Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Jubileusz Caritas

Caritas Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej w tym roku obchodzi 30-lecie swojej działalności.

Niedziela szczecińsko-kamieńska 48/2020, str. I

[ TEMATY ]

Caritas

jubileusz

30‑lecie

Archiwum Caritas Szczecin

Uroczysta Eucharystia z okazji 30-lecia Caritas

Uroczysta Eucharystia z okazji 30-lecia Caritas

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Organizację powołał 23 stycznia 1990 r. bp Kazimierz Majdański, choć jeszcze przed jej formalnym powstaniem działalnością charytatywną w stanie wojennym i tuż po nim zajmowali się ks. kan. Ireneusz Antkowiak, a następnie śp. ks. prał. Tadeusz Ciepłuch. Caritas początkowo zajmowała dolne pomieszczenia kościoła Świętego Krzyża w Szczecinie, które stanowiły ogromny w swej powierzchni magazyn różnorakich darów. Obecnie siedziba dyrekcji mieści się na pl. Matki Teresy z Kalkuty.

Niezwykłą pod każdym względem postacią był zmarły pierwszy dyrektor ks. kan. Piotr Pryma. W czasie minionych lat pracowali tutaj m.in.: ks. Roman Kuchmistrz, śp. ks. Ireneusz Starachowski, ks. kan. Tomasz Kancelarczyk, ks. kan. Sławomir Kokorzycki i Mirosław Zieziula. Obecnie, od wielu lat dyrektorem Caritas jest ks. kan. Maciej Szmuc, a pomaga mu ks. Mariusz Ogórski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Działalność diecezjalna

Do głównych zadań, które realizują diecezjalne Caritas, należą: współpraca z Caritas Polska, inicjowanie i koordynowanie akcji Caritas, formacja i edukacja wolontariuszy, prowadzenie placówek pomocy, powoływanie parafialnych zespołów Caritas, powoływanie szkolnych kół Caritas, przeprowadzanie kwest w kościołach na cele charytatywne, na rzecz poszkodowanych przez kataklizmy i potrzebujących w tzw. trzecim świecie, organizowanie kolonii i półkolonii dla ok. 1000 dzieci z terenu Szczecina i diecezji.

Reklama

Działalność szczecińskiej Caritas obejmuje także prowadzenie noclegowni, ognisk, domów dla bezdomnych i schroniska dla kobiet ofiar przemocy.

Osobnym tematem są świetlice Caritas oraz jadłodajnie. Od dawna w Szczecinie i w Stargardzie funkcjonują też „okna życia”, które mają przyczynić się do obrony dopiero co urodzonych dzieci przed porzuceniem lub śmiercią.

Działalnośc lokalna

Do zadań parafialnych zespołów Caritas należą: rozpoznawanie potrzeb i możliwości pomocy na terenie parafii, prowadzenie ewidencji potrzebujących pomocy, współpraca z MOPR, OPS i radami osiedli, świadczenie pomocy w zakresie żywności, leków i odzieży, przygotowanie paczek z okazji świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy, organizowanie Dnia Chorych, dodatkowa aktywność w Tygodniu Miłosierdzia, mobilizacja charytatywna wspólnoty parafialnej, rozprowadzanie świec w ramach akcji „Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom” i „Chlebków Miłości”, opieka nad świetlicami parafialnymi i typowanie dzieci na kolonie Caritas. W naszej archidiecezji działa 160 parafialnych zespołów Caritas, w których jest zaangażowanych ponad 1100 osób i liczne grono wolontariuszy.

W sobotę 14 listopada w bazylice św. Jakuba Apostoła pod przewodnictwem abp. Andrzeja Dzięgi została odprawiona jubileuszowa Msza św., która z racji pandemii zgromadziła tylko przedstawicieli parafialnych zespołów Caritas, wolontariuszy i ludzi dobrej woli. W Eucharystii uczestniczył także ks.  Marcin Iżycki, dyrektor Caritas Polska, który wręczył ks. kan. Maciejowi Szmucowi i Mirosławowi Zieziule najwyższe wyróżnienia, Medale In Caritate Servire, za długoletnią ofiarną pracę na rzecz miłosierdzia.

2020-11-25 11:08

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziękujemy za diecezję!

Niedziela podlaska 12/2022, str. IV

[ TEMATY ]

diecezja

30‑lecie

Archiwum diecezji drohiczyńskiej

Kościół w Drohiczynie został katedrą 5 czerwca 1991 r.

Kościół w Drohiczynie został katedrą 5 czerwca 1991 r.

W tym roku, 25 marca, mija 30. rocznica ogłoszenia przez papieża Jana Pawła II bulli Totus Tuus Poloniae populus. Swój udział w pobożnym wspominaniu tego wydarzenia ma także diecezja drohiczyńska, która dzięki Ojcu Świętemu otrzymała wówczas swój obecny kształt.

Przemiany ustrojowe w Rzeczypospolitej Polskiej w 1989 r. spowodowały odpowiedni klimat do zmian w strukturze kościelnej.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Bp Piotrowski: duchowni byli ostoją polskości

2024-04-29 11:42

[ TEMATY ]

bp Jan Piotrowski

duchowni

archiwum Ryszard Wyszyński

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Duchowni byli ostoją polskości, co uniemożliwiało skuteczne wyniszczenie narodu, zgodnie z niemieckim planem - mówił dzisiaj w kieleckiej bazylice bp Jan Piotrowski, sprawując Mszę św. przy ołtarzu Matki Bożej Łaskawej, z okazji Narodowego Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

- To duchowni, według Niemców, byli grupą niezwykle niebezpieczną, ponieważ poprzez swoją pracę duszpasterską wspierali wszystkich Polaków - podkreślał biskup w homilii. - Od początku wojny byli wyłapywani, torturowani, niszczeni i mordowani - dodał. Jak zauważył, „sakramentalne kapłaństwo było dla Niemców, Rosjan, a potem komunistów znakiem sprzeciwu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję