Już od wielu lat w literaturze naukowej i popularnonaukowej również my dajemy podstawy do takich działań, ponieważ dla niezrozumiałej poprawności boimy się używać takich określeń, jak: agresja, okupacja, zbrodnia hitlerowska czy też zbrodnia niemiecka. Zapominamy, że w czasie II wojny światowej na swych ziemiach Polacy wystąpili przeciw wrogowi, że stawili opór najeźdźcom, a nie jak uważają niektórzy i mówią, że Polacy konspirowali.
Unikanie jasnych stwierdzeń, że państwo Polskie zostało zaatakowana przez Niemcy, ZSRR i Słowację oraz że ci okupanci administrowali zagarniętymi terytoriami Rzeczpospolitej przez wyspecjalizowane agendy rządu Niemiec i ZSRR, a także ich służby policyjne i wojskowe, jest wielkim błędem. Warto sobie jasno uświadomić, że Polscy podlegali systemowi represji, który działał w sposób perfekcyjnie zorganizowany, a każdy kto przeciwstawiał się tej machinie był w trybie natychmiastowym surowo karany.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Od lat, czy to jeszcze w czasach podziału na NRD i RFN czy obecnie, Niemcy m.in. unikają ujawnienia posiadanych informacji o ilości i rodzaju represji, jakich dopuścili się wobec polskich obywateli. Tu ponownie trzeba jasno i radykalnie stwierdzić, że od dawna regularnie Polska o te dane nie występuje do rządu Niemiec. Przykładem takiej opieszałości jest również sprawa urny Polaków – więźniów Dachau. Od kilkunastu lat wiadomo, że na miejskim cmentarzu w Monachium znajduje się ok. 2 tys. urn z prochami ofiar obozu koncentracyjnego, w tym z prochami polskich duchownych, i są one przedstawiane jako „ofiary narodowego socjalizmu” – bo, tak głosi oficjalny napis na kolumbarium. Do dziś Niemcy nie chcą wydać tych prochów, a rodziny z bólem nadal oczekują na sprowadzenie swoich bliskich do kraju.
Nie dziwi zatem postawa portalu społecznościowego, który zablokował film o niemieckim obozie dla polskich dzieci w Łodzi, dlatego że potężne gospodarczo Niemcy nieustającą metodą przemilczeń, zbywania i regularną propagandą, np. poprzez taki film jak: „Nasze matki, nasi ojcowie”, gdzie Armię Krajową przedstawia się jak organizację antyżydowską, oraz poprzez artykuły fałszujące historię, które co rusz ukazują się w mediach pod kontrolą niemieckich koncernów, przedstawiają siebie jako ofiary a nie katów.