Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Tym razem Boliwia

Niedziela bielsko-żywiecka 44/2018, str. V

[ TEMATY ]

misjonarz

Tydzień Misyjny

PB

Opowieść o misjach w Boliwii wzbogacona prezentacją strojów

Opowieść o misjach w Boliwii wzbogacona prezentacją strojów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Misjonarz z Boliwii zainaugurował Tydzień Misyjny w bielskiej parafii św. Maksymiliana Kolbego w Aleksandrowicach.

Ks. Kazimierz Stempniowski dzielił się doświadczeniem pracy na misjach w tym najuboższym kraju Ameryki Południowej. O realiach misyjnych opowiadała także pochodząca z Cieszyna świecka misjonarka Agata Kamińska, która w Boliwii spędziła kilka lat.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W homiliach głoszonych całą niedzielę ks. Stempniowski podkreślił znaczenie misji w Kościele. Pracujący obecnie w parafii Concepcion kapłan zaznaczył, że misyjność we wspólnocie wierzących w Chrystusa wynika z przeżycia obdarowania przez Boga i chęci dzielenia się darami z tymi, którzy ich jeszcze nie mają. – Misje zaczynają się wtedy, gdy zaczynamy widzieć coś więcej niż czubek własnego nosa – mówił kapłan, przybliżając wiernym realia pracy w Boliwii oraz problemy, z jakimi trzeba się zmierzyć, pracując w tym południowoamerykańskim kraju.

Reklama

Podczas spotkania z dziećmi Agata Kamińska zaprezentowała regionalny strój z Boliwii. O misjach przypomniały także dzieci ze Szkoły Podstawowej, ubierając na Mszę św. stroje charakterystyczne dla mieszkańców każdego kontynentu. Była też niewielka wystawa fotografii prezentująca codzienne życie w Boliwii. Można także było zakupić regionalne pamiątki z Ameryki Południowej.

28 października w Żywcu gościł, głosząc homilie, diecezjalny dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych ks. Janusz Talik. Tym razem skoncentrowano się na pracy Sióstr Serafitek prowadzących Dom Dziecka „Nadzieja” (Hogar de la Esperanza) w Santa Cruz de la Sierra. Parafianie z żywieckiej konkatedry mogli zobaczyć krótki filmik prezentujący codzienność małych mieszkańców „Nadziei” oraz wesprzeć ten ośrodek, kupując przygotowane tam różnego rodzaju pamiątki, m.in. eleganckie torby z regionalnymi akcentami. Misyjna niedziela w Żywcu miała także na celu objęcie dzieci z boliwijskiego domu dziecka „adopcją na odległość”. W organizację zamykającego Tydzień Misyjny spotkania zaangażowali się młodzi z Wolontariatu Misyjnego działającego na co dzień w Żywcu pod opieką serafitki s. Anety.

Boliwia to południowoamerykański kraj o powierzchni trzykrotnie większej niż Polska. Mimo bogactw naturalnych należy do najbiedniejszych na kontynencie. Do najważniejszych problemów, poza biedą, można tam zaliczyć brak, albo bardzo niski poziom, edukacji, produkcję narkotyków oraz napiętą sytuację polityczną.

2018-10-31 08:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

O misjonarzu, który śpi w samochodzie

Ks. Marek Gizicki jest przykładem, jak ważne w wyborze powołania jest świadectwo misyjne

Czy śpiąc w namiocie albo w aucie, można być szczęśliwym misjonarzem? Ks. Marek Gizicki, kapłan archidiecezji krakowskiej, który od 6 lat pracuje wśród Masajów w Tanzanii, twierdzi, że tak. Takie spanie jest wygodne, dlatego że nie ma pcheł ani innego robactwa. Gdy przez rok nocował w domu, nie dało się wytrzymać. Cały czas się budził i drapał. Nie ma więc wielu chętnych do pracy w podobnych warunkach. Misjonarze wolą mieszkać w placówkach znajdujących się w ośrodkach miejskich, gdzie są bieżąca i ciepła woda, prąd oraz dostęp do Internetu.

CZYTAJ DALEJ

Matko Serdeczna, módl się za nami...

2024-05-02 20:37

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Zasłuchani w „Polską litanię” ks. Jana Twardowskiego zatrzymamy się w stolicy diecezji sandomierskiej ze świadomością, że na jej terenie jest jeszcze kilka innych sanktuariów maryjnych.

Rozważanie 3

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję