To, co jest wadą, może być zaletą... I odwrotnie. Autorka wznowionej po uzupełnieniu opowieści o rodzinie Iwaszkiewiczów, prawnuczka pisarza, miała większą szansę na dotarcie do ważnych rozmówców i materiałów, niż miałby ją ktoś niezwiązany z rodziną. Ktoś obcy miałby natomiast większy dystans do portretowanych ludzi. Ludwice Włodek wyszła książka ciepła, choć niepozbawiona faktów. Autorka nie mogła ominąć innych publikacji dotyczących Jarosława Iwaszkiewicza, tak jak jego uwikłań w system: był posłem na Sejm PRL, laureatem Orderu Budowniczego Polski Ludowej i Nagrody Leninowskiej, prezesem Związku Literatów Polskich i Polskiego Komitetu Obrońców Pokoju – i z tego korzystał. Wspomina o romansie pradziadka z komunizmem, ale nie tak, jak zrobiłby to ktoś spoza rodziny. Dla wydawcy to zaleta, bo „nikt z taką odwagą, a jednocześnie delikatnością” nie opisał Iwaszkiewiczów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu