Reklama

W siedemnaście dni śladami św. Pawła Apostoła (8)

Niedziela legnicka 15/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od kilkunastu godzin jesteśmy na terenie Turcji. Republika Turcji zajmuje centralną część przedwojennego Imperium Osmańskiego, rozciągającego się od Adriatyku po Zatokę Perską i Ocean Indyjski. Większa część Turcji położona jest w Azji - jest to tzw. Azja Mniejsza lub Anatolia. Północno-zachodnia część kraju, tzw. Wschodnia Tracja zajmuje jedynie 23 000 km2 i leży w Europie. Turcja jest jednym z najbardziej interesujących krajów starego świata. Ze względu na specyficzne położenie geograficzne od początku ludzkości było to idealne miejsce do osiedlenia się dla wielu cywilizacji, a swe ślady zostawili także ci, dla których Anatolia była jedynie przystankiem w podróży. Naukowcy zgodnie uważają Turcję za największe na świecie muzeum na otwartym powietrzu. Jest to kraj serdecznych ludzi, witających szczodrze każdego gościa. Mozaika wierzeń, obyczajów, tradycji.
Od czasów biblijnych Anatolia była ziemią świętą. Arka Noego wylądowała na Górze Ararat, Abraham mieszkał w Edessie (Urfa) i Harran, zaś św. Paweł, urodzony w Tarsie, podróżował po całej Anatolii i wygłaszał kazania, szerząc zasady nowo powstałej religii. Zwolennicy Jezusa nazwali się chrześcijanami w jaskini św. Piotra w Antiochii. Św. Jan pisał swą Ewangelię w Efezie, tam też ostatnie lata życia spędziła Matka Boża. W Anatolii leży również siedem kościołów Apokalipsy św. Jana. Pierwsze sobory powszechne zbierały się w głównych miastach Azji Mniejszej. Były to Nicea (Iznik), Efez, Konstantynopol (Stambuł), Kalkedon. W pierwszej połowie IV w. Konstantyn Wielki przeobraził administracyjną stolicę Wschodniego Cesarstwa. Dawne Bizancjum, przemianowane na Konstantynopol ("miasto Konstantyna"), stało się stolicą wielkiego państwa, a z chwilą ogłoszenia chrześcijaństwa religią państwową także centrum wspaniałej kultury.
Wczesnym rankiem w po-niedziałek 21 października, zresztą jak każdego dnia w czasie naszej pielgrzymki, uczestniczymy we Mszy św. I również tutaj, na tureckiej ziemi, rozbrzmiewają stare piękne pieśni polskie. Wspomniałem wcześniej o gościnności ludności tureckiej. Teraz doświadczamy tego osobiście, kiedy zostaje nam udostępnione miejsce na sprawowanie Eucharystii oraz później, kiedy spożywamy poranny posiłek i stykamy się z bardzo miłą i serdeczną obsługą. Ostatnio wszystkie poranki są do siebie bardzo podobne. Wyglądają tak, jak choćby ten dzisiejszy. Jeszcze tylko zapakowanie bagaży do autobusu i ze śpiewem Godzinek o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny wyruszamy w kierunku Kusadasi (jest to cel dzisiejszego dnia). Pragnę też dodać, że to już kolejny poranek, w którym towarzyszy nam słońce (rano - 18o; w ciągu dnia - 25-29oC) i piękna pogoda.
Po kilkudziesięciu kilometrach jazdy zatrzymujemy się w Troi.
Co można powiedzieć o Troi? Jest ona historią samą w sobie. Gdyby Homer nie napisał Iliady i Odysei, Troja wzbudzałaby dziś zainteresowanie jedynie wśród miłośników archeologii. Innym turystom nie przyszłoby nawet do głowy zwiedzać tego miejsca.
Troja to dziewięć osad zbudowanych kolejno po sobie - każda na pozostałościach poprzedniej, które powstawały od 3000 r. przed Chrystusem. Wykopaliska na tych terenach prowadzili Schliemann, Dorpfeld i wielu innych, marzących o legendarnym skarbie króla Priama.
Po ponadgodzinnym pobycie opuszczamy Troję, a naszym kolejnym przystankiem na dzisiejszym szlaku jest Pergamon.
Pergamon leży na żyznych równinach nawilżanych przez rzekę Selinius, przez co był świetnym miejscem do osiedlenia się dla wielu ludów. Po okresie panowania Lidów i Persów Pergamon podbił w 334 r. przed Chrystusem Aleksander Wielki. Po jego śmierci kontrolę nad miastem i większą częścią regionu egejskiego przejął Lizymach, jeden z generałów Aleksandra. Pergamon wcielono do Imperium Rzymskiego w II połowie II w. przed Chrystusem. Złoty wiek Pergamonu trwał do końca III stulecia po Chrystusie. Po wynalezieniu pergaminu i wybudowaniu biblioteki o dwustu tysiącach zwojów, miasto stało się centrum kulturalnym Imperium Rzymskiego, równając się tym samym z Aleksandrią. W czasach chrześcijańskich Pergamon stracił swe znaczenie i zabłysnął w historii już tylko raz - jako stolica gminy żydowskiej.
Tutaj mamy okazję oglądać Akropol. Patrząc na Akropol (lub też twierdzę) na szczycie stromego wzgórza, skąd rozciąga się wspaniały widok na okolicę, odnosi się wrażenie, że jest to niedostępna forteca, której zdobycie w starożytności było niemożliwe dla nieprzyjaciela. O świetnym systemie obronnym świadczą kamienne konstrukcje katapult. Dalej oglądamy miejsce kultu Heron, poświęcone królom Pergamonu. Wierzono, że zaraz po śmierci stają się oni bogami. Idąc wzdłuż murów miejskich, zbudowanych z niezwykłą precyzją, docieramy do pozostałości świątyni Ateny i wspaniałej biblioteki.
W drodze na najwyższy punkt Akropolu oglądamy cysterny, mury miejskie i arsenał.
Kończy się nasz pobyt w Pergamonie. W dalszej podróży mamy okazję podziwiać tureckie krajobrazy. Po drodze przejeżdżamy przez Izmir. Jest to trzecie co do wielkości miasto Turcji. Jest głównym portem i ważnym centrum handlowym. Pierwsi mieszkańcy przybyli do Izmiru, miasta Homera, w III tysiącleciu przed Chrystusem, natomiast za jego założycieli uważa się Lelegian, przodków Karów. Gdy w końcu II tysiąclecia przed Chrystusem Imperium Hetyckie zakończyło wielowiekową dominację, ustępując miejsca Jonom, miasto - zwane wtedy Smyrna - połączyło się z innymi 12 państwami-miastami w Ligę Jońską.
Izmir odegrał także ważną rolę w historii wczesnego chrześcijaństwa. W miarę współczesnego postępu urbanizacji, starożytny układ miasta uległ zniszczeniu.
Cytadela na górze Pagos została wybudowana w czasach hellenistycznych. Rozpościera się z niej widok na miasto i Zatokę Izmirską. Przebudowywana w czasach bizantyjskich i osmańskich, nie zachowała wiele z oryginalnej konstrukcji. Symbolem Izmiru jest wieża zegarowa w Ko-nak.
Wreszcie po dosyć wyczerpującej podróży docieramy do celu - do Kusadasi. W starożytności był to kurort wakacyjny bogatych mieszkańców Efezu i doskonale znany port handlowy Imperium Osmańskiego. Obecnie Kusadasi jest jedną z ulubionych miejscowości urlopowych regionu egejskiego.
Cdn.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Carlo Acutis modlił się też po polsku

2025-09-06 08:58

[ TEMATY ]

beatyfikacja

Carlo Acutis

modlił się

po polsku

Beata Sperczyńska

Zdjęcia: archiwum prywatne Beaty Sperczyńskiej

Beata Anna Sperczyńska z małym Carlem

Beata Anna Sperczyńska z małym Carlem

Beata Sperczyńska wprowadziła Carla Acutisa w świat wiary. Ta opiekunka z Polski nauczyła go pierwszej modlitwy: „Aniele Boży, Stróżu mój”. Carlo odmawiał ją kilka razy dziennie w języku polskim – wyznaje w rozmowie z Vatican News Krzysztof Tadej, dziennikarz TVP Polonia na podstawie relacji Beaty Sperczyńskiej. W niedzielę 7 września Carlo zostanie kanonizowany jako pierwszy z milenialsów.

Beata Sperczyńska, młoda Polka z południa kraju, wyjechała do Włoch w poszukiwaniu pracy i w ten sposób trafiła do rodziny Acutisów. Jej rola w życiu Carla okazała się fundamentalna – również w kontekście jego kanonizacji.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: Z perspektywy wieży

2025-09-02 09:26

[ TEMATY ]

rozważania

Ks. Mariusz Rosik

Adobe Stock

Krzywa Wieża w Pizie

Krzywa Wieża w Pizie

Jeśli na wydziałach architektury ktoś dziś jeszcze mówi o budowaniu wież, ogranicza się raczej do zagadnień konstrukcyjnych. To zresztą zrozumiałe. Źle skonstruowana lub postawiona na grząskim gruncie wieża może budzić odczucia romantyczne, których nie brakuje turystom odwiedzającym Pizę, jednak wcale nie zapewnia im bezpieczeństwa.

Jezus, choć był obeznany przynajmniej z podstawami architektury (zobacz przypowieść o budowaniu na skale), twierdzi, że warto zwrócić także uwagę na aspekt ekonomiczny: „Któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie najpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej, gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego: Patrzcie, ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć!”(Łk 14,28-29).
CZYTAJ DALEJ

„Modlitwa wiernych” za samobójców – Kościół nie może milczeć

2025-09-07 18:44

[ TEMATY ]

Kościół

modlitwa wiernych

za samobójców

Red

W ilu polskich kościołach podczas modlitwy wiernych słyszymy wezwania za tych, którzy odebrali sobie życie? Albo za tych, którzy zmagają się z myślami samobójczymi? Odpowiedź jest łatwa do przewidzenia: w bardzo niewielu.

Niedawno wysłuchałam poruszającego wywiadu Weroniki Kostrzewy z ks. Tomaszem Trzaską, ekspertem od zapobiegania samobójstwom. Kapłan podzielił się wymownym doświadczeniem: na szkoleniu dla księży i sióstr zakonnych zapytał, kto w minionym roku słyszał w kościele modlitwę wiernych za samobójców. Spośród kilkuset osób rękę podniosło zaledwie… pięć. „Za mało modlimy się publicznie za samobójców i ich rodziny” – powiedział ks. Trzaska.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję