Reklama

Niedziela Małopolska

Kraków – Białe Morza

Miłość źródłem jedności

Niedziela małopolska 5/2019, str. I

[ TEMATY ]

ŚDM w Panamie

Monika Ziółkowska

– Wszyscy jesteśmy zaproszeni do udziału w dziele misyjnym Kościoła – mówili młodzi z Wolontariatu Misyjnego Salvator

– Wszyscy jesteśmy zaproszeni do udziału w dziele misyjnym Kościoła
– mówili młodzi z Wolontariatu Misyjnego Salvator

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdy w Panamie trwały centralne wydarzenia Światowych Dni Młodzieży, ok. 300 osób zebrało się w Centrum Jana Pawła II na Białych Morzach w Krakowie, łącząc się duchowo z Ojcem Świętym i pielgrzymami za oceanem.

Noc z soboty na niedzielę (26/27 stycznia) upłynęła zebranym na modlitewnym czuwaniu, łączeniu (dzięki transmisji) z uczestnikami Drogi Krzyżowej w Panamie oraz na spotkaniach i wspólnym śpiewie. Punktem kulminacyjnym była niedzielna Msza św., której przewodniczył kard. Stanisław Dziwisz. Wspominając ŚDM 2016 w Krakowie, hierarcha powiedział: – To święto było dla naszej Ojczyzny obrazem żywego, zawsze młodego Kościoła i świadectwem przemieniającej miłości Boga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Homilię wygłosił bp Damian Muskus OFM, który podkreślił: – Dwa i pół roku temu w Krakowie młodzi pokazali nam, jak budować mosty porozumienia, jak cieszyć się jednością, której fundamentem jest Jezusowa miłość. Pokazali, jak wspaniała jest wspólnota pełna ewangelicznego zapału. Udowodnili, że jedność zależy od nas samych. Biskup zaznaczył, iż źródłem takiej jedności jest miłość, ofiarowywana i przyjmowana w konkrecie codziennego życia. I przekonywał: – To o nas świat ma mówić ze zdumieniem: patrzcie, jak oni się miłują! Tę radość wspólnoty młodych bp Muskus postawił za wzór w obliczu podziałów, jakich doświadczamy w naszym kraju.

– Mamy do czynienia z pokoleniem, które nie umie być razem – mówił i zaapelował: – Drodzy młodzi, nie idźcie w ich ślady! Kiedy mówimy „nie” jedności, nie tylko siebie skazujemy na śmierć, ale i zadajemy ranę społeczeństwu, w którym żyjemy.

– ŚDM to przestrzeń do spotkania się z Jezusem, ale też z Jego świadkami, którzy żyją z Nim na co dzień, żyją Dobrą Nowiną o Zmartwychwstaniu, życiu wiecznym, i o tym, że grzech nie jest końcem, że śmierć nie jest końcem, że jest nadzieja, że nawet jeśli po ludzku ci w życiu nie wyszło, to Jezus czeka – mówił Marcin Gomułka, znany z prowadzonego z żoną Moniką vloga „Początek Wieczności”. Podczas Panamy w Krakowie para opowiadała o swoim małżeństwie jako drodze do świętości. – Warto wychodzić do młodych z inicjatywami – przekonywał Marcin i dodawał: – Oni tego potrzebują i szukają. Są zagubieni w tym świecie, gdzie jest tyle różnych propozycji, które ostatecznie prowadzą na manowce. Powinniśmy stwarzać przestrzenie, gdzie młodzi będą mogli wyrażać siebie, będą czuć się przyjęci i kochani.

Reklama

Za przykład postawiono Helenę Kmieć, którą wspominali wolontariusze Wolontariatu Misyjnego Salvator oraz bp Jan Zając. – Chciała być blisko człowieka, by dawać ciepło, które nosiła w sobie – mówił hierarcha o Helence. Znajomi zamordowanej wolontariuszki podkreślali jej „azymut na drugiego człowieka” i ładowanie akumulatorów przed Najświętszym Sakramentem. I przekonywali: – Wszyscy jesteśmy zaproszeni do udziału w dziele misyjnym Kościoła.

Panama w Krakowie stała się przestrzenią wspólnoty, w której odżył entuzjazm ŚDM w Krakowie i radość wiary, jaką młodzi zaniosą do codzienności.

2019-01-30 11:36

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież przybył do Panamy

[ TEMATY ]

ŚDM w Panamie

Franciszek w Panamie

Panama 2019/flickr.com

Na ponad kwadrans przed oficjalnym zaplanowanym przybyciem - ok. godz. 22.15 czasu polskiego - na płycie lotniska międzynarodowego Tocumen koło Miasta Panamy wylądował samolot Az4000 włoskich linii lotniczych Alitalia z Franciszkiem na pokładzie. Tym samym Ojciec Święty rozpoczął swą 26. podróż zagraniczną, w czasie której będzie przebywał w Panamie, przewodnicząc tam centralnym obchodom 34. Światowych Dni Młodzieży (ŚDM). Jego pobyt w tym niewielkim kraju, łączącym Amerykę Środkową z Południową, potrwa do 27 bm.

Zanim jeszcze samolot papieski wylądował, na lotnisku panowała odświętna, radosna, a zarazem podniosła atmosfera. Na zaimprowizowanej scenie zespół artystów w strojach narodowych wykonywał tańce ludowe, śpiewano piosenki nawiązujące do rozpoczętych wczoraj ŚDM. Na Dostojnego Gościa oczekiwali na płycie lotniska przedstawiciele najwyższych władz państwowych z prezydentem kraju Juanem Carlosem Varelą i jego małżonką na czele oraz wszyscy biskupi miejscowi, wśród nich kard. José Luis Lacunza i arcybiskup stolicy - José Domingo Ulloa. Obecny był także nuncjusz apostolski w Panamie abp Mirosław Adamczyk.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Kraków z kard. Rysiem

2024-04-29 09:19

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

kl. Krzysztof Wowra

W sobotę, 27 kwietnia, jak co roku, łódzcy klerycy roku propedeutycznego z przełożonymi spotkali się z ks. kard. Grzegorzem Rysiem w Krakowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję