Piszę ten komentarz już w środku świąt Bożego Narozenia. Spytają Państwo: czemu tak wcześnie? To proste – wszyscy pracownicy Niedzieli chcą choć trochę poświętować, stąd to niewielkie i konieczne przyspieszenie przy przygotowaniu drugiego noworocznego numeru.
W te święta nachodziła mnie myśl o głodzie. Nie dlatego, żeby tegoroczne świętowanie Narodzenia Pana było mniej obfite niż dotąd. Myślałem o głodzie, bo w grudniu trafiła do moich rąk książka o wielkim głodzie na Ukrainie. Mam wrażenie, że ta tragedia wywołana decyzjami politycznymi kremlowskiego dyktatora zajmuje zbyt mało miejsca w naszej powszechnej świadomości. To nieznane, zapomniane ludobójstwo. Kiedy czyta się tę książkę, szczególnie świadectwa tych, którzy przeżyli, ciarki przechodzą po plecach, a w żołądku ssie, gdy człowiek zdaje sobie w końcu sprawę, do jak niewyobrażalnych okrucieństw jest zdolna bezduszna ideologia. W naturalny sposób staramy się postawić w sytuacji tamtych ludzi masowo skazanych na najstraszniejszą ze śmierci – nie mam co do tego żadnych wątpliwości – którą jest śmierć głodowa. W pamięć zapadła mi historia jednej ukraińskiej kobiety, która po zakończeniu zsyłki na Syberię szła pieszo z trójką dzieci, mając przed sobą kilka tysięcy kilometrów drogi, do rodzinnej miejscowości na Ukrainie. Gdy była już u kresu sił, świadoma, że niesione przez nią na plecach kilkumiesięczne dziecko ją osłabia i przez to może umrzeć, a wtedy zginą wszystkie dzieci, zakopała to najmłodsze, by mieć siłę na otoczenie opieką dwójki starszych...
Po co to piszę? Zastanawiam się – ile z tych dużych ilości jedzenia, które zakupiliśmy czy przygotowaliśmy na święta, się zmarnuje. Bardzo rzadko – albo w ogóle – spowiadamy się z tego, że marnujemy żywność. Myślę, że każdy, kto poznałby historię wielkiego głodu na Ukrainie sprzed prawie 90 lat, musiałby dojść do wniosku, iż to nasze marnowanie żywności to nie tylko taki tam powszedni grzech – to grzech wołający o pomstę do nieba.
Dziesięć lat temu, 11 lipca 2015 roku, zmarł kard. Giacomo Biffi, jedna z najwybitniejszych postaci Kościoła we Włoszech, która pozostawiła po sobie głęboki i niezatarty ślad. Urodzony w Mediolanie w 1928 r., Biffi był arcybiskupem Bolonii w latach 1984–2003. Wyrafinowany teolog, głęboki myśliciel i otwarty duszpasterz, Biffi łączył w sobie doktrynalną głębię i rozbrajającą ironię. Potrafił łączyć teologię z codziennym życiem i znany był z prowokacyjnych wypowiedzi i bezpośredniego stylu.
Przypomniałem sobie postać kardynała właśnie teraz, gdy w Polsce dyskutuje się na temat masowej i niekontrolowanej imigracji i działalności obywatelskiego Ruchu Obrony Granic. Kard. Biffi zajmował się tym problemem już ponad ćwierć wieku temu, gdy nie miała ona tak masowego charakteru i gdy nie było widać jeszcze jej wszystkich negatywnych i dramatycznych skutków. 12 września 2000 r. wydał notę duszpasterskiej zatytułowaną „Miasto św. Petroniusza w trzecim tysiącleciu” (san Petronio, czyli św. Petroniusz jest patronem Bolonii).
W kilka dni po 70. urodzinach papież Leon XIV w najbliższą środę 17 września, będzie obchodził swoje imieniny: tego dnia przypada wspomnienie św. Roberta Bellarmina (Roberto Francesco Romolo Bellarmina). W przeciwieństwie do papieskich urodzin, dla pracowników Watykanu będzie to dzień wolny od pracy. Sam Papież w dniu swoich imienin ma ważny termin służbowy: o godz. 10.00 na Placu św. Piotra rozpocznie się audiencja ogólna.
Leon XIV, który urodził się 14 września 1955 w Chicago jako Robert Francis Prevost, ukończył w minioną niedzielę 70 lat. Podobnie jak obecny papież, również jego patron, który zmarł w 1621 r., był zakonnikiem i przyrodnikiem: słynny jezuita studiował między innymi astronomię. Robert Prevost, który ma doktorat z prawa kanonicznego, jest augustianinem i studiował matematykę. Bellarmin jako Wielki Inkwizytor przesłuchiwał Giordana Bruno, straconego w Rzymie w 1600 roku za herezję. Kardynał został kanonizowany przez papieża Piusa XI w 1923 roku, a rok później podniesiony do godności Doktora Kościoła.
Zakończenie manewrów „Zapad 2025” nie oznacza otwarcia granicy polsko-białoruskiej; granica pozostaje zamknięta do odwołania - przypomniało we wtorek Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ruch zostanie przywrócony, gdy granica będzie w pełni bezpieczna – oświadczył resort.
„Podkreślamy, że decyzja, która zapadła, jest związana z manewrami rosyjsko-białoruskimi Zapad 2025, co nie oznacza zamknięcia granicy wyłącznie na czas tych ćwiczeń. Przywrócimy ruch wtedy, kiedy granica będzie w pełni bezpieczna, gdy potwierdzą to informacje przekazane przez służby” – podkreśliła w komunikacie rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.