Reklama

Ryzyko życia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pani Krystyna pisze:
Chciałabym i ja przyłączyć się do niektórych głosów mówiących o samotności i potrzebie przyjaźni. Jeszcze gdy chodzimy do szkoły i mamy wielu znajomych i przyjaciół, myślimy, że będzie to trwało wiecznie. Z czasem jednak ludzie się rozchodzą, zakładają rodziny, poświęcają się pracy albo gubią się na ścieżkach życia. Ja też jestem już na takim etapie, że przeminął okres wczesnej młodości i zaczyna mi brakować ludzi bliskich z podobnymi problemami. W kilku przypadkach się zawiodłam i to też wpływa na mój obecny dystans wobec nowych znajomych. Pozostają więc najczęściej internet, telewizja i lektura. Wiele rozmyślam na ten temat, lecz mało idzie za tym działania. I tak dni mijają, czas upływa, a ja czuję się coraz bardziej samotna...

Człowiek nie może być samotny. Dopiero wówczas czuje, że żyje, gdy żyje dla kogoś drugiego, kiedy czyni z siebie dar dla niego. Przyjaźń wymaga wzajemności, ale też domaga się uczciwości. Zapytajmy więc, czy chodzi nam bardziej o siebie, czy o tę drugą osobę. W zależności od tego, co odpowiemy, możemy okazać się po prostu egoistami lub chorymi altruistami, a na to nie ma miejsca w przyjaźni. Bo przyjaźń to też odpowiedzialność za siebie i za tę drugą osobę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak daleko może się posuwać przyjaciel i nadal nim pozostawać? Gdzie leży granica? To trudne pytania. Można powtórzyć za św. Augustynem: „Kochaj i czyń, co zechcesz...” – co wcale nie oznacza jakiegoś wyjątkowego przyzwolenia na używanie wolności bez granic, ale jest pełnym zaufania oddaniem się osobie kochającej nas.

Aby być godnym drugiego człowieka, muszę się pozbyć wszelkich złych praktyk i nałogów. Przecież przyjacielowi oddaje się to, co jest w nas najlepsze. Alkohol czy narkotyki to skrajny przypadek „leczenia” samotności.

Różne są sposoby spędzania czasu poza pracą: hobby, zbieranie różnych gadżetów, komputer (smartfon): gry, edytory, „znajomi”, przeglądarki... długo można by wyliczać różne pasje, z czasem coraz bardziej „dorosłe”. I wszystko jest w porządku, gdy ograniczają się one do chwilowej rozrywki. Gorzej, gdy pasja staje się ucieczką od rzeczywistości. Tak się dzieje szczególnie wtedy, gdy człowiek ma trudności z nawiązywaniem kontaktów z innymi ludźmi. Rekompensując sobie w ten sposób brak przyjaciół, jednocześnie coraz bardziej oddala się od prawdziwego życia. Mówi się, że pies jest przyjacielem człowieka. Ale nie jest dobrze, jeśli właściciel psa nie pragnie innej przyjaźni poza wiernością swojego czworonoga.

Reklama

To wszystko jest oznaką „życia bez ryzyka”. Tymczasem ryzyko świadczy również o wartości przyjaźni w ludzkim sercu, bo zmusza do stawania naprzeciw drugiego człowieka, chroni przed samouwielbieniem i uznaniem własnych zasad za jedyne i absolutne. Zauważmy, jak bardzo są dziś zubożone kontakty międzyludzkie. Mało osób jeszcze pisze listy (e-mail to tylko bezstresowe zastąpienie krótkiej rozmowy). Ludzie, gdy się spotykają, rozmawiają o niczym – pusta mowa, byle tylko coś powiedzieć. Nie ma wymiany myśli, nie chcemy wysłuchiwać zdania innych – „sami lepiej wiemy”. Odgradzamy się od otoczenia asertywnymi barierami, mówiąc: „ja mogę”, „ja mam prawo”, „mnie się należy”...

Tymczasem człowiek nade wszystko potrzebuje drugiego człowieka. To za nim tęskni i na niego czeka. To dla tego drugiego człowieka mocniej bije jego serce.

2021-09-22 07:48

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trwam w Winnym Krzewie

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 22

[ TEMATY ]

rozważanie

Adobe Stock

Jakiś czas temu spotkałem mężczyznę, który po wielu latach przeżytych z dala od Boga i Kościoła odnalazł skarb wiary i utracony całkowicie sens życia. Urodził się w dobrej katolickiej rodzinie. Rodzice zadbali o jego religijną formację. Pokazali mu prawdziwe rodzinne życie, jednak już jako nastolatek zaczął się od tego wszystkiego odcinać. Spotkał takie osoby, które przekonały go, że religia to ludzki wymysł, że Boga nie ma, a Kościół i jego ludzie to zwykli hipokryci. Począł się zatracać, zaczął bowiem nadużywać alkoholu, zażywać narkotyki, prowadzić rozwiązłe życie, w niczym nieskrępowanej wolności. Porzucił dom, zrozpaczonych rodziców i związał się z towarzystwem, które wyznawało podobne „wartości”. Tam poznał swoją przyszłą żonę. Zawarli nawet sakrament małżeństwa, bo ktoś ich przekonał, że to fajna „impreza”. Dali życie trzem córkom, których nawet nie ochrzcili. Małżeństwo tego człowieka rozpadło się, a córki totalnie pogubiły się w życiu. Został sam z poczuciem przegranego życia. Postanowił ze sobą skończyć. I wtedy spotkał kogoś, kto przypomniał mu o Bogu, o sakramentach świętych, o Różańcu i zaprowadził do wspólnoty działającej w parafii, która otoczyła go miłością i modlitwą. Dzisiaj odbudowuje swoje życie, porządkuje swoje sprawy. Na jego dłoni widziałem owinięty różaniec, z którym, jak powiedział, nigdy się już nie rozstaje. Na pożegnanie przyznał, że nareszcie czerpie pełnymi garściami z Bożej miłości.

CZYTAJ DALEJ

Biskup Świdnicki zachęca do modlitwy za tegorocznych maturzystów

2024-04-28 19:24

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

matura

Bożena Sztajner/Niedziela

W obliczu zbliżających się egzaminów maturalnych Biskup Świdnicki bp Marek Mendyk wystosował specjalną zachętę do wiernych, aby wspierali młodzież maturalną w ich duchowej i intelektualnej podróży.

W okresie, który dla wielu młodych osób jest czasem stresu i niepewności, biskup prosi o modlitwy, które mogą dodać maturzystom siły i pewności siebie.

CZYTAJ DALEJ

Miłość za miłość. Lublin w 10 rocznicę kanonizacji Jana Pawła II

2024-04-29 03:44

Tomasz Urawski

Lublin miał szczególny powód do świętowania kanonizacji św. Jana Pawła II. Przez 24 lata był on naszym profesorem i wiele razy podkreślał związki z Lublinem – mówi kapucyn o. Andrzej Derdziuk, profesor teologii moralnej KUL, kierownik Katedry Bioetyki Teologicznej KUL. 27 kwietnia 2014 r., na uroczystość kanonizacji Jana Pawła II z Lublina do Rzymu udała się specjalna pielgrzymka z władzami KUL. - Na frontonie naszego uniwersytetu zawisł olbrzymi baner z wyrażeniem radości, że nasz profesor jest świętym. Były także nabożeństwa w lubelskich kościołach, sympozja i zbieranie publikacji na temat Jana Pawła II – wspomina.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję