Reklama

Aspekty

Wymiana myśli i doświadczeń

Z ks. Krzysztofem Hołowczakiem rozmawia Katarzyna Krawcewicz

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 2/2019, str. VI

[ TEMATY ]

centrum edukacyjne

Maciej Krawcewicz

Ks. Krzysztof Hołowczak – dyrektor Centrum Edukacyjnego Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej

Ks. Krzysztof Hołowczak – dyrektor Centrum Edukacyjnego
Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Katarzyna Krawcewicz: – Decyzję o utworzeniu Centrum Edukacyjnego Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej bp Tadeusz Lityński podjął w czerwcu 2018. Dlaczego tak długo czekaliśmy na realizację tego projektu?

Ks. Krzysztof Hołowczak: – Centrum musiało mieć osobowość prawną, a nadaje ją ministerstwo. Pod koniec czerwca wysłaliśmy pismo do ministerstwa, a w listopadzie dostaliśmy informację, że wpisano nas do rejestru. Trzeba było odczekać jeszcze dwa tygodnie na uprawomocnienie tej decyzji i już od 17 listopada w naszej diecezji oficjalnie istnieje Centrum Edukacyjne. Dodam tylko, że i tak nie czekaliśmy długo. Mój znajomy ksiądz, który jest dyrektorem szkoły katolickiej w Bydgoszczy, powiedział, że powinniśmy się przygotować nawet na rok oczekiwania.

– Czym konkretnie ma się zajmować Centrum Edukacyjne?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram


– Bp Lityński powołał Centrum, aby jednoczyło i zrzeszało szkoły katolickie. Mamy ich w diecezji siedem. Nie chodzi o to, żeby teraz je wszystkie ujednolicić. Każda z tych szkół ma swoje mocne strony, które wypracowywała latami. Ksiądz biskup chciał, żeby miały jeden organ prowadzący. I aktualnie Centrum Edukacyjne jest organem prowadzącym dla trzech szkół: Katolickiej Szkoły Podstawowej im. św. Piusa X w Gorzowie, Katolickiej Szkoły Podstawowej i Zespołu Szkół Katolickich im. św. Urszuli Ledóchowskiej w Nowej Soli i Zespołu Szkół Katolickich im. św. Stanisława Kostki w Zielonej Górze.
Choć szkoły są różne, to chcielibyśmy, żeby miały jeden wspólny statut. Tym zajmiemy się już w kolejnym roku szkolnym. Drugą sprawą jest współpraca między szkołami, której dotąd w zasadzie nie było, poprzestawano na spotkaniach dyrektorów. Zależy nam na wymianie myśli, wspólnych sympozjach, spotkaniach nauczycieli i uczniów. Ale w grę wchodzą również korzyści finansowe. Dla takiego Centrum Edukacyjnego są wyższe dotacje z ministerstwa niż dla pojedynczej szkoły.

– Czy pozostałe szkoły zostaną włączone do Centrum?

– To pozostanie decyzją tamtejszych organów prowadzących. Niczego nie będziemy narzucać. Jeżeli organ prowadzący świetnie sobie radzi, to nie ma powodu, żeby teraz odbierać mu szkołę. Decyzją biskupa pod opiekę Centrum automatycznie trafiły szkoły prowadzone przez parafie, czyli szkoły z Nowej Soli i z Gorzowa. Natomiast Zespół Szkół Katolickich w Zielonej Górze sam zdecydował o przyłączeniu się.

Reklama

– Czy zebranie szkół pod wspólnym zarządem sprawi, że np. zostanie ujednolicone czesne i nagle się okaże, że niektórzy rodzice będą musieli ponieść większe koszty?

– W tej chwili nie myślimy o wyrównywaniu stawek. Każda ze szkół ma swoją specyfikę, podobnie jak miejscowości, w których się znajdują. Na razie jest dobrze i nie próbujemy tego zmieniać.

– Co można powiedzieć o szkołach włączonych do Centrum?


– W Zielonej Górze wygasa gimnazjum, zostaje podstawówka. Myślimy o tym, żeby otworzyć oddziały przedszkolne. Kuratorium i miasto chcą, żebyśmy otworzyli też liceum. To wszystko jest do zrobienia, ale nie w aktualnej sytuacji, kiedy dzierżawimy od miasta tylko najwyższe piętro budynku przy ul. Cyryla i Metodego. O poszerzaniu oferty będziemy mogli myśleć dopiero, kiedy będziemy dysponować większą liczbą sal lekcyjnych. Najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby cały budynek został przeznaczony na szkołę katolicką, i przyznam, że to jest naszym marzeniem. Dużą zaletą zielonogórskiej szkoły są małe klasy, do 14 uczniów (w wyjątkowych sytuacjach mamy klasy 17-osobowe). Dzięki temu jest łatwiejszy kontakt z uczniem. Podobnie sytuacja wygląda w Nowej Soli. Też są małe oddziały, do tego w nowym budynku. Minusem jest brak sali gimnastycznej na miejscu, ale szkoła rozwiązała to w ten sposób, że dzieci są dowożone autobusem na zajęcia gimnastyczne do sali. Jeżeli chodzi o Gorzów, to tam również szkoła bardzo dobrze się rozwija, widać ogromny zapał i zaangażowanie dyrekcji. Dodam, że wspólną cechą tych placówek jest rewelacyjne grono pedagogiczne. Nauczyciele są radośni, oddani szkole.
Chcę podkreślić, że Centrum nie powstało, by te szkoły ratować. One dobrze funkcjonują. Chcemy teraz tylko pomóc im utrzymać taki poziom rozwoju, m.in. przez wymianę myśli i doświadczeń.

– Centrum Edukacyjne stanie przed różnymi wyzwaniami. Coraz częściej słyszy się o propagowaniu w szkołach ideologii sprzecznych z nauką Kościoła. Czy nasze szkoły katolickie są w stanie się przed tym obronić?

– To są szkoły niepubliczne. Organ prowadzący może wpłynąć na to, co się w szkole dzieje. Mamy więc wpływ na to, co przyjmujemy z zewnątrz. Jako szkoły katolickie stoimy na straży tego, co jest dobre, co jest moralne, więc rodzice mogą być pewni, że ochronimy ich dzieci przed narzucaniem im niezgodnych z chrześcijaństwem ideologii. To działa też w drugą stronę i sami możemy wprowadzić elementy, które w zwykłej szkole się nie pojawiają, np. Mszę św. szkolną raz w tygodniu. I z tym też trzeba się liczyć, posyłając dziecko do szkoły katolickiej. Ale chciałbym powiedzieć, że ważne jest również zwracanie uwagi na to, czego oczekują rodzice. Wiadomo, że nie wszystkie ich pragnienia mogą być zrealizowane, ale trzeba stawiać na dialog. I umieć słuchać uczniów. To jest bardzo ważne.

2019-01-08 12:01

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wiara, psychologia, pojednanie

Niedziela rzeszowska 4/2019, str. V

[ TEMATY ]

centrum edukacyjne

Iwona Kosztyła

Centrum Pojednania La Salette w Dębowcu

Centrum Pojednania La Salette w Dębowcu

„Pojednanie z utraconym dzieciństwem”, „Krzywda. Przebaczenie, Pojednanie” czy „Pojednanie z utajoną złością”. To tylko niektóre tytuły i zarazem tematyka spotkań, które będą się odbywać w tym roku w Centrum Pojednania La Salette w Dębowcu

Pojednanie wpisuje się w charyzmat Księży Misjonarzy Saletynów, którzy prowadzą Centrum, dlatego w każdym tytule jest mowa o pojednaniu jako podstawie pracy na płaszczyźnie wiary i psychologii. W spotkaniu może wziąć udział każdy, kto odkrywa, że dany temat może dotyczyć jego osoby i chce się zmierzyć z problemem.

CZYTAJ DALEJ

Dziś uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski

[ TEMATY ]

Matka Boża

3 Maja

Krzysztof Świertok

Kościół katolicki w Polsce 3 maja obchodzi uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Uroczystość ta została ustanowiona przez Kościół na prośbę biskupów polskich po odzyskaniu niepodległości po I wojnie światowej.

Nawiązuje do istotnych faktów z historii Polski - ślubów lwowskich króla Jana Kazimierza, zawierzenia Polski Matce Bożej na Jasnej Górze przez prymasa Wyszyńskiego oraz nowego Aktu Zawierzenia Narodu Polskiego Matce Bożej, którego dokonał obecny przewodniczący KEP z okazji 1050-lecia chrztu Polski - abp Stanisław Gądecki.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski - plan obchodów na Jasnej Górze

2024-05-03 09:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża

Karol Porwich/Niedziela

Dziś na Jasnej Górze, 3-go maja, uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Suma odpustowa odprawiona zostanie na Szczycie o godz. 11.00, poprzedzi ją program słowno-muzyczny: „W oczekiwaniu na beatyfikację sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej” o godz. 10.00. W czasie Sumy ponowiony zostanie Milenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi, Matce Kościoła za Wolność Kościoła Chrystusowego. O godz. 19.00 Mszę św. odprawi metropolita częstochowski, abp Wacław Depo. Uroczystości zakończy Apel Jasnogórski.

- Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski związana jest ze ślubami lwowskimi Jana Kazimierza - wyjaśnia o. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry. Śluby te były wyrazem wdzięczności za cudowną obronę Jasnej Góry i ocalenie Ojczyzny. Jan Kazimierz obrał wtedy Maryję Królową i Matką swoją i swoich poddanych, całego królestwa. - Ciekawą rzeczą jest to, że Maryja sama wybrała sobie ten tytuł, bo w 1608 r. objawiła się mieszkającemu w Neapolu włoskiemu misjonarzowi, o. Juliuszowi Manicinelli z zakonu jezuitów, który był czcicielem polskich świętych - dodał o. Bortnik. Włoski misjonarz podczas modlitwy zastanawiał się nad najpiękniejszym tytułem, jakim uhonorować można Matkę Bożą. Ukazała mu się wtedy sama Maryja pytając, dlaczego nie nazwie Jej Królową Polski. Maryja uzasadniła swoją prośbę tym, że jest to naród, który sobie wybrała, naród, który Ją czci. Kiedy w 1610 r. o. Manicinelli przyjechał do Polski i odprawiał Mszę św. w katedrze na Wawelu kolejny raz objawiła mu się Matka Boża ponawiając swoje życzenie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję