Diecezję koszalińsko-kołobrzeską utworzono 28 czerwca 1972 r. bullą papieża Pawła VI Episcoporum Poloniae coetus. Powstała z podziału wielkiej Administracji Apostolskiej Gorzowskiej. Jej pierwszym biskupem został ówczesny sufragan gorzowski bp Ignacy Jeż. Głównym miejscem pielgrzymkowym tych ziem jest sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Skrzatuszu. Skrzatuska Pieta pierwszy raz została ukoronowana w XVII wieku, jej korony zaś są jednymi z najstarszych koron wotywnych w Polsce. Korony papieskie zostały nałożone na figurę Pani Skrzatuskiej w 1988 r. przez kard. Józefa Glempa. Na jubileusz 50-lecia Kościoła na Pomorzu Środkowym diecezjanie chcą swojej Pani ofiarować nowe korony. Nie tylko te z metalu. Ważniejsze są te duchowe. I wokół tego pomysłu koncentruje się jubileuszowe świętowanie.
Pomysł na jubileusz
„Przeżywając ten rok na wzór jubileuszów biblijnych, chcemy uczynić go czasem ożywienia naszej wiary, większej modlitwy i miłości do drugiego człowieka. To zadanie jest tym ważniejsze, że żyjemy dziś w świecie kryzysu wiary i braku miłości bliźniego” tymi słowami zwrócił się do diecezjan bp Edward Dajczak za pośrednictwem portalu diecezjalnego, by przybliżyć jubileuszową ideę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Od samego początku, gdy tylko zacząłem rozmawiać z niektórymi diecezjanami o trwającym roku, zauważyłem, jak wielką wagę przywiązują oni do tego niematerialnego, duchowego wymiaru jubileuszu. Podkreśla to zresztą sam bp Dajczak w wywiadzie świątecznym zamieszczonym na stronie internetowej diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej: „Ten program został rozpisany zupełnie inaczej. Bez namnażania jakichś dużych uroczystości. Natomiast bardzo mi zależy na tym, aby to dotknęło jak największą liczbę ludzi osobiście, indywidualnie. (...) Chodziło mi o to, żeby to 50-lecie dotarło do człowieka, żeby ono pojawiło się w małych wspólnotach, żeby pojawiało się przez cały czas. Stąd ta propozycja takich małych czynów miłości”.
Jubileuszowy folder
Wierni diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej zostali zaproszeni do duchowego przeżywania czasu jubileuszu i ukoronowania Skrzatuskiej Piety miłością. Wśród diecezjan rozkolportowano bardzo ciekawie wyglądający folder, zachęcający do podjęcia dowolnego zobowiązania duchowego, modlitewnego lub czynu miłości. Folder jest dostępny w parafiach i instytucjach diecezjalnych. Można go także pobrać ze strony diecezjalnej. Pośród różnych propozycji przeżywania jubileuszu znalazły się m.in.: praktykowanie nawiedzenia Najświętszego Sakramentu, uczestniczenie w całym Triduum Paschalnym, udział w celebracjach i nabożeństwach roku liturgicznego, regularne czytanie i rozważanie Pisma Świętego, odprawienie pierwszych piątków i sobót miesiąca, modlitwa dziesiątką Różańca lub Koronką do Bożego Miłosierdzia, odmawianie aktów strzelistych, modlitwa wstawiennicza za osobę, która już sama się nie modli, podjęcie postu lub duchowej adopcji dziecka poczętego. Znalazły się tam też inne propozycje, takie jak: odmawianie modlitwy przed i po posiłku, włączenie się do wybranej grupy parafialnej, czytanie książek o tematyce religijnej czy korzystanie z mediów katolickich. Każdy zatem może znaleźć coś dla siebie, a propozycje są tak dobrane, że wszyscy chętni mogą ten czas przeżyć bardzo owocnie.
Razem i osobno
Reklama
Gdy pod koniec grudnia byłem w Koszalinie, miałem możliwość rozmowy z kilkoma osobami o ich indywidualnym przeżywaniu jubileuszu. Rozmawiałem z kapłanami i świeckimi. Nie każdy miał się czym podzielić, jednak rozmowa z Gabrielą, Katarzyną i Natalią pokazała mi, że jubileusz może się stać także osobistą drogą wiary.
– Dowiedziałam się o jubileuszu naszej diecezji w kościele, w moim przypadku jednak przygotowanie do przeżycia go jest inne. Niedawno rozpoczęłam studia w innym mieście. Stąd bardzo tęsknię za moją diecezją. Tak zwyczajnie. Nie mogę się doczekać przyjazdu do diecezji czy też spotkania z moją wspólnotą. Bardzo mocno przeżywałam tegoroczne Roraty w Koszalinie, które były poświęcone tematowi naszej diecezji. Moim osobistym przygotowaniem do jubileuszu jest więc tęsknota za nią. Chcę do niej powracać, poznawać ją i poznawać ludzi, którzy ją tworzą. Przeżywam ten czas głównie duchowo, modląc się za potrzebujących lub też w intencji spraw diecezji – powiedziała Gabriela Misztal z Koszalina.
Kolejna rozmówczyni jest jeszcze w szkole średniej. – Mnie w ogóle bardzo wzrusza to całe przygotowanie. Wzrusza mnie, jak bardzo przeżywamy ten czas i przygotowujemy się do niego. Dowiedziałam się o jubileuszu podczas spotkania z młodzieżą w Skrzatuszu, wtedy też dostaliśmy małe świeczki jubileuszowe. A jak przygotowuję się do tego święta? Świadomie staram się ofiarowywać modlitwę i post w intencji mojej diecezji. To jest moja diecezja i jest mi ona bardzo bliska. Bardzo mi na niej zależy. Świadomie również włączam się w dzieło duchowej koronacji Piety Skrzatuskiej przez modlitwę i moje małe wyrzeczenia – wyznała Katarzyna Czapraga z Białogardu.
Ostatnia rozmówczyni na co dzień studiuje w Koszalinie. Ona również dowiedziała się o jubileuszu w Skrzatuszu. – Na co dzień posługuję w parafii w Koszalinie w duszpasterstwie akademickim. Jestem także zaangażowana w Skrzatuszu. Ofiarowuję modlitwę pompejańską za moją diecezję, za biskupów, kapłanów oraz o nowe powołania dla naszej diecezji. Po każdej Eucharystii w naszych kościołach modlimy się za diecezję. Modlitwa ta jest na tyle piękna i poruszająca, że staram się rozważać jej poszczególne części i modlić się nią bardzo świadomie – powiedziała Natalia Senator.
***
Jak każdy, tak i ten koszalińsko-kołobrzeski jubileusz będzie miał swój wymiar materialny. Będą korony jubileuszowe. Będzie koronacja. Ale nie o to w całym przygotowaniu chodzi. „Ten metal musi jakoś powstać. Złotówkę jednak można dać na koronę wówczas, kiedy z tą koroną wiąże się mój czyn miłości, zaangażowanie, wykonane dobro lub modlitwa za kogoś. Wtedy ten jeden złoty nabiera zupełnie innej wartości i zupełnie innego symbolu. To nie jest żadna wielka zbiórka na koronę. Ten metal jest pewnym symbolem, znakiem. On jest nam potrzebny jako znak, ale zupełnie nie o to chodzi” – podkreślił w świątecznym wywiadzie bp Dajczak.