Reklama

Wiara

Spowiedź

[ TEMATY ]

wiara

spowiedź

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jest, moi Drodzy, w życiu naszym podstawowe zaangażowanie, które od nas nie zależy i którego uniknąć nie możemy, z którego wycofać się nie możemy. Jest to zaangażowanie w istnienie. Nie my wywołaliśmy siebie z nicości do istnienia, nie od nas to zależało, a jednak zostaliśmy rzuceni w ten marsz ku czemuś poprzez istnienie. I tego nie możemy zahamować, że życie biegnie gdzieś naprzód niezależnie od nas. I że życie, z tytułu samego istnienia, stawia przed nami alternatywę, z której wycofać się nie możemy. Alternatywę, o której nie dosyć się myśli, a która jest bardzo poważna, mianowicie, że jest albo całkowita i pełna świętość, albo odrzucenie. Powiecie, że przecież można znaleźć wiele stopni pośrednich. Tak, ale wiemy przecież, że czyściec jest tylko doczesny. Czyściec jest oczyszczeniem i ci, którzy tam się znajdą, przeznaczeni są do całkowitej nieskazitelności i świętości. Tam się nikt nie zatrzyma. A więc właściwie przed człowiekiem, który zaczął istnieć, już stoi ta alternatywa: albo całkowita świętość, albo odrzucenie.

Reklama

Życie chrześcijańskie nie jest, wbrew temu, co się czasem myśli, przede wszystkim programem moralnym. Ono jest w pierwszym rzędzie jakąś rzeczywistością sakramentalną, mistyczną, bo stajemy się chrześcijanami nie przez akt moralny, ale przez chrzest. Przez chrzest, który wszczepia nas w Chrystusa. Ale ten chrzest, jako rzeczywistość, jest jednocześnie programem. Program wyrasta z faktu wszczepienia w Chrystusa. Program obowiązujący z tytułu nowej natury, którą przez łaskę Boga otrzymujemy. I całe życie jest wysiłkiem realizacji chrztu, wysiłkiem wejścia “z głową” i całkowicie w rzeczywistość chrztu, która została w nas zaszczepiona jako początek życia wiecznego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Święty Paweł mówi do Rzymian: Czyż nie wiadomo wam, bracia, że my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć. Przyjmując więc chrzest, zanurzający nas w śmierć, zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie, jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca. Jeżeli bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim zrośnięci w jedno, tak samo zrośnięci będziemy z Nim w jedno przez podobne zmartwychwstanie. Tak więc i wy rozumiejcie, że umarliście dla grzechu, żyjecie zaś dla Boga w Chrystusie Jezusie. Niechże więc grzech nie króluje w waszym śmiertelnym ciele, poddając was swoim pożądliwościom.

Oto rzeczywistość chrztu i oto program, który wypływa z tej rzeczywistości. Ta rzeczywistość jest własnością naszą i każdego z was i ona w pełnym wymiarze stosuje się do każdego. Wielką krzywdę, by ktoś uczynił wam gdyby myślał i uczył, że ta rzeczywistość nie jest w pełnym wymiarze waszą własnością i waszym programem. To jest to, co w Księdze Liczb mówi się o ludzie Bożym, że ma w sobie odgłos zwycięstwa Pana. Ten odgłos zwycięstwa Pana jest w nas, nawet w nędzy naszego życia tu, na ziemi.

Reklama

Święty Paweł mówi dalej o chrzcie jako programie dla Kolosan: Jeśli zatem razem z Chrystusem powstaliście z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie jest Chrystus zasiadający po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem i życie wasze ukryte jest z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, życie wasze, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale.

To jesteśmy my. Miejcie dumę z tego wielkiego czynu Bożego, bo wielki jest Bóg nasz. Naszą winą jest, jeżeli nasza religia w świecie wygląda tak nieśmiało. Bo wartością w tym świecie jest nauka, wartością jest technika, polityka i wszystkie te wartości wkraczają w świat z podniesioną przyłbicą, z podniesioną głową. A religia Pana Zastępów, Stworzyciela nieba i ziemi, reprezentowana przez nas, niestety przez naszą małoduszność robi często wrażenie nieśmiałej, zakompleksionej, kryjącej się pod subiektywną i tchórzliwą nazwą “uczucia religijne”. I ten brak poczucia wielkości, dumy, jest naszą winą. I cóż dziwnego, że dla wielu religia jest sentymentalnym reliktem dla tych, którzy nie mają nic ważniejszego.

Reklama

A więc Kościół nam daje pełnię Bożego daru i przez Apostołów daje nam pewne wskazania, zdumiewająco proste. Gdy się czyta List do Efezjan i te wielkie rzeczy, które mówi św. Paweł w trzech pierwszych rozdziałach, to człowiek może się zastanawiać, jak to wszystko w praktyce. I czwarty rozdział św. Pawła zaczyna się niespodziewanie jakoś prosto. Wskazuje święty Paweł, że żeby tymi wielkimi rzeczami żyć, trzeba rzeczy bardzo prostych. Trzeba pokory, trzeba wzajemnego znoszenia się, trzeba cierpliwości, trzeba miłości na co dzień, a więc te wielkie rzeczy wyrażają się czymś bardzo po ludzku zrozumiałym. Ale każdy człowiek musi sobie sam odnaleźć drogę, w jaki sposób tą łaską Bożą będzie żył. I tu nic, żadne recepty, wskazania nie zastąpią waszego odkrywczego wysiłku w tej dziedzinie. Każdy z was ma charyzmat do tego, ażeby znalazł, jak do jego życia i jego konkretnych warunków stosują się wymagania Boga. Kościół jest jak matka, która daje mleko dziecięciu, ale to organizm tego dziecka jest kompetentny w rozprowadzeniu tego pokarmu i witalnym zużytkowaniu tych substancji. Już matka się tym nie zajmuje. I tak każdy z was ma tę zdolność, którą trzeba sobie uświadomić, aplikacji konkretnej Ewangelii do waszego życia. Mogę wam tylko delikatnie sugerować, żebyście może w waszym życiu wzięli pod uwagę pewną głębszą współpracę miedzy wami na płaszczyźnie duchowej. Ale to musi uczynić łaska, to na siłę nie pójdzie, tu musi być też kierownictwo duchowe.

Ludzie nie mogą się zjednoczyć na ziemi inaczej niż w Bogu. Tak jak promienie, są tym bardziej oddalone od siebie im dalej są od swego źródła, a jednoczą się tylko w źródle, z którego wypływają - podobnie jest i z ludźmi. Jeżeli człowiek ma głęboki stosunek do Boga, czuje bliskość Boga, może się skuteczniej, głębiej z ludźmi połączyć i dosięgnąć tych ludzi jakoś głębiej. Dlatego pierwsza rzecz zawsze jest to pierwsze przykazanie - stosunek do Boga. I w tym człowiek zawsze ma jakąś samotność z Bogiem. Jak mówi Pan Jezus w Ewangelii: Wejdź do twojego pokoju, do twojej izby. Zamknij drzwi i tam rozmawiaj z Ojcem twoim, który widzi w skrytości. Bo pamiętaj, że jakkolwiek będziesz w społeczności, to sam będziesz musiał znieść cierpienie. Z Chrystusem razem. Sam będziesz musiał chorować i sam będziesz musiał umierać. I sam będziesz musiał odpowiadać za twoje czyny. I do tej samotności z Bogiem trzeba się przyzwyczajać i trzeba ją w sobie wyrabiać.

Reklama

Ale te wszystkie wielkości spotykają w nas kontrast wielki, o którym mówi św. Paweł w Drugim Liście do Koryntian, że my nosimy ten skarb ogromny w naczyniach glinianych. Rzeczywiście, słabość nasza jest bardzo wielka i te naczynia są rzeczywiście bardzo słabe. Ale św. Paweł rozwija tutaj całą teologię słabości, która jest jakąś bardzo istotną sprawą w życiu duchowym chrześcijanina. Mówi w Liście Drugim do Koryntian, że się skarżył Bogu na jakieś trudności, które miał i Bóg mu odpowiedział: Wystarczy Ci mojej łaski.

I potem dziwniejsze jeszcze słowa mówi: Moc bowiem w słabości się doskonali. Dlatego św. Paweł mówi: Najchętniej więc będę się chełpił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa. Ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny.

Dziwna mądrość. Tak głęboko posiada ją św. Teresa od Dzieciątka Jezus. Ona tak się bała wszelkiej wielkości, wszelkiej ludzkiej mocy, że chciała się opierać tylko na Bogu. I to jest pedagogia Boża, że Pan Bóg jakoś człowiekowi odciąga to zadowolenie z siebie. Te różne punkty oparcia, na których się opiera, dobre samopoczucie. To wszystko nie to, nie to, nie to. Musisz się nauczyć oprzeć na jedynym fundamencie, a na to musisz wypić gorycz. Gorycz, jaką jest niewątpliwie dla nas być marnym, grzesznym człowiekiem. Ale trzeba się odważyć tę gorycz wypić. Żeby człowiek nie szukał pociechy w sobie, ale jak mówi Psalm: W Twojej mocy, Panie, będzie się radował, król.

Pan Jezus na Ostatniej Wieczerzy obiecuje nam radość pełną. Radość pełna to jest radość z Boga.

2015-01-22 09:14

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Stanowski pójdzie do spowiedzi? Taką obietnicę złożył Karolowi Nawrockiemu

[ TEMATY ]

spowiedź

Prezydent Karol Nawrocki

Krzysztof Stanowski

obietnica

Kanał Zero

Krzysztof Stanowski złożył obietnicę Karolowi Nawrockiemu. Dotrzyma słowa?

Krzysztof Stanowski złożył obietnicę Karolowi Nawrockiemu. Dotrzyma słowa?

W sieci pojawiło się niecodzienne nagranie, na którym Karol Nawrocki - prezydent-elekt, przygotowujący się do zaprzysiężenia wspomina o obietnicy dotyczącej spowiedzi, jaką złożył mu znany dziennikarz i właściciel Kanału Zero - Krzysztof Stanowski.

Na nagraniu obserwujemy Karola Nawrockiego, kiedy to podczas przygotowania make-up'u rozmawia z innym dziennikarzem Kanału Zero. Z rozmowy wynika, że prezydent-elekt ma zamiar rozliczyć kontrkandydata z kampanii wyborczej z danego słowa:
CZYTAJ DALEJ

Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu

2025-12-23 19:15

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Monika Książek

Jezus uczy nas, że Jego przyjście to początek wielkiej przygody, gdzie możemy realizować nasze najskrytsze marzenia.

W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym świecie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Podążali więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta. Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Powiła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie. W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą. Wtem stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. i rzekł do nich anioł: «Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś bowiem w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. A to będzie znakiem dla was: znajdziecie Niemowlę owinięte w pieluszki i leżące w żłobie». I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga słowami: «Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom, w których sobie upodobał».
CZYTAJ DALEJ

W Jezusie Bóg naprawdę jest z nami

2025-12-24 13:15

[ TEMATY ]

rozważania

Ks. Krzysztof Młotek

BP KEP

Fragment wyrasta z czasu po powrocie z wygnania. Jerozolima jest znowu zamieszkana, lecz doświadcza jeszcze kruchości i wstydu. Werset otwierający brzmi jak ślubowanie: „dla Syjonu nie umilknę”. W hebrajskim nie jest jasne, czy mówi prorok, czy sam Pan. Ta dwuznaczność jest teologiczna. Słowo Boga przechodzi przez usta człowieka i staje się jego gorliwością. Dwa pojęcia są kluczowe. „Sprawiedliwość” (ṣedeq) to wierność Boga przymierzu, która naprawia relację i porządek. „Zbawienie” (yešuʿah) to akt ocalenia, który ma rozbłysnąć jak zorza i jak pochodnia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję