Reklama

Jan Paweł II

Św. Jan Paweł II odpowiada

Cierpienie nie jest karą za grzechy

Był absolutnie przekonany, że Bóg wymaga od niego jako papieża znacznie więcej niż tylko modlitwy i apostolstwa. Uważał, że ma wprowadzić Kościół w trzecie tysiąclecie właśnie przez cierpienie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jako młodego księdza cierpienie go onieśmielało. Zmienił nastawienie, gdy pewien stary człowiek, ciężko doświadczony przez los – represjonowany przez władze komunistyczne, schorowany i przykuty do łóżka – powiedział mu, że jest szczęśliwy. Młody ks. Wojtyła nie pytał tamtego człowieka dlaczego, ale wiedział, że aby dojść do takiego przekonania, potrzeba silnej wiary i dostrzeżenia swego cierpienia w świetle ofiary Jezusa Chrystusa na krzyżu.

Chorzy i cierpiący od samego początku zajmowali wyjątkowe miejsce w sercu i nauczaniu Jana Pawła II. To była jego arystokracja, mająca zarezerwowane miejsca najbliżej ołtarza podczas papieskich celebr. Zwykł ich nazywać „największym skarbem Kościoła”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Już na drugi dzień po wyborze na papieża, przy okazji odwiedzin w rzymskim szpitalu chorego przyjaciela – bp. Andrzeja Marii Deskura, powiedział: „U progu mego pontyfikatu chcę się oprzeć przede wszystkim na tych, którzy cierpią i którzy cierpienia swoje, swoją mękę i ból łączą z modlitwą. Najdrożsi bracia i siostry, chciałbym powierzyć się waszym modlitwom! Sądząc po ludzku, jesteście słabi, chorzy, lecz jesteście także bardzo potężni, bardzo potężni, jak potężny jest Jezus Chrystus Ukrzyżowany. Oto wasza moc płynie z waszego podobieństwa do Niego”.

Reklama

W lutym 1984 r. Jan Paweł II napisał piękny list apostolski Salvifici doloris o chrześcijańskim sensie cierpienia. Odwołał się w nim do naszych ludzkich doświadczeń, kiedy w dramatycznych chwilach niezawinionego bólu wykrzykujemy do Boga pytanie: dlaczego?! Jakże często – zauważa papież – w takich momentach wątpimy lub wręcz odwracamy się od Stwórcy, nie mogąc znaleźć sensu w karze, która nas spotkała.

Uczył, że cierpienie nie jest bynajmniej karą za grzechy. Wręcz odwrotnie. Tak to tłumaczył we wspomnianym liście: „W oczach sprawiedliwego Boga (...), uczestnicy cierpień Chrystusa stają się godni tego królestwa. Przez swoje cierpienie odwzajemniają oni niejako tę nieskończoną cenę męki i śmierci Chrystusa, która stała się ceną naszego Odkupienia (...). Chrystus wprowadził nas do tego królestwa przez swe cierpienie. I przez cierpienie również dojrzewają do niego ludzie ogarnięci tajemnicą Chrystusowego Odkupienia” (n. 21).

Doświadczenie zamachu musiało być w papieżu głębokie, skoro właśnie w jego 11. rocznicę – 13 maja 1992 r.ustanowił Światowy Dzień Chorego.

Nauczał, aby nie traktować cierpienia jako nieszczęścia. Uważał, że jest ono darem, a on sam musi głosić Dobrą Nowinę o cierpieniu. Dlatego 29 maja 1994 r., po kolejnej operacji w poliklinice Gemellego, powiedział: „Pragnę podziękować za ten dar. Zrozumiałem, że ten dar był potrzebny”.

Zaraz potem wypowiedział wstrząsające słowa, w świetle których trzeba inaczej spojrzeć na wydarzenia z 13 maja 1981 r.: „Zrozumiałem wtedy, że mam wprowadzić Kościół Chrystusowy w trzecie tysiąclecie przez modlitwę i wieloraką działalność, ale przekonałem się później, że to nie wystarcza: trzeba było wprowadzić go przez cierpienie – przez zamach trzynaście lat temu i dzisiaj przez tę nową ofiarę. Dlaczego właśnie teraz, dlaczego w tym roku, w Roku Rodziny? Właśnie dlatego, że rodzina jest zagrożona, rodzina jest atakowana. Także papież musi być atakowany, musi cierpieć, aby każda rodzina i cały świat ujrzały, że istnieje Ewangelia – rzec można – «wyższa»: Ewangelia cierpienia, którą trzeba głosić, by przygotować przyszłość, trzecie tysiąclecie rodzin, każdej rodziny i wszystkich rodzin”.

Był szczególnie wiarygodnym świadkiem cierpienia, bo nauczał o nim nie tylko słowami, ale i doświadczeniem człowieka cierpiącego. Pokazał przy tym nam wszystkim, że w cierpieniu można być radosnym i szczęśliwym.

2020-05-12 12:32

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie wystarczy przyklęknąć

Dziękujemy za człowieka, który stał się dowodem na istnienie Boga.

To było 15 lat temu, w sobotę. O godz. 7 rano kard. Marian Jaworski, metropolita lwowski, ukoronował obraz Matki Bożej Częstochowskiej, który jest tutaj, na Watykanie. A potem, wieczorem, ok. 21 klęczeliśmy wokół łóżka Jana Pawła II. Był półmrok, ale papież był doskonale widoczny... Kiedy odszedł, kiedy dokonało się jego przejście z tego świata na spotkanie z miłosiernym Bogiem, w pewnym momencie abp Stanisław [Dziwisz], sekretarz, wstał i zaintonował hymn „Ciebie, Boga, wysławiamy”, i zapalił światło. Pomyślałem, że zwariował, ale kiedy zaczęły wybrzmiewać kolejne strofy hymnu: „Ciebie, Boga, wysławiamy, (...) Ciebie wielbi ziemia cała”, wszyscy wstaliśmy i zrozumiałem, że dziękujemy Bogu za świętego. Dziękujemy za człowieka, który stał się dowodem na istnienie Boga – przez 27 lat. Świat jeszcze nie wiedział o śmierci papieża, a my śpiewaliśmy Te Deum. I wtedy zaczęły mi się przypominać słowa Jana Pawła II, które dzisiaj, kiedy mamy zarazę na świecie, brzmią w szczególny sposób: „Otwórzcie drzwi Chrystusowi”; „Nie lękajcie się!”; „Wypłyńcie na głębię! Odwagi, wypłyńcie na głębię!”. Jan Paweł II umarł, to znaczy – żyje. Od jego grobu płyną na cały świat słowa: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem” (J 11, 25). „Nie lękajcie się!” (Mt 17, 7) „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (Mt 11, 28).
CZYTAJ DALEJ

#LudzkieSerceBoga: Poznaj Serce Jezusa, tak bliskie każdemu z nas - rozważania czerwcowe

Tak często myśląc o Bogu czujemy stres i strach. Odległy Stwórca Wszechrzeczy karzący ludzi za ich potknięcia - wielu z nas taki właśnie obraz Boga nosi w sercu. A jaki naprawdę jest Bóg? Jakie jest Jego serce?

Czerwiec to w Kościele miesiąc szczególnie poświęcony Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Nabożeństwa z litanią, zwane potocznie czerwcowymi, mają za cel zbliżyć nas do serca Boga. Ukazać Jego miłość do nas.
CZYTAJ DALEJ

Pomaganie mają wpisane w DNA

2025-06-23 16:56

Magdalena Lewandowska

Oficjalne otwarcie X Festynu Parafialnego

Oficjalne otwarcie X Festynu Parafialnego

Parafianie z Muchoboru Małego wspólnie przeżywali radość z odpustu i festynu.

Uroczystościom odpustowym w parafii NMP Nieustającej Pomocy we Wrocławiu-Muchoborze Małym przewodniczył bp Krzysztof Nykiel z Rzymu, regens Penitencjarii Apostolskiej. – To dla nas wielki zaszczyt. Tym bardziej ciszymy się z obecności gościa z Rzymu, że razem z nami chce się modlić i spędzać swoją pierwszą rocznicę święceń biskupich – podkreślał proboszcz parafii ks. Zbigniew Orda.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję