Reklama

Niedziela Małopolska

DIECEZJA TARNOWSKA

Kapłani z Dzierżanin

A tu już jesteśmy w kościółku u Kościółka – w taki sposób proboszcz parafii Matki Bożej Królowej Polski w Dzierżaninach rozpoczyna prezentację wnętrza pięknej świątyni, prowadząc nas do niej z plebanii przez zakrystię.

Niedziela małopolska 42/2021, str. IV

[ TEMATY ]

Tarnów

prezentacja parafii

Karol Sudor

Dziś kościół parafialny nie przypomina budynku z czasów PRL

Dziś kościół parafialny nie przypomina budynku z czasów PRL

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po chwili wspólnej modlitwy, gdy już się rozejrzeliśmy wokół, ks. Wojciech Kościółek pyta: – I jak się wam podoba? Wspólnie z mężem nie kryjemy uznania dla pięknego, zadbanego miejsca modlitwy w jednej z najmniejszych parafii diecezji tarnowskiej.

Ksiądz Emil

Jak podają źródła historyczne, pierwsze zapiski o Dzierżaninach pochodzą z 1307 r., kiedy wioska była własnością królewską. Potem należała do Gniewomira herbu Gerałt-Ośmioróg. W zachowanych w Melsztynie księgach parafialnych z XIV i XVIII wieku pojawiają się informacje o dziesięcinie płaconej przez chłopów z Dzierżanin.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Mieszkańcy wioski, położonej na Pogórzu Rożnowskim, należeli przez wieki do parafii w Melsztynie, a potem – w Paleśnicy. Aby dojść do kościoła na nabożeństwa, na wspólną modlitwę, musieli pokonywać wiele kilometrów. Wśród parafian był pomysłodawca i budowniczy miejscowej świątyni. – Emil Ojczyk chodził stąd do Paleśnicy błotnistą drogą i wymyślił sobie, że jak zostanie księdzem, to wybuduje w Dzierżaninach kościół – opowiada o początkach parafii ks. Wojciech Kościółek. Zaznacza, że to się działo w czasach PRL-owskich, kiedy o pozwolenie na budowę kościoła było niezmiernie trudno i chociaż mieszkańcy Dzierżanin bardzo tej świątyni pragnęli, to zgody na jej powstanie nie otrzymali. Dodaje: – Wybudowali specjalistyczną stajnię, która została przekształcona na kaplicę. Jej troskliwą opiekunką była, dziś już nieżyjąca, Melania Wolak. Kiedy przyjechali ubecy, wezwali ją na rozmowę i zaczęli przepytywać, gdzie są krowy i byki, a ta kobieta odważnie, ale i z humorem miała powiedzieć: „Jasiek, jak ja się tak na nos patrzę, to jo jestem tako Bożo krówka, a ty taki Boży bycek…”.

W miejscu, gdzie stał dom rodzinny inicjatora i fundatora budowy kościoła, znajduje się tablica upamiętniająca zmarłego w 2016 r. ks. Emila Olczyka, który był m.in. proboszczem parafii w Otmuchowie i dziekanem Dekanatu Otmuchów oraz kapelanem Solidarności, opiekunem Ruchu Światło-Życie i honorowym obywatelem Gminy Otmuchów.

Dziś kościół parafialny nie przypomina budynku, który powstał przed laty. Nieduży, ale starannie wykończony i wyposażony – piękne witraże, obrazy, figury, stacje drogi krzyżowej, chrzcielnica, nowe organy – stał się miejscem modlitwy dla blisko 400 parafian oraz osób, które lubią do Dzierżanin przyjeżdżać z różnych, nieraz odległych miejscowości.

