Reklama

W łączności z kapłanami

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ludzie świeccy oczekują na świętych, mądrych i pokornych kapłanów, takich, którzy umiłowali swoje kapłaństwo i są pewni mocy Boga. Dlatego kapłani archidiecezji częstochowskiej modlą się wzajemnie za siebie oraz o świętość i nowe powołania kapłańskie. Trwają na „Modlitwie serc i stóp kapłańskich w intencji powołań”, czyli podejmują pokutę i post z nadzieją, że w przyszłości przyniesie to owoce. – Kapłani są przewodnikami, są pielgrzymami, pielgrzymują codziennie do Serca Jezusa i serc ludzkich – wyjaśnia ks. prał. Marian Duda. W ich Bożej służbie nieocenione jest wsparcie osób świeckich i konsekrowanych, m.in. sióstr karmelitanek bosych w Częstochowie. – Prosimy o modlitwę – apeluje bp Andrzej Przybylski. – Mamy coraz szersze grono osób świeckich, które towarzyszą nam każdego dnia przez post i modlitwę. Tego oczekujemy od świeckich, aby w czasie żniw, jeżeli chodzi o powołania kapłańskie, orali tę ziemię, użyźniali swą modlitwą, pokutą, postem – tłumaczy ksiądz biskup.

Ks. Wojciech Gaura, proboszcz z Winowna, przeszedł jako pielgrzym 38 km z radością, a przede wszystkim z pewnością, że to Pan powołuje. U celu drogi powiedział: – Każdy kapłan nosi w swoim sercu pragnienie, aby rodzić nowych kapłanów. To jest zadanie współczesnego człowieka – trzeba wyjść na rozstaje dróg i poszukiwać, wołać do sumień i myśli o młodych ludzi, którzy słyszą głos Bożego wezwania: „Pójdź za Mną”. My, jako kapłani, powinniśmy im pomóc, aby nie zagłuszać sumienia, aby serce było otwarte dla Boga.

Wołanie do Najwyższego Kapłana wspierają swoją modlitwą, pokutą i postem świeccy. Ich modlitwa podtrzymuje kapłańskie ręce. O tym mówi jedna z uczestniczek Mszy św. w sanktuarium św. Jana Marii Vianneya w Mzykach: – Krzyż z napisem: „Jezus: Szukam właśnie Ciebie”, który kapłani niosą na ramionach, jest świadkiem błagania serc i stóp kapłańskich, aby Pan żniwa posłał robotników na swoje żniwo w Kościele. Jest świadkiem modlitwy i postu. Jest świadkiem wędrówki po dwóch, miłości i zamyślenia. W tym szczególnym miejscu świeccy odkrywają wielką moc złożoną w dłoniach księży, oni pokazują drogę do nieba. Dziś szczególnie modlą się o świętość dla naszych kapłanów, proszą też, by młodzi, których Jezus szuka, mieli odwagę odpowiedzieć na Jego wołanie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2018-07-25 11:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pójść za Chrystusem

2025-09-02 08:23

Niedziela Ogólnopolska 36/2025, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Doskonale znany tekst dzisiejszej Ewangelii zachęca nas do konfrontacji z naszym podążaniem za Chrystusem. Zastanawiamy się nieraz nad naszą relacją do Boga, wiele możemy już o tym powiedzieć, ale życie nieustannie to weryfikuje i niejako wymusza na nas stanięcie w prawdzie wyrażonej nie tylko słowem, ale nade wszystko czynem. Już nieraz uświadamialiśmy sobie, że wiara i pójście za Chrystusem nie jest życiem usłanym różami, a dziś Jezus mówi nam wprost o drodze, na której trzeba dźwigać codzienny krzyż. I stoi przed nami wiele, na pozór sprzecznych, zachowań, jak choćby nienawiść do ojca, matki, żony, dzieci. Czy może nas ów tekst gorszyć? Myślę, że żadną miarą. Trzeba jednak należycie uporządkować hierarchię wartości w naszym życiu, by wiedzieć, co z czego wynika. Oczywiście, na pierwszym miejscu musi być Bóg. Potem – Jego wola względem naszego życia. To tak jakby z nieco innej strony modlitwa Ojcze nasz..., która przypomina wpierw o uświęceniu Boga, o Jego należytym miejscu w naszym życiu, o naszej otwartości na Jego wolę, a następnie dopiero wyraża prośbę o chleb powszedni, który jest symbolem doczesności. Wszystko musi być budowane na fundamencie, którym jest Bóg. Jeśli chcesz pójść za Chrystusem, musisz to uczynić bezkompromisowo. Stanąć przed nim sam na sam. Bez niczyjego wsparcia, zaplecza i zabezpieczeń. Tylko On i ja. Moje „ja” – ja sam przed Nim jestem nikim, bo wszystko, czym jestem, wynika z mojej relacji do Niego. Tym jest moja „nienawiść” do siebie samego: wyraża się w oddaniu wszystkiego Bogu – tak jak oddanie żony, dzieci, braci czy sióstr. Wszystko zaczyna się od mojej relacji do Niego. Od wzięcia tego wszystkiego jakby od nowa – w postaci krzyża obrazującego wszystko, z czym przychodzi mi żyć na co dzień. Jeśli nie przyjmę tego w duchu wiary, nie jestem uczniem Chrystusa. Cała rzeczywistość mojego ziemskiego pielgrzymowania musi być interpretowana w duchu wiary. Wszystko dzieje się po coś. Wszystko w Bożym planie ma swój sens i ma czemuś służyć. To fundament, o którym pisze dalej ewangelista Łukasz. Twoje życie musi być zaplanowane na współpracę z Bogiem. Zaczynasz budować. A jeśli już, to od początku do końca – mówiąc nieco prostym językiem: na dobre i na złe. Jestem z Nim wtedy, gdy moje życie „układa się”, ale i wtedy, gdy przychodzi moment próby. To jest nie tylko trwałe budowanie fundamentu, ale i zdolność wykończenia budowy. Jeśli w chwili próby porzucam Jezusa, to jestem człowiekiem godnym politowania albo obiektem drwin. Czym jest moja wiara tylko w chwili powodzenia, albo czym jest moja miłość tylko w dobrej, a nie złej doli? Życie nasze pozostaje ciągłym zmaganiem, walką – wygrana pozostaje tylko z Chrystusem.
CZYTAJ DALEJ

Papież: krzyż to najcenniejszy skarb, szukajmy go jak św. Helena

2025-09-06 21:08

[ TEMATY ]

krzyż

Papież Leon XIV

najcenniejszy skarb

św. Helena

Vatican Media

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Krzyż Jezusa jest najcenniejszym skarbem, który można odkryć w swoim życiu – mówił Leon XIV na jubileuszowej audiencji dla pielgrzymów, którzy z okazji Roku Świętego przybyli do Rzymu. Papież rozważał postać św. Heleny, matki cesarza Konstantyna, która odkryła w Jerozolimie Krzyż Chrystusa.

Przykład św. Heleny
CZYTAJ DALEJ

„Modlitwa wiernych” za samobójców – Kościół nie może milczeć

2025-09-07 18:44

[ TEMATY ]

Kościół

modlitwa wiernych

za samobójców

Red

W ilu polskich kościołach podczas modlitwy wiernych słyszymy wezwania za tych, którzy odebrali sobie życie? Albo za tych, którzy zmagają się z myślami samobójczymi? Odpowiedź jest łatwa do przewidzenia: w bardzo niewielu.

Niedawno wysłuchałam poruszającego wywiadu Weroniki Kostrzewy z ks. Tomaszem Trzaską, ekspertem od zapobiegania samobójstwom. Kapłan podzielił się wymownym doświadczeniem: na szkoleniu dla księży i sióstr zakonnych zapytał, kto w minionym roku słyszał w kościele modlitwę wiernych za samobójców. Spośród kilkuset osób rękę podniosło zaledwie… pięć. „Za mało modlimy się publicznie za samobójców i ich rodziny” – powiedział ks. Trzaska.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję