Zatrzymaj aborcję” trafiło pod obrady Sejmu razem z innymi inicjatywami ustawodawczymi. Wśród nich był także projekt „Stop pedofilii”, którego celem jest powstrzymanie deprawacji dzieci i młodzieży w edukacji szkolnej – tzw. progresywnej edukacji seksualnej. Obydwie inicjatywy będą teraz rozpatrywane w komisjach sejmowych. – Posłowie zdecydowali, że nie uchwalą tego projektu natychmiast, ale będą nad nim pracować w komisjach. Dla nas oznacza to czas obserwowania pracy posłów. Będziemy prowadzić akcję informacyjną na temat tego, kto spowalnia pracę nad „Zatrzymaj aborcję”, i przypominać, że życie nienarodzonych dzieci spoczywa w ich rękach – powiedziała Niedzieli Kaja Godek, pełnomocnik obywatelskiego projektu chroniącego dzieci przed aborcją eugeniczną. – Członkowie Komisji Zdrowia oraz Komisji Polityki Społecznej i Rodziny będą musieli odpowiedzieć na pytanie, czy aborcja ma cokolwiek wspólnego z ochroną zdrowia i polityką społeczną naszego państwa – podkreśliła.
Zmarnowana szansa
Reklama
Dyskusja nad projektem podgrzała sejmową atmosferę. Zdecydowana większość posłów uczestniczyła w niej zdalnie, co nie przeszkodziło w zadawaniu pytań, wyrażaniu swojego poparcia bądź też dezaprobaty. Bardzo mocne wsparcie dla życia nienarodzonych dzieci przyszło ze strony Rzecznika Praw Dziecka, który ma ustawowy obowiązek ochrony Polaków od poczęcia do 18. roku życia. – Możecie sobie wymyślać przeróżne prawa, nawet prawo do rekreacji w czasie pandemii, ale prawo do życia i ustalenia tego, kiedy to życie się zaczyna, jest już określone – powiedział Mikołaj Pawlak. Zaapelował on do posłów o używanie sumienia, bo ono nawet jak jest „czyste i nieużywane”, wskazuje właściwą drogę. – Ten projekt już raz był zamrożony. Coś wyjęte z zamrażarki potem jest nieświeże. Możecie zrobić to dzisiaj (...). Proszę o to w imieniu dzieci. Wszystkich dzieci – wzywał rzecznik praw dziecka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Tradycyjnie przeciwko ochronie dzieci byli posłowie Lewicy oraz Koalicji Obywatelskiej, klub PSL-Kukiz’15 był podzielony. Konfederacja chciała skierować projekt od razu do drugiego czytania, a PiS rekomendował dalszą pracę w komisjach sejmowych.
Wniosek o odrzucenie „Zatrzymaj aborcję” przepadł dużą większością – 254 – głosów PiS, Konfederacji i kilku posłów z PSL. Przeciwko było 187 parlamentarzystów. W kolejnym głosowaniu decydowano, by projekt od razu skierować do drugiego czytania. Niestety, szansa na szybkie procedowanie została zaprzepaszczona, bo za wnioskiem Konfederacji zagłosowało tylko sześćdziesięcioro ośmioro posłów. I nie wiadomo, kiedy projekt wróci na salę plenarną Sejmu.
Kolejna zamrażarka?
Projekt „Zatrzymaj aborcję” poparła rekordowa liczba Polaków, bo podpisało się pod nim 830 tys. osób. Ma też pełne poparcie biskupów Kościoła katolickiego, Kościoła prawosławnego i wszystkich ważniejszych środowisk pro-life. Do Sejmu trafił w listopadzie 2017 r., ale niestety, nie doczekał się pozytywnego rozpatrzenia. Jako projekt obywatelski przeszedł na kolejną kadencję parlamentu.
Obrońcy życia obawiają się, że inicjatywa znów zostanie zamrożona w komisji, dlatego też wiele osób upatrywało szansy w jej szybkim procedowaniu. – Ja jak zwykle głosowałem za życiem i zawsze będę tak głosował. Chciałbym, by prawo w Polsce jak najszybciej zaczęło chronić dzieci, które są zagrożone aborcją eugeniczną – podkreślił poseł PiS Piotr Uściński, przewodniczący parlamentarnego Zespołu na rzecz Życia i Rodziny.
Wniosek o skierowanie projektu do drugiego czytania poparli: cała jedenastka posłów Konfederacji, pięćdziesięcioro dwoje posłów Zjednoczonej Prawicy oraz pięciu z PSL-Kukiz’15. Co ciekawe, w obozie rządzącym doszło na tym tle do różnic. Okazało się, że natychmiastowe skierowanie do drugiego czytania poparli wszyscy posłowie Solidarnej Polski. Dlaczego? – My zawsze opowiadaliśmy się za ochroną życia, a projekt „Zatrzymaj aborcję” jest dobrze napisany, precyzyjny i usuwa niekonstytucyjne prawo zezwalające na aborcję eugeniczną – powiedział Niedzieli Michał Woś, minister środowiska i członek Solidarnej Polski. – W ten sposób postanowiliśmy bronić konstytucji i życia, bo przecież nie można ludzi zabijać tylko dlatego, że są chorzy lub niepełnosprawni – dodaje.