Stroynowskich. Nabycie przez tarnobrzeskie muzeum kolekcji od rodziny Tarnowskich sprawiło, iż instytucja ta posiada obecnie jeden z najcenniejszych zbiorów muzealnych, stawiających ją w pierwszych szeregach placówek muzealnych w kraju – mówił dr Adam Wójcik, prezes Towarzystwa Przyjaciół Tarnobrzega.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Niezwykła kobieta

Jak zauważa dr Adam Wójcik, Waleria Tarnowska była jedną z trzech kobiet w historii Polski, które założyły najcenniejsze dziś kolekcje muzealne – Izabela z Flemingów Czartoryska, Izabela z Czartoryskich Działyńska i właśnie Waleria ze Stroynowskich Tarnowska. Swoje zainteresowania kierowała głównie ku malarstwu i rzeźbie. Sama była uzdolnioną i uznaną miniaturzystką. – Była starannie wykształcona, oczytana, przy tym głęboko wierząca, odnosząca się z ogromnym szacunkiem do innych ludzi, bezgranicznie kochająca swoją rodzinę, przy tym niezwykle delikatna, powściągliwa, taka trochę szara myszka, przy tym mająca ogromną wiedzę i wyczucie sztuki, wszak sama malowała, specjalizując się w malarstwie miniaturowym i była w nim naprawdę doskonała, o czym świadczą miniatury jej autorstwa zachowane i prezentowane m.in. w zamku w Dzikowie. O jej znajomości sztuki i guście świadczą dzieła, jakie nabyła w trakcie podróży do Włoch, a także późniejsze zakupy. Najbardziej spektakularny trzon Kolekcji Dzikowskiej zawdzięczamy jej. To jej zamiłowanie oraz pieniądze rodziny Stroynowskich (Walerian Stroynowski uchodził za jednego z najbogatszych właścicieli ziemskich na Wołyniu) pozwoliły na zakupy obrazów mistrzów dawnego malarstwa. Miała sprecyzowane zainteresowania – opowiadał Adam Wójcik. Aby przypomnieć, trochę zapomnianą postać twórczyni Kolekcji Dzikowskiej, Towarzystwo Przyjaciół Tarnobrzega wydało w ubiegłym roku część jej pamiętników z podróży do Włoch, którą odbyła wraz z ojcem i mężem w 1803-04 r. Moje podróże ukazały się dzięki przekładowi tekstu z języka francuskiego, pozostającemu dotychczas w rękopisie, dokonanemu przez Monikę Chwałek – Oczkowską, tłumaczkę, miłośniczkę sztuki, muzeologii i historii.

Reklama

– Przetłumaczenie pamiętników okazało się dość żmudnym zadaniem. Zajęło mi w sumie pięć lat – dwa na zgromadzenie materiału, a kolejne trzy już samo tłumaczenie, które musiałam godzić z pracą zawodową oraz rodziną. Mam nadzieję, że uda mi się również przetłumaczyć pozostałe pamiętniki zatytułowane Moje dzienniki, które zakończyła na roku 1838, czyli na 11 lat przed śmiercią – mówiła ich tłumaczka Monika Chwałek-Oczkowska podczas oficjalnej promocji pamiętników. Jak powiedziała tłumaczka oraz prezes Wójcik, obecnie toczą się prace nad najwcześniejszą częścią wspomnień Walerii Tarnowskiej. – Dotyczą one poznania Jana Feliksa Tarnowskiego – połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia – i zaręczyn. Przelała na papier swoje obawy, czy podoła zadaniom, czy naprawdę podoba się narzeczonemu? To są sprawy bardzo miłe i interesujące. Bo tak naprawdę cóż my wiemy o życiu wewnętrznym i tym codziennym państwa na Dzikowie? Jaki był ich rozkład dnia, czym się zajmowali, co spożywali, jak się ubierali, czyli to wszystko co wiąże się z codziennością, a co jest niezmiernie frapujące. Posiadamy bowiem odnośnie Tarnowskich przede wszystkim pewien rodzaj wiedzy encyklopedycznej. Dlatego bardzo się cieszę, iż pani Monika kontynuuje swoje dzieło. TPT naturalnie sfinansuje wydanie kolejnych tomów, które obliczamy na siedem do ośmiu, gdyż materiału jest bardzo dużo – mówił Adam Wójcik. Waleria Tarnowska zmarła 23 listopada 1849 r., w siedem lat po swym mężu.

Reklama

Miłośnik książek

Jan Feliks Tarnowski urodził się w Dzikowie w 1777 r. Jego edukacją zajął się wuj Tadeusz Czacki, który również zaraził go miłością do książek. Kajetan Koźmian w pośmiertnym wspomnieniu o Janie Feliksie zauważył, że młody Tarnowski zachęcany przez wuja bardzo często przesiadywał w Bibliotece Załuskich, tak, iż „prawie pomieszkiwał”. To on stworzył pokaźnych rozmiarów i cenną bibliotekę kupując fragmenty lub też całe zasoby bibliotek. Na Zamku w Dzikowie znalazły się księgi różnego pochodzenia, m.in. z biblioteki ostatniego króla Polski Stanisława Augusta Poniatowskiego. W swej pasji gromadzenia cennych zbiorów rywalizował z innymi znamienitymi, ówczesnymi kolekcjonerami, ks. Michałem Juszczyńskim, księciem Adamem Jerzym Czartoryskim i Ludwikiem Łętowskim. Michał Marczak, dzikowski bibliotekarz, zatrudniony w niej przez Zdzisława Tarnowskiego jeszcze przed I wojną światową, szacował, iż Tarnowski zdołał zgromadzić około 13-15 tys. ksiąg. O jego wielkiej miłości do literatury świadczy fakt, że zamiast kwiatów czy biżuterii swojej narzeczonej wysyłał książki. Jan Tarnowski był także, tłumaczem tekstów starożytnych oraz wielkim miłośnikiem historii. W 1811 r. został włączony w poczet członków Towarzystwa Królewskiego Warszawskiego Przyjaciół Nauk. Dużą część życia poświęcił Jan Feliks aktywności publicznej i politycznej. Po upadku powstania listopadowego wycofał się z życia publicznego i na stałe wraz z rodziną zamieszkał w Dzikowie, gdzie „uwielbiał siadywać w swoim gabinecie i grać na gitarze swą ulubioną melodię Hryć. Miał wielkie kochające ludzi serce. Zawsze ilekroć ktoś zwrócił się do niego o pomoc nie pozostawiał go samego.

Wielka miłość

Waleria i Jan poznali się w 1798 r. – Połączyła ich prawdziwa miłość od pierwszego wejrzenia. Spotkały się dwie osoby, niezwykle wrażliwe, wykształcone, ceniące wiedzę i sztukę. To nie było małżeństwo zaaranżowane przez rodziny, oni pobrali się z autentycznej miłości, co w ówczesnych czasach i ich sferze należało do rzadkości. Ślub odbył się we wrześniu 1800 r. Przeżyli razem 42 lata, darząc się wielkim uczuciem i szacunkiem. Wzrusza ogromna troska Walerii o męża, o którym w pamiętnikach pisała „mój Janek”. Niepokoiła się każdą jego chorobą, katarem, kaszlem – mówił Adam Wójcik. Państwo Tarnowscy doczekali się dziewięciorga dzieci, z których czworo zmarło jako niemowlęta lub we wczesnym dzieciństwie. Jednak opieką otaczali sieroty więc wychowali ich znacznie więcej.

2022-01-18 11:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W trosce o pacjentów

Niedziela sandomierska 11/2021, str. IV

[ TEMATY ]

Tarnobrzeg

radioterapia

Ks. Wojciech Kania

Zakład Radioterapii zatrudnia najlepszych fachowców

Zakład Radioterapii zatrudnia najlepszych fachowców

Od ponad roku w Tarnobrzegu przy Szpitalu Wojewódzkim im. Zofii z Zamoyskich Tarnowskiej działa Zakład Radioterapii. Jednak przez ten krótki czas niewiele osób zgłosiło się po pomoc. Z leczenia skorzystało 250 pacjentów chorych onkologicznie, a mogłoby o wiele więcej.

Zapewne duży wpływ na liczbę osób zgłaszających się na leczenie miała niewątpliwie pandemia. Utrudniła ona dostęp do lekarzy w ogóle, a w szczególności do lekarzy specjalistów. Być może wpływ na to miał również strach przed kontaktem ze służbą zdrowia z obawy przed zarażeniem koronawirusem. Tarnobrzeski zakład radioterapii jest nowy, więc mniej znany niż te w regionie: Brzozów, Rzeszów, Kraków czy Lublin.

CZYTAJ DALEJ

„Napełnił naczynie wodą i zaczął umywać uczniom nogi” (J 13, 5)

Niedziela warszawska 15/2004

[ TEMATY ]

Wielki Tydzień

pl.wikipedia.org

Mistrz Księgi Domowej, "Chrystus myjący nogi apostołom", 1475

Mistrz Księgi Domowej,

1. Wszelkie „umywanie”, „obmywanie się” lub kogoś albo czegoś kojarzy się ściśle z faktem istnienia jakiegoś brudu. Umywanie to akcja mająca na celu właśnie uwolnienie się od tego brudu. I jak o brudzie można mówić w znaczeniu dosłownym i przenośnym, taki też sens posiada czynność obmywania; jest to oczyszczanie się z fizycznego brudu albo akcja symboliczna powodująca uwolnienie się od moralnego zbrukania. To ten ostatni rodzaj obmycia ma na myśli Psalmista, kiedy woła: „Obmyj mnie całego z nieprawości moich i oczyść ze wszystkich moich grzechów …obmyj mnie a stanę się bielszy od śniegu” (Ps 51, 4-9). Wszelkie „bycie brudnym” sprowadza na nas złe, nieprzyjemne samopoczucie, uwolnienie się zaś od owego brudu przez obmycie przynosi wyraźną ulgę.
Biblia mówi wiele razy o obydwu rodzajach zarówno brudu jak i obmycia, czyli oczyszczenia. W rozważaniach niniejszych zajmiemy się obmyciami z brudu w znaczeniu moralnym.

CZYTAJ DALEJ

Za mały mój rozum na tę Tajemnicę, milknę, by kontemplować

2024-03-29 06:20

[ TEMATY ]

Wielki Piątek

rozważanie

Adobe. Stock

W czasie Wielkiego Postu warto zatroszczyć się o szczególny czas z Panem Bogiem. Rozważania, które proponujemy na ten okres pomogą Ci znaleźć chwilę na refleksję w codziennym zabieganiu. To doskonała inspiracja i pomoc w przeżywaniu szczególnego czasu przechodzenia razem z Chrystusem ze śmierci do życia.

Dzisiaj nie ma Mszy św. w kościele, ale adorując krzyż, rozważamy miłość Boga posuniętą do ofiary Bożego Syna. Izajasz opisuje Jego cierpienie i nagrodę za podjęcie go (Iz 52, 13 – 53, 12). To cierpienie, poczynając od krwi ogrodu Oliwnego do śmierci na krzyżu, miało swoich świadków, choć żaden z nich nie miał pojęcia, że w tym momencie dzieją się rzeczy większe niż to, co widzą. „Podobnie, jak wielu patrzyło na niego ze zgrozą – tak zniekształcony, niepodobny do człowieka był jego wygląd i jego postać niepodobna do ludzi – tak też wprawi w zdumienie wiele narodów. Królowie zamkną przed nim swoje usta, bo ujrzą coś, o czym im nie mówiono, i zrozumieją coś, o czym nigdy nie słyszeli” (Iz 52, 14n). Krew Jezusa płynie jeszcze po Jego śmierci – z przebitego boku wylewa się zdrój miłosierdzia na cały świat. Za mały mój rozum na tę Tajemnicę, milknę, by kontemplować.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję