Mają od 40 do 80 lat i zgodnie przyznają, że Wspólnota Betania powstała z natchnienia Ducha Świętego, objawiającego się w pragnieniach kilku kobiecych serc. Działania wspiera ks. proboszcz Kazimierz Gniedziejko.
Rozwój
Świadoma siebie, nowoczesna, niepoddająca się naciskom i najlepiej zdystansowana wobec Kościoła – coraz częściej spotykamy się z takim paradygmatem kobiecości. Delikatność to uległość wpajana dziewczynkom przez wieki, więc lepiej nie pielęgnować tych wstecznych cech. A co jeśli ktoś nie zgadza się z taką narracją i w innych postawach upatruje szczęścia? Z pewnością nie jest to łatwe w konfrontacji z naszym otoczeniem, dlatego moje rozmówczynie zdecydowały się nie podawać nazwisk.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Dzięki wspólnocie wzrastam duchowo. Przestaję koncentrować się wyłącznie na sobie i swoich lękach. Jest to miejsce, gdzie dojrzewam i rozwijam się – opowiada pani Justyna. – We wspólnocie doświadczam i uczę się różnorodności.
– Rozważając Słowo Boże, wpatruję się w twarz Boga i uczę się patrzeć na siebie tak jak On patrzy na mnie, czyli z szacunkiem i miłością. Poznaję również siebie, swój charakter i reakcje w relacjach z innymi kobietami – zauważa pani Halina. – Podejmując trud słuchania Słowa i wspólnego działania na rzecz parafii, mogę odkrywać swoje piękno, a przy tym odkrywać piękno i tajemnicę innych kobiecych serc – dodaje.
Maria i Marta
Reklama
Od Marii uczą się konsekwentnego bycia przy Jezusie. Wspólne dzielą się Słowem Bożym, modlą się, uczestniczą w adoracjach Najświętszego Sakramentu. Za to Marta wskazuje im, jak mądrze działać i troszczyć się o najważniejsze wartości. Stawiają na parafialną aktywność m.in.: dekorując grób Pański w Wielkim Tygodniu, przygotowując dywan z kwiatów na Boże Ciało i adorując co czwartek Jezusa Eucharystycznego.
– Trwając u stóp Jezusa jak Maria, poznaję bardziej Mistrza, by potem jak Marta lepiej pracować – dzieli się spostrzeżeniem pani Halina. Dodaje jednocześnie, że w pielęgnowaniu więzi z Biegiem i byciu blisko najważniejszych wartości upatruje ideę „nowoczesności”.
Prawda
Wyłuskanie prawdy z tylu sprzecznych komunikatów jest bodaj najtrudniejszym zadaniem. Wykrzyczane w mediach, na ulicach, w naszych domach – wymagają przemyślenia i uporządkowania. Ale kobiety z Betanii nie ma mają z tym najmniejszego problemu.
– Wspólnota daje prawdę – z naciskiem zaznacza pani Małgorzata. – Prawdę o tym, gdzie szukać wyzwolenia, jak rozumieć wolność i nowoczesność. Wspólnota daje też przestrzeń, by usłyszeć nie tylko to, o czym mówi świat.
Dlatego, analizując Słowo, słuchają siebie nawzajem i umacniają w tym, czym jest dla nich kobiecość na co dzień: w życiu rodzinnym, zawodowym, konsekrowanym.
– W czasie spotkań rozważamy fragmenty, w których Jezus spotyka kobiety w różnej sytuacji życiowej. W tych tekstach często znajdujemy siebie, kobiety z różnymi historiami – dodaje pani Małgorzata.
Podobne przemyślenia ma pani Justyna: – Dla mnie bez wątpienia wspólnota jest miejscem stawania w prawdzie. A więc miejscem poznawania siebie. Im trudniejsze jest to doświadczenie tym dla mnie cenniejsze – ocenia.