Papież Franciszek zainicjował ogólnoświatowy majowy maraton modlitewny w intencji ustania pandemii pod hasłem „Kościół modli się nieustannie do Boga”. Przyłączyło się do niego 30 sanktuariów maryjnych ze wszystkich kontynentów, a każdy dzień ma swoją intencję. 13 maja ośrodkiem modlitwy różańcowej była Fatima, z którą duchowo łączyły się rzesze wiernych zgromadzonych na modlitwie w sanktuariach maryjnych na całym świecie. W sanktuarium Dzieci Fatimskich na os. Kasztanowym w Szczecinie, kustosz ks. kan. Marek Maciążek przywitał wszystkich, którzy podjęli trud pielgrzymowania z różnych miejsc diecezji, kraju i spoza granicy i wyraził głębokie przekonanie, że Matka Boża czeka na każdego pragnącego zwrócić się do niej w sposób tak bezpośredni, jak czyniły to dzieci w Fatimie.
Sanktuarium dla każdego
Uroczystej Eucharystii przewodniczył i słowo Boże wygłosił ks. Paweł Wiśniewski z parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Szczecinie-Dąbiu. Najświętszą ofiarę sprawowali także: ks. Paweł Obst z parafii św. Ottona w Kamieniu Pomorskim, ks. proboszcz Stanisław Mernios z parafii Zwiastowania Pańskiego w Witkowie, ks. Henryk Stępień, palotyn z parafii św. Jana Ewangelisty w Szczecinie oraz ks. Krzysztof Białowąs, postulator rzymski z Kongregacji ds. Świętych w Watykanie, który w tym roku obchodzi 30. rocznicę święceń.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Nie bez powodu wymieniłem ich wszystkich wskazując skąd pochodzą. Nie po to jednak, by przydać im popularności, gdyż żaden – jestem o tym przekonany – o to nie zabiega, ale by ukazać z jak różnych zakątków przybyli mimo powszedniego dnia pracy i późnej pory celebrowania uroczystości. Przybyli, by wspólnie z gronem pielgrzymów z różnych, czasem dość odległych zakątków kraju, jak np. muzyczny zespół ludowy z Łęczycy, podziękować Matce Bożej za dar orędownictwa w niebie, za opiekę nad wszystkimi, którzy się do Niej uciekają. Z uwagą wsłuchiwałem się w wypowiedzi osób, które zgodziły się wyznać powód swej obecności tego dnia u stóp Pani Fatimskiej. Dominowała w nich wdzięczność za ocalenie Jana Pawła II w 1981 r., który z odwagą podejmował wiele znaczących dla Kościoła i świata misji w trakcie swego pontyfikatu.
Maryja mnie wysłuchała
Pojawiały się też bardziej osobiste powody, związane ze zdrowiem, z prośbą o opiekę Maryi dla dzieci, dla nowożeńców. Jedno dziękczynienie poruszyło mnie szczególnie – przybyła z nim 86-letnia kobieta, którą z Choszczna przywiózł jej syn. Kobieta o pogodnym spojrzeniu wyznała: – Jestem szczęśliwa! Mój syn rok temu wyszedł z więzienia, przestał pić, od dłuższego czasu ma pracę… Maryja mnie wysłuchała, może pomogła w tym Hiacynta z Fatimy, którą także prosiłam o pomoc… Dziękuję Maryi, że poruszyła serce mojego syna, by mnie tu przywiózł. Nie mam żalu, że nie chce się modlić. Zrobię to za niego, także za jego rodzinę, którą chce odzyskać, a ja wierzę, że Matka Boża mu w tym pomoże.
Przybywając do Maryi, krocząc wraz z Nią w procesji różańcowej z uniesionymi ku górze świecami rozświetlającymi nadchodzący zmierzch, z ufnością równą ufności dzieci fatimskich okazywano zrozumienie jej matczynej, uświęconej roli i misji. Pielgrzymi w różnym wieku, z bagażem spraw wielkich i małych stają przed Maryją, która nie zasłania Jezusa, lecz wskazuje do Niego drogę. Z wyrozumiałością, czułością i zrozumieniem, na co stać tylko matkę, Bożą Matkę.