Pierwszy proboszcz

Pochodzący z Kamionki Wielkiej (koło Nowego Sącza), z wielodzietnej rodziny, proboszcz z sympatią mówi o parafianach: – Są ofiarni. Jak mogą, to mnie wspierają. Uczestniczą w niedzielnych Mszach św. i w cyklicznych nabożeństwach. Mają świadomość, jaką pomoc stanowi i dla żywych, i dla umarłych Msza św. sprawowana w konkretnej intencji. Podkreśla, że parafianie pięknie śpiewają. – To mnie napawa wielką radością, no bo „Kto śpiewa, ten dwa razy się modli” – przypomina ks. Wojciech. Przyznaje, że sam bardzo lubi śpiewać, a to zamiłowanie wyniósł z rodzinnego domu.

Reklama

Przybliżając historię parafii, ks. Wojciech informuje, że pierwszym proboszczem w Dzierżaninach został pochodzący z Bochni ks. Mieczysław Czekaj. Ksiądz Kościółek mówi o swym poprzedniku z wielkim uznaniem: – To był święty kapłan. On miał pasję, ale też misję ratowania starych kościołów i cerkwi. Przeprowadził szereg prac konserwatorskich i przywrócił dawną świetność zabytkowych świątyń m.in. w: Czyrnej, Banicy, Bielicznej, Andrzejówce, Leluchowie i Dubnem. Dokonał renowacji 18 budynków! Dodaje, że dowodem pasji pierwszego proboszcza jest także znajdujący się na cmentarzu w Dzierżaninach zabytkowy kościół, który ks. Czekaj przeniósł z całym wyposażeniem z Janowic. Dziś odnowiona, przez obecnego proboszcza, świątynia pełni rolę kaplicy cmentarnej.

Refleksje ks. Wojciecha

Wsłuchując się w informacje przekazywane na temat ks. Czekaja, uświadamiam sobie, że w taki sposób może mówić o pasjonacie tylko inny pasjonat, a ks. Wojciecha do takich ludzi trzeba zaliczyć. O jego pasji produkowania zdrowej żywności, o miłości do natury, w tym szczególnie kwiatów, już pisałam (artykuł ukazał się w jednym z sierpniowych numerów Niedzieli), ale warto też przywołać ciekawość świata obecnego proboszcza z Dzierżanin. – Za waszymi plecami znajdują się pamiątki z moich podróży po świecie – informuje ks. Wojciech. Z satysfakcją zaznacza, że był m.in. w Rzymie, Ziemi Świętej, Chinach, Etiopii, Rosji.

Reklama

Na fotografii, wyeksponowanej w kąciku papieskim, dostrzegamy naszego rozmówcę przy Janie Pawle II. Dopytujemy o szczegóły wydarzenia. – Dane mi było spotkać osobiście papieża – przyznaje ks. Wojciech i uśmiechając się do wspomnień, opowiada: – To było latem w 1999 r. w Castel Gandolfo. Papież był już schorowany. Niewiele osób mogło się tam z nim osobiście spotkać. Pamiętam, jak Ojciec Święty dał mi różaniec. Trzymałem ten cenny dar w ręku i bardzo się cieszyłem. W pewnej chwili uświadomiłem sobie, że za mną nikt już nie stoi, a papież ma jeszcze do rozdania pięć takich różańców. A trzeba wiedzieć, że moja chciwość i miłość do różańców nie znają granic. Patrzę na nie i na Ojca Świętego i tak sobie myślę, prawie że się modlę: – Ojcze Święty, daj mi te różańce… I w tej chwili słyszę, jak Jan Paweł II mówi: „A masz wszystkie”. (uśmiech). Nie zapomnę tego spotkania!

Proboszcz z Dzierżanin z uwagą przygląda się otaczającemu światu, dostrzega zachodzące w nim, niepokojące zmiany. Stwierdza: – Odnoszę wrażenie, że dzisiaj ludzie nie zastanawiają się nad swym życiem. Wciąż gdzieś pędzą, nie mają czasu na spotkania, na rozmowy, nie zastanawiają się nad sensem, istotą wiary, religii, a są nimi uwielbianie Boga i dziękowanie Mu za to, czym nas obdarza. Nigdy nie powinniśmy przestawać Bogu za wszystko dziękować. Przecież z Jego łaski jesteśmy, Jego miłości zawdzięczamy nasze istnienie.

Kapłan zauważa, że człowiek, za sprawą szatańskich podszeptów, wyobraża sobie, że sam jest bogiem. Pojawia się w nim przekonanie, pewność o swej doskonałości. I z pychą stwierdza, iż nie musi nikogo słuchać, bo przecież jest mądry i ma nieograniczoną wolność. Tak wielką, że może sam o wszystkim decydować, nawet zmieniać sobie płeć. – Niestety, my chrześcijanie też się do tego przyzwyczajamy – stwierdza ks. Wojciech Kościółek. A gdy pytam, jak się temu przeciwstawić, bez namysłu odpowiada: – Żyć zgodnie z tym, czego nas uczy Pan Jezus.

2021-10-12 12:24

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Śladem św. Jana Pawła II

Niedziela łódzka 25/2021, str. VI

[ TEMATY ]

prezentacja parafii

Piotr Drzewiecki

Kościół Najświętszej Eucharystii w Łodzi

Kościół Najświętszej Eucharystii w Łodzi

Łódzkie wotum III pielgrzymki Ojca Świętego do Ojczyzny.

Trzynastego czerwca papież celebrował na lotnisku Mszę św., w czasie której dzieci przyjęły Pierwszą Komunię św. To było chrześcijańskie święto ich rodzin i wszystkich mieszkańców diecezji łódzkiej. Papież nie krył zadowolenia i po Mszy św. powiedział: „Ogromną radość sprawiłoś miasto, które nosisz nazwę Łódź, i Kościele łódzki (…) następcy św. Piotra, który jest waszym rodakiem”.
CZYTAJ DALEJ

Zakrwawiony mężczyzna wtargnął na ambonę w Gliwicach. Skandal po Mszy św. za ofiary katastrofy smoleńskiej

2025-04-12 10:30

[ TEMATY ]

Gliwice

pixabay.com

Do skandalicznego incydentu doszło w czwartek wieczorem w kościele św. Barbary w Gliwicach. Po zakończeniu Mszy św. w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej na ambonę wtargnął młody mężczyzna z zakrwawionymi dłońmi. Zaczął krzyczeć niezrozumiałe i obraźliwe słowa, pobrudził ołtarz oraz szaty liturgiczne. Został wyprowadzony z kościoła przez księdza i wiernych, w tym członków Klubu Gazety Polskiej.

— Trwał śpiew kończący Mszę św. Zszedłem do zakrystii, gdy nagle usłyszałem, że ktoś mówi do mikrofonu. Wróciłem i zobaczyłem obcego mężczyznę na ambonie. Miał zakrwawione ręce i ubrudził nimi obrus oraz szaty. Natychmiast podjąłem próbę wyprowadzenia go – relacjonuje ks. ppłk Mariusz Antczak, proboszcz parafii św. Barbary, w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim.
CZYTAJ DALEJ

Zmarł o. Jan Andrzej Kłoczowski, dominikanin, duszpasterz i filozof

2025-04-12 11:40

[ TEMATY ]

zmarły

pl.wikipedia.org

Jan Andrzej Kłoczowski OP

Jan Andrzej Kłoczowski OP

Zmarł Jan Andrzej Kłoczowski OP, znany dominikanin, słynny duszpasterz akademicki w Krakowie, teolog, profesor filozofii, młodszy brat historyka, profesora Jerzego Kłoczowskiego. W lipcu skończyłby 88 lat - podał na FB ks. Andrzej Luter.

O. Jan Kłoczowski urodził się 5 lipca w 1937 r. w Warszawie. Ukończył historię sztuki w Poznaniu. Do zakonu dominikanów wstąpił w 1964 r. W 1975 r. obronił doktorant na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Habilitował się w Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję