Reklama

W Będzińskiej Izbie Dziecka

Niebezpieczeństwa ze strony nieletnich

W kraju jest ich 30, a w województwie śląskim 4. To takie "krótkoterminowe więzienia dla nieletnich" - Izby Dziecka - miejsca, gdzie zatrzymywani są doraźnie młodzi włamywacze, złodzieje, rozbojarze, uciekinierzy, gwałciciele, a także zabójcy. Jedną z działających na naszym terenie tego typu placówką jest funkcjonująca od roku 1968 Izba Dziecka Komendy Powiatowej Policji w Będzinie. Przyjmowane są tutaj osoby z Będzina, Bytomia, Dąbrowy Górniczej, Jaworzna, Mysłowic, Piekar Śląskich, Siemianowic Śląskich oraz Tarnowskich Gór. W roku ubiegłym przez będzińską placówkę przewinęło się 400 dzieci. Obecnie czuwa nad nimi 12 policjantów-wychowawców.

Niedziela sosnowiecka 13/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rozbojarze, gwałciciele, zabójcy

Reklama

W Izbie Dziecka nieletni może przebywać do 72 godzin. Jest to czas na zebranie dowodów. Wszystkie decyzje w sprawie dalszych losów podejrzanego podejmuje sąd rodzinny. "Największą liczbę stanowią włamywacze i złodzieje - 60%, 10% - rozbojarze, ale są też nieletni zatrzymani z innych powodów, np: zniszczenie mienia, gwałt, posiadanie narkotyków, kradzież, znęcanie się nad drugim człowiekiem, zgłoszenie o podłożenie ładunku wybuchowego, wprowadzenie w obieg fałszywych banknotów, wymuszenie okupu, podpalenie, kierowanie pojazdem bez uprawnień, morderstwa" - wyjaśnia kierownik będzińskiej Izby Dziecka, nadkomisarz Leokadia Krawiec. Warunkiem podstawowym, jeśli chodzi o wiek, jest ukończony 13. rok życia. Górna granica wieku zależy od czynu, jaki popełnił nieletni. Jeśli jest podejrzany o popełnienie czynu karalnego, nie może mieć ukończonych 17 lat, bo wówczas odpowiada już jako osoba dorosła. Jeśli natomiast wychowanek zakładu poprawczego lub schroniska został zatrzymany w Izbie Dziecka, bo nie wrócił na miejsce bądź uciekł z niego, to nie może mieć ukończonych 18 lat. Izba Dziecka w Będzinie dysponuje 24 miejscami, ma 6 pokoi 4-osobowych. Obecnie w placówce przebywa 12 dzieci. Połowa z nich oczekuje na miejsce w schroniskach. Dzień zaczynają o godz. 7.00. Potem rozpoczynają się zajęcia typu lekcyjnego, prowadzone przez policjantów-wychowawców Izby. Większą część czasu spędzają w sali świetlicowej, wyposażonej w stół do gry w ping-ponga, kręgle, atlas oraz telewizor. Mają dostęp do prasy, rozwiązują krzyżówki, wykonują też prace plastyczne. Latem przebywają na świeżym powietrzu. Zajęcia i czas wolny spędzają na tzw. "spacerniku". Cisza nocna obowiązuje od godz. 22.00. Nieletni mają możliwość kontaktu tylko z najbliższą rodziną. "Jeśli jest choć jedna osoba na świecie, której zależy na dziecku, chce je zobaczyć i pomóc, to należy to pielęgnować, szanować i zezwalać na wizyty" - mówi p. Krawiec. W 2002 r. 25 mieszkańców oczekiwało na schronisko i 5, może 6 z nich najbliżsi odwiedzali regularnie. Policjanci nie mają dokładnych danych o rodzinie zatrzymanego, bo wiedza na ten temat pochodzi wyłącznie od osoby zatrzymanej i nie zawsze jest prawdziwa, czasem mocno przebarwiona w jedną lub drugą stronę. "Przebywała u nas kiedyś dziewczyna, która opowiadała, że była bita i maltretowana. W domu nie było dla niej życia, dlatego uciekła. Przyjechała po nią matka, aby ją odebrać i w zupełnie innym świetle przedstawiała całą sytuację. Komu więc wierzyć?" - pyta Pani Kierownik. "Ale jeśli mamy opierać się tylko na zeznaniach dzieci, to należy podkreślić, że w 90% są to osoby z rodzin patologicznych, które nigdy nie zaznały uczuć macierzyńskich, miłości, rodzinnego ciepła" - dodaje.

Przekrój dziecięcych charakterów

Policjanci pracujący w Izbie Dziecka na ogół nie mają problemów wychowawczych z zatrzymanymi, choć ci podejmują czasem próby ucieczki, jednak do tej pory żadna nie była udana. "Na przestrzeni lat wypracowaliśmy już skuteczne metody postępowania. Byłby to paradoks, gdyby policja nie mogła poradzić sobie z młodocianymi. Jak w rodzinie - każde dziecko wymaga indywidualnego podejścia i dla każdego trzeba ustalić ten «złoty środek», który zadziała w dobrym kierunku" - wyjaśnia Pani Nadkomisarz. Różne są ich koleje, dalsze losy. Z niektórymi nawet policjanci zaprzyjaźniają się. Po opuszczeniu Izby przychodzą się pokazać, czasem pochwalić, że coś się udało, wpadają na rozmowę. Z większością nie mają jednak kontaktu, nie wiedzą co dalej z ich życiem... "Mamy tu cały przekrój dziecięcych charakterów i zachowań - od niezwykle miłych, życzliwych i serdecznych do takich, którzy patrzą spode łba, wyrachowanych, pozbawionych ludzkich odruchów" - podkreśla p. Krawiec. Dlatego też kontakty między nimi układają się bardzo różnie. Czasem się lubią, a czasem nie mają umiaru w okazywaniu agresji, złości wobec siebie. Jeżeli z jakichś przyczyn jeden drugiego nie lubią, to wykorzystują każdy moment, żeby tylko sobie dokuczyć. Czasem wystarczy tylko, żeby wychowawca odwrócił się w inną stroną, a oni już doskakują do siebie. Praca w Izbie Dziecka wymaga wiele taktu, stanowczości, rozwagi i czujności. "Nigdy nie można sobie pozwolić na 100% zaufania, choć niektórzy takie wzbudzają" - informują pracownicy będzińskiej Izby. Policjant musi być konsekwentny, musi tę pracę przede wszystkim lubić, powinien też znać sytuację każdego z wychowanków, by prawidłowo odpowiedzieć na jego zachowania. Nie może jednak dopuszczać do skrajnych zachowań.

Przekraczane granice

W roku ubiegłym przez Izbę Dziecka w Będzinie przewinęło się aż 6 zabójców. Dwóch z nich weszło do mieszkania z zamiarem pozbawienia drugiego człowieka życia. Z premedytacją zabili człowieka. To nie był przypadek, ale zaplanowana zbrodnia. W będzińskiej placówce przebywało kiedyś dwóch zabójców. Jeden chłopak był załamany, pogrążony w rozpaczy, bo w czasie bójki na dyskotece zginął jego rówieśnik. To był nieoczekiwany, tragiczny finał młodzieńczych bijatyk. Drugi z zatrzymanych poszedł wyegzekwować od sąsiada 40 zł. Ten nie miał pieniędzy, więc go zabił. Na pytanie, jak z tym żyje, odpowiedział "Ja nie myślę o tym". Niepokojący i bolesny jest fakt, że to już nie przypadek, niewiedza czy brak doświadczenia, ale premedytacja kieruje tymi młodymi ludźmi, dziećmi. Z każdym miesiącem, rokiem wzrasta agresja, przekraczane są kolejne granice. Jaki będzie świat za kilka lat, jeśli proces ten będzie postępował?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. prof. Naumowicz: kult ks. Popiełuszki jest fenomenem światowym

2025-10-19 15:37

[ TEMATY ]

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

Fot. PAP/Adam Warżawa

Ks. prof. Józef Naumowicz

Ks. prof. Józef Naumowicz

Kult błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki jest fenomenem w skali świata – powiedział PAP notariusz procesu kanonizacyjnego ks. Popiełuszki, ks. prof. Józef Naumowicz. Relikwie księdza są w dwóch tysiącach parafii na całym świecie, a jego grób odwiedziło 24 mln pielgrzymów - wskazał.

19 października przypada 41. rocznica śmierci ks. Jerzego Popiełuszki, duszpasterza ludzi pracy.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: cały Kościół jest misyjny

2025-10-19 13:20

[ TEMATY ]

Leon XIV

99. Światowy Dzień Misyjny

Vatican Media

„Dzisiaj w szczególny sposób modlimy się za tych mężczyzn i kobiety, którzy zostawili wszystko, aby nieść Ewangelię tym, którzy jej jeszcze nie znają. Są «misjonarzami nadziei pośród narodów». Niech Pan im błogosławi!” – wskazał Papież przed modlitwą Anioł Pański. W niedzielę, 19 października przypada 99. Światowy Dzień Misyjny.

Ojciec Święty pozdrowił najpierw wszystkich uczestników Mszy św. kanonizacyjnej, „która była wielkim świętem świętości!”. Pozdrowił obecnych kardynałów i biskupów, prezydentów Włoch i Libanu oraz oficjalne delegacje, szczególnie z Armenii i Wenezueli (miejsc, z których pochodzą nowi święci).
CZYTAJ DALEJ

Parafianie kupili defibrylator AED. Po niedzielnej Mszy św. odbył się pokaz

2025-10-20 08:51

[ TEMATY ]

Msza św.

parafianie

Gorzów Wlkp.

defibrylator AED

pokaz używania

FB/Parafia pw. Trójcy Świętej w Gorzowie Wlkp.

Parafianie w Gorzowie Wlkp. zakupili defibrylator AED

Parafianie w Gorzowie Wlkp. zakupili defibrylator AED

W parafii pw. Trójcy Świętej w Gorzowie Wielkopolskim po niedzielnej Mszy św. 19 października odbył się pokaz używania defibrylatora AED. Urządzenie, zakupione ze środków zebranych przez parafian, umieszczono w ogólnodostępnym miejscu na ścianie plebanii. Celem inicjatywy było pokazanie, że każdy może uratować życie, gdy liczą się sekundy.

Sposób korzystania z defibrylatora zaprezentowali druhna Martyna Łukaszewska i druh Grzegorz Jaskiewicz z Harcerskiej Grupy Ratowniczej „Gorzów Wielkopolski”. Pomysł zorganizowania pokazu zrodził się po zakończonej parafialnej zbiórce na zakup urządzenia. Wikariusz parafii, ks. Michał Gławdel, wyjaśnił, że był to „dar serca” - duchowa odpowiedź na wezwanie do konkretnej troski o życie i wspólnotę.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